Po czterech meczach z dorobkiem czterech punktów nikt w Katowicach nie był zadowolony z tych zdobyczy. Katowiczanie z meczu na mecz się rozkręcali i dwa ostatnie spotkania naprawdę były dobre. Co z tego, skoro jednak dały tylko remis i porażkę? Oczekiwaliśmy, że z Wigrami Suwałki nasz zespół w końcu odniesie pewne zwycięstwo.
Trener Paszulewicz dokonał kilku zmian w składzie. Kontuzjowanych Frańczaka i Michalika zastąpili Kupec i Piesio, na ławce natomiast zasiedli Kurowski i Łyszczarz, a w jego miejsce pojawili się Bronisławski i Tabiś.
Od początku spotkanie nie było prowadzone w takim tempie, jak mecz z Tychami i Sandecją. GKS Katowice nie stwarzał sobie tylu sytuacji, ale w miarę kontrolował wydarzenia boiskowe. Najlepsze okazje mieli Grzegorz Piesio, który uderzał bardzo mocno z 30 metrów oraz Daniel Rumin, który po dośrodkowaniu Lisowskiego próbował uderzać z krótkiego słupka, ale jakimś cudem piłka nie wpadła do siatki. Wigry, mimo że nie dominowały, co jakiś czas zbliżały się pod nasze pole karne, ale w początkowej fazie meczu bez efektu. W 26. minucie padł gol dla GieKSy. Bardzo dobrze indywidualnie zachował się Błąd, który nawinął obrońcę i oddał precyzyjny strzał w słupek, a formalności dopełnił Bronisławski, który dobił piłkę do pustej bramki. Gra się jeszcze bardziej uspokoiła i praktycznie tak wyglądała do końca pierwszej połowy. Największym zmartwieniem była żółta kartka dla Poczobuta, która eliminuje go ze środowego spotkania z Rakowem.
Druga połowa rozpoczęła się w równie sennym tempie. Sytuacji z obu stron praktycznie nie było. Pierwsze zagrożenie mieliśmy w 57. minucie, kiedy dobrą akcję skrzydłem przeprowadziły Wigry, a Kamiński musiał się ratować wybiciem na róg, a po nim rywale uderzali z dystansu i po rykoszecie bronił Pawełek. W 62. minucie oglądaliśmy bramkę roku, a może nawet kilku lat na Bukowej. Adrian Błąd po krótko rozegranym rzucie wolnym atomowym uderzeniem w stylu Romana Szewczyka, od poprzeczki pokonał bramkarza gości. Na boisku był już debiutant Arkadiusz Woźniak, który wkrótce miał sytuację sam na sam po podaniu od Piesia, ale golkiper trącił tę piłkę na rzut rożny. W 75. minucie najlepszą sytuację miały Wigry, ale świetnie wyszedł i skrócił kąt Pawełek. GieKSa z czasem nabierała koloru i wyprowadzała bardzo groźne kontry. Aktywny był Woźniak, dobrą zmianę dał Andrzejczak, Łyszczarz też próbował się pokazać. Swoje zrobił też – trzeba przyznać – Pawełek, który w 85. minucie świetnie obronił po raz kolejny sytuację sam na sam. Do końca zwycięstwo nie było jednak zagrożone.
GieKSa nie zagrała wybitnego spotkania, ale było to spotkanie solidne, a w drugiej połowie od drugiej bramki, bardzo dobre. Świetnie spisali się zmiennicy, zwłaszcza Łyszczarz, który był głównym motorem napędowym. Woźniak bardzo dobrze pokazał się w debiucie. Ale ogólnie większość zawodników od pewnego momentu grała tak, że z przyjemnością się na to patrzyło. Jest tendencja wzrostowa, mamy wielu szybkich i grających do przodu zawodników. Swoje też zrobił kapitalny Pawełek. Teraz tylko to utrzymać, pracować i w środę walczymy o komplet punktów w Częstochowie!
James
18 sierpnia 2018 at 22:10
I to wszystko musi przyniesc efekt! czyli: zmiany w zespole, nastawienie trybyn, i wiara w ten KLUB, GKS Katowice!!!
Eryk
18 sierpnia 2018 at 22:28
Świetny mecz bardzo dobre widowisko dużo rozumu w grze inteligentne zagrania. Świetny mecz wszystkich piłkarzy. Błąd i Pawełek rządzą
Scifo
18 sierpnia 2018 at 23:21
Łyszczarz grał do przodu ale trochę się spalił. Uczestniczył w 4 sytuacjach bramkowych i nic z tego nie wyszło. Dogrywał z linii końcowej niedokladnie, nie trafił w piłkę przed bramką, wyszedł sam na sam i trafił w słupek i dogrywał na środek za mocno. Nie robiłbym z niego bohatera ale będziemy jeszcze mieli z niego pociechę. Dużo bardziej podobał mi się Tabiś.
Fabryka
18 sierpnia 2018 at 23:40
Enzo scifo chyba ty sie spaliles po tym komentarzu byles chyba na innym spotkaniu wejz sie chlopie ogarnij I nie wypisuj tutaj smieci jak chcesz pompke wlaczyc na swojego grajka to rób to w inny sposob bo z takim pisaniem menago nie bedziesz!!!
Ruda Śl GieKSa
19 sierpnia 2018 at 00:22
I W KONCU DOCZEKALEM GIEKSY JAKA CHCE OGLADAC!!!ZOBACZYMY DALEJ JAK SIE ROZWINIE WSZYSTKO OBY JAK NAJLEPIEJ<NIE POMPOWAC BALONIKA!!!LAZIC NA MECZE!!!
Scifo
19 sierpnia 2018 at 00:24
Nie jestem menago i nie mam takich ambicji. „Świetnie spisali się zmiennicy zwłaszcza Łyszczarz…” jeżeli Fabryka jesteś autorem komentowanego tekstu, to proponuję lepiej dobierać słowa. Co nieprawdziwego napisałem? Obejrzyj sobie jutro skrót, przeczytaj co powiedział Paszul i bez odbioru.
Kato
19 sierpnia 2018 at 06:45
Gra szybko, do przodu… I SKUTECZNIE!
Brawo GIEKSA! INO GIEKSA!
Arek,P
19 sierpnia 2018 at 09:20
Panowie to nie jest jeszcze ta gieksa sprzed 20 lat ale wczoraj widziałem zespół walczący jaki chcę oglądać bo na moją GIEKSE chodzę od 44 lat A wasza rola jest taka aby się nie obrażać tylko robić wszystko aby stadion był pełny na każdym meczu