Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i oceny po Olimpii Zambrów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Puchar Polski dla GieKSy rozpoczął się pozytywnie. Katowiczanie skromnie pokonali Olimpię i w końcu zagrali spotkanie, w którym nie stracili bramki. Mecz był bardzo nudny do oglądania, ponieważ przez większość czasu biliśmy głową w mur. Poniżej noty i opisy za występ poszczególnych zawodników.

Patryk Królczyk – 6,0 (4,87)
Praktycznie niezatrudniony, parę razy ubrudził się przy interwencji, ale strzały były obok bramki.

Zbigniew Wojciechowski – 5,0 (3,25)
Miał duże problemy przebić się przez ciasną defensywę przeciwnika. Kilkukrotnie znakomicie bez piłki wychodził do prostopadłej piłki za plecy przeciwnika, ale ani razu nie dostał celnego podania.

Arkadiusz Jędrych – 6,0 
To był taki mecz, w którym Jędrych nie miał za dużo do bronienia. Za rozgrywanie się nie zabierał.

Grzegorz Janiszewski – 5,5 (4,37)
Brał na siebie częściej rozgrywanie, podobnie do Jędrycha za dużo w obronie nie miał do roboty, ale jak miał, to jakoś tak bardzo nerwowo zagrywał z Królczykiem, raz przez to było blisko do wyjścia sam na sam.

Hubert Sadowski – 6,0 (3,37)
Poprawny mecz, miał chyba najwięcej roboty, bo pchaliśmy większość akcji lewą stroną, a on tam był ustawiony. Nie wyglądał jak zawodnik, który praktycznie nie gra.

Grzegorz Rogala – 6,0 (3,75)
Bardzo dużo biegał na tej lewej stronie, próbował rozgrywać dużo z Sanockim. Dośrodkowania w większości były kierowane w młyn, a nie do konkretnego zawodnika – przynajmniej takie miałem wrażenie. Uratował nas dwukrotnie przed groźną kontrą dzięki swojej szybkości.

Szymon Kiebzak – 5,0 (3,62)
Zdecydowanie za mało z przodu, faktem jest, że bywał przy piłce i nawet zaliczył udane dryblingi, ale żeby jakieś konkretne zagrożenie z tego było, a tu albo strata, albo wycofanie.

Oskar Repka – 5,5 (3,62)
Nie jest od rozgrywania, a kilka razy udało mu się fajnie dograć z pierwszej piłki. Spełniał swoje zadanie w walce fizycznej w środku pola, przez co nasi stoperzy mieli mało roboty.

Marcin Urynowicz – 5,0 (3,75)
Rozczarował mnie, liczyłem, że w takim meczu pokaże jakieś ciekawe podania, rozegrania, tym bardziej że boisko było świetnie przygotowane. Miał szansę przypomnieć trenerowi swoje umiejętności, a mam wrażenie, że tym meczem dużo stracił. Zanotował asystę przy bramce Kozłowskiego, ale tutaj duża zasługa Błąda, który zaraz po wejściu zagrał mu świetną, celną piłkę w pole karne.

Krystian Sanocki – 6,0 (4,00)
Dużo grał z Rogalą na lewej stronie i wielokrotnie ogrywał z kolegą we dwóch rywali, którzy szczelnie bronili i podchodzili z przewagą. Mam wrażenie, że ma zwyżkę formy i liczę, że pokaże coś więcej w kolejnym spotkaniu, bo brak Dominika Kościelniaka jest aż nadto widoczny.

Filip Kozłowski – 6,5 (4,25)
Strzelił bramkę i za to duży plus, bo nie była to łatwa sytuacja. Miał też kilka okazji, niektóre wypracował sam w pressingu. Niestety zapamiętałem go głównie z upadania na krzyk i też raz domagania się rzutu karnego. Kurczę, strasznie to irytuje.

Paweł Gierach – 4,5 (3,12, zagrał od 46. minuty)
Powiem szczerze, że zawodnik bardzo wystraszony. Z jednej strony wdaje się w dobrą akcję i rusza z piłką na przebój, a za chwilę nogi jak z waty. Stracił kilka razy, po czym poszła groźna kontra. Zagrał trochę gorzej niż Wojciechowski. Tutaj zdecydowanie było widoczne brak minut na boisku.

Adrian Błąd – 7,0 (4,25, zagrał od 46. minuty)
Można powiedzieć, że wchodzi szef i od razu gol, bo tak to z trybun wyglądało. Odkąd wszedł, to nagle dało się podać celnie piłkę między zawodnikami rywala i spróbować coś zdziałać już na skraju pola karnego. Bez Błąda nasza ofensywa w takich meczach ma ogromny problem. Mimo że nie zanotował bramki, ani asysty, to nasz najlepszy zawodnik w meczu, jego wpływ na rozgrywanie był bardzo mocno widoczny.

Piotr Samiec-Talar – bez oceny (zagrał od 68. minuty)
Dla mnie to był niemrawy występ. Tak totalnie bez mocy, bez przekonania. Jak pamiętam kilka wcześniejszych wejść tego zawodnika, to teraz miałem wrażenie, że ma odcięty prąd na starcie.

Patryk Szwedzik – bez oceny (zagrał od 82. minuty)
Wszedł i sędzia ocenił, że wymusił karnego, a wydawało się, że podskoczył, bo chciał załatwić rzut rożny.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Mecza

    2 października 2021 at 13:03

    Wczoraj widziałem notę kibiców dla Jędrycha 1,coś tam. Pomyślałem, że nie jest ulubieńcem wyjazdowiczów skoro był tak tragicznie oceniony a przez redakcję na 6. Domyślam się,że jakiś błąd skoro dzisiaj ocena zniknęła.

  2. Avatar photo

    kosa

    2 października 2021 at 22:02

    @Mecza

    Tak, błąd. W formularzu do oceniania widniał Kołodziejski zamiast Jędrycha, więc nie mogliśmy po prostu noty Kołodziejskiego (który nie grał) przypisać Jędrychowi. Niska ocena dla Kołodziejskiego wynikała pewnie z tego, że wiele osób dało mu „0”, bo nie grał (słusznie).

    Ogólnie za ten mecz nie polecam patrzeć na noty kibiców. Za mało osób widziało spotkanie, za mało oceniało. Gdyby nie to, że wrzucono ten formularz do oceniania szybciej niż refleksja, że mało kto mógł zobaczyć spotkanie z naszych kibiców, to by w ogóle nie było not kibiców.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga