Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Nie dla osób o słabych nerwach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Druzgocąca porażka z Chrobrym Głogów przywołała u wielu kibiców pytania „ile jeszcze lat kompromitacji?”, „ile jeszcze upokorzeń?”. Poniższa gorzka lista kompromitujących meczów nie ma na celu samobiczowania się. Chcę tylko pokazać, co musimy przechodzić my – kibice GKS Katowice – na przestrzeni ostatnich lat. Chcę pokazać, że mimo tych kompromitacji my pozostajemy na trybunach i pozostaniemy nawet, jeśli serwowane nam będą one co mecz. Można tylko znów zadać sobie pytanie, za jakie grzechy zostaliśmy pokarani taką – pożal się Boże – drużyną, która w każdym roku kilkukrotnie zapewnia sobie samoośmieszenie na całą Polskę.

Zwróćcie uwagę, że piszemy jedynie o naprawdę spektakularnych porażkach. Nie wspominamy o wielu meczach, które były rozgrywane z lepszymi rywalami czy prezentującymi (podobno) ten sam poziom, a które nawet były przegrywane nawet trzema bramkami. Piszemy o meczach, których GKS nie miał prawa przegrać, bo przyjeżdżały drużyny słabe i bez renomy (Kolejarz, Kluczbork, Tur), bo mierzyliśmy się z bankrutami i totalnie rozbitymi ekipami, które każdy lał, tylko nie my (ŁKS, Polonia Bytom), piszemy o kompromitacjach z drugo- i trzecioligowcami w Pucharze Polski, piszemy o dużych pogromach (Bełchatów, Podbeskidzie) i mniejszych (u siebie!) ze słabeuszami (Tur, Warta). Piszemy o dwukrotnej klęsce po 0:3 w Kluczborku w ciągu kilku miesięcy. O porażce u siebie z Okocimskim, dla którego wygrana na Bukowej była jedyną na przestrzeni dwudziestu kilku meczów. O przegranym meczu z Pelikanem 0:2, gdzie zawodnicy ostentacyjnie odpuścili mecz i tylko fakt, że nie było w Łowiczu kibiców GieKSy uchronił zespół przed mocno napiętą atmosferą.

Nie wspominamy już o kompromitacjach długofalowych, jak przegranie sześciu ostatnich meczów do zera w sezonie 2009/10 czy przegraniu ostatnich czterech meczów sezonu 2010/11. Nie wspominamy o tym, że w sezonie 2010/11 GKS nie wygrał sześciu pierwszych meczów w lidze, w 2011/12 – ośmiu, w 2012/13 – czterech, z czego za każdym razem w trakcie tych „wspaniałych” serii dostawaliśmy jako bonus odpadnięcie z Pucharu Polski.

Nie wspominamy o wygranym 1:0 meczu z Polkowicami, które zgodnie przez media zostało okrzyknięte „koszmarnym zwycięstwem”, bo tak naprawdę powinno się skończyć 1:7.

W każdym sezonie nasz „team” serwuje nam takie zwiędłe i śmierdzące kwiatki. Niezależnie od tego, kto w tej drużynie występuje i kto jest trenerem. Choć niektórzy obecni zawodnicy pamiętają wiele z tych porażek.

Oni powiedzą, że to jest tylko sport i porażki się zdarzają. Nie, to nie są porażki – to są klęski, kompromitujące zawodników uprawiających tę dyscyplinę i ciągnące się za nimi przez lata. Klęski, które mogą się przytrafić zawodnikowi kilka razy w przeciągu całej kariery, a nie kilka razy na sezon.

Jak my to wszystko wytrzymujemy i jak to się dzieje, że ciągle trwamy (i będziemy trwać) w tym klubie?

Bardziej wrażliwym przy przeglądaniu poniższej listy i przypominaniu sobie tych meczów zalecamy odstawienie jedzenia, bo może się to źle skończyć.

Lista kompromitacji GKS Katowice po powrocie na zaplecze ekstraklasy:
24.05.2008 Pelikan Łowicz – GKS Katowice 2:0
26.07.2008 Tur Turek – GKS Katowice 1:0
8.11.2008 GKS Katowice – Tur Turek 1:4
25.08.2009 Polonia Słubice – GKS Katowice 3:1
30.10.2009 GKS Katowice – MKS Kluczbork 0:1
5.06.2010 MKS Kluczbork – GKS Katowice 3:0
25.08.2010 Ruch Zdzieszowice – GKS Katowice 1:0
28.08.2010 GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:6
4.09.2010 MKS Kluczbork – GKS Katowice 3:0
16.08.2011 Puszcza Niepołomice – GKS Katowice 0:0 k. 4:2
3.09.2011 GKS Katowice – Kolejarz Stróże 0:1
16.05.2012 GKS Katowice – Warta Poznań 0:3
1.08.2012 KS Luboń – GKS Katowice 4:2
5.08.2012 GKS Katowice – ŁKS Łódź 1:2
20.10.2012 GKS Katowice – Okocimski Brzesko 1:2
28.04.2013 Polonia Bytom – GKS Katowice 1:1
21.08.2013 GKS Bełchatów – GKS Katowice 5:0
15.03.2014 GKS Katowice – Okocimski Brzesko 0:1
13.08.2014 GKS Katowice – Chrobry Głogów 1:2

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    malolat

    15 sierpnia 2014 at 23:51

    Czas rozliczeń przyjdzie wreszcie,walcie w huja w innym mieście !!!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga