Dołącz do nas

Siatkówka

Po prezencie Andrzejkowym czas na prezent Mikołajkowy?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Z zaostrzonymi apetytami po ostatnim zwycięstwie w Gdańsku, podchodzimy do kolejnego starcia w PlusLidze, w którym naszym rywalem jest rewelacja poprzedniego sezonu – Cuprum Lubin.

GieKSa kończy taki mały tryptyk wyjazdowy meczem w Lubinie. Po wygranej z LOTOS-em mamy obecnie bilans trzech zwycięstw i trzech porażek (w setach 10:11) na parkietach przeciwników. Natomiast Cuprum w meczach u siebie odniósł cztery zwycięstwa i poniósł dwie porażki (w setach 13:7). Zwycięstwa z MKS-em Będzin 3:0, Resovią Rzeszów 3:0, Espadonem 3:0 i Politechniką Warszawską 3:1, a porażki ze Skrą Bełchatów 0:3 oraz Czarnymi Radom 1:3. W tabeli lubinianie wyprzedzają katowiczan o trzy oczka, więc ewentualne zwycięstwo pozwoli zrównać się punktowo.

Zwycięstwo w Gdańsku zostało odniesione w tak dobrym stylu, że nie należy spodziewać się zmian w wyjściowej szóstce GKS-u. W tamtym spotkaniu trener Piotr Gruszka dokonał w trakcie meczu tylko jednej zmiany, gdy w połowie drugiego seta troszkę słabiej prezentującego się Karola Butryna, zastąpił Belg Gert Van Walle. To też o czymś świadczy.

 

Co przed meczem powiedział przyjmujący GieKSy?

siatka org – Rafał Sobański: Nie chcemy być chłopcami do bicia

(…)  Kolejnym waszym przeciwnikiem jest Cuprum Lubin. Po tym meczu z Lotosem Treflem Gdańsk apetyty wzrosną i będziecie chcieli po raz kolejny sprawić niespodziankę?

– Tak naprawdę beniaminek ma to do siebie, że raczej nie będzie stawiany w roli faworyta, tylko będzie musiał pokazać się z najlepszej strony. Cuprum Lubin oczywiście będzie faworytem. Szanujemy każdego przeciwnika, w kolejnym meczu nie może być inaczej, tym bardziej że lubinianie na razie prezentowali się bardzo dobrze w PlusLidze. Obecnie nic nie mogę powiedzieć na ten temat, czekamy, aż trenerzy rozpracują rywala i na ich instrukcje. Mogę jedynie obiecać, że na pewno będziemy walczyć, nie oddamy tego meczu za darmo. Mimo że dopiero wchodzimy tak naprawdę w te szeregi ekstraklasy, to nie chcemy być chłopcami do bicia. Chcemy być godnym przeciwnikiem, jeśli mamy tracić punkty, to tylko po trudnym i wymagającym meczu.  (…)

 

Cuprum Lubin po zeszłym bardzo dobrym sezonie, kiedy to zajęło wysokie piąte miejsce, nie dokonało zbyt wielu zmian w kadrze zespołu, co jest sprawą oczywistą. Wymieniono tylko trzech siatkarzy, po odejściu atakującego Szymona Romacia do LOTOS-u Trefla Gdańsk, środkowego Marcina Możdżonka do Asseco Resovii Rzeszów oraz przyjmującego Wojciecha Włodarczyka do AZS-u Olsztyn. W ich miejsce przyszli środkowy Piotr Hain z Jastrzębskiego Węgla oraz dwaj przyjmujący Igor Grobelny z Czarnych Radom oraz Grek Rafael Koumentakis z włoskiej Ravenny.

Lubinianie stale grają pierwszą szóstką graczy z rzadka dokonując zmian. Pierwszoplanową postacią jest reprezentacyjny rozgrywający Grzegorz Łomacz, siatkarz o bardzo dużym doświadczeniu międzynarodowym. Atak trzyma 22-letni Łukasz Kaczmarek, który zdobył już 195 punktów dla „miedziowych”. Na środku siatki prezentują dobry i równy poziom, Niemiec Marcus Boehme oraz Piotr Hain (odpowiednio 71 i 76 punktów). Przyjęcie to domena dwóch doświadczonych reprezentantów Estonii – Keith Pupart oraz Robert Taeht – którzy również mocno punktują, bo 112 oraz 156 oczek. Najwięcej asów serwisowych na swoim koncie mają Taeht 14 i Hain 10, a w punktowych blokach brylują Boehme 22, Kaczmarek 21, Pupart 18 oraz Hain 17. O rezerwowych siatkarzach lubinian trudno cokolwiek powiedzieć, ponieważ wchodzą na parkiet bardzo rzadko.

Jak widać Cuprum nie będzie łatwym przeciwnikiem, ale jak się wyeliminuje dwa lub trzy podstawowe ogniwa tego zespołu, to na pewno będzie szansa na osiągniecie korzystnego wyniku. Oczywiście w pierwszej kolejności trzeba spoglądać na własną grę, bo jeśli zostanie utrzymany poziom z ostatniego spotkania to zapewne gospodarze tego meczu nie będą mieli łatwego zadania, a i możliwość sięgnięcia po jakieś punkty w tym meczu wzrośnie i to znacznie. Trzymajmy mocno kciuki za naszą drużynę i liczymy na miły Mikołajkowy prezent.

 

Krótka zapowiedź tego spotkania ze strony naszych przeciwników.

ks.cuprum.pl – Cuprum Lubin – GKS Katowice

Na zakończenie 12. kolejki Plusligi Cuprum Lubin zmierzy się z GKSem Katowice. Nasz najbliższy rywal, to beniaminek rozgrywek Plusligi, w których radzi sobie nadzwyczaj dobrze. W tabeli zajmuje 7. lokatę, tuż za naszym zespołem. W poprzedniej kolejce katowiczanie dosyć niespodziewanie wygrali bez straty seta w Gdańsku, dopisując do swego dorobku trzy punkty, których w sumie mają już 17.
O sile Gieksy stanowią nowo pozyskani zawodnicy: Marco Falaschi (ostatnio Lotos Trefl Gdańsk) i Serhij Kapelus( ostatnio BBTS Bielsko-Biała). Na trenerskiej ławce zasiada, świetnie znany, były reprezentant Polski, Piotr Gruszka.
Miedziowi podbudowani zwycięstwem na niezwykle trudnym terenie w Jastrzębiu Zdroju chcą dopisać do swego dorobku komplet punktów. Pozwoli to naszemu zespołowi utrzymać kontakt w czołówką tabeli.
Zapowiada się kolejne emocjonujące spotkanie w Hali RCS w Lubinie, na które serdecznie zapraszamy.
Liczymy na to, że jak zwykli nasi niezawodni kibice będą nas wspaniale dopingować i poprowadzą nas do zwycięstwa.

 

Aktualna kadra Cuprum Lubin

rozgrywający:  Paweł Malicki (numer 4), Maciej Gorzkiewicz (numer 7), Grzegorz Łomacz (numer 18)
atakujący:  Mateusz Malinowski (numer 1), Łukasz Kaczmarek (numer 2)
środkowi:  Adam Michalski (5), Marcus Boehme (Niemcy – 8), Dawid Gunia (10), Piotr Hain (16)
przyjmujący:  Keith Pupart (Estonia – 3), Robert Taeht (Estonia – 9), Rafael Koumentakis (Grecja – 13), Igor Grobelny (15)
libero:  Paweł Rusek (numer 6), Marcin Kryś (numer 11)

trener:  Gheorghe Cretu (Rumunia)
asystent trenera:  Marcin Mierzejewski
trener przygotowania fizycznego:  Mirko Fasini
fizjoterapeuta:  Mateusz Kowalik
statystyk:  Alar Rikberg i Szymon Kostecki

 

CUPRUM LUBIN – GKS KATOWICE  6 grudnia (wtorek) godz. 18.00

TYP na wynik meczu Cuprum – GKS  2:3 a w setach (20, -23, – 21, 19, -11)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga