GKS Katowice przegrał w Suwałkach 2:3 i choć nie było to tak słabe spotkanie jak w Bytowie, to błędy w defensywie doprowadziły do takiego, a nie innego wyniku. Więcej ten mecz dał nam informacji na temat mankamentów, ale też minimalne pozytywne kwestie były do wychwycenia.
Plusy:
+ Ofensywna gra Pawła Szołtysa – zawodnik zagrał z musu związanego z przepisem o młodzieżowcu. Strzelił bramkę i kilka razy pozytywnie pokazał się z przodu. Pokazał, że jednak trener Brzęczek może się zastanowić nad nim w kontekście gry młodzieżowca, gdy będziemy mieli kontuzje i kartki.
+ Tomasz Foszmańczyk w środku – zawodnik w końcu zagrał w centrum boiska i dużo lepiej to wyglądało. Rozdzielał piłki, brał udział w większości akcji ofensywnych.
Minusy:
– Fatalne indywidualne błędy – gole traciliśmy po niezrozumiałych zachowaniach naszych piłkarzy. Takie rzeczy nie mają prawa się zdarzać. Przeciwnicy wychodzili 2 na 1 i nic dziwnego, że strzelili tyle goli, a mogli więcej.
– Druga porażka z rzędu – mieliśmy powiększać przewagę, a stoimy w miejscu. Na szczęście rywale też tracą punkty. Ale to nie jest to, czego byśmy chcieli, my chcemy zwycięstw GieKSy.
– Nic poza pierwszym składem – mecz w Suwałach pokazał, że nie mamy ławki rezerwowych. Gdy ktoś wypada za kartki i kontuzje wygląda to kiepsko. Nie ma kto zastąpić podstawowych zawodników.
– Brak skuteczności – GKS miał w Suwałach kilka bardzo dobrych sytuacji, ale mylili się Czerwiński, Foszmańczyk czy Prokić. Mecz można było zamknąć już w pierwszej połowie, gdybyśmy wykorzystali swoje okazje.
Najnowsze komentarze