Po meczu z Kolejarzem Stróże rozmawialiśmy z obrońcą GKS Katowice – Adrianem Napierałą.
Czy po słabym meczu z Polonią Bytom uważasz, że dzisiaj zagraliście lepiej?
Nie no, tu się nie da grać w piłkę i to było dzisiaj widać. Dopiero gdzieś przy stanie 2:0 ruszyliśmy, staraliśmy się pograć, ale za bardzo nam to nie wychodziło.
Udało się jednak na tym boisku strzelić te bramki.
No tak i w końcu po akcjach – może nie jakichś efektownych, ale jednak. Staraliśmy się jakoś grać w piłkę, ale przeciwnik strzelił szybko gola i stanął i ciężko było coś zrobić. W drugiej połowie graliśmy z górki, więc… było łatwiej (śmiech).
Boisko nie poprawiło się od poprzedniego sezonu?
Nie, w żadnym wypadku, jest twarde, praktycznie beton, pierwszy raz w pierwszej lidze grałem w lankach…
Po meczu z Polonią byliście bardziej umotywowani, bo jednak wylał się na was kubeł pomyj…
Na pewno spadła na nas duża krytyka, ale też za jeden mecz nie może być aż takiej. Staraliśmy się zmazać tę plamę, sami byliśmy na siebie źli, że przegraliśmy mecz, który spokojnie mieliśmy wygrać, wystarczyło wykorzystać karnego.
Skąd była taka różnica w meczu z Polonią i dobrym spotkaniu z Flotą trzy dni wcześniej?
Flota nie była tak zdeterminowana jak Polonia. I fizycznie Polonia była lepiej przygotowana od Floty. Nie ma co porównywać, bo to były derby czy tam derbiki i byliśmy wściekli na siebie, kibice byli wściekli i trener był wściekły. Chcieliśmy dzisiaj zmazać plamę i zapraszamy kibiców na sobotni mecz z Sandecją, żeby podwójnie to odrobić.
Lepsze boisko, lepsza pora i mamy nadzieję lepszy mecz.
Mamy nadzieję na lepsze widowisko piłkarskie, a nie takie jak co roku tutaj.
Dzisiaj stworzyłeś duet obrońców z Jackiem Kowalczykiem, jak odczucia?
Nie mnie to oceniać, mnie obojętnie z kim gram, nawet jeśli trener wystawi mnie z Denissem, to będę z nim grał.
Najnowsze komentarze