GieKSa zremisowała w Niecieczy i wydostała się ze strefy spadkowej. Choć spotkanie nie było porywające w naszym wykonaniu, to jednak punkt na ciężkim terenie został wywalczony. Co było dobre, a co złe w tym spotkaniu? O tym poniżej.
Plusy:
+ Remis z trudnym przeciwnikiem – Nieciecza jest naprawdę dobrym zespołem, z którym w tej lidze może przegrać każdy. Więc remis na wyjeździe jest do przyjęcia.
+ Jesteśmy nad kreską – po wielu miesiącach katowiczanie są na miejscu dającym utrzymanie. Nadal jednak to… zero punktów przewagi nad ekipami ze strefy spadkowej.
+ Seria bez porażki trwa – to już sześć meczów. Warte docenienia.
+ Skuteczność Błąda – zawodnik ostatnio strzela jak szalony. I są to naprawdę fajne gole.
+ Dobre nastoje na święta – GieKSa nie przegrywa, punktuje i zbliża się do utrzymania. Dało to kibicom radosne święta z nadzieją na pozytywny efekt na koniec rozgrywek.
Minusy:
– Nie utrzymali prowadzenia – brakowało kilku minut koncentracji i bylibyśmy nie w dobrych, a w znakomitych humorach.
– Bramka, której można było uniknąć – po odbiciu piłki od muru, zawodnik rywala nie ma prawa zrobić takiej poprawki. Dodatkowo nie najlepiej zachował się nasz bramkarz.
– Pech (?) – sytuacja Jędrycha (i chwilę wcześniej Anona) powinna zakończyć się bramką na 2:0. Jak to się stało, że nie wpadło? Tego nie wie nikt.
– Słabsza gra – ogólnie ten mecz był słabszy niż spotkanie w Niepołomicach. W ofensywie się nie kleiło. Grunt, że i rywale nie potrafili nam zbyt często zagrozić.
Najnowsze komentarze