Dołącz do nas

Siatkówka

PlusLiga: 11 kolejka – Set jak połowa piłkarska w Lubinie, a ZAKSA i Skra robią swoje

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mistrzowie Polski z Kędzierzyna o mały włos, a wyjechaliby z niczym ze Szczecina. Espadon, w przeciwieństwie do naszej GieKSy, nie przestraszył się ZAKSY i prowadził już w setach 2:1. Podrażnieni faworyci wzięli się solidnie do pracy i bardzo pewnie wygrali dwie następne partie. Urwanie punktu przez szczecinian i tak trzeba nazwać niespodzianką. Inny z faworytów, Skra Bełchatów, nie miał najmniejszych kłopotów z pokonaniem MKS-u Będzin. Przewaga kędzierzynian i bełchatowian w tabeli staje się coraz wyraźniejsza i nie widać na ten moment ekipy, która mogłaby zagrozić tej dwójce.

Zrehabilitowała się szybko Resovia po niespodziewanej porażce z Wartą i dość pewnie pokonała Łuczniczkę Bydgoszcz. Na uwagę zasługuje rzadko spotykany wyczyn gracza bydgoskiego, Bartosza Filipiaka. Atakujący gospodarzy zdobył w tym spotkaniu aż 31 punktów, ale jak widać to nie wystarczyło do zdobycia chociaż jednego oczka przez jego zespół. Z kolei raczej niespodziewanie Czarni zastopowali AZS Olsztyn i nadspodziewanie łatwo bo w trzech setach. Wcześniej gracze z Radomia niczym szczególnym w tych rozgrywkach się nie wyróżnili (in plus oczywiście),a tu w starciu z olsztynianami mieli kłopoty tylko w jednym z setów. Trener gości Roberto Santilli był tak zdenerwowany słabą postawą swoich graczy, że zaczął… podważać decyzje sędziowskie, co doprowadziło go wpierw do furii, a potem… do czerwonej kartki od arbitra głównego!

 

W meczu „na szczycie” w dole tabeli, Dafi Społem przegrali po tie-breaku z BBTS-em. Bielszczanie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki czyli od zmiany szkoleniowca, wygrali trzeci mecz z rzędu! Przypomnijmy, że wcześniej gracze z Bielska nie wygrali żadnego z dziewięciu rozegranych spotkań! Czyżby :nowy” trener Paweł Gradowski okazał się cudotwórcą? Spotkanie to było zacięte i co oczywiste nerwowe w związku z ciężarem gatunkowym jaki niósł ze sobą ten mecz. BBTS wyślizgnął się spod topora, bo kielczanie prowadząc w setach 2:1, w czwartej partii mieli już dwie piłki meczowe, przy stanie 25:24 oraz 26:25. W pierwszym przypadku sędziowie odgwizdali błąd odbicia, debiutującemu w zespole z Kielc, serbskiemu atakującemu Tomislavowi Dokiciowi (ogólnie to był bardzo dobry mecz tego gracza), a w drugim bielszczanom uratował skórę skuteczną akcją Piotr Łukasik. W piątym secie wyrównana gra trwała do stanu 9:10, a potem goście nie dali żadnych szans gospodarzom za sprawą udanych ataków Bartosza Janeczka oraz Mariusza Gacy. Wbrew pozorom wynik tego meczu pogrążył (na ten moment) obie ekipy, zatrzymując je skutecznie na dwóch ostatnich miejscach w tabeli.

 

W dwóch meczach niedzielnych ONICO pokonało za trzy punkty Jastrzębskiego, a Cuprum przegrało po tie-breaku z Treflem Gdańsk. W Warszawie w pierwszym secie gospodarze rozbili gości, a dwa kolejne wygrali na przewagi. Jastrzębianie wciąż nie mogą nawiązać do formy prezentowanej w poprzedniej kampanii. Z kolei mecz w Lubinie zapadnie na długo w pamięci kibiców z uwagi na trwający aż… 43 minuty pierwszy set! Wystarczy wyliczyć, że gdańszczanie nie wykorzystali siedmiu piłek setowych, a lubinianie aż ośmiu i dopiero za dziewiątym razem się udało za sprawą Łukasza Kaczmarka, który skończył dwie ostatnie piłki tego tasiemcowego seta. Zacięta walka trwała również w piątym secie, gdzie znów Kaczmarek, dwoma atakami z rzędu doprowadził do wyniku 13:12. Końcówkę lepiej rozegrali goście i dzięki najlepszemu graczowi, Damianowi Schulzowi, który asem serwisowym zamknął ten mecz.

Jeśli chodzi o nasz zespół to można śmiało powiedzieć, że… „Houston, mamy problem” i to poważny, bo MENTALNY. Co sam przyznał po spotkaniu z Wartą, trener Piotr Gruszka. Trzy porażki z rzędu i to bez wygranego w nich choćby seta, to nie napawa optymizmem przed ostatnimi czterema spotkaniami pierwszej rundy rozgrywek. Czyżby wirus z Bukowej dopadł również naszych siatkarzy? Miejmy nadzieję, że nie, bo nie ma zbyt dużo czasu do „naprawy” głów zawodników, z uwagi na najbliższy kolejny trudny mecz, derby w Jastrzębiu.

 

Wyniki 11 kolejki: 24, 25 i 26 listopada

Espadon Szczecin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (21:25, 27:25, 25:21, 14:25, 9:15)

Espadon: Tervaportti (4), Kluth (24), Duff (7), Gawryszewski (12), Ruciak (6), Wika (13), Murek (libero) oraz Kowalski, Malinowski (1), Kacperkiewicz, Menzel (3), Mihułka (libero). Trener: Michal Gogol.
ZAKSA: Toniutti (2), Torres (19), Rejno (7), Bieniek (9), Semeniuk (6), Deroo (29), Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Szymura (9). Trener: Andrea Gardini. MVP: Sam Deroo.

Dafi Społem Kielce – BBTS Bielsko-Biała 2:3 (17:25, 25:23, 25:22, 27:29, 10:15)

Społem: Stępień (1), Dokić (26), Nalobin (7), Morozow, Szymański, Łapszyński (13), Czunkiewicz (libero) oraz Adamski, Superlak, Schamlewski (11), Wachnik (17), Pawliński. Trener: Wojciech Serafin.
BBTS: Peacock, Bucki (15), Gaca (14), Cedzyński (8), Łukasik (22), Janeczek (15), Marek (libero) oraz Macionczyk (1), Tarasow (3). Trener: Paweł Gradowski. MVP: Bartosz Janeczek.

Cerrad Czarni Radom – Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:17, 25:20, 27:25)

Czarni: Droszyński (1), Filip (19), Teremienko (10), Ostrowski (4), Żaliński (8), Fornal (14), Watten (libero) oraz Kwasowski. Trener: Robert Prygiel. MVP: Michał Filip.
Olsztyn: Woicki, Hadrava (11), Pliński (3), Kochanowski (12), Andringa (7), Rousseaux (6), Żurek (libero) oraz Makowski, Kańczok, Zniszczoł (1), Scheerhoorn (3), Buchowski, Zabłocki (libero). Trener: Roberto Santilli.

Łuczniczka Bydgoszcz – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (23:25, 21:25, 25:22, 17:25)

Łuczniczka: Goas, Filipiak (31), Szalacha (4), Sacharewicz (2), Ananiew (4), Rohnka (10), A. Kowalski (libero) oraz Sieńko, Gryc (1), Bobrowski (3). Trener: Jakub Bednaruk.
Resovia: Kędzierski (1), Jarosz (16), Perłowski (1), Możdżonek (9), Rossard (14), Śliwka (14), Masłowski (libero) oraz Tichacek, Lemański (9), Depowski (1), Krastins. Trener: Roberto Serniotti. MVP: Bartłomiej Lemański.

MKS Będzin – PGE Skra Bełchatów 0:3 (17:25, 14:25, 21:25)

Będzin: Kozub, Araujo (2), Ratajczak (2), Grzechnik (5), Waliński (5), Klobucar (5), Potera (libero) oraz Seif (1), Faryna (7), Kowalski, Jordanow (3). Trener: Stelio De Rocco.
Skra: Łomacz (6), Romać (12), Kłos (9), Czarnowski (5), Bednorz (17), Ebadipour (8), Milczarek (libero) oraz Lisinac (2), Katić (1), Piechocki (libero). Trener: Roberto Piazza. MVP: Bartosz Bednorz.

GKS Katowice – Aluron Virtu Warta Zawiercie 0:3 (10:25, 23:25, 21:25)

GKS: Komenda (2), Butryn (16), Pietraszko (2), Kohut (5), Kapelus (6), Quiroga (3), Mariański (libero) oraz Fijałek, Witczak (1), Krulicki (4), Sobański (1), Stańczak (libero). Trener: Piotr Gruszka.
Warta: Pająk (7), Bociek (13), Swodczyk (7), Smith (8), Żuk (4), Guimaraes (16), Koga (libero). Trener: Emanuele Zanini. MVP: Taichiro Koga.

ONICO Warszawa – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:16, 27:25, 28:26)

ONICO: Brizard (2), Gjorgiew (5), Wrona (5), Nowakowski (10), Kwolek (19), Włodarczyk (9), Wojtaszek (libero) oraz Firlej, Vernon-Evans (7), Samica. Trener: Stephane Antiga. MVP: Bartosz Kwolek.
Jastrzębski: Kampa, Muzaj (7), Kosok (2), Sobala (2), De Rocco (12), Oliva (14), Popiwczak (libero) oraz Lushtaku, Strzeżek (5). Trener: Mark Lebedew.

Cuprum Lubin – Trefl Gdańsk 2:3 (40:38, 25:19, 18:25, 18:25, 14:16)

Cuprum: Masny (2), Kaczmarek (30), Smoliński (12), Hain (10), Pupart (10), Terzić (14), Kryś (libero) oraz Gorzkiewicz, Patucha, Michalski (3), Biegun, Makoś (libero). Trener: Patrick Duflos.
Trefl: Sanders (2), Schulz (36), Nowakowski (8), Grzyb (15), Ferens (15), Szalpuk (28), Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Niemiec, Jakubiszak. Trener: Andrea Anastasi. MVP: Damian Schulz.

 

Mecz zaległy z 9 kolejki

Cerrad Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel 29 listopada (środa) godz. 18.00 – sędziowie Tomasz Flis / Mariusz Gadzina

 

tabela po 11. kolejce

miejsce drużyna mecze punkty sety małe punkty
1 ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 12 34 36:9 1101:907
2 PGE SKRA BEŁCHATÓW 11 27 30:8 915:821
3 TREFL GDAŃSK 11 20 25:17 973:915
4 ASSECO RESOVIA RZESZÓW 11 20 24:19 958:947
5 Indykpol AZS Olsztyn 11 20 24:19 969:921
6 ONICO Warszawa 11 19 23:18 922:907
7 Espadon Szczecin 11 19 26:22 1063:1031
8 GKS KATOWICE 11 17 20:19 871:875
9 Jastrzębski Węgiel 10 17 19:16 808:781
10 Cuprum Lubin 11 15 20:23 955:951
11 Cerrad Czarni Radom 10 13 19:21 889:893
12 MKS Będzin 11 10 15:26 884:967
13 Aluron Virtu Warta Zawiercie 11 10 16:28 928:975
14 Łuczniczka Bydgoszcz 11 10 12:25 791:867
15 BBTS Bielsko-Biała 12 7 14:31 946:1061
16 Dafi Społem Kielce 11 6 8:30 768:922

 

Kolejność w tabeli po każdej kolejce rozgrywek (tabela) ustalana jest według liczby zdobytych punktów meczowych. W przypadku równej liczby punktów meczowych o wyższym miejscu w tabeli decyduje:

a) liczba wygranych meczów,
b) lepszy (wyższy) stosunek setów zdobytych do straconych,
c) lepszy (wyższy) stosunek małych punktów zdobytych do małych punktów straconych.

Jeżeli mimo zastosowania powyższych reguł nadal nie można ustalić kolejności, o wyższej pozycji w tabeli decydują wyniki meczów rozegranych pomiędzy zainteresowanymi drużynami w danym sezonie.

Miejsca 1-2 – 1/2 finału fazy play-off
Miejsca 3-6 – baraże o 1/2 finału play-off
Miejsca 13-14 – pokonany zagra baraż z drużyną I ligi
Miejsca 15-16 – spadek do I ligi

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Dziękujemy za ten sezon!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zacznijmy od naszej ulubionej statystyki, czyli, jak radzili sobie beniaminkowie w pięciu ostatnich sezonach. Po 34 kolejkach rozgrywek ich dorobek wyniósł:

19/20 Raków 50 (u) ŁKS 21 (s)
20/21 Stal 29 (u) Podbeskidzie 25 (s) Warta 43 (u)
21/22 Radomiak 48 (u) Termalica 32 (s) Łęczna 28 (s)
22/23 Miedź 23 (s) Widzew 41 (u) Korona 41 (u)
23/24 ŁKS 24 (s) Ruch 32 (s) Puszcza 40 (u)

Proforma dodajmy, że sezon 19/20 to było 37 kolejek i tam Raków zgromadził ostatecznie 53 oczka, natomiast po 34 kolejkach miał właśnie pół setki.

To oznacza, że GKS Katowice ze swoimi 49 punktami zaprezentował się tylko o oczko gorzej niż Medaliki wówczas, a ponadto – wraz z Motorem Lublin – okazaliśmy się najlepszymi beniaminkami w ostatnich latach. Rewelacjami były Radomiak, Widzew czy Warta, ale i od nich katowiczanie okazali się lepsi. Co by nie mówić – sezon GieKSy był po prostu doskonały.

Naprawdę, pisałem to już wielokrotnie, ale w najśmielszych snach nie mogliśmy się spodziewać, że na pięć kolejek przed końcem GieKSa będzie matematycznie utrzymana (a realnie kilka tygodni wcześniej), że zakończymy sezon z 18 puntami przewagi nad strefą spadkową. Że odsadzimy wicemistrza Polski na 19 punktów. Że będziemy mieli więcej zwycięstw niż porażek. Że choć z siedmioma drużynami nie uda nam się wygrać, to na jedenaście ekip drużyna Rafała Góraka znajdzie sposób. Że pokona Raków, Jagiellonię, Pogoń, dwa razy Cracovię, Górnika czy wspomniany Śląsk. Że bilans z ekipami ze strefy spadkowej będzie „po Bożemu”, czyli 5-1-0, bramki 13-1. Że w tabeli będziemy nad Górnikiem, Piastem, Koroną, Widzewem. Że będziemy szóstą najlepszą ofensywą w lidze. Że Lech Poznań będzie w euforii po remisie na Nowej Bukowej, dającym mu w konsekwencji tydzień później tytuł Mistrza Polski.

I tych ochów i achów można by mnożyć. „Kropkę nad i” zespół postawił w Gdańsku, po raz drugi w tym sezonie odwracając losy meczu. GieKSa znów się nie poddała i dodatkowo zrewanżowała się za klęskę z poprzedniego sezonu 1:5. Z drużyną będącą, jakby nie było, pewną rewelacją wiosny, kiedy to John Carver odmienił oblicze zespołu, który zaczął grać efektownie, punktować, a przed meczem z GKS miał serię czterech zwycięstw z rzędu u siebie.

Na podsumowania przyjdzie czas, ale z tego miejsca po prostu wypada podziękować – sztabowi za świetne przygotowanie do rozgrywek, mentalne, taktyczne, fizyczne oraz piłkarzom za kapitalną realizację tego, co zostało przez ten sztab przygotowany.

Począwszy od bramkarza, Dawida Kudły, który świetnie bronił przez cały sezon i nawet ta wpadka w Gdańsku w żadnym stopniu nie zmienia tego obrazu. To tak jak Oliver Kahn po finale Mundialu w 2002 roku, który powiedział” „rozegrałem bardzo dobry turniej i żaden pieprzony jeden błąd tego nie zmieni”. Tyle że pomyłka Niemca wówczas przy golu Ronaldo zaważyła o porażce, a tutaj Dawid i tak wygrał. Świetny bramkarz i znakomity sezon.

Nie chcę tu się rozpisywać o każdym zawodniku, można więc po prostu kilku wyróżnić. Arkadiusz Jędrych jako ostoja defensywy, kapitan z krwi i kości, rozegrał wszystkie 34 mecze w pełnym wymiarze! Ewenement. Trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez tego zawodnika.

Marcin Wasielewski to nasze żywe srebro, zawodnik aż szalał na swoim skrzydle, a jego interwencja z meczu z Jagiellonią na Bukowej to było mistrzostwo świata.

Bartek Nowak, jakkolwiek nieraz wydający się, że mógłby dać więcej to gdy trzeba było to… dawał. Kapitalne asysty, nieoczywiste podania, niekonwencjonalne zagrania. W końcu ten gol z Lechem.

Oskar Repka – to co wyprawiał ten zawodnik na koniec sezonu, przekracza wszelkie granice. Pięć goli w sześciu meczach ofensy… przepraszam defensywnego pomocnika to coś niebywałego. Prawdziwy, skuteczny twardziel ze środka pola.

Mateusz Kowalczyk – piłkarz, którego za wszelką cenę trzeba zatrzymać w Katowicach. Wieki nie było w GKS młodego piłkarza, który tak z przytupem wszedłby do zespołu i został główną postacią. Zaczął w drugiej kolejce i… tak został. W pierwszym składzie.

