Dołącz do nas

Siatkówka

PGE Skra Bełchatów – wskoczyć o oczko wyżej w tabeli

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kolejny mecz katowiczanie rozegrają na wyjeździe z wicemistrzem Polski – PGE Skrą Bełchatów.

 

Bełchatowianie są srebrnym medalistą z poprzednich rozgrywek, ale tam wciąż ambicje sięgają najwyższego celu, czyli zdobycia złotego medalu. Mimo w sumie tak dobrej zeszłej kampanii w ich wykonaniu, to przed rozpoczęciem obecnych zmagań, w ekipie wicemistrza Polski doszło do niemałej rotacji kadrowej. Kluczowa zmiana zaszła na pozycji szkoleniowca. Nie przedłużono kontraktu z Phillipem Blainem, a w jego miejsce pojawił się Roberto Piazza, u boku którego stanął Michał Winiarski. W dotychczasowych siedmiu rozegranych meczach, siatkarze Skry przegrali tylko dwa razy, z Jastrzębskim 1:3 oraz z AZS-em Olsztyn 2:3. A jak wyglądają zmiany w kadrze zespołu?

Z PGE Skrą pożegnał się Argentyńczyk Nicolas Uriarte, który w barwach bełchatowskiej ekipy spędził ostatnie trzy sezony. Nowym kreatorem gry został reprezentant Polski Grzegorz Łomacz, grający ostatnio w Cuprum Lubin. Zmiana na tej newralgicznej pozycji nie powinna obniżyć poziomu rozegrania w drużynie Skry. Zmiennikiem pozostał Marcin Janusz, z rzadka pojawiający się na parkietach PlusLigowych.

Na ataku pożegnano innego kadrowicza, Bartosza Kurka, który przeniósł się do ligi tureckiej – Ziraat Bankasi Ankara. W jego miejsce sprowadzono Szymona Romacia z Trefla Gdańsk, który był tylko zmiennikiem w gdańskiej ekipie. Numerem jeden na tej pozycji pozostał najlepiej punktujący w zeszłym sezonie wśród bełchatowian, czyli Mariusz Wlazły (503 punkty).

 

Na środku siatki zostali obaj podstawowi zawodnicy, jeden z najlepszych środkowych tej ligi Srecko Lisinac oraz Karol Kłos. Z racji przebytej choroby reprezentanta Polski i w związku z tym jego niepewnej formy od początku sezonu, skład uzupełniono bardzo doświadczonym Patrykiem Czarnowskim z ZAKSY, który również był zmiennikiem w ekipie mistrzów Polski. Dodatkowo pozyskano młodego utalentowanego, 20-latka z Serbii Aleksandara Nedeljkovicia, dla którego był to pierwszy wyjazd zagraniczny. Z drużyny odszedł doświadczony Ukrainiec, Jurij Gładyr, grający obecnie w tureckim Fenerbahce Stambuł. Pożegnano również nie grającego prawie wcale, Mariusza Marcyniaka, który przeniósł się do beniaminka z Zawiercia.

Na przyjęciu karierę skończył Michał Winiarski, a pożegnano raczej niespodziewanie utalentowanego Artura Szalpuka, który gra obecnie w Treflu Gdańsk. Pozostał za to w kadrze, więcej niż solidny Bułgar Nikołaj Penczew, który był przecież najlepiej punktującym zawodnikiem Skry na tej pozycji (246 oczek). Głośnym echem odbił się pierwszy transfer Irańczyka do PlusLigi. Milad Ebadipour jest etatowym reprezentantem swojego kraju. W 2016 roku otrzymał nagrodę dla najlepszego przyjmującego Klubowych Mistrzostw Azji. Zawodnik ma na swoim koncie trzykrotne mistrzostwo Iranu, z drużyną Kalleh Mazandaran VC (2 razy) oraz z klubem Sarmayeh Bank (1 raz), próbował również swoich sił w Katarze w klubie Al Rayyan SC. To jego pierwszy kontakt z europejskimi rozgrywkami ligowymi. Uzupełnieniem składu został wracający z wypożyczenia z Łuczniczki, Serb Milan Katić, który był tam podstawowym siatkarzem.

Bełchatowianie nie mieli problemów z obsadą pozycji libero, obaj to więcej niż solidni gracze na tej pozycji, więc nie może dziwić pozostawienie w kadrze, zarówno Kacpra Piechockiego jak i Roberta Milczarka. Czy te zmiany w składzie pozwolą Skrze zdetronizować aktualnego mistrza Polski? Czas pokaże. Dodatkowo bełchatowianie będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów, więc dodatkowo poszerzono skład o czterech młodych zawodników grających wcześniej w Młodej Lidze.

 

Aktualna kadra PGE Skry Bełchatów

rozgrywający: Grzegorz Łomacz (numer 15), Marcin Janusz (numer 5), Wiktor Nowak (numer 3)
atakujący: Mariusz Wlazły (numer 2), Szymon Romać (numer 13)
środkowi: Srecko Lisinac (Serbia – 1), Karol Kłos (6), Patryk Czarnowski (9), Aleksandar Nedeljković (Serbia – 14), Sebastian Adamczyk (4), Hubert Węgrzyn (12)
przyjmujący: Bartosz Bednorz (7), Nikołaj Penczew (Bułgaria – 17), Milad Ebadipour (Iran – 11), Milan Katić (Serbia – 8), Antoni Piotrowski (19)
libero: Kacper Piechocki (numer 16), Robert Milczarek (numer 18)

trener: Roberto Piazza (Włochy)
asystent trenera: Michał Winiarski
trener przygotowania fizycznego: Wojciech Janas
fizjoterapeuta: Tomasz Kociapiński, Tomasz Pieczko
statystyk: Robert Kaźmierczak

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga