Piłka nożna
Noty i opisy po Chojnicach
Bez dwóch zdań GieKSa zagrała doskonałe spotkanie z Chojniczanką i pokazała, że słowa o wojnie to nie tylko puste śpiewki. Wygraliśmy, bo byliśmy drużyną, byliśmy zdeterminowani i byliśmy bezwzględni, więc bramki wpadały. Poniżej oceny za to spotkanie.
Patryk Królczyk – 7,5
Ten mecz to oprócz jednego zawahania się przy wyjściu do górnej piłki, można nazwać krótko – bezbłędny.
Zbigniew Wojciechowski – 7,0
A mówiłem, żeby dać mu mecz odpoczynku… Wrócił Wojciechowski, grający na pełnym gazie, któremu nie przeszkadza, że jest mały i chudy, a i tak wygrywa pojedynki siłowe z rywalami o głowę wyższymi. W ofensywie też kilka świetnych wyjść z piłką. W końcu wrócił!
Arkadiusz Jędrych – 6,5
Dobry mecz, chociaż nie ustrzegł się błędów, które były bez konsekwencji, więc na plus.
Michał Kołodziejski – 6,5
Dobry występ, mimo że musiał grać na lewej stronie po kontuzji Rogali. Uważamy, że dawał radę w obronie i kilka dobrych dośrodkowań też dał. Zmieniony w drugiej połowie, mam nadzieję, że nie z powodu urazu.
Grzegorz Rogala – bez oceny
Dobre wejście w mecz, fajnie ruszył kilkukrotnie do przodu. Popisał się dobrymi podaniami z pominięciem linii do napastnika, czego wcześniej nie obserwowaliśmy. Niestety kontuzja wyeliminowała go szybko z gry, mamy nadzieję, że to nic poważnego!
Rafał Figiel – 6,5
Ciężko nam było ocenić występ tego zawodnika. Wielokrotnie był niewidoczny, ale jednak brał udział w każdej akcji. Pozbywał się piłki na tyle szybko, żeby nie tracić przewagi w rozegraniu. Dobre doskoki w pressingu.
Bartosz Jaroszek – 7,5
Po pierwsze to uratował nas w drugiej połowie przed stratą bramki, gdzie po zamieszaniu zablokował przed linią strzał zawodnika Chojniczanki. Po drugie to jest w kapitalnej formie i w końcu drużyna łapie od niego zapał do gryzienia rywali.
Danian Pavlas – 6,0
Występ zdecydowanie bardziej na plus niż na minus, ale kurczę Danian zimna woda na głowę przed meczem, bo podpalasz się chłopie strasznie na sam koniec akcji! Nie ma co ukrywać, że dobrze go widzieć w pierwszym składzie i cieszy, że mamy tak dynamicznego zawodnika do dyspozycji, przy braku Kiebzaka i Sanockiego
Dominik Kościelniak – 8,5
Miałem wrażenie, że pod koniec to już ośmieszał rywali dryblingiem. Kosmiczna ilość w takim meczu efektownych przejść w ofensywie. Rozegrał nam się ten zawodnik, co również nasz bardzo cieszy. Odkąd wszedł do pierwszego składu, to gra główne skrzypce.
Adrian Błąd – 9,0
Adrian… czy coś trzeba w ogóle pisać o tym występie? Trzeba! Oddaje strzały na bramkę, co spowodowało, że zdobył bramkę na 1:0 po rykoszecie. Jest praktycznie w pierwszej linii do zakładania pressingu na rywalach, co spowodowało, że Kozłowski tylko dopadł do piłki i wykończył akcję. Trzecia bramka to po prostu wjazd na pełnej i laga w ciemno do bramki, jakby bramkarz stał na linii strzału, to myślę, że wpadłby do bramki, jak w tych starych konsolowych japońskich grach o piłce.
Filip Kozłowski – 7,5
Szkoda żółtej kartki, ale ogólnie bardzo dobry występ Filipa. Strzelił w trzecim kolejnym meczu bramkę, miał duże wsparcie kolegów w tym spotkaniu.
Grzegorz Janiszewski (grał od 26. minuty) – 7,0
Niespodziewanie musiał wejść za Rogalę i zagrał bardzo dobrze. Trochę irytuje, jak faulował w ataku przy stałych fragmentach, ale w defensywie wydawało się bezbłędnie. Kilkukrotnie przeciął kluczowe dogranie rywali.
Marcin Urynowicz (grał od 57. minuty) – 6,0
Mało widoczny, nie wszedł dobrze w ten mecz, ale też nie zagrał poniżej poziomu całej drużyny.
Michał Gałecki (grał od 81. minuty) – bez oceny
Pobiegał, poprzeszkadzał i tyle go widzieli. Też wszedł na tyle dobrze, że trzymał wysoki poziom drużyny.
Piotr Kurbiel (grał od 81. minuty) – bez oceny
Szkoda tych kilku kontr, bo spokojnie mógł strzelić bramkę lub mieć asystę przy lepszym rozegraniu. Nie ma co, jednak prowadziliśmy 3:0 i wkradł się luz w grze.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.
Piłka nożna
Mecz z Jagiellonią odwołany!
W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.




Kibic
29 maja 2021 at 14:22
Moim zdaniem Kołodziejski 7 i Jaroszek 8, poza tym dobre noty.
KaTe
29 maja 2021 at 20:14
Muszę przyznać, że pomyliłem się co do Kościelniaka: ostatnio wygląda jakby rósł na drożdżach. Bardzo pozytywny facet z chęcią do gry i z umiejętnościami! Brawo Dominik!
Jaro
30 maja 2021 at 10:57
To się porobiło. Co oni teraz zrobią? Przecież grozi im awans….
Gerard
30 maja 2021 at 15:59
Noty mocno zawyżone. Grali średnio a w 2 połowie wręcz stali, poprostu byli bardzo skuteczni.