Niestety nie możemy doszukać się wielu plusów po meczu z Niecieczą. Fatalna gra i wynik nie nastrajają optymistycznie przed kolejnymi meczami.
Plusy:
+ Michal Farkas – po tym jak był w beznadziejnej formie, lawinie krytyki ze strony kibiców, jak i na naszych łamach podniósł się i od 3 meczów nie można mu wiele zarzucić. Do ideału daleko, natomiast na tę chwilę prezentuje się lepiej niż Bartosz Sobotka na lewej stronie, a przede wszystkim jest bardziej aktywny.
+ Grzegorz Fonfara, Przemysław Pitry – zawodnicy piłkarsko przewyższający resztę o klasę, umiejętności i doświadczenie z ekstraklasy robią swoje. Niestety we dwójkę nie są w stanie wiele zdziałać, a i wahania formy też ich dotyczą (bardziej mowa o Pitrym, bo Fonfara na razie gra za krótko).
Minusy:
– Niemrawość – ten mecz był nudny, wolny, beznadziejny, usypiający. Nie widzieliśmy ikry, ani gryzienia trawy. Dopiero w końcówce GKS zaczął grać lepiej, ale z takim rywalem jak Nieciecza to za mało.
– Niektórzy coraz słabsi – Kamil Cholerzyński, Bartosz Sobotka to piłkarze, którzy z meczu na mecz są coraz słabsi. Zwłaszcza niepokoi dyspozycja Bartka, ale ostatnio co mecz negatywnie zaskakuje. Niestety inni zawodnicy również nie grzeszą dobrą grą, jak choćby Bartłomiej Chwalibogowski.
– Dobra kadra, słaba gra – ci zawodnicy naprawdę nie są słabi i nieraz pokazywali, że mają potencjał. Dlaczego więc ta gra wygląda jeszcze słabiej niż poprzednim sezonie? Zestawienie zawodników na pewno nie jest na tak niską pozycję w tabeli.
– Gra na jednego napastnika – pytanie, ileż można? Taka gra ma jedynie sens, gdy boczni pomocnicy (i obrońcy) są szybcy, celnie dośrodkowują, a od środkowych napastnik może liczyć na prostopadłe podania. U nas zawsze były i są dzidy na Rakelsa, który nie ma szans nic z tym zrobić. Kujawa jest bardziej ruchliwy, ale też sam w pojedynkę nic nie zdziała. Akcja bramkowa z tego meczu nie zmienia tego obrazu. Kiedy zagramy normalnie dwoma napastnikami, którzy przynajmniej między sobą spróbują rozsądnie rozegrać piłkę po ziemi?
– Zamknięty Blaszok – kolejny powód sennej atmosfery w piątek. Na Głównej momentami był niezły doping, ale to nie to samo, co ten z Blaszoka.
– Przedostatnie miejsce – siedem kolejek i pięć punktów, słaba gra i prawie „czerwona latarnia” ligi. Podczas gdy inne kluby próbują się odbić od dna tabeli, GKS tkwi w marazmie. Mimo że liczymy na dobry mecz i wynik z Flotą, to tak naprawdę mecz z ostatnią Polonią Bytom da odpowiedź, czy jest w ogóle co w tej lidze szukać.
Najnowsze komentarze