Adrian Błąd – wielu kibiców zastanawiało się, czy weteran wyrobi kondycyjnie i piłkarsko. Niepotrzebnie. Zawodnik najwyraźniej stęsknił się za ekstraklasą, bo dawał GieKSie bardzo dużo, swoim doświadczeniem i liderowaniem na boisku.

Sebastian Bergier, wydawało się, że będzie grzał ławę, ale w obliczu kontuzji Adama Zrelaka wskoczył do składu i nastrzelał sporo goli, dając GieKSie wiele punktów.

To tylko kilku piłkarzy, ale tak naprawdę cała drużyna spisała się na medal. Nie było momentu w sezonie, który można by było określić mianem kryzysu. Kilka razy było blisko, ale wtedy GieKSa po prostu… wygrywała mecz albo dwa. Zastanawialiśmy się, jak katowiczanie będą spisywać się po zapewnieniu utrzymania. Choć przegrali z Legią i Koroną, to w ostatnich trzech meczach zgarnęli siedem punktów.

Naprawdę, choćbym chciał, to nie mam się do czego przyczepić. Po KAŻDYM sezonie w ostatnich dwóch dekadach o coś można było mieć pretensje do zespołu. Tutaj – no po prostu nie, już odpuszczam ten nieszczęsny Puchar Polski.

Nie obyło się natomiast bez mankamentów, dlatego GKS nie został Mistrzem Polski, ani nie awansował do pucharów. Są elementy do poprawy, przede wszystkim w defensywie i ataku. Stracenie średnio 1,38 gola na mecz to trochę za dużo. Zwłaszcza że wiele bramek było traconych w wyniku naprawdę głupich błędów, braku koncentracji, kiksów. To jest główny element do poprawy. Bo sama gra w defensywie była jako taka dobra. Tylko te indywidualne nieraz błędy…

Koniecznie trzeba też znaleźć napastnika, a najlepiej dwóch. Niestety Adam Zrelak doszedł do siebie, ale jest to piłkarz ryzykowny. Po odejściu Bergiera nie ma go kim zastąpić, więc zapewne nad dziewiątką nasi trenerzy mocno pracują.

Sezon 2024/25 się zakończył. Dokładnie rok temu GKS awansował do ekstraklasy, teraz w tej ekstraklasie się utrzymał. To naprawdę powód do świętowania, bo ile dumy nasz zespół przyniósł przed całą piłkarską Polską, jest nie do przecenienia. Po 20 latach, gdy GieKSą nie interesował się medialny pies z kulawą nogą, teraz mówią o nas wszyscy i to w superlatywach. Wraz z Nowym Stadionem mamy piękny komplet.

Dzięki drużyno – to był kapitalny sezon!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Fajna synergia między drużyną i kibicami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Lech Poznań wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Nils Frederiksen. Poniżej spisane główne wypowiedzi trenerów, na dole newsa natomiast cała konferencja prasował w wersji audio.

Nils Frederiksen (trener Lecha Poznań):
Jeśli jesteś w końcówce sezonu i walczysz o mistrzostwo, jest mała różnica między dwoma zespołami, takie mecze z reguły obfitują w takie nerwowe starcia i akcje. Jest dużo nerwów i napięcia na boisku i tak też było dzisiaj. Dla mnie najważniejsze jest to, że mamy punkt i zachowaliśmy pozycję lidera. Nie jest ważne, jak zagraliśmy, najważniejszy jest rezultat i miejsce w tabeli. Wiadomo, nic jeszcze nie jest przesądzone, ale mamy pole position do ataku i musimy wygrać ostatni mecz. Drużyna była regularnie krytykowana za brak umiejętności wyciągnięcia wyniku, no to dzisiaj było odwrotne i to jest tym bardziej godne podkreślenia, bo to był mecz nie tylko najważniejszy, ale i najtrudniejszy.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy zespołu i sposoby gry. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę rywalowi. W wielu spotkaniach z zespołami ze ścisłej czołówki graliśmy jak równy z równym, dzisiaj też tak było. To był bardzo dobry i równy mecz w naszym wykonaniu. To jest początek takiego podsumowania, bo dzisiaj kończymy sezon w Katowicach. Przyjdzie czas na podsumowania całościowe, po meczu w Gdańsku, by podsumować to wszystko. To był piękny rejs, ta historia. Dziś nieśliśmy trybuny, a one nas też niosły, to była fajna synergia, dziękujemy naszym fanom za to, że to w Katowicach to tak działa i będzie wyznacznikiem nowego trendu i sezonu, który już niedługo się rozpocznie. Teraz chcemy pojechać po zwycięstwo w Gdańsku.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga