Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Chrobrym

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Wczorajszym mecz z Chrobrym po raz kolejny był obrazem nędzy i rozpaczy – przynajmniej w ofensywie, bo w obronie było umiarkowanie dobrze (choć lepsi rywale pewnie by wykorzystali którąś sytuację). Piłkarze GieKSy niespecjalnie zagrozili bramce Janickiego, gra w rozegraniu była słaba i toporna. Pojawiło się kilka udanych zagrań, ale to było zdecydowanie za mało.

Rafał Dobroliński – 7
Zawodnik wszedł do bramki za Mateusza Kuchtę i spisał się bardzo dobrze. Skutecznie wychodził do wysokich piłek, nawet pod ostre słońce, pewnie łapał lub piąstkował. Ponadto kilka dobrych interwencji po strzałach. Duży plus.

Alan Czerwiński – 6
Występ tego zawodnika należy ocenić dwojako. W pierwszej połowie pokazał sporą ambicję (chyba ma jakieś porachunki z Chrobrym, bo zawsze gra z tym rywalem jak szalony). Kilka szybkich akcji skrzydłem, zwłaszcza jedna efektowna w pierwszej połowie – szkoda, że trochę wygonił podaniem Szołtysa. Z drugiej strony kilka razy dał się ograć rywalom. Plus za ambicję.

Mateusz Kamiński – 6,5
Solidny, dobry mecz w obronie. Bez większych zastrzeżeń, choć jednak czasem Górski mijał linię obrony.

Łukasz Pielorz – 6,5
Wycofany na stopera za kontuzjowanych Prażnovkiego i Kochańskiego. Solidne zawody, zdarzały się drobne błędy, ale potrafił je naprawić.

Marcin Flis – 5
Zszedł z kontuzją w pierwszej połowie. Do tej pory taki sobie przeciętny mecz. Nic wielkiego. W ofensywie nic.

Paweł Szołtys – 2
Dramat. Grał chyba tylko z powodu absencji Kuchty (młodzieżowiec). Co piłka to strata, co próba podania, to fatalna. Miał kilka szans, wypuszczony na skrzydle, prawie wszystko klasycznie spartaczył.

Povilas Leimonas – 4,5
Poza początkiem spotkania i próbami dojścia do piłki na krótkim słupku po rzutach rożnych – praktycznie przez cały mecz niewidoczny. Kiksów wielkich nie było, ale też nie dał od siebie czegoś specjalnego. Bardzo przeciętnie.

Sławomir Duda – 3,5
Dużo bardziej widoczny od Lemoniady w pierwszej połowie. Jednak jego cyrkowe piłkarskie sztuczki mało kiedy wychodziły – katowicki Ronaldinho tym razem nie błyszczał. Irytujące są te próby skomplikowanej gry, gdy nie ma się techniki. Za to, gdy Sławek zaczyna grać prosto, to czasem mu wychodzi bardzo dobre podanie i to też się zdarzyło. Ogólnie jednak syndrom 10. miejsca w pierwszej lidze był aż nadto widoczny. Czyli beznadziejny. W drugiej połowie zupełnie niewidoczny.

Adrian Frańczak – 4
Bardzo słabo. Mógł być bohaterem meczu, ale po jednej super akcji indywidualnej strzelił tuż obok słupka. Reszta jest milczeniem.

Grzegorz Goncerz – 5
Znów bez gola. Starał się robić wiatr, był ambitny, ale miał tylko jedną dobrą sytuację na zdobycie gola, wtedy to Janicki po 12 sekundach drugiej połowy wybił piłkę na róg.

Tomasz Zahorski – 3
Zupełnie bezproduktywny w tym spotkaniu. Przede wszystkim jednak razi jego brak walki, ambicji w sytuacjach, gdzie wystarczy zrobić dwa kroki, aby dojść do piłki. Ale pisaliśmy już ostatnio, że GieKSa to przystań dla emerytów i rencistów.

Krzysztof Wołkowicz (grał od 40. minuty) – 4
Miał całą połowę z hakiem, aby udowodnić, że jest przydatny zespołowi. Udowodnił, że jest kompletnie nieprzydatny. Czyli prawie jak zawsze.

Przemysław Sawicki (grał od 65. minuty) – niesklas.
Kilka razy przy piłce, kilka wrzutek, efektów zero. Słabo.

Patryk Szymański (grał od 78. minuty) – niesklas.
Podobno szybki zawodnik, który wchodzi na ostatni kwadrans i momentami jest najwolniejszy z wszystkich. Nie dał nic drużynie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    1964

    22 maja 2016 at 10:27

    Gonzo 5 za co!? Maks 4.Człowiek strata jak Szołtys!

  2. Avatar photo

    kibic bce

    22 maja 2016 at 20:09

    Dobrolinski 7 reszta 1.
    Kibice 10

  3. Avatar photo

    tomek

    23 maja 2016 at 07:08

    Za co Goncerz dostał tak wysoke notę. Chyba za wspomnienia. Maksymalnie 2

  4. Avatar photo

    lukasz

    23 maja 2016 at 10:16

    Zejdzcie z Gonza bo to ze teraz gra slabo nie do konca jest jego wina. Chlop, jak na gre JEDNYM napastnikiem posture ma przecietna a wsparcia JAKIEGOKOLWIEK nie ma w nikim. Cala ofensywa lezy ale zeby zwalac wine na niego trzeba byc pierdolnietym umyslowo debilem. Gdyby nie jego 11 bramek pewnie walczylibysmy do ostatniej kolejki o utrzymanie. Rozumiem ze jest frustracja ale do kurwy nedzy nie wyladowujcie jej na chyba jedynego chlopa, ktory na przestrzeni ostatnich kilku sezonow jest mimo wszystko wyrozniajaca i cos znaczaca postacia dla tego zespolu. Najlepiej wszystkich do jednego wora wrzucic tylko co potem ? Kurwa ogarnijscie sie.

  5. Avatar photo

    pawelas197

    23 maja 2016 at 12:39

    jesli napastnik nie ma dogrywanych pilek nie istnieje nawet jak byl by to lewandowski to nic by tutaj nie zrobil rozgrywanie pilki zaczyna sie od obrony przez pomocnikow a nie kopnac pilke do przodku i niech sie dzieje co chce gonzo nie ma warunkow aby walczyl z roslymi obroncami dlatego musi dostawac wiecej pilek w uliczke bo jest szybki

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Osłabiona Legia przed meczem z GieKSą

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna Legii w sezonie 2024/25 rozegra największą liczbę spotkań z całej stawki zespołów PKO BP Ekstraklasy – aż 55. Na to składają się mecze w polskiej lidze, europejskich pucharach oraz Pucharze Polski. Najbardziej intensywnymi miesiącami pod tym względem były sierpień (9 rozegranych spotkań), oraz kwiecień – mecz z GieKSą będzie dla Legii siódmym w tym okresie. 

Taka liczba spotkań rzutuje na postawę drużyny w rozgrywkach ligowych. Legia zajmuje piątą pozycję z 47 punktami (bilans 13-8-8, bramki 52-38). Goście do trzeciego miejsca tracą 8 punktów, a do lidera 12. Legia jest drużyną własnego stadionu – na boiskach przeciwników zdobyła 17 punktów (bilans 4-5-5, bramki 22-23). Bilans ligowych wyjazdów przedstawia poniższa tabela (pogrubioną czcionką wyróżniono wygrane przez Legię mecze):

W ostatnich trzech spotkaniach ligowych na wyjeździe Legia zmierzyła się kolejno z Motorem, Rakowem i Górnikiem. W meczu z Motorem goście przez pierwsze dwa kwadranse przeważali, ale Motor po wyrównaniu w 37. minucie zaczął śmielej atakować. Początek drugiej połowy wyglądał jak pierwszej minuty meczu: Legia miała sporą przewagę i dwukrotnie prowadziła. Gola na 3:3 Motor strzeli po dobitce rzutu karnego w ostatniej akcji meczu. W spotkaniu z Rakowem Legia przegrywała po 47 minutach gry 0:3. Przy takim prowadzeniu Medaliki oddały inicjatywę gościom i na efekt nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie padła pierwsza bramka dla Legii, która coraz bardziej zaczęła przeważać… Drugą bramkę przyjezdni strzelili na pięć minut przed końcem spotkania, jednak Raków nie dał sobie wbić gola dającego remis. W ostatnim wyjazdowym meczu Legia w pierwszej połowie nie miała zbyt wiele do powiedzenia – Górnik osiągnął sporą przewagę, jedna strzelona bramka był najmniejszym wymiarem kary. Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bardzo spokojnie od długich ataków pozycyjnych. Prawie po kwadransie Legia wyrównała, a KSG stracił animusz z pierwszej połowy. W 67. minucie Legia strzeliła drugiego gola i Górnik nie miał specjalnie pomysłu jak wyrównać.

Od 10 kwietnia ubiegłego roku trenerem Legii jest kontrowersyjny Gonçalo Feio. Co jakiś czas, według doniesień medialnych, okazuje się, że dalsza praca z drużyną z Warszawy staje pod znakiem zapytania. Jak na razie pozycja trenera, mimo wszystko, wydaje się być niezagrożona. Oczywiście, może się to zmienić w przypadku braku awansu Legii do europejskich pucharów. Ostatnie doniesienia sprzed około tygodnia mówią, że zarząd Legii już wybrał następcę: zostanie nim Białorusin Aleksiej Szpilewski.

Z 52 bramek strzelonych przez Legię, 9 zdobył Bartosz Kapustka, 7 Marc Gual, a następny na liście z 6 trafieniami jest Luquinhas. Najdokładniej podający to Rúben Vinagre z 5 asystami, Ryōya Morishita z 4 oraz Paweł Wszołek, Luquinhas i Kacper Chodyna z 3 ostatnimi podaniami.

Sytuacja kadrowa ze względu na kontuzje jest mocno komplikowana: najlepszy strzelec gości Bartosz Kapustka doznał urazu kolana i nie zagra do końca sezonu. Najprawdopodobniej również do końca sezonu nie zagra Paweł Wszołek, który naderwał mięsień dwugłowy uda. Z kolei Juergen Elitim we wcześniejszych trzech meczach grał ze złamaną ręką, przeszedł operację i podobno może zagrać w sobotnim meczu. Marc Gual, który na początku kwietnia doznał urazu uda, po rehabilitacji wraca do zdrowia i rozpoczął treningi z drużyną. Podobnie bramkarz Gabriel Kobylak, po przejściu zabiegu stawu skokowego wrócił do treningów.  Obrońca Jan Leszczyński zerwał więzadło krzyżowe we wrześniu, do końca sezonu nie pojawi się boisku.

Ze względu na nadmiar kartek nikt z zawodników gości nie pauzuje.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga