Piłka nożna Prasówka
Perełka na urodziny. „Niech kibice poczują moc tego klubu”. Doniesienia mass mediów o GieKSie
Zapraszamy do przeczytania prasówki z ubiegłego tygodnia, na temat związane z piłkarską GieKSą.
sportslaski.pl – Perełka na urodziny. „Niech kibice poczują moc tego klubu”
Film Michała Muzyczuka przypomni 10 lat chwały piłkarskiego GKS-u. Do premiery „Dekady GieKSy” pozostał tylko tydzień. Data pierwszej emisji nie jest przypadkowa – 27 lutego, czyli urodziny klubu z Bukowej.
– Założenie było takie, że będzie to typowy dokument. Temat tak ładnie „płynął”, że skończyło się pełnym metrażem i 80-minutową produkcją – mówi Michał Muzyczuk, scenarzysta i reżyser „Dekady GieKSy”.
Film będzie traktował o drużynach z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Przy Bukowej działo się wtedy tyle, że trudno było zmieścić się w zakładanych początkowo 40 minutach. Nie tylko z powodu liczby sukcesów i wspomnień, ale też wyjątkowo barwnych opowiadań bohaterów tamtych czasów.
– Pewnie nie będzie żadnym zaskoczeniem, że największym talentem do opisywania różnych wydarzeń okazał się Henryk Górnik. Słynny „Hajer” to po prostu urodzony gawędziarz. Wrażenie robią również choćby wnikliwe analizy autorstwa Piotra Piekarczyka, czy emocjonalne wypowiedzi Janusza Jojki – zapowiada Muzyczuk.
[…] „Dekada GieKSy” opowie o najpiękniejszym okresie klubu, ale autor zastrzega, że nie uciekał również od ciemniejszej strony tamtych wydarzeń.
– Jest tam pewnie jakaś doza subiektywizmu, założeniem było to, by fani „GieKSy” którzy go obejrzą poczuli moc tego klubu. Staraliśmy jednak nie uciekać również od trudnych tematów, przecież jest to film dokumentalny. Nie mogło w nim zabraknąć choćby postaci Mariana Dziurowicza. Słynny „Magnat” budził kontrowersje, nie był w Polsce przesadnie lubiany. Ale dla nas, kibiców „GieKSy” to ktoś, komu nie można odmówić ogromnego szacunku. Był tym, który spajał tą dekadę sukcesów – tłumaczy Muzyczuk.
[…] Uroczysta premiera z udziałem zaproszonych gości odbędzie się 27 lutego w kinie „Rialto”. Tydzień później fani „GieKSy” będą mogli zobaczyć film w kinie „Kosmos”. Finalną wersję obejrzało już wąskie grono osób zarządzających klubem.
– Odbiór był bardzo pozytywny, choć było zaskoczenie samą długością filmu. Nudy jednak nie stwierdzono. Jestem dobrej myśli przed premierą. To film dla kibiców nie tylko „GieKSy”, ale piłki w ogóle. Opowiada przecież o naprawdę ciekawych czasach dla naszego futbolu – uśmiecha się Muzyczuk.
Niewykluczone, że obraz zostanie pokazany również w telewizji, klub planuje też jego dystrybucję na pamiątkowych płytach DVD.
To nie było wzmocnienie. Sulek odszedł z GieKSy
GKS Katowice skrócił wypożyczenie Petera Sulka. Słowak wraca do węgierskiego Mezokovesd Zsory.
29-letni Sulek zagrał tylko w dziewięciu meczach rundy jesiennej, w dodatku zaledwie dwa razy grał od pierwszej do ostatniej minuty. Tego, że Słowak nie zostanie w Katowicach na wiosnę można się było spodziewać już wcześniej – pomocnik nie znalazł się w kadrze GieKSy na zgrupowanie w Turcji.
Wypożyczenie Słowaka miało obowiązywać do końca sezonu.
Podziękowali kolejnemu Słowakowi. Pleva może odejść.
Dalibor Pleva dostał informację, że może szukać sobie nowego pracodawcę.
33-letni obrońca w rundzie jesiennej rozegrał tylko sześć spotkań w Nice I lidze. Pleva co prawda był z drużyną na zgrupowaniu w Turcji, ale nie zagrał w dzisiejszym sparingu z Rozwojem Katowice, który był ostatnim sparingiem przed wznowieniem rozgrywek ligowych.
katowickisport.pl – Z „Młodej GieKSy” do pierwszego zespołu!
Akademii Piłkarskiej „Młoda GieKSa” kolejny raz udało się wychować zdolnych i rozwojowych piłkarzy. Teraz będą trenować z pierwszą drużyną.
18-letni Patryk Wnuk to środkowy obrońca. Zimą regularnie występował w sparingach GieKSy i wziął też udział w zgrupowaniu w Turcji. Z kolei 17-letni Szymon Frankowski jest bramkarzem. Obaj zawodnicy to laureaci „Młodych Buków 2017”, czyli nagród przyznawanych przez Akademię dla wyróżniających się młodych piłkarzy.
– Patryk bardzo dobrze pracował w trakcie zgrupowania w Turcji. Robiliśmy także przegląd kadr wśród naszych młodych bramkarzy. Uwagę trenera Andrzeja Bledzewskiego najbardziej zwrócił Szymon Frankowski. Dlatego obaj zawodnicy zostali włączeni do kadry pierwszego zespołu i zyskują szansę na walkę o swoje miejsce w GKS-ie. To sygnał dla naszych młodych zawodników, że drzwi do pierwszego zespołu są otwarte. Polityka klubu jest bowiem jasna: chcemy, aby w kontekście kolejnych miesięcy w zespole pojawiło się jeszcze więcej młodych piłkarzy – podkreśla trener Jacek Paszulewicz.
gol24.pl – GKS Katowice 3-3 Rozwój Katowice. Derbowy sparing na remis
W sparingu rozegranym w sobotnie przedpołudnie na stadionie Kolejarza GKS Katowice zremisował z Rozwojem Katowice 3-3. Mecz był podzielony na tercje i trwał 135 minut. Trenerzy obu zespołów chcieli maksymalnie wykorzystać ostatni sparing przed startem rundy wiosennej, dlatego postanowili, że mecz zostanie rozegrany w formule 3×45 minut. W pierwszej tercji obie drużyny miały okazje do zdobycia bramki, ale skuteczni byli tylko piłkarze drugoligowca. Po strzałach Adama Żaka i Marcina Kowalskiego bramkarz GieKSy Mateusz Abramowicz musiał wyciągać piłkę z siatki i po 20 minutach było już 0-2.
Podopiecznym Jacka Paszulewicza udało się wyrównać za sprawą Pawła Mandrysza, który trafił do siatki dwa razy na przełomie drugiej i trzeciej części gry. Rozwój nie dawał jednak za wygraną, bo kilka minut później na 3-2 trafił Bartosz Marchewka. GKS mógł zaliczył piorunujący finisz, ale w 110. minucie Armin Ćerimagić nie wykorzystał rzutu karnego. Rzutem na taśmę udało się jednak wyrównać, a wynik sparingu ustalił Mateusz Mączyński.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze