Piłka nożna
Nowy rozdział w historii rozpoczęty z przytupem
Goście przekazali GieKSie statuetkę wykonaną z jednej bryły węgla, a jeszcze przed tym symbolicznym momentem na murawie pojawił się kapelan klubu z Katowic. Przed rozpoczęciem trybuny mogły się bawić przy głośnej muzyce i grupie tanecznej, a później odbył się przemarsz bębniarzy. Piłkarze przywitani zostali oprawą godną nowego stadionu.
Gerard Rother i Franciszek Sput symbolicznie rozpoczęli pierwsze spotkanie na Arenie Katowice i od tego momentu na murawie piłkarze rozpoczęli walkę o trzy punkty.
Do serca walkę wziął sobie Oskar Repka, który bezpardonowo powalił nacierającego rywala i już w pierwszych sekundach musiał udać się na rozmowę wychowawczą do arbitra. Paweł Olkowski w 2. minucie sztuczkami technicznymi i żonglerką głową zmylił Mateusza Kowalczyka, ale z odsieczą ruszył mu Łukasz Klemenz. W 4. minucie Sebastian Bergier zupełnie przypadkowo przekierował podanie rywali, ale GieKSie nie udało się tego przekuć w zagrożenie w polu karnym. Chwilę później Oskar Repka dośrodkował spod linii końcowej, ale napastnikowi Trójkolorowych nie udało się sięgnąć futbolówki. Paweł Olkowski w 7. minucie bez kompleksów mijał kolejnych katowiczan, w tym leżącego na murawie Klemenza, jego groźny strzał na szczęście został wyblokowany. Po rzucie różnym Dawid Kudła zebrał gromkie brawa, broniąc atomowy strzał Lukasa Podolskiego. Odpowiedź nadeszła po zamarkowanym podaniu Galana do Nowaka na skrzydle, Oskar Repka nie dał rady przyjąć piłki na 20. metrze po dośrodkowaniu. Posiadanie pod szesnastką odzyskał Mateusz Kowalczyk, Nowak podcinką obsłużył Sebastiana Bergiera, ale obrońca w ostatniej chwili wyłuskał mu piłkę spod nóg. Po drugiej stronie murawy swoim kunsztem popisał się Arkadiusz Jędrych, zmuszając Dominika Sarapatę do wyjścia poza pole gry, zdobywając rzut bramkowy. Szybko akcja przeniosła się pod bramkę Majchrowicza, gdzie pozycję do strzału wywalczył sobie Mateusz Kowalczyk, ale był blokowany. Kapitan musiał jeszcze interweniować w szesnastce po tym, gdy rywale wykorzystali wzrost Wasielewskiego i przerzucili nad nim futbolówkę. Adrian Błąd doskonale przerzucił piłkę górą do rozpędzonego Wasielewskiego na prawym skrzydle w 18. minucie, który w punkt podał do Kowalczyka. Potężny strzał zatrzymał się na poprzeczce, blisko był zdobycia pięknej bramki. Z okienka piłkę wyjął Majchrowicz po technicznym strzale w 21. minucie, a okazję do strzału miał dzięki nieustępliwości Czerwińskiego, który w beznadziejnej sytuacji na skraju boiska zdołał wykopać piłkę do góry, a spadła ona na głowę Oskara Repki. Strachu Dawidowi Kudle napędził Furukawa, który zszedł do prawej nogi, na szczęście jego strzał minął słupek po zewnętrznej stronie. Po szybkim wznowieniu Oskar Repka chciał przerzucić piłkę do wybiegających Nowaka i Galana, Hiszpan zaasekurował tylko piłkę wychodzącą na rzut rożny. Trybuny krzyknęły z zachwytu, jednak po strzale wahadłowego głową piłka trafiła w siatkę od złej strony. Nie radził sobie Klemenz z Olkowskim, który mijał go bez żadnych problemów. Lukas Podolski zdobył żółty kartonik, ponieważ… nie chciał podejść do sędziego na rozmowę o ostatnim ostrzeżeniu. Od tego momentu na kilka minut to GieKSa zepchnęła rywali do głębokiej defensywy, a Adrian Błąd nie pozwalał nikomu wyjść z kontrą swoją flanką. Po drugiej stronie rywala zatrzymał Borja Galan, Bartosz Nowak zrobił kółeczko, a sytuacyjnie uderzył Sebastian Bergiera, znów było blisko! W 35. minucie Błąd z rywalem dosłownie rzucili się na piłkę, a to pofrunęła w stronę Mateusza Kowalczyka, który wywalczył rzut rożny. Nowak zagrał na nabiegającego młodzieżowca, bramkarz minął się z futbolówką, a ta ostatecznie spadła za linię końcową. Następną akcję książkowo rozprowadził Repka, mimo bycia mocno naciskanym, centrę Wasielewskiego próbował finalizować znów Kowalczyk. Z autu Kowalczyk niby miał wrzucić w pole karne, a szybko podał do Borjy Galana. Hiszpan huknął po długim słupku, trafiając w nurkującego rywala – bramkarz nie mógł nic na to poradzić i wyciągał piłkę z bramki! Szybko mogło stać się remisowo, ale Dawid Kudła stanął na wysokości zadania i zdołał zatrzymać strzał pędzący przy słupku. Jak w 45. minucie Kowalczyk wyłuskał piłkę rywalowi, tego nie wytłumaczy żaden lekarz, wykazał się iście akrobatyczną interwencją. Bartosz Nowak wypracował sobie dzięki temu doskonałą okazję do zdobycia gola, ale rywale zdążyli z wyblokiem.
Drugą część z przytupem chciał rozpocząć Hellebrand soczystym wolejem, który nie zrobił jednak większego wrażenia na Dawidzie Kudle. Swoje wejście na murawę zaznaczył także Ousmane Sow strzałem w bramkę… Tylko nikt nie powiedział mu, że to nie ta Bukowa, bowiem wylądowała gdzieś w okolicach starego stadionu. Napór rywali przyniósł w końcu skutek, wobec bezradności całego bloku defensywnego na listę strzelców wpisał się Luka Zahović, Kudła był bez szans. Bliski odpowiedzi był Marcin Wasielewski po zgraniu Bartosza Nowaka, ale został zablokowany. Piłkarz GieKSy padł na murawę i kibice domagali się rzutu karnego, ale sędzia był innego zdania. Kolejną groźną akcję Furukawy zdołał powstrzymać Klemenz do spółki z Jędrychem, Sow nie dał rady sfinalizować podania kolegi. Dobry pressing Bergiera mógł dać szansę na kontrę w 59. minucie, ale piłka niefortunnie wpadła pod upadającego rywala i nie dało jej się szybko podać do przodu. Kolejny strzał Sowa był nieco dokładniejszy, jednak i tak było to uderzenie dalekie od bramki. GieKSa nie potrafiło wyprowadzić żadnego ataku przez długie minuty, a Górnik mocno nacisnął gospodarzy. Po własnym przechwycie na 30. metrze uderzał Borja Galan, jednak i on postanowił huknąć wysoko nad poprzeczką. W 67. minucie wysokim centrostrzałem Podolski sprawił nieco kłopotów bramkarzowi z Katowic, który musiał wybić na rzut rożny. Po stałym fragmencie ten sam piłkarz dwukrotnie uderzał na bramkę, ale bezskutecznie. Mateusz Kowalczyk zdaje się stawać zamiennikiem słów „skuteczny odbiór” – w 70. minucie znów wyłuskał piłkę spod nóg zaskoczonego przeciwnika i napędził tym kontratak. Indywidualny rajd Sowa zakończył się na linii bramkowej, na szczęście piłka nie wpadła do bramki nawet po strzale Furukawy z bliskiej odległości. W 74. minucie Kowalczyk dobrze zdynamizował atak podaniem do Nowaka na skrzydło, ale ten znacząco przeszacował wysokość Marcina Wasielewskiego. Dawid Kudła, niby magnes przyciągnął strzał z trzeciego metra – tylko jemu zawdzięczaliśmy wynik remisowy, a chwilę później przeciwnicy zmarnowali kolejną setkę. W pole karne wparował też Zahović, zakładając siatkę Oskarowi Repce, który nieco się zamyślił, i on został zablokowany. Po wejściu na murawę Gruszkowski był przeładowany emocjami, wparował w rywala i odrzucił go na sporą odległość. Z poślizgnięcia się przeciwnika skorzystał Bartosz Nowak w tercji ofensywnej, ale pospieszył się z decyzją o dośrodkowaniu i zupełnie mu to nie wyszło. Dużo lepiej radził sobie Klemenz z Sowem, niż wychodziło mu to poprzednio z Olkowskim. W 84. minucie znów interweniował Dawid Kudła, intuicyjnie zostawiając nogę. W doliczonym czasie gry strzał Bartosza Nowaka końcówkami palców zdołał tracić Majchrowicz, znów było blisko bramki. Gruszkowski imponował zupełnym luzem po rozładowaniu emocji, założył siatkę Furukawie będąc pod presją i wprowadził nieco spokoju na swojej flance. W końcówce Szymczak mocno naciskał rywala, a potem doskonale przepuścił sobie piłkę na dobieg. W konsekwencji tej akcji Majchrowiczowi mocniej zabiło serce, bowiem GieKSa dwukrotnie oddała bardzo groźne strzały. FILIP SZYMCZAK W KOŃCU SIĘ ODBLOKOWAŁ I TO W JAKIM STYLU! MINĄŁ RYWALA I ZAŁADOWAŁ W SIATKĘ, KTÓRA LEDWO UTRZYMAŁA TEN STRZAŁ! Z głębi pola podawał mu Mateusz Kowalczyk, a napastnik świetnie zabrał się z piłką, ustalając wynik meczu w.. 101. minucie gry!
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Bramki: Galan (38), Szymczak (90+11) – Zahović (51).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (89. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Błąd (78. Drachal), Repka, Kowalczyk, Nowak – Bergier (78. Szymczak).
Górnik Zabrze: Majchrowicz – Szcześniak, Zahović (87. Bakis), Hellebrand, Podolski, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Janicki, Janža, Kmet’ (78. Josema), Furukawa.
Żółte kartki: Jędrych – Podolski.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski.
Widzów: 15048.
Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.
Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.
Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.
Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.
Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.
Piłka nożna Podcasty
GieKSa 2025 – Trójkolorowa Połowa #89
Zapraszamy Was do obejrzenia oraz odsłuchania podcastu „Trójkolorowa Połowa”, w którym Shellu, Błażej i kosa porozmawiali o GieKSie. Nie tylko o bieżącym sezonie (choć stanowi to z oczywistych względów główny temat audycji), ale ogólniej pisząc – całym 2025 roku.
Audycja miała premierę 20 grudnia o godzinie 12:00 na YouTubie. Poniżej tekstu zamieszczamy player Spotify i Spreaker. Oprócz tego posłuchasz nas w takich aplikacjach, jak iHeartRadio, Amazon Music / Audible, Castbox, Deezer, Podcast Addict i Podchaser.
Pierwszy odcinek trójkolorowego podcastu został nagrany 2 marca 2018 roku przez Błażeja i kosę. Po kilku audycjach dołączył Shellu i to te trzy osoby mogliście najczęściej usłyszeć (a czasami także zobaczyć) w „Trójkolorowej Połowie” i „Trójkolorowym Szpilu”. Ostatni raz w tym składzie nagrywaliśmy 23 czerwca… 2020 roku, a GieKSa szykowała się do bardzo ważnego meczu z Widzewem Łódź… w drugiej lidze. Tak, były kiedyś takie czasy, że GKS Katowice występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, a co więcej – nie awansowaliśmy wtedy na zaplecze Ekstraklasy. Nie nagrywaliśmy więc przez ponad 5 lat. Z różnych powodów – zniechęcenia do wszystkiego, czego jako kibice doświadczaliśmy, ale także z bardziej przyziemnych tematów, jak po prostu braku przestrzeni na podcast, spowodowany natłokiem spraw prywatnych i zawodowych.
Od mniej więcej 1,5 roku, już w trakcie fantastycznej końcówki ostatniego sezonu w pierwszej lidze, chodził nam po głowie plan, by się spotkać i „coś” nagrać. Pomysł pojawiał się bardzo nieśmiało, rzucany w rozmowach mimochodem („fajnie byłoby”), ale nigdy nie poszły za tym czyny. Aż do grudnia 2025 roku. Nie składamy deklaracji, co dalej (i czy w ogóle), choć – jeśli przesłuchacie cały, prawie dwugodzinny podcast – to o kolejnej audycji (oby!) też tam mówiliśmy.
Za nami wspaniały rok, który następuje po równie wspaniałych poprzednich 12 miesiącach. Piękne dwa lata bajki, która oddaje nam wszystkim to, co przeżywaliśmy przez dwie dekady. Doceniajmy to, gdzie jesteśmy i co mamy. Podcast, przy którym świetnie się bawiliśmy, niech będzie naszym takim małym prezentem dla wszystkich Was – za to, że jesteście i że wspieracie nie tylko GieKSę, ale także nas. Na ogólniejsze życzenia świątecznej jeszcze przyjdzie czas, ale… GieKSiarze, spokojnych i trójkolorowych Świąt Bożego Narodzenia!
Shellu, Błażej i kosa
Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.
Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.
fot. Karina Trojok / fot. A.SZ





















Kamel
30 marca 2025 at 21:53
arena es we cyrku.Jan Furtok Stadion.schluss.