Pomimo euforii, jaka miała miejsce na Bukowej, a także docenienia walki i zaangażowania naszych piłkarzy, trzeba dość krytycznie ocenić ich występ w meczu z Cracovią. O ile tym razem defensywa spisała się nieźle, o tyle ofensywa praktycznie nie istniała. Pierwszy celny strzał został oddany w 89. minucie. Szczęśliwie po nim zaraz nastąpił drugi, który zakończył się bramką.
Witold Sabela – 6
Bramkarz zagrał niezłe zawody, znów bronił dość pewnie, ale też rywale nie zatrudniali go zbyt często. Jak sam jednak przyznaje, bramka obciąża jego konto.
Michal Farkas – 4,5
Sympatyczny piłkarz niestety zdecydowanie nie przystaje do poziomu pierwszej ligi. Tym razem obyło się bez kiksów, ale kwestie ustawienia się na boisku zdecydowanie kuleją. Często gdy piłka szła na jego stronę, on znajdował się w środku. Dodatkowo przegrywał pojedynki biegowe z piłkarzami gości. Wygląda na mocno zagubionego na boisku.
Adrian Napierała – 6,5
Kolejny solidny występ zawodnika. Adrian uchwycił chyba w końcu dobrą formę, czyści jak należy, do tego udziela się w akcjach ofensywnych i przy stałych fragmentach gry. Trudno powiedzieć, jakby sobie poradził, gdyby za rywali miał bardzo szybkich napastników, ale jak na razie spisuje się świetnie, co docenił nawet… Wojciech Stawowy.
Jan Beliancin – 6
Zawodnik zszedł wcześniej z boiska z powodu kontuzji przy… wybijaniu piłki. Tym razem nie było tak źle jak z Wartą, choć jeden kiks się przydarzył. Z jego powodu natomiast nie było specjalnie zagrożenia dla naszej bramki, więc można mu przyznać na zachętę „szóstkę”.
Bartosz Sobotka – 6
Zawodnik wrócił na boisko po jednomeczowej pauzie. Co prawda raz czy dwa zdarzyło mu się spóźnić czy źle ustawić, ale solidny występ obrońcy. Plus kilka dośrodkowań w pole karne z rzutów wolnych, ale z bardzo dalekich odległości. Szczęście, że nie zarobił żółtej kartki, na którą zasłużył po jednym z fauli taktycznych.
Marcin Pietroń – 6,5
Jedna z niewielu stosunkowo jasnych postaci w ofensywie. Co prawda nie było rewelacji, ale kilka razy zawodnik postarał się o coś z przodu. Szkoda, że nie trafił w bramkę po swoim rajdzie.
Kamil Cholerzyński – 5
Przez dłuższy czas bardzo niewidoczny, można by rzec niewidzialny. Jak pisaliśmy ostatnio jednak, ma przebłyski. W tym meczu był nim znaczący udział przy wyrównującej bramce – co zwiększa mu notę – i jeszcze jedna dobra indywidualna akcja. Ponadto jednak słabiutki występ i strata piłki zakończona golem dla rywali.
Przemysław Pitry – 5,5
Jak zwykle dużo walczył w powietrzu, ale jako rozgrywający tym razem mało efektywny. Szkoda bardzo sytuacji, w której za mocno podawał do Rakelsa. Również uczestniczył w akcji bramkowej, którą zapoczątkował wdarciem się w pole karne, a potem dwoma próbami dośrodkowań.
Dominik Kruczek – 5
Zawodnik dużo biegający, ale tym razem bez efektów i niezbyt widoczny, jak cała ofensywa. Trzeba wymagać od niego więcej, bo ostatnio pokazywał, że potrafi dobrze grać. Niecelny strzał z 16 metrów po idealnym wyłożeniu piłki przez Pietronia.
Krzysztof Wołkowicz – 6
Młodość ma swoje prawa, dlatego piłkarz jest chimeryczny. Po dobrym meczu z ŁKS przyszły słabsze z Wartą i Cracovią. Do tego z czasem piłkarz nieco gasł w oczach. A tymczasem w 89. minucie był tam, gdzie powinien i strzelił bramkę, wprawiając w euforię cały stadion przy Bukowej.
Deniss Rakels – 5
Mało widoczny, odcięty od podań kolegów, bezradny. Trudno pozytywnie ocenić jego występ.
Bartłomiej Chwalibogowski (grał od 58. minuty) – 6,5
Piłkarz po wejściu na boisko dał z siebie wiele. Kilka razy szarpnął na skrzydle (co ciekawe prawym), zaliczył kilka prób dośrodkowania, w końcu jedna z nich przyniosła bramkę. Jak na zmiennika w tego typu meczu spisał się naprawdę dobrze.
Mateusz Kamiński (grał od 75. minuty) – niesklas.
Zawodnik wszedł na boisko w miejsce kontuzjowanego Jana Beliancina i zaliczył solidne zawody.
Arkadiusz Kowalczyk (grał od 77. minuty) – niesklas.
Piłkarz dostaje coraz więcej szans od trenera i w tym meczu odpłacił się w sposób kapitalny. Cudowna przewrotka obroniona przez Pilarza, jednak dobitka Wołkowicza sprawiła, że zaliczył asystę. Bardzo zaangażowany w grę, chyba wyczuł swoją szansę i oby wykorzystał ją jak najlepiej.
Najnowsze komentarze