Siatkówka
PlusLiga nie zwalnia tempa
Mamy niecałe trzy tygodnie od startu ligi, a przed nami już 5 kolejka, a w najbliższy weekend następna 6 seria gier. Iście szalone tempo rozgrywek. Niestety znów jedno ze spotkań zostało przełożone na inny termin.
Najciekawiej zapowiada się starcie lidera tabeli, Cuprum z mistrzem Polski z Kędzierzyna. Obie drużyny nie doznały jeszcze porażki, z tym że lubinianie stracili jeden punkcik przez wygraną po tie-breaku, a ZAKSA rozegrała jedno spotkanie mniej. Być może niektórych kibiców miejsce miedziowych może dziwić, ale po pierwsze to Cuprum nie zagrało jeszcze z drużynami zaliczanymi do czołówki ligi (wygrane z Będzinem, Espadonem, Kielcami i Bielskiem), a po drugie skład osobowy mają na tyle mocny, aby realnie włączyć się do walki o pierwszą szóstkę. Prawdziwym sprawdzianem dla nich będzie teraz pojedynek z ZAKSĄ, która prezentuje najlepszą formę ze wszystkich ekip w PlusLidze. Na dodatek kędzierzynianie zdążyli już pokonać bez większych problemów Resovię i Jastrzębskiego, a to o czymś świadczy.
Trzecia i ostatnia drużyna, która nie przegrał jeszcze meczu, czyli AZS Olsztyn zagra ze Skrą Bełchatów, która jak dotąd zagrała tylko dwa razy, przegrywając w Jastrzębiu i wygrywając z Resovią. To spotkanie również zapowiada się na ciekawe widowisko z uwagi na to, że obie ekipy pretendują do miejsc medalowych na koniec sezonu. To będzie pierwszy poważny sprawdzian dla olsztynian, którzy na razie wygrywali „tylko” z Espadonem, Kielcami i Bielskiem (mecz z ZAKSĄ odbędzie się za miesiąc). Skra dopiero próbuje włączyć do gry nowych graczy, czyli Łomacza i Ebadipoura, a Kłos dopiero co pokonał własną chorobę. I tak emocji nie powinno zabraknąć w Olsztynie.
Jastrzębski zagra z Treflem i okaże się, czy przegrana gdańszczan z GieKSą, to był „tylko” wypadek przy pracy. Jastrzębianie zostali mocno sprowadzeni do ziemi wyraźną porażką w Kędzierzynie, ale u siebie, jak zawsze są trudnym rywalem do pokonania. ONICO zagra z Espadonem, gdzie obie ekipy mają bilans dwóch wygranych i przegranych. Warszawianie nie popisali się ostatnio, przegrywając już prawie „wygrany” mecz z MKS-em Będzin. Natomiast szczecinianie są podbudowani dwiema wygranymi z rzędu, wpierw z Czarnymi, a ostatnio z Łuczniczką.
Ważna mecze odbędą się pomiędzy drużynami, które mogą mieć problemy z utrzymaniem się w lidze. Czarni Radom, którzy są w wyraźnym kryzysie, spotkają się z BBTS-em, który wciąż pozostaje bez zwycięstwa i punktu. Dla jednej z tych ekip może to być mecz na „przełamanie”, bo wygrana pozwoli na wzięcie głębszego oddechu. Podobnie będzie w starciu Łuczniczki ze Społem Kielce. Ci ostatni przełamali się pokonując ostatnio radomian u siebie. Natomiast bydgoszczanie również mają na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo, szkoda tylko, że zostało zdobyte naszym kosztem w Spodku.
Program 5 kolejki: 17 i 18 października oraz 22 listopada
ONICO Warszawa – Espadon Szczecin 17 października (wtorek) godz. 19.00 – sędziowie Wojciech Maroszek / Marcin Weiner
GKS Katowice – MKS Będzin 18 października (środa) godz. 17.00 – sędziowie Piotr Król / Marek Lagierski
Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 18 października (środa) godz. 18.00 – sędziowie Szymon Pindral / Marcin Herbik
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 18 października (środa) godz. 18.00 – sędziowie Marek Heyducki / Piotr Skowroński
Cerrad Czarni Radom – BBTS Bielsko-Biała 18 października (środa) godz. 18.00 – sędziowie Maciej Kolendowski / Jacek Litwin
Łuczniczka Bydgoszcz – Dafi Społem Kielce 18 października (środa) godz. 18.00 – sędziowie Magdalena Niewiarowska / Tomasz Janik
Cuprum Lubin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 18 października (środa) godz. 20.30 – sędziowie Tomasz Flis / Mariusz Gadzina
Asseco Resovia Rzeszów – Aluron Virtu Warta Zawiercie 22 listopada (środa) godz. 00.00 – sędziowie Waldemar Kobienia / Paweł Ignatowicz
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze