Dołącz do nas

Piłka nożna

Opatrzność i Budziłek

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice na inaugurację sezonu pojechał do dalekich Suwałk na mecz z Wigrami w Pucharze Polski. Dla katowiczan było to bardzo ważne spotkanie – nikt nie chciał powtarzać tego, czego doświadczaliśmy w ostatnich kilku latach. Kibice i piłkarze mieli już dość odpadania w pierwszych rundach.

Dlatego też trener Rafał Górak wystawił najmocniejszy skład z dwoma debiutantami – Tomaszem Wróblem i Michałem Zielińskim. Ponadto grali podstawowi zawodnicy z poprzedniego sezonu, dlatego mogliśmy z optymizmem patrzeć na tę rywalizację.

Od pierwszych minut to Wigry jednak natarły na bramkę Łukasza Budziłka. Już około 5. minuty gospodarze mieli doskonałą sytuację, ale bardzo dobrze zachował się Budziłek. GKS nie potrafił przeprowadzić dobrego ataku, dopiero w ósmej minucie Michał Zieliński ładnie nawinął rywala i po rękach bramkarza strzelił w boczną siatkę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomasza Wróbla na bramkę zamienił precyzyjnym strzałem Przemysław Pitry. GKS objął więc dość szybko prowadzenie i wydawało się, że będzie spokojniej. Z czasem nasz team przejął lekką inicjatywę, ale sytuacji bramkowych stworzyć nie potrafił. Co jakiś czas natomiast piłkarze Donatasa Venceviciusa zagrażali bramce GKS. Słabo grała obrona, która raz po raz popełniała błędy. Raz nie trafił w piłkę Adrian Napierała, innym razem fatalne nieporozumienie zanotowali Sławomir Duda i Bartłomiej Chwalibogowski, było też kilka innych błędów – zawodnicy Wigier wychodzili sam na sam, ale świetnie spisywał się nasz golkiper, który bronił wszystko. Nasz zespół coś próbował stworzyć z przodu, ale nie udawało się poważniej zagrozić świątyni Salika.

Wydawało się, że po przerwie katowiczanie będą bardziej skoncentrowani. Kontuzjowanego Grzegorza Fonfarę (uraz łydki, nie wiadomo czy wystąpi w niedzielę) zastąpił Kamil Cholerzyński. Wigry od początku jednak znów zaatakowały. Kilka rzutów rożnych nie przyniosło jednak zagrożenia. GKS kilka razy wyprowadził ciekawą akcję i właśnie m.in. Kufel był motorem napędowym. Znakomitą sytuację miał Zieliński, ale źle naszedł na piłkę po jednym z dośrodkowań. Z czasem katowiczanie opadali z sił i ataki były coraz rzadsze. Za to rozpędziły się Wigry, które znów raz po praz atakowały – bardzo aktywny był Dawid Makaradze, jednak żadne z jego (i jego kolegów) miliona dośrodkowań nie zagroziło bramce Budziłka. GKS był coraz słabszy, Wigry coraz śmielej atakowały w końcówce. Na boisku pojawił się Krzysztof Wołkowicz i Arkadiusz Kowalczyk. W końcówce wszystko na jedną kartę postawili gospodarze. Kolejne rzuty rożne, wolne, dośrodkowania, strzały były coraz groźniejsze. Dwa razy Budziłka ratował słupek, raz po strzale z dystansu, raz po zamieszaniu. W końcówce nawet bramkarz Wigier udał się w nasze pole karne. W ostatniej akcji meczu piłkę po dośrodkowaniu złapał Budziłek, wyrzucił piłkę na połowę boiska do Kowalczyka, ten po prostu świetnie minął rywala i popędził sam na sam z bramkarzem i wykorzystał tę sytuację, co świętował efektownymi saltami. Sędzia zakończył spotkanie i awans GKS stał się faktem.

GieKSa po raz pierwszy od dawna przeszła więc pierwszą rundę Pucharu Polski. Trzeba powiedzieć, że po stronie naszego zespołu była cała fura szczęścia, a Opatrzność czuwała nieprawdopodobnie. Po pierwszej połowie GKS powinien przegrywać, bo błędy były katastrofalne. Kapitał w postaci bramki Pitrgo dużo jednak dał naszemu zespołowi. Dlatego interwencje Budziłka były przy stanie 1:0, a nie 0:0 i miało to duże znaczenie. W końcu w ostatniej minucie golkiper jeszcze zaliczył asystę, a Kowalczyk zachował się świetnie. Fakt jest jednak taki, że jakby Wigry strzeliły i cztery bramki, nie byłoby to niczym dziwnym.

Szczęście sprzyja lepszym – jest takie piłkarskie powiedzenie. Katowiczanie nie byli lepsi w tym meczu, ale skoro wygrali, to może są lepsi w ogóle. To spotkanie było dramatyczne, ale naprawdę należy się cieszyć z awansu i kapitalną sprawą jest, że na Bukową przyjedzie ekstraklasa. Dzisiejszy wieczór jest szczęśliwy dla każdego kibica GKS, ale od jutra zespół musi pomyśleć o tym spotkaniu, bo mankamentów do poprawienia jest naprawdę wiele.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Igor

    25 lipca 2013 at 00:53

    Grunt, że wygrali, na analizę i wnioski jest czas po meczu. Na pewno z Flotą będzie trudniej, chociaż to dobrze, że przed pierwszą kolejką chłopaki zagrali i odnieśli zwycięstwo. Psychicznie powinno ich to wzmocnić.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pierwsze decyzje kadrowe

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po pierwszym transferze do klubu, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, otrzymaliśmy informacje o zawodnikach, którzy odejdą z GKS Katowice.

Swoją przygodę z klubem zakończyli na ten moment Aleksander Komor, Adrian Danek, Bartosz Baranowicz i Mateusz Mak. Wszyscy byli związani z klubem kontraktami od 2023 roku i wydatnie przyczynili się do awansu GieKSy do Ekstraklasy. Ich umowy nie zostaną przedłużone.

Do swoich macierzystych klubów powrócą natomiast Filip Szymczak oraz Dawid Drachal. Odpowiednio do Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa.

Wszystkim piłkarzom dziękujemy za reprezentowanie barw GieKSy i życzymy powodzenia w karierze.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Kibicowska galeria z wyjazdu do Gdańska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z wyjazdu do Gdańska, gdzie dwoma pociągami specjalnymi wybrało się 1221 fanów GKS Katowice, w tym 1 kibic Baníka Ostrava i 6 przedstawicieli JKS Jarosław. Zdjęcia nadesłane przez kibiców.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga