Dołącz do nas

Piłka nożna

Odłączyć respirator i samodzielnie oddychać

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Liga nabiera tempa. Jutro czeka nas rozegranie zaległego spotkania 25. kolejki, a GieKSa zmierzy się z Chojniczanką. Będzie to kolejny bardzo ważny mecz i świetna okazja, by doskoczyć do bezpiecznego miejsca – miejsca dającego utrzymanie – na zaledwie jeden punkt. Trzymając się więc medycznej metafory – ten mecz daje nam możliwość utrzymania funkcji życiowych bez pomocy aparatury. I jeśli uda się zwyciężyć, praktycznie wszystko będzie zależeć od nas. Jutro rywalem będzie Chojniczanka Chojnice.

GieKSa po dwóch wyjazdowych wygranych z rzędu znacznie poprawiła swoje nadzieje i szanse na pozostanie w pierwszej lidze, do celu jednak jest nadal daleko. Jednak nie tylko wygrana w Opolu, ale i postawa w spotkaniu z Odrą pokazała, że jeszcze broń nie została złożona i piłka ciągle jest w grze. Wyjątkowo w jutrzejszym meczu będzie tylko po naszej stronie, bo mimo że w prawidłowym terminie odbyły się zaledwie trzy mecze, to zarówno Wigry i Garbarnia, jak i przede wszystkim Warta i Stomil – mecze mają już za sobą. To te ekipy będą czekały, co zrobi GieKSa.

Chojniczanka to typowa drużyna środka tabeli z bilansem 8-9-8 (bramki 33:33). Na wyjazdach jednak wiedzie im się średnio, a bilans w delegacjach to 3-3-6. Drużyna Macieja Bartoszka wiosną wygrała tylko na inaugurację w Niepołomicach, potem była porażka w Opolu 0:3 oraz przegrana u siebie 1:2 z Chrobrym oraz również na własnym boisku remis z Niecieczą w ostatnią sobotę.

Za Chojniczanką będzie mógł wystąpić Jakub Habusta, dla którego żółte kartki były szóstą i siódmą w tym sezonie. Oczywiście Jakub żadnej 30-minutowej klauzuli o występie z Odrą nie miał – prima aprilis! Ale i tak prawdopodobnie zastąpi to Callum Rzonca.

Jesienią GKS przegrał w Chojnicach 1:2, mimo prowadzenia po golu Adriana Błąda. Bramki Pawła Zawistowskiego i Tomasza Mikołajczaka dały jednak wygraną w doliczonym czasie gry. Jak powiedział po tamtym spotkaniu trener Paszulewicz, czerwona kartka Bartłomieja Poczobuta ustawiła mecz. Dostał ją w 90. minucie…

Dla GieKSy dwa najbliższe mecze u siebie muszą być o sześć punktów. Potem katowiczan czekają bowiem dwa wyjazdy. I liczmy na to, że forma z Opola zostanie utrzymana.

Przewidywany skład na Chojniczankę:
Pawełek – Lisowski, Wawrzyniak, Jędrych, Mączyński – Błąd, Poczobut, Rzonca, Anon, Puchacz – Śpiączka.

GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice, środa 3 kwietnia 2019, godz. 19.30

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Mecza

    2 kwietnia 2019 at 15:59

    Co do składu obstawiałbym że wrócić może Tabiś a Puchacza mimo bardzo dobrego meczu zastąpi Łyszczarz. Puchacz odpocznie, ewentualnie wejdzie w drugiej połowie. W reprezentacji Łyszczarz mi się bardziej podobał w grze do przodu od Puchacza. Dałbym mu pograć od początku, jest głodny gry ligowej. Z przodu Woźniak i jestem ciekawy Rzoncy. Jak tak będzie grał jak w Opolu to wreszcia druga linia może wymiatać.

  2. Avatar photo

    as

    2 kwietnia 2019 at 16:10

    Dobry kurs na 2 w fortunie. Oby to nie było ustawione.

  3. Avatar photo

    TeddyBear

    2 kwietnia 2019 at 18:03

    Niezmieniac zwycięskiego składu

  4. Avatar photo

    KaTe

    2 kwietnia 2019 at 20:40

    Habusta ma na koncie 7 żółtych kartek (+1 w PP) zatem mógłby zagrać. Choć chyba lepiej, aby zastąpił go Rzonca.
    Jeśli chodzi o Łyszczarza i Puchacza to oni grają na różnych pozycjach. Łyszczarz na boku za bardzo sobie nie radzi. To raczej typowy playmaker

  5. Avatar photo

    Shellu

    2 kwietnia 2019 at 20:56

    Racja. Szkolny błąd z tym Habustą.

  6. Avatar photo

    Mecza

    3 kwietnia 2019 at 07:50

    @KaTe, na boisku to jest bardzo płynne i ciężko w pomocy przypisywać kogoś do linii bocznej czy środka. Akcja bramkowa Puchacza i ta co miał asystę to bardziej środek boiska niż akcja skrzydłowego.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Osłabiona Legia przed meczem z GieKSą

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna Legii w sezonie 2024/25 rozegra największą liczbę spotkań z całej stawki zespołów PKO BP Ekstraklasy – aż 55. Na to składają się mecze w polskiej lidze, europejskich pucharach oraz Pucharze Polski. Najbardziej intensywnymi miesiącami pod tym względem były sierpień (9 rozegranych spotkań), oraz kwiecień – mecz z GieKSą będzie dla Legii siódmym w tym okresie. 

Taka liczba spotkań rzutuje na postawę drużyny w rozgrywkach ligowych. Legia zajmuje piątą pozycję z 47 punktami (bilans 13-8-8, bramki 52-38). Goście do trzeciego miejsca tracą 8 punktów, a do lidera 12. Legia jest drużyną własnego stadionu – na boiskach przeciwników zdobyła 17 punktów (bilans 4-5-5, bramki 22-23). Bilans ligowych wyjazdów przedstawia poniższa tabela (pogrubioną czcionką wyróżniono wygrane przez Legię mecze):

W ostatnich trzech spotkaniach ligowych na wyjeździe Legia zmierzyła się kolejno z Motorem, Rakowem i Górnikiem. W meczu z Motorem goście przez pierwsze dwa kwadranse przeważali, ale Motor po wyrównaniu w 37. minucie zaczął śmielej atakować. Początek drugiej połowy wyglądał jak pierwszej minuty meczu: Legia miała sporą przewagę i dwukrotnie prowadziła. Gola na 3:3 Motor strzeli po dobitce rzutu karnego w ostatniej akcji meczu. W spotkaniu z Rakowem Legia przegrywała po 47 minutach gry 0:3. Przy takim prowadzeniu Medaliki oddały inicjatywę gościom i na efekt nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie padła pierwsza bramka dla Legii, która coraz bardziej zaczęła przeważać… Drugą bramkę przyjezdni strzelili na pięć minut przed końcem spotkania, jednak Raków nie dał sobie wbić gola dającego remis. W ostatnim wyjazdowym meczu Legia w pierwszej połowie nie miała zbyt wiele do powiedzenia – Górnik osiągnął sporą przewagę, jedna strzelona bramka był najmniejszym wymiarem kary. Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bardzo spokojnie od długich ataków pozycyjnych. Prawie po kwadransie Legia wyrównała, a KSG stracił animusz z pierwszej połowy. W 67. minucie Legia strzeliła drugiego gola i Górnik nie miał specjalnie pomysłu jak wyrównać.

Od 10 kwietnia ubiegłego roku trenerem Legii jest kontrowersyjny Gonçalo Feio. Co jakiś czas, według doniesień medialnych, okazuje się, że dalsza praca z drużyną z Warszawy staje pod znakiem zapytania. Jak na razie pozycja trenera, mimo wszystko, wydaje się być niezagrożona. Oczywiście, może się to zmienić w przypadku braku awansu Legii do europejskich pucharów. Ostatnie doniesienia sprzed około tygodnia mówią, że zarząd Legii już wybrał następcę: zostanie nim Białorusin Aleksiej Szpilewski.

Z 52 bramek strzelonych przez Legię, 9 zdobył Bartosz Kapustka, 7 Marc Gual, a następny na liście z 6 trafieniami jest Luquinhas. Najdokładniej podający to Rúben Vinagre z 5 asystami, Ryōya Morishita z 4 oraz Paweł Wszołek, Luquinhas i Kacper Chodyna z 3 ostatnimi podaniami.

Sytuacja kadrowa ze względu na kontuzje jest mocno komplikowana: najlepszy strzelec gości Bartosz Kapustka doznał urazu kolana i nie zagra do końca sezonu. Najprawdopodobniej również do końca sezonu nie zagra Paweł Wszołek, który naderwał mięsień dwugłowy uda. Z kolei Juergen Elitim we wcześniejszych trzech meczach grał ze złamaną ręką, przeszedł operację i podobno może zagrać w sobotnim meczu. Marc Gual, który na początku kwietnia doznał urazu uda, po rehabilitacji wraca do zdrowia i rozpoczął treningi z drużyną. Podobnie bramkarz Gabriel Kobylak, po przejściu zabiegu stawu skokowego wrócił do treningów.  Obrońca Jan Leszczyński zerwał więzadło krzyżowe we wrześniu, do końca sezonu nie pojawi się boisku.

Ze względu na nadmiar kartek nikt z zawodników gości nie pauzuje.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga