Piłka nożna Wywiady
Pielorz: Cieszę się, że tutaj jestem
Przed meczem z Wigrami spotkaliśmy się z Łukaszem Pielorzem by porozmawiać dłużej o GieKSie, Niecieczy oraz jego dokonaniach piłkarskich. Poczytajcie zatem co miał do powiedzenia nasz nowy zawodnik.
GieKSa.pl: Gdy spoglądaliśmy na terminarz, sierpień wydawał się być ciężkim miesiącem. 6 Meczów do tego Puchar Polski. Mamy 10 punktów, jak Ty oceniasz ten dorobek?
Pielorz: Myślę, że z każdym meczem się rozkręcamy. Dobrze rozpoczęliśmy z Widzewem, potem złapała nas lekka zadyszka i pojawiły się nerwowe reakcje kibiców. Myślę jednak, że później spokojną pracą doszliśmy do tego, że gramy solidnie i zbieramy te punkty. W ostatnim czasie mamy w 3 meczach 7 punktów, tak więc czekamy na wrzesień i jedziemy dalej.
Nasza redakcja oraz sami kibice odnoszą się do Twojej gry pozytywnie. Widzą, że Twoja osoba wzmocniła obronę GieKSy. Jak byś Ty sam ocenił swoją postawę w tych meczach?
Na pewno w Legnicy nie było dobrze, bo osłabiłem zespół zarówno w tym spotkaniu jak i w następnym z Niecieczą, czerwona kartka tutaj była na minus, chociaż ja dalej twierdzę, że nie powinno jej być. Na meczach, które są już za nami nie chciałbym się skupiać, muszę myśleć o przyszłości i o tym co będzie dalej.
To, co najbardziej zwraca uwagę w Twojej grze to bardzo dobre czytanie gry, ustawianie się na boisku czy gra głową. To zawsze były Twojej atuty? W tym czujesz się dobrze na boisku?
Wszystko przychodzi również z wiekiem. Długo już gram w piłkę i od dłuższego czasu potrafię dobrze czytać grę. Myślę, że to jest mój atut, cieszę się, że to widać. To się również przydaje zespołowi. Oby było tak dalej, że się udaje. Wiadomo, że mogą się zdarzyć złe momenty w grze, ale na razie jest pozytywnie.
Twoje wsparcie doświadczeniem bardzo pozytywnie wpłynęło na grę Kamińskiego i Jurkowskiego. Taki był zamiar trenera Moskala by ściągnąć Pielorza, który wesprze młodszych?
Kamiński i Jurkowski to solidni gracze. Są dobrze przygotowani. Wspieramy się razem i dobrze to wygląda. W miarę upływu czasu i kolejnego meczu będziemy czuli się jeszcze lepiej. Zgrywamy się cały czas, rozumiemy się coraz lepiej. Mam nadzieję, że będzie to wyglądać jeszcze lepiej. Nie chciałbym mówić, że to oni grają dobrze przy mnie, bo ja sam mogę powiedzieć, że moja dobra forma to również ich zasługa.
Twoja postawa w defensywie jest pozytywna. W ataku z uwagi na założenia taktyczne nie włączasz się aktywnie do ataku. Jeśli jednak prześledzimy Twoje statystyki to w karierze nie strzelasz dużo bramek. Defensywa to zawsze był Twój główny cel?
Rzeczywiście dużo bramek nie strzelam. W Niecieczy miałem bodajże 2 bramki. Grając jednak na boku obrony w ustawieniu 4-4-2 zaliczyłem parę asyst i grałem do przodu. W Katowicach zostaję w obronie gdyż takie są zalecenia trenera. Nie mam prawa się wyłamać z tego schematu, gdy zostajemy 3 w obronie. To Pietrzak jest tym aktywniejszym, który gra na skrzydle i ma atakować z obrony.
Z wejściem do drużyny nie miałeś „respektu” z wejściem do szatni, w pierwszym meczu solidnie krzyczałeś na Kamińskiego, gdy ten źle podał do bramkarza. Na to uwagę zwrócili również kibice i po pierwszym meczu pojawiły się głosy, że taka postawa jest godna kapitana drużyny. Jesteś nowym zawodnikiem, hierarchia do opaski jest ustalona, ale widziałbyś się w tej roli z taką postawą?
Mam taki charakter, że mocno się denerwuje na boisku. Pamiętam tą sytuację z Widzewem i Kamińskim. Energicznie do niego podbiegłem, ale nie chciałem na niego krzyczeć tylko chciałem go zmobilizować i przybić piątkę. Myślę, że mam cechy przywódcze, piłkarski charakter się kształtuje przez te wszystkie lata. W juniorach mało kto się odzywa, w miarę upływu czasu człowiek nabiera charakteru, charyzmy i te nerwy na boisku muszą schodzić. W GieKSie by zostać kapitanem to jest jeszcze długa droga. Nie patrzę na to i nie zakładam tego.
Przed sezonem nastąpiło wiele zmian w GieKSie. Szybko pojawiły się informacje kto z tej drużyny odejdzie. Z jednej strony odejścia tych graczy, a z drugiej trener Moskal, z którym współpracowałeś. Nie miałeś obaw przed przyjściem do Katowic?
Było to moje 3 podejście do GieKSy, dwa nieudane. Byłem od początku zdecydowany by przyjść do GieKSy. Dla mnie decyzja była od razu podjęta. Nie zastanawiałem się na tym, kto odchodzi. Cieszę się, że jestem tutaj.
Wspomniałeś, że drużyna się rozkręca i zaczyna dobrze funkcjonować. Mecz na Flocie, mimo, iż nie był najlepszy w wykonaniu GieKSy to w perspektywie czasu będzie można uznać za taki mały przełom dla tej drużyny? Ta „bójka”, o której tyle mówiono was wzmocniła?
Myślę, że tak. Poprzednie mecze też już pokazały, że zaczynamy tworzyć drużynę. Jesteśmy zgraną drużyną i jeśli komuś dzieje się krzywda to reszta walczy za niego. Mecz z Flotą na pewno był przełomowy. Flota to ciężki teren. 3 punkty dały nam jeszcze większą motywację do pracy. One również dały przełożenie na te wyniki, które osiągnęliśmy po tym meczu. Oby to udało się kontynuować to będzie dobrze.
W tabeli liderem jest Nieciecza. Grałeś tam dwa lata. Powiedz, na czym polega „fenomen” tej drużyny. Wiele razy drużyny z małych miejscowości witały się z I ligą i szybko spadały. Tutaj Nieciecza gra o czołowe lokaty kolejny sezon.
Myślę, że jest to wynik bardzo dużych ambicji właścicieli Termaliki. Oni mimo niepowodzeń nie odpuszczają. Ludzie mówili przez te sezony, że jeśli nie awansujemy to będzie koniec tej drużyny. Jest jednak inaczej, Nieciecza ma się dobrze . Właściciele nie popadają w nerwowe ruchy, wykładają w dalszym ciągu swoje pieniądze. Myślę, że udało im się stworzyć bardzo ciekawą drużynę. Wydaje mi się, że będą w tym trwać gdyż to są tacy ludzie, którzy raczej nie odpuszczają.
Kibice GieKSy denerwują się, kiedy GieKSa przegrywa w takich miejscowościach. Powiedz jak to wygląda od drugiej strony w takim małym klubie ?
Gdy tam grałem, większość zawodników to byli doświadczeni gracze. Dla nas nie miało to znaczenia czy przyjeżdża GKS czy inny mniejszy klub. My graliśmy o 3 punkty, nikt nie gra oto by przegrać. Mieliśmy dobrą drużynę, mieliśmy szacunek do rywali, ale nie czuliśmy respektu przed nikim. Fajnie jak przyjeżdżali kibice bo czekaliśmy na to z utęsknieniem, gdyż lepiej się z nimi rozgrywa mecze. Gra przy cichych trybunach co tydzień nie była fajna.
Wcześniej spędziłeś trochę czasu grając w Odrze w Ekstraklasie. Trochę lat minęło od tamtego czasu, jak wspominasz tamten okres?
Minęło już parę lat, dobrze ten okres wspominam. Szkoda, że Odrze się nie udało utrzymać, bo być może do dziś byśmy tam grali, a ja również grałbym na wyższym poziomie. Super doświadczenie, każdemu życzę by tego doświadczył.
Nie było ofert by zostać w ekstraklasie?
Oferty były, ale miałem ważny kontrakt. Prezes nie chciał mnie puścić. Zostałem w Odrze, przytrafiła mi się kontuzja wiązadeł krzyżowych. Na koniec rozwiązałem kontrakt z winy klubu i poszedłem do niższej ligi do Rybnika.
W Twoim piłkarskim życiorysie jest również epizod w Grecji. Wyjazd był krótki, ale pozytywny? Opowiedz coś o tym więcej.
Poszedłem tam z Jastrzębia. Ściągnął mnie tam Polak, który tam grał – Paweł Hajduczek. W Grecji to była II liga. Całkiem inna kultura dla mnie. Byłem wtedy młodym graczem. Zaskoczyła mnie organizacja gry, poziom samej ligi, który był na wysokim poziomie. Dla mnie było to ciekawe doświadczenie. Bardzo miło to wspominam, było to wartościowe doświadczenie pod względem rozwoju zarówno piłkarskiego jak i personalnego. Poznałem język, zobaczyłem jak wygląda inna kultura gry.
Wspomniałeś o organizacji w Grecji, podpytam Cię więc jeszcze o organizację GieKSy i Niecieczy, która jest uważana za „wzór” w tej pierwszej lidze.
Nieciecza jest stawiana jako wzór organizacyjnie, ale ja bym powiedział, że to tylko w kwestii finansów. Jeśli chodzi o zaplecze, to nie ma rewelacji. Prostym przykładem jest np. pranie, którego w klubie nie ma. Z zewnątrz to wygląda fajnie, bo mówi się o dużych pieniądzach. W Katowicach ja nie mam na co narzekać. Organizacja jest dobra. W sprawach sprzętu jest dużo lepiej. Mogę mówić tylko pozytywnie o klubie.
Z Niecieczy przyszedł z Tobą Piotr Ceglarz. On powoli wchodzi do zespołu, jeśli chodzi o dobrą grę. Ty znasz tego zawodnika. Czego mu brakuje by pokazać pełen potencjał?
W Niecieczy zdobywał bramki i tego mu chyba najbardziej brakuje. Stara się, walczy, szarpie, ma asystę za mecz z Niecieczą. Myślę, że gdy zdobędzie gola to wtedy odblokuje się jeszcze bardziej. Ceglarz jest młody i dynamiczny. Będzie jeszcze z niego pociecha.
Wróćmy do tego co przed nami. Wrzesień rozpoczynamy serią meczów z beniaminkami. Jakbyś ocenił te mecze? Na papierze wydają się one łatwiejsze, ale wszyscy wiemy, że często te słabsze drużyny sprawiają więcej kłopotów. (wywiad przeprowadzono przed meczem z Suwałkami)
Ja myślę, że to będą bardzo trudne mecze. My musimy się skupić na następnym z Wigrami, a nie patrzeć na to, że czekają nas 3 mecze z beniaminkami. Musimy pokazać, że ostatnie mecze to nie przypadek. Będzie ciężka przeprawa. Takie zespoły często się „spinają” na te kluby, które od dawna grają w pierwszej lidze. Szczególnie na te z kibicami, którzy reagują na wydarzenia boiskowe i prowadzą doping. Jesteśmy coraz wyżej w tabeli i to też będzie mobilizacja dla tych zespołów. Mam nadzieję, że udowodnimy w nich naszą wartość.
W GieKSie do zespołu wchodzą aktywnie młodzi gracze. Ty, jako ten doświadczony jak oceniasz ich grę i formę? Jak patrzysz na ich młodzieńczą fantazję?
Młodzi gracze tacy jak Januszkiewicz, Bętkowski to melodia przyszłości GieKSy. Chłopaki będą się jeszcze długo rozwijać. Wiadomo, że te super zagrania na fantazji, przeplatają się z prostymi stratami, ale to wynika z braku doświadczenia. My, jako starsi zawodnicy na pewno staramy się im podpowiadać. Ja mam tylko nadzieję, że oni biorą to sobie do siebie, a nie wpuszczają jednym uchem, a drugim wylatuje. Ja pamiętam, jak jako młody zawodnik słuchałem rad Ryśka Stańka. Ja bardzo się tym przejmowałem i brałem to do siebie. Wyszło to na plus dla mnie. Mam nadzieję, że oni również będą brać do siebie nasze uwagi i będą wyciągać wnioski ze swojej gry. Na razie na boisku wyglądają dobrze, ale muszą pamiętać, że to dopiero początek ich kariery z piłką.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze