Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Paszulewicz i Moskal o meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu GKS Katowice z ŁKS Łódź odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Jacek Paszulewicz i Kazimierz Moskal.

Jacek Paszulewicz (trener GKS Katowice):
Powrót po 20 latach na Aleję Unii 2 na pewno udany, bo 3 punkty zabieramy ze sobą. Bardzo ciężki i wymagający rywal, przed meczem mówiłem, że ŁKS jest rozpędzony po awansie do pierwszej ligi, czego chciałem od razu serdecznie pogratulować. Jeśli chodzi o sposób gry i tego jak dzisiaj prezentował się ŁKS, tym cenniejsze jest nasze zwycięstwo. W drugiej połowie oddaliśmy pole i straciliśmy kontrolę nad tym, co się dzieje. Niemniej jednak gra w defensywie i warianty, których próbowaliśmy, aby uszczelnić grę w obronie działały, a Mariusz Pawełek stanął na wysokości zadania. Skuteczność działania – to jest statystyka, która mnie interesuje. Dzisiaj byliśmy skuteczniejsi od rywala i trzy punkty jada do Katowic. ŁKS z taką grą spokojnie poradzi sobie w pierwszej lidze.

Pytania od redakcji GieKSa.pl do trenera Paszulewicza:

Co pan zrobił w przerwie, jeśli chodzi o Simona Kupca, bo w pierwszej połowie było widać, że ŁKS gra ciągle na niego, a potem było już lepiej?

W tym tygodniu w szatni było spokojnie w przerwie, w porównaniu do przerwy z meczu z Podbeskidziem. Myślę, że obcokrajowiec potrzebuje trochę więcej czasu. Adrian Frańczak nie jest jeszcze gotowy na podjęcie rywalizacji w pierwszej lidze. Stąd pozycja Kupca z marszu w pierwszym składzie i potrzebuje on trochę czasu, by wdrożyć się do tego grania, bo całkiem inna filozofia gry panowała w jego poprzednim klubie. Mamy trochę ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o obrońców. Pracujemy w tygodniu, by uszczelnić blok defensywny. Dużo błędów w ustawieniu, ale to są błędy, które łatwo można korygować. W drugiej połowie to wyglądało lepiej, mimo, że jako zespół prezentowaliśmy się gorzej. Oddaliśmy zbyt dużo miejsca, zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki. Pozwalaliśmy na kreowanie dużej ilości akcji ŁKS.

Po zmianie Rumina na Bronisławskiego, do ataku przeszedł Michalik. Czy to była potrzeba chwili czy zawodnik już w Grudziądzu grał na tej pozycji?

Po kontuzji Karola Angielskiego w Grudziądzu, Michalik był taką zapchajdziurą i strzelił z pozycji dziewiątki trzy bramki w sześciu ostatnich spotkaniach. Dzisiaj ważne było to, żeby ludzie wchodzący z ławki byli na tyle mobilni, abyśmy byli w stanie zniwelować atuty ŁKS. Do końca nie udało nam się to nie udało, ale nasze dobre ustawienie w obronie powodowało, że akcje ŁKS kończyły się na aucie lub w rękach Pawełka. Tak więc takie założenie dotyczące Michalika, bo na dzisiaj mobilność i bieganie na całej szerokości boiska nie jest atutem Dalibora.

Kazimierz Moskal (trener ŁKS Łódź):
Gratulacje dla trenera Paszulewicza i GKS Katowice. Musimy przełknąć gorycz porażki, która mnie boli jak cholera. Człowiek zastanawia się, jak można było taki mecz przegrać. Natomiast nie liczy się ilość sytuacji czy kilometry, a bramki. GKS stać było na jedną bramkę, my mieliśmy z tym kłopot. Zabrakło nam skuteczności i lepszego dośrodkowania. Pawełek nie miał żadnych problemów z ich wyłapywaniem. GKS może zawdzięczać zwycięstwo Mariuszowi. Głowy musimy mieć w górze, następne mecze chcemy grać tak jak dziś, tylko musimy być bardziej skuteczni.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


10 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

10 komentarzy

  1. Avatar photo

    pablo eskobar

    28 lipca 2018 at 21:21

    gra w defensywie i warianty ktorych probowalismy aby uszczelnic gre w obronie dzialaly to chyba inny mecz trener ogladal

  2. Avatar photo

    Błażej

    28 lipca 2018 at 21:27

    Skoro zagrali na zero z tyłu to zadziałało 🙂

  3. Avatar photo

    Szop

    28 lipca 2018 at 22:33

    Nie czuje optymizmu

  4. Avatar photo

    Szop

    28 lipca 2018 at 22:34

    No może trochę Radomiak Radom hej:-)

  5. Avatar photo

    Mecza

    28 lipca 2018 at 22:49

    @Szop, może musimy się nauczyć cieszyć z małych rzeczy. Akurat nie mam na myśli wyniku Radomiaka ale GKS wygrał mecz. Jak wygrywają to cisza, przypadek, słaba gra. Co tam, ja się cieszę dzisiaj. Jak by przegrali byłaby jazda i pożywka na zasadzie „a nie mówiłem”

  6. Avatar photo

    Tomiko76

    28 lipca 2018 at 23:12

    Niestety ale nasza gra nie wygląda najlepiej drużyny mają rozpracowane nasze słabe strony i niestety zagrożenia pod bramką było mnóstwo boki obrony w szczególności. Mogła podobać się gra Bronisławskiego. Z tym składem miejsce w środku tabeli raczej nad strefą spadkową.

  7. Avatar photo

    abel

    28 lipca 2018 at 23:40

    Zwycięstwo cieszy ale trzeba oddać sprawiedliwie ze LKS grał duzo lepsza pilke.Irisman dziś pewnie szachy oglądał albo inna sekcje bo klub wielosekcyjny wszak

  8. Avatar photo

    Irishman

    29 lipca 2018 at 04:54

    Było to bardzo ważne zwycięstwo, bo pokazało tym chłopakom, ze warto się męczyć na treningach! A właśnie było widać jak ciężką pracę oni wykonali od meczu z PBB. Dzięki niej zaczynają lepiej „czuć” piłkę, odnajdują się w swoich rolach na boisku, coraz lepiej się rozumieją. Niemniej widać, że mają jeszcze spore rezerwy – chociażby Piesio czy Błąd, a przecież naszego niby najlepszego piłkarza, Anona nie było nawet na ławce.
    Widać też, chociażby po tym jak prezentował się Tabiś, a szczególnie Rumin, że odważne sięgnięcie po piłkarzy z niższych lig to był strzał w 10-tkę.

    Generalnie wszystko zmierza w dobrym kierunku ale przestrzegałbym, aby popadać już w jakiś huraoptymizm i już dopisywać sobie punkty w kolejnych meczach. Jestem pewien, że nasza drużyna będzie grała o klasę lepiej ale zanim to się stanie jeszcze mnóstwo ciężkiej pracy przed nią, a być może i jakieś rozczarowania. Ale dziś nie ma co o tym myśleć tylko trzeba się cieszyć!

    Niestety @abel ale inne sekcje jeszcze nie grają więc musiałem z konieczności zadowolić się fuzbalem 😉 😉 😉

  9. Avatar photo

    Szop

    29 lipca 2018 at 10:34

    Mecza
    Ze zwycięstwa jestem przeszczęśliwy ale sposób w jaki zostało to osiągnięte i to co narazie prezentują powoduje brak optymizmu.

  10. Avatar photo

    Mecza

    29 lipca 2018 at 14:19

    Już mnie irytuje gadka o ciężkiej pracy. Cała liga mówi że ciężko pracuje a ktoś musi spaść czy awansować. Przy założeniu że wszyscy ciężko pracują trzeba też umieć grać w piłkę, to podstawa.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga