Dołącz do nas

Piłka nożna Podcasty

[PODCAST] Czas podsumowań – Trójkolorowa połowa #42

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do odsłuchania czterdziestego drugiego odcinka podcastu „Trójkolorowa połowa”. Tym razem Błażej z Shellem starali się podsumować minioną rundę. Każdy z nas chciałby o niej zapomnieć, ale dobrze wiemy, że tak się nie da… Nasi redaktorzy spróbowali odpowiedzieć na pytanie: co się stało z GieKSą na jesieni tego roku?

Dajcie znać, jak Wam się podobał odcinek. Prosimy także o pomoc w wypromowaniu podcastu poprzez lajki, udostępnienia, oceny w aplikacjach itd. Nie obrazimy się także na dyskusję w komentarzach. Z góry dzięki!

.
Polecamy subskrybować nas w Spreaker.com (kliknij tutaj).

Możesz nas wesprzeć finansowo (odsłuchanie kosztuje 5 zeta, a komentowanie 19,64 ;)):

Konto:
BZ WBK
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533
SK 1964
ul. Moniuszki 4/3, 40-005 Katowice
Tytułem: Podcast

PAY PAL:
E-mail: [email protected]
Tytułem: Podcast

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz ściągnąć w formacie mp3 z poniższych linków:

-> odcinek #42 13.12.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #41 5.12.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #40 13.11.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #39 5.11.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #38 1.11.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #37 25.10.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #36 10.10.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #35 3.10.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #34 27.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #33 23.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #32 19.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #31 15.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #30 3.09.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #29 27.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #28 23.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #27 19.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #26 6.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #25 6.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #24 30.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #23 23.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #22 18.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #21 5.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #20 28.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #19 21.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #18 14.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #17 29.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #16 21.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #15 14.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #14 10.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #13 7.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #12 29.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #11 25.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #10 22.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #9 19.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #8 14.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #7 10.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #6 4.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #5 28.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #4 21.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #3 14.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #2 8.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #1 2.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo).

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz odsłuchać także z poziomu strony GieKSa.pl, klikając żółty przycisk w poniższych okienkach. Poniżej przedostatni odcinek:

.
Jesteśmy dostępni także na YouTubie, gdzie również możecie słuchać naszych podcastów.


30 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

30 komentarzy

  1. Avatar photo

    Irishman

    14 grudnia 2018 at 17:44

    Dzięki Shellu, Błażej, Kosa za te wszystkie podcasty i całą resztę. Tym większy szacunek, że daliście radę wytrwać w tym dziadowskim piłkarsko roku. Podsumowywać już nie ma co, bo już chyba każdy takie podsumowanie gdzieś tam napisał. Oby przyszły rok był o wiele lepszy, bo tak jak mówicie, jak będzie tylko trochę lepszy to zabraknie nam do utrzymania.

  2. Avatar photo

    PanGoroli

    14 grudnia 2018 at 19:19

    Pozostawienie Bartnikowi misji ratowania przed spadkiem, to jest po prostu skandal. Słuchałem wypowiedzi Bartnika na stronie klubowej. Przecież on sam na tacy podaje, że obecna sytuacja jest konsekwencją jego decyzji. Zero zarządzania ryzykiem, myślenia w przód, przygotowania. Zupełny brak planów awaryjnych. Jego decyzje, to nie zarządzanie, ale partyzantka. Wywala cały zespół, a nie ma gotowych kandydatów w ich miejsce. Sam przyznaje, że plan był, by poczekac z zakupami i zobaczyć co, komu od pyska odpadnie. Czyli zarządzanie zasobami osobowymi, to u niego loteria. Wywalił całą sekcję nie wiedząc, czy w ogóle ktoś będzie dostępny w ich miejsce. Plus z góry elementem jego planu było, że zespół będzie skompletowany na ostatnią chwilę i przystąpi do sezonu nieprzygotowany. No to na co on kurwa liczył?? Na cud??? Przecież gdyby nie kosmiczna dyspozycja bramkarzy, to teraz mielibyśmy 8, 9 punktów i już teraz murowany spadek! A to miał być plan na walkę o awans! No, ale jak słyszę, że to prawnik, no to dziwią jego idiotyczne decyzje. Tylko, że w takim razie co on robi w GieKSie na stanowisku menedżera??? Przecież to zupełnie inne kwalifikacje, inna wiedza, umiejętności, niż ma prawnik. Ja pieprzę, ale burdel! Przecież nie tylko trzymanie go na stanowisku, ale samo powierzenie mu takiej funkcji, która jest opłacana z funduszy społecznych, no to jest sprawa dla prokuratora! To ma swoją nazwę – defraudacja.
    No w tym momencie nie dziwi, że ma gadane, ale zero umiejętności. Kurcze, ale wałki teraz odchodzą w GieKSie.

  3. Avatar photo

    PanGoroli

    14 grudnia 2018 at 19:23

    mialo być – 'nie dziwią jego idiotyczne decyzje’

  4. Avatar photo

    Mecza

    14 grudnia 2018 at 21:07

    Padło pytanie dlaczego nam niewierzycie? Mandrysz się nie nadawał, uwierzcie nam ale nie powiedzą dlaczego. Nie bo nie (na samym końcu podcastu padło tylko że był smutny na konferencjach) Śmiałem się jak były ostatnio sugestie, że redakcja siedzi w kieszeni klubu ale jak uważają siebie za niezależnych to nie powinni się bać mówić a tym bardziej o kimś kogo już nie ma w klubie. Argument że sprawiał wrażenie zmęczonego jest słaby, zresztą zastał drużynę taką że dużo zdrowia stracił ale dał rade. Podobno w styczniu ma się ukazać wywiad z Paszulem jak już będzie mógł mówić, pojawia się wątek złego prowadzenia drużyny. Dudek też to wspomniał, ciekawe. Jeśli to prawda to ja bym mógł się pomylić zatrudniając zawodników będąc spoza środowiska ale nasi „zarządzający”? W sumie co w tym dziwnego jak odludek nie ma kontaktów to kogo mógł spytać. Nie ma funduszy dla zatrzymania fizjo bo klub płaci dużą kasę Mandryszowi (2020?! i po co ma się pchać do nowej) Paszulowi, byłym zawodnikom i obecnym niepotrzebnym z których chciał zrezygnować miesiàc bo angażu. Cyrk.

  5. Avatar photo

    KaTe

    14 grudnia 2018 at 22:01

    Nie lubię tego grypserskiego określenia, ale w przypadku pana Bartnika pasuje jak ulał – „Papuga”.
    Adwokackie gadanie, niekończący się słowotok, zasypywanie odbiorców mnóstwem wyszukanych słów, aż dochodzenie ich treści i sensu staje się karkołomne.
    Dla wszystkich zainteresowanych sprawa jest jasna: pan Bartnik miał największy wpływ na spierdzielony piłkarsko rok 2018. Zawalił z Mandryszem. Zadziwił wyborem dwóch trenerów wywalonych przez swoich pracodawców. Oraz namieszał fatalną polityką transferową (z jednym skautem – łoł!). Zatem: powinien obecnie zacząć zajmować się czymś innym, a nie eksperymentować dalej na żywym organizmie – jakim jest drużyna Gieksy.

  6. Avatar photo

    blazej

    14 grudnia 2018 at 22:01

    @mecza przypomnij się przed następym podcastem to Ci powiem czemu się nie pasował itd. Nie to że nie chcemy mówić tylko poprostu czasem się o wielu rzeczach zapomina. Wydawało mi się, że kiedyś to już poruszaliśmy

  7. Avatar photo

    PanGoroli

    15 grudnia 2018 at 01:49

    Poza tym, jeśli Bartnik byłby rzeczywiście lotnym umysłem, to byłby teraz… prawnikiem. A nie odwalałby państwową fuche załatwioną pewnie dzięki jakimś układom. Koncepcja oczyszczenia szatni była słuszna, ale realizacja kretyńska. Jestem ciekawy, jak to on sobie wyobrażał, że to miało się udać.
    Decyzja o pozostawieniu Bartnika dyskredytuje rownież Janickiego. Jego strategia 'nie znam się, ale otaczam się fachowcami’ w tym momencie leży i kwiczy, gdyż na przykładzie Bartnika widać, że aby móc dobierać faktycznych fachowców, to należy mieć na tyle wiedzy, by móc odróznić kto jest fachowcem, a kto nie. Janicki jej nie ma.
    No więc tak, prezes GieKSy, to amator. Dyrektor sportowy – również amator-hobbysta. Bawi się GieKSą za ciężkie miliony Katowic. A jedyne osoby, na których faktycznie spoczywa teraz ratunek przed spadkiem w obliczu paskudnego rozkładu gier, to trener nowicjusz, dopiero co wywalony za kiepskie wyniki, i nieprzygotowani, niewyszkoleni piłkarze, którzy u nas się znaleźli, bo przez cały sezon transferowy nikt nie chciał za nich zapłacić.
    No, i taka ostatnia myśl, która mi przyszła słuchając podcastu, to że w świetle tego, co usłyszałem, wychodzi, że Cygan, to… cygan.

  8. Avatar photo

    Irishman

    15 grudnia 2018 at 09:34

    @PanGoroli, zgadzam się z Tobą. Do tego, że Bartnik właściwie sam w wywiadach odpowiedział na pytanie dlaczego powinien odejść dodałbym jeszcze jedną kwestię. Mówił, że drużyna grała źle, bo trenowało ją w rundzie trzech trenerów i grała pięcioma stylami gry. A czyja to jest wina??? Co szkodziło, aby trener Dziółka poprowadził drużynę do końca jesieni? Tymczasem zatrudniono Dudka, który kompletnie nie ogarnął zastanej sytuacji, postawił fatalne diagnozy i w efekcie stracił bardzo ważne punkty z Wartą i Garbarnia! Beztroska taktyka na Tychy też była tego pokłosiem. Właśnie to mnie najbardziej martwi, że sekcja piłkarska prowadzona jest w taki….. no niech będzie, że beztroski sposób. Podejmowane są nieprzygotowane decyzje kadrowe jakbyśmy zamiast mieć jakąś strategię, jakiś plan łapali tylko okazje, podejmowane jest niepotrzebne ryzyko. Czytam po ostatnim meczu, że trener Dudek chce na wiosnę grać bardziej ofensywnie, bo on woli remisować 3:3 niż 1:1. Kurcze, już widzę, jak ta przebudowana, nowa defensywa (a tym bardziej gdyby miała zostać obecna) będzie takim monolitem, że pozwoli nam na „ładną”, ofensywną grę! Przecież takie Wigry i Jastrzębie u nich oraz Raków u nas, z którymi zagramy pierwsze mecze tylko na to czekają! Ja mam wrażenie, że w naszym klubie ciągle panuje beztroskie przekonanie, że jakoś to będzie, że w końcu przyjdzie ta koniunktura (kolejny kwiatek z wywiadu dyrektora Bartnika) i będzie dobrze.
    @PanGoroli zgadzam się też, że ostatecznie za to wszystko odpowiada dyrektor Janicki. Ale oprócz tego jest pytanie dlaczego prezydent Krupa pozwala, na wydawanie poważnej, miejskiej kasy na coś takiego.

  9. Avatar photo

    Irishman

    15 grudnia 2018 at 09:35

    @Błażej, ja oczywiście mam do Was zaufanie ale tak jak @Mecza, też chciałbym poznać jakieś konkretne powody, dla których pożegnano trenera Mandrysza. Kiedyś tam mówiliście czy pisaliście, że on zdaje się „nie żył klubem, nie angażował się” czy jakoś tak. Ale to nie jest dla mnie poważny argument. Trener I drużyny odpowiada za jej wyniki i tyle. Od całej reszty jest dyrektor sportowy, który ma zapewnić temu pierwszemu komfort pracy, a nie odwrotnie. Jeśli nie ma wyników to trener won, jeśli są, to wszystko inne się nie liczy. Bo inaczej dochodzimy do paradoksów, że niby wszystko pięknie, klub jest niby cudownie zorganizowany tylko, że zaraz poleci do II ligi….. no bo kurcze niema koniunktury i nic nie zrobimy!
    No chyba, że to co mówiliście o ciężkiej depresji trenera Mandrysza to nie było uproszczenie tylko on faktycznie był chory. Jeśli tak, to i tak ogromny szacunek za wyniki, które osiągnął w tej sytuacji ale jest to jakiś konkretny argument.
    A zresztą, stało się i się już nie odstanie, a teraz mamy znacznie większe problemy.

  10. Avatar photo

    PanGoroli

    15 grudnia 2018 at 12:11

    Co mnie najbardziej zaniepokoiło w wypowidedzi szkodnika – jesli się dobrze przysłuchać temu, co on bełkocze, to okazuje się, ze cała ta wypowiedź, to faktycznie już budowanie alibii dla niego na wypadek spadku. To oznacza, że w ocenie władz klubu druga liga jest bardzo realna, jednak nawet w takim wypadku szkodnik nadal się widzi na stołku…
    Przykre to jest, co się dzieje z GieKSą. Najpierw toczył ją nowotwór w szatni. Teraz wygląda na to, ze klub jest pionkiem w rękach jakiejś koteryjki miejskiej…

  11. Avatar photo

    mariusjno

    15 grudnia 2018 at 12:52

    Panowie mówi sie LIVERPOOLU A NIE LIVERPORZE

  12. Avatar photo

    mixer1964

    16 grudnia 2018 at 02:59

    Co do Mandrysza to na tamten czas większość kibiców chciała jego odejścia i myślę, że spowodowane to było narastającą frustracją po przegranych derbach z ruchem, tyskimi.
    Wychodzi na to, że trzeba go było wtedy zostawić, bo raz, że pod koniec rundy zaczęli zdobywać punkty, dwa teraz musimy płacić trzem trenerom, trzy mimo zarzucaniu mu depresji itp. to on miał lepsze wyniki. I jest to kolejny kamyczek do ogródka Bartnika.

  13. Avatar photo

    Irishman

    16 grudnia 2018 at 06:08

    A z chorzowskimi i dzbanami i tak przegraliśmy rewanże.
    Zaś czary wstydu i goryczy dopełniły porażka u siebie z Jastrzębiem oraz z jednymi z najsłabszych drużyn jakie gościły na Bukowej czyli Garbarnia i Wartą.

  14. Avatar photo

    Irishman

    16 grudnia 2018 at 06:38

    To jest dla mnie po prostu N I E P O J Ę T E, że po tych wszystkich kompromitacjach i upokorzeniach nic się nie dzieje. Właściciel milczy, prezes stawia na stabilizację, dyrektor swobodnie mówi o swoich błędach, za chwilę rozdamy Złote Buki (no po prostu impreza jak na tonącym Titanicu) – jednym słowem sielanka. Ale najgorsze, że z naszym, kibicowskim udziałem, którzy nadal popierają ludzi, którzy do tego doprowadzili, głosują w tym plebiscycie, który z przyzwoitości i szacunku dla poprzednich zwycięzców trzeba by zawiesić w tym roku. Chyba przez te wszystkie lata już tak zdziadzieliśmy i zobojętnialiśmy, że nas to nie rusza. Jak człowieka zniszczonego przez życie, któremu jeden cios więcej od losu, jeden mniej już nie sprawia różnicy…

  15. Avatar photo

    PanGoroli

    16 grudnia 2018 at 13:28

    W cywilizowanym świecie standardy, jakie obowiązują przy powierzaniu jakiegoś stanowiska, a co za tym idzie, odpowiedzialności, to – po pierwsze kwalifikacje. Należy się wykazać, że się posiada odpowiednie wykształcenie, wiedzę, plus doświadczenie, aby dać gwarancję, że powierzone zadania będą wykonywane w sposób kompetentny i profesjonalny. Po drugie – doświadczenie, referencje. Samo wykształcenie nie wystarcza – musi byc jeszcze dowód, że dana osoba potrafi robić właściwy użytek z wiedzy, którą posiada. W absolutnie wyjątkowych sytuacjach dopuszcza się wykształcenie poniżej wymaganego minimum, ale wyłącznie w sytuacji, gdy jest mocna ewidencja, że kandydat na stanowisku ma bogate doświadczenie i OSIĄGNIĘCIA w dziedzinie, która dotyczy satanowiska, o które się ubiega.
    A teraz spójrzmy na Bartnika. Czy ma odpowiednie wykształcenie, czy ma kwalifikacje zawodowe? Absolutnie nie. Nie jest ani menedżerem, nie ma również ani grama kwalifikacji sportowych, z tego co wiem. Jest prawnikiem, w dodatku miernym. inaczej, to by był sędzią adwokatem, notariuszem, czy radcą prawnym. Czy ma doświadczenie, osiągnięcia? Nie, jest ewidencja, że kiepsko sprawdza się w kierowaniu klubem piłkarskim. jego historia zawodowa pokazuje, że w poprzednim (i nadal obecnym, co jest już w ogóle pogwałceniem elementarnych zasad!) miejscu pracy klub, którym zarządza nie radzi sobie 3 ligi niżej. I przykład Bartnika pokazuje, że taki sposób selekcji ma sens. Bartnik nigdy nie miał prawa znaleźć się na stanowisku menedżerskim w GieKSie – nie ma kwalifikacji, doświadczenia, osiągnięć. To, co się dzieje z GieKSą teraz, to musiało nastąpić. Bartnik, to jest eksperyment, który tylko na zasadzie cudu mógł się udać. Ale cud nie nastąpił. Bartnik popełnia katastrofalne błędy, bo na tej robocie się nie zna. Jednak inna kwestia, to jakim cudem on się znalazł na tym stanowisku, skoro nie spełniał ani jednego kryterium? kolejne pytanie, to skoro nastąp[iło to, co musiało nastąpić – nasz klub się wykoleja w wyniku prowadzenia przez niekompetentne osoby, to dlaczego te osoby są nadal na swoich stanowiskach? Bartnik otrzymuje pensję pochodzącą z funduszy społecznych, gdzie powinny obowiązywać cywilizowane standardy, o których pisałem wcześniej. To, co widzimy, to prywata, kumoterstwo, układziki. To jest sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy, gdyż Bartnik nie powinien otrzymywać ani złotówki, gdyż nie spełnia ŻADNEGO kryterium niezbednego do zajmowania stanowiska, na którym się znajduje. Bartnik w GieKSie, to jest gruby wałek!

  16. Avatar photo

    PanGoroli

    16 grudnia 2018 at 13:54

    To jest mój apel do SK1964:
    W chwili obecnej jesteśmy świadkami rażącego łamania standardów zarządzania podmiotu publicznego. GKS Katowice, ktore jest takim podmiotem, jest zarządzany przez osoby niewykwalifikowane, niespełniające podstawowych kryteriów. Konsekwencją tego jest postępujący upadek sekcji piłkarskiej w klubie.
    Apeluję do Was, jako oficjalnych przedstawicieli społeczności kibicowskiej i sympatyków GKS Katowice, byście tak jak kiedyś, podjęli kroki w celu ratowania piłki nożnej w naszym klubie, takie, jak interwencja u Prezydenta Krupy, zaangażowanie i zainteresowanie śroków masowego przekazu.

    Proszę Was, kibiców i sympatyków, o wyrażenie opinii, kto się podpisuje pod tym apelem.

  17. Avatar photo

    kosa

    16 grudnia 2018 at 15:03

    @PanGoroli

    Mariusz zapraszamy w nasze szeregi. Z Zabrza nie masz przecież daleko.

  18. Avatar photo

    PanGoroli

    16 grudnia 2018 at 15:36

    Dziękuję Kosa, jest mi bardzo miło. Niestety, mieszkam na stałe w Glasgow, a to trochę dalej, niż Zabrze.. Ale przy obecnie dostępnych środkach technicznych odległość nie musi być problemem. Jeśli moge w jakiś sposób wesprzeć SK1964 swoimi umiejętnościami i doświadczeniem, to bardzo chętnie. Proponuję przenieść dalszą rozmowę na drogę mailową. Pozdrawiam.

  19. Avatar photo

    Irishman

    17 grudnia 2018 at 07:09

    @PanGoroli trochę przesadziłeś. Dyrektor Bartnik ma za sobą karierę zawodniczą podczas której, zapewne zebrał doświadczenie sportowe. Zdaje się, że gdy jeszcze był piłkarzem podjął studia prawnicze co z kolei świadczy o jego pracowitości i inteligencji. Natomiast nie da się ukryć, że to wszystko okazało się niewystarczające, bo sobie nie poradził na swoim stanowisku w GieKSie, zamieniając drużynę walcząca o awans na jednego z kandydatów do spadku. Niestety brak reakcji jego zwierzchników rodzi różne domysły – zupełnie niepotrzebnie, bo szkodzi to tak im jak i klubowi.
    Natomiast raczej nie licz na jakąś reakcją SK1964, bo ludzie z nim związani (z Kosą na czele) mają jednak zupełnie inne zdanie odnoście dyrektora Bartnika. Moim zdaniem całkowicie niesłusznie ale mam wielką nadzieje, że to jednak oni maja rację, bo jeśli nie to…..

  20. Avatar photo

    PanGoroli

    17 grudnia 2018 at 12:02

    @Irishman, wywaliło mi odpowiedź, a nie mam czasu drugi raz pisać, więc krótko – inteligencja, wiedza, mądrość, to nie to samo, jednak powszechnie mylone. Można zajebiście grać w szachy (świadczy o inteligencji), być napakowany wiedzą, i być skończonym głupkiem równocześnie.
    W każdym razie proponuję w miejsce Bartnika wziąć kogoś po seminarium. Fachowość ta sama, ale może będzie większa szansa na cud, którego potrzebujemy. Pozdrawiam

  21. Avatar photo

    Mecza

    17 grudnia 2018 at 14:45

    Pomijając wszystko to co zdarzyło się później dla mnie Bartnik przekreślił się 11 miesięcy temu. Pamiętam jak dzisiaj że chciałem nazwać go głupkiem w komentarzu ale powstrzymałem się. Facet który zrywa umowę obowiązującą jeszcze 1,5 roku nie mając tak naprawdę powodu oprócz swoje zdania marnotrawi środki zamiast przeczekać. Nawet grając w FM chcąc kogoś zwolnić z długim kontraktem zarząd nie wyrażał na to zgody. Ciekawy jestem gdyby to były prywatne pieniądze Bartnika czy zrobiłby to samo, po prostu wyrzucił pieniądze w błoto.

  22. Avatar photo

    kosa

    17 grudnia 2018 at 19:30

    Stowarzyszenie kibiców nie jest od tego, by się wpierdalać w rządzenie prezesom. Jesteśmy od działań kibicowskich i tak pozostanie. Jak klub upadał, to go broniliśmy, ale tutaj nie upada (nawet przy spadku), a pieniędzy nikt w klubie nie kradnie. Nawet wśród kibiców są różne opinie na to, co się dzieje, więc tym bardziej stowarzyszenie nie będzie zajmowało się tym tematem. Swoje robimy, ale dla kibiców. Poza tym każdy może zapisać się do stowarzyszenia i mieć wpływ na jego działanie.

    Co do GieKSa.pl to uogólnianie i wmawianie nam, że mamy jedno zdanie jest głupotą. Wystarczy posłuchać i poczytać, że zdanie kosy i Shella jest diametralnie różne, a mamy w redakcji prawie 30 osób. Piszcie więc personalnie swoje uwagi, ale nie na „wy”. Zresztą — każdy może napisać u nas swój tekst, ale chętnych od dawna nie ma.

    Zarzucanie komuś brania pieniędzy i przez to rzekomego milczenia na jakiś temat, jest już poważnym zarzutem i w świecie kibicowskim, gdy okazuje się zwykłym pierdoleniem, kończy się nie zawsze miło. Nikt tutaj nie jest anonimowy. Naprawdę. Piszący też nie – można do nich podejść i powiedzieć im, że biorą kasę z klubu.

  23. Avatar photo

    PanGoroli

    18 grudnia 2018 at 04:24

    @Kosa, każda organizacja społeczna, a taką jest jakiekolwiek stowarzyszenie, w tym również stowarzyszenie kibiców, MA PRAWO i PRZYWILEJ do kontroli i informacji w gwarantowany przez FoI – Freedom of Information. Jest to europejski akt prawny, którego z tego co wiem, Polska jest również sygnatariuszem. Wraz z Aktem o Ochronie Danych Osobowych, prawem prasowym, itd, jest to jeden z ogólnoeuropejskich fundamentów prawnych gwarantujący jedną z podstawowych zasad funkcjonowanie społeczeństw obywatelskich (demokratycznych), jaką jest prawo do obywatelskiej kontroli i dostępu do informacji. Tak, jak masz prawo głosować w wyborach, dochodzić sprawiedliwościach w sądach, tak każdy obywatel, czy organizacja społeczna ma prawo do sprawowania kontroli nad instytucjami i podmiotami publicznymi (takim jest GieKSa) w ramach określonych przez prawo. Pan Bartnik jest prawnikiem, więc spytany o to z pewnością to potwierdzi. I nie jest to „wpierdalanie się”, tylko Wasze święte prawo, czy to się komu podoba, czy nie. Inna sprawa, że oczywiście to nie jest obowiązkiem…
    Pozdrawiam.

  24. Avatar photo

    PanGoroli

    18 grudnia 2018 at 04:43

    Jako oficjalne stowarzyszenie macie siłę, z której, jak widze nawet sobie nie zdajecie sprawy..

  25. Avatar photo

    Irishman

    18 grudnia 2018 at 12:20

    @Kosa, nie chcecie się wpieprzać prezesom – Wasza decyzja, być może słuszna, ja tam i tak mam psinco do gadanie bo nie jestem w Stowarzyszeniu. Z drugiej strony gdyby kibice, wtedy gdy współrządzili GieKSą mieli oddłużony klub i taką pomoc ze strony miasta jaką ma dzisiaj prezes Janicki z dyrektorem Bartnikiem to prawdopodobnie gralibyśmy w ekstraklasie.
    I oczywiście, że klub nie upadnie nawet jak spadniemy. Tylko, ze stanie się klubem hokejowo-siatkarskim ze zmarginalizowaną sekcją piłkarska, występująca gdzieś tam w TRZECIEJ(!!!) klasie rozgrywkowej. Rozumiem, że nie ma na to Waszej zgody?

    Natomiast jeśli pisałeś do mnie, to ja bynajmniej nie uważałem i nie uważam że mówicie jednym głosem. Zresztą wystarczy poczytać forum, żeby zobaczyć jakie macie różne zdania i to na rożne tematy. Zgadzam się też, że zarzucanie komuś jakichś bzdur jest po prostu pomówieniem i też mnie wkurza jak niektórzy, szczególnie w komentarzach mogą sobie bezkarnie to robić. Pewnie gdyby stanęli oko w oko z kimś, o którym piszą sobie bezpiecznie zza monitorka to nie byliby tacy „odważni”. Twierdze natomiast, że Wy, z Redakcji macie często bezpośredni kontakt z ludźmi z klubu, więc oceniacie ich nie tylko poprzez efekty ich pracy ale także poprzez to jacy są na co dzień, jak się do Was odnoszą, może poprzez jakieś prywatne sympatie – co też jest naturalne.

  26. Avatar photo

    Greg

    18 grudnia 2018 at 12:33

    Super panowie jak zawsze profesja

  27. Avatar photo

    Błażej

    18 grudnia 2018 at 13:46

    @Irish

    Z ręka na sercu – Z Bartnikiem dłużej gadałem dwa razy

    1. Wywiad na stronę
    2. Byliśmy z Kosą na spotkaniu można powiedzieć Organizacyjnym przed sezonem 2018/19 by wyjaśnić pare kwestii, dopytac o formę kontaktów na linii klub – redakcja itd. Spotkanie trwało jakąś godzinę.

    Podejrzewam ż Kosa z Bartnikiem też duzo więcej nie gadał a Shellu to już w ogóle. To nie są nasze animozje czy też kwestia a chuj lubie Bartnika bo mi zawsze Czesc na meczu mówi ( zawsze witamy się na dzień dobry) to poprostu kwestia tego jak ktoś kogoś ocenia. Ja mimo wszystko wierzę że Bartnik się ogarnie, że dostał po dupie i wyciągnie wnioski. Czy mam racje zobaczymy najwcześniej za pol roku.

  28. Avatar photo

    Mecza

    18 grudnia 2018 at 21:53

    Otóż to, co innego pisać anonimowo co tydzień „jadąc” po kimś a pisać o kimś i raz na tydzień spotkać się, spojrzeć w oczy i powiedzieć dzień dobry. Z drugiej strony Shellu kilka razy pojechał z piłkarzami a później były wpisy że jest zerem (zapewne nie od kibiców)

  29. Avatar photo

    Irishman

    19 grudnia 2018 at 09:31

    Jak będzie, zobaczymy, obyście obaj (Kosa, Błażej) mieli racje, bo jak nie to czarno widzę naszą przyszłość. Nie, nie upadniemy ale znajdziemy się prawie na miejscu gdzie byliśmy, gdy zaczynała się kibicowska akcja ratowania klubu. I będziemy tam co prawda z kasą ale już bez tych nadziei, bez tego zapału i energii, które wtedy wszystkich mobilizowały. A co gorsze nasi „rywale” nie będą tylko na zewnątrz ale będą też nimi pozostałe sekcje, które CAŁKIEM SŁUSZNIE będą się domagały, aby stać się oczkiem w głowie klubu.
    Bardzo bym chciał, aby to było tylko takie moje czarnowidztwo, które mnie dopadło bo tym całorocznym dziadostwie i to bez żadnych konsekwencji dla tych, którzy nas w to wepchnęli, a którzy dalej będą zarządzać klubem i piłką nożną…..
    Cóż, skoro jednak nie ma innego wyjścia i dyrektor Bartnik koniecznie musi pozostać na swoim stanowisku (a prezes Janicki na swoim) to nie ma co dalej ciągać tej dyskusji tylko trzeba im życzyć, aby się faktycznie obaj ogarnęli. Dla dobra nas wszystkich.

  30. Avatar photo

    Gieksiorz

    19 grudnia 2018 at 18:30

    Niestety, ale myślę, że w naszym przypadku nasz spadek=upadek klubu. Nikt poważny nie będzie chciał nas sponsorować II lidze, miasto też w końcu się wkurwi i przykręci kurek. Kpiną jest, że odpowiedzialna za to osoba utrzymała stołek i prawdopodobnie dokończy dzieła spuszczając nas z ligi.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Losowanie PP: Koncert życzeń GieKSa.pl

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Już jutro o godzinie 12:00 w siedzibie TVP Sport odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski. W stawce pozostało już tylko 16 drużyn: 10 ekip z ekstraklasy, 4 drużyny z I ligi, 1 z II ligi oraz 2 z III ligi. Postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi typami i marzeniami dotyczącymi rywala w nadchodzącej rundzie. A co przyniesie los? Zobaczymy już we wtorkowe południe.

Fonfara
Ciekawym pojedynkiem bez wątpienia byłby mecz z Polonią Bytom i możliwość spotkania Jakuba Araka, który właśnie w naszym klubie się przecież odblokował. Najgorszymi opcjami wydają się być Raków Częstochowa i Piast Gliwice, bowiem rywale o takim podejściu do piłki nożnej dodatkowo zabierają kibicom chęć przychodzenia na mecze w środku tygodnia.

Kosa
Na pewno chciałbym uniknąć (dokładnie w takiej kolejności): Górnika, Jagiellonii, Rakowa i Lecha. Z pozostałymi ekstraklasowiczami możemy zagrać, choć oczywiście preferowałbym wtedy domowe spotkanie.

Natomiast z pewnych wyjazdów, czyli wylosowania drużyn z niższych lig, to ciekawie wyglądałaby Avia (niedaleko, niska liga) oraz Polonia Bytom (lokalnie, dawno nie graliśmy). Wyjazdowicze nie obraziliby się zapewne także na Śląsk we Wrocławiu.

Ciekawostką jest to, że jeśli wylosujemy na wyjeździe Raków, Widzew, Jagiellonię lub Lechię, to… w 2025 roku zagralibyśmy aż trzy wyjazdowe spotkania z tymi rywalami.

Flifen
Najśmieszniej byłoby zagrać przeciwko Wiśle Kraków lub Pogoni Szczecin. W przypadku wygrania z jakimikolwiek kontrowersjami, z którymkolwiek z tych klubów, content na Twitterze Alexa Haditaghiego bądź Jarka Królewskiego byłby nieziemski. Natomiast pod względem poziomu sportowego i kibicowskiego dobrym losowaniem byłaby Polonia Bytom, która powinna być na spokojnie do ogrania, a i frekwencja w takim meczu nie powinna zawieść.

Misiek
Najbardziej chciałbym zagrać z Avią Świdnik lub Zawiszą Bydgoszcz lub Polonią Bytom, ponieważ to są stadiony, na których jeszcze nie byłem. Najbardziej nie chciałbym zagrać z Rakowem Częstochowa, ponieważ znów byłyby dwa mecze koło siebie w pucharze i w lidze, oraz nie widzi mi się wyjazd do Chojnic w środku tygodnia z powodu mało atrakcyjnego rywala i odległości.

Kazik
Z osobistych pobudek to Śląsk Wrocław, w zeszłym sezonie nie było mi dane tam pojechać, a teraz może się uda. Nie wiem, gdzie Polonia Bytom będzie grała ewentualnie ten mecz, ale jechać tam na ten orlik ze sztuczną trawą i granulatem niespecjalnie mi się uśmiecha… jeszcze Jakub Arak coś strzeli, a lubię go i nie chcę tego zmieniać 🙂

Marek
Przez tyle lat czekaliśmy na Puchar Polski jak na okno do Ekstraklasy z nadzieją, aby uchyliło się chociaż odrobinę i pozwoliło oddychać tym samym powietrzem co krajowa elita… Dzisiaj tuzy Ekstraklasy otwierają listę drużyn, z którymi nie chcemy grać na tym etapie. To najlepszy dowód na to, jaki skok wykonaliśmy przez ostatnie dwa lata: nomen omen lata świetlne! Z uwagi na zależności rodzinne (kuzyni z Dolnego Śląska kibicujący Śląskowi) najbardziej chciałbym trafić Śląsk na wyjeździe. U siebie zdążyliśmy zagrać i razem z kuzynami oglądaliśmy to „widowisko” na starej Bukowej. We Wrocławiu z uwagi na Święta nie mieliśmy szans się spotkać. Poza tym z uwagi na cykl „Okiem rywala” łapię kontakt z przedstawicielami innych klubów – z jednymi gorszy, z drugimi lepszy i czasem wbijamy sobie różne szpilki 😉 Tym kluczem chciałbym trafić na Widzew (pozdrawiam Michał) lub Koronę (piona Michał i marxokow). Górnik za to dopiero w finale, najlepiej na Śląskim, bo 3 maja córka ma komunię, więc logistyka byłaby łatwiejsza 😂 Rywali z niższych lig trochę się boję, z uwagi na stan boiska w grudniowe popołudnie, ale bytomski orlik powinien być wtedy jak najbardziej zdatny do użytku 😜 Tak czy inaczej, sam fakt, że w listopadzie rozmawiamy jeszcze o GieKSie w Pucharze Polski jest dla mnie powodem do uśmiechu. Czas na kolejny krok w stronę Narodowego.

Błażej
Przede wszystkim dla mnie zawsze liczy się awans, a będzie łatwiej o kolejną rundę, grając z niżej notowanym rywalem. By nie jeździć daleko, życzyłbym sobie Avię Świdnik. Polonia Bytom niby fajny rywal, ale chyba tylko jeśli mielibyśmy grać na Śląskim. Granie na Orliku w grudniu z rywalem, który dobrze się prezentuje, może nie być takie proste. Jak mamy grać z kimś z Ekstraklasy to najlepiej u siebie z Piastem. Widać po wywiadach, że trenerowi Górakowi zależy mocno by w tym roku grać w PP na wiosnę, pewnie taki cel postawili sobie przed drużyną i chcą go skutecznie realizować. Fajnie byłoby to zrealizować, bo granie na wiosnę w PP byłoby małą nowością dla nas.

Jaśka
Ja napiszę króciutko: wszyscy byle nie Górnik, mamy ostatnio złe wspomnienia z nimi odnośnie pucharu Polski.

Shellu
Na pewno nie chciałbym trafić na Wisłę Kraków. Nie dość, że mecz na wyjeździe, to jeszcze z piekielnie mocnym i rozpędzonym rywalem. Spokojnie – zmierzymy się z nimi w ekstraklasie. Zdecydowanie chciałbym też uniknąć Korony czy Górnika. Jeśli chodzi o zespoły z ekstraklasy, to nie pogardziłbym Widzewem, nawet jeśli byłby na wyjeździe. Musimy tę ekipę w końcu przełamać. Polonia Bytom i Śląsk Wrocław nie byłyby złe. Nie pogardziłbym także powrotem do Chojnic, z uwagi na ładnie położony stadion i dobre wspomnienia. A najbardziej kuriozalnym losowaniem będzie Raków na wyjeździe i dwa mecze przy Limanowskiego w grudniowym mrozie – na tym najzimniejszym stadionie w Polsce 😉

Kontynuuj czytanie

Felietony

I co, niedowiarki?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mam satysfakcję, nie powiem. Może to i małostkowe, bo stwierdzenie „a nie mówiłem?”, często dotyczy jakichś utarczek, sporów, w których jedna strona chce coś udowodnić drugiej. Często jednak ta chęć „żeby było po mojemu” dotyczy pokazania, że coś poszło źle (tak jak przewidywałem), że ktoś nie dał rady (tak jak mówiłem). Tutaj jest inaczej. Mam satysfakcję, że zaraz po meczu z Lechem Poznań, kiedy wielu kibiców zmieszało drużynę i trenera z błotem – napisałem felieton przypominający, w jakim jeszcze niedawno byliśmy miejscu, jakie mieliśmy kryzysy i z jakiego bagna udawało nam się wygrzebać. I że teraz nie należy odtrąbiać sportowego upadku GieKSy i desperacko nawoływać do zmiany trenera. Kazimierz Greń mówił kiedyś „ruda małpo, ja jeszcze żyję”. Widziałem nie światełko, a duże światło. Widziałem, że GieKSa w końcu zaczęła grać swoje w Płocku, a i mecz z Lechem był dobry, choć przegrany. I poszło.

Oczywiście po felietonie czytałem standardowe opinie, że nie można żyć przeszłością, nie ma nic za zasługi i tak dalej. Że Górak słaby i należy go zmienić.  Tyle, że ja nie pisałem o zasługach i obojętnym przechodzeniu obok porażek. Pisałem o tym, że ten trener, z tymi (niektórymi) zawodnikami był w kryzysie i potrafił z niego – nawet spektakularnie – wychodzić. I że słabszy początek sezonu, który i tak nie jest dramatyczny, bo jesteśmy „jedynie” na pograniczu strefy spadkowej, absolutnie nie jest momentem na zburzenie wszystkiego i drastyczne ruchy. Nie będę już przytaczał inwektyw w kierunku szkoleniowca i nazwijmy to – bezceremonialnego nawoływania, żeby opuścił nasz klub. Bo osoby, które wygłaszają takie tezy w taki sposób pokazują, że nie mają krzty szacunku. Nie wiem ile tych osób jest, bo mocno rozmija się to, co widzę na stadionie z tym, co w internecie. Może te moje artykuły są bezzasadne, bo może to są boty lub jakaś cyberwojna i podstawieni ludzie przez jakieś konkurujące kluby. Ale pisząc poważnie – skala tego, co w słabszym okresie GieKSy czytam w komentarzach i opiniach, jest porażająca. Na szczęście nie dotyczy to trybun.

O tym, że niektóre osoby są niereformowalne napiszę dalej. Większość kibiców bowiem się cieszy. Cieszy z tego, że od meczu z Lechem Poznań, GieKSa wskoczyła na jakieś niebywałe obroty i wygrała cztery kolejne mecze – trzy w lidze, jeden w Pucharze Polski. Jeśli chodzi o ekstraklasę to pierwszy taki wyczyn od 22 lat. W poprzednim, tak radosnym przecież sezonie, katowiczanom nie udało się triumfować w trzech kolejnych meczach. I tu dochodzimy do pewnych mitów, powielanych przez wielu. Te mity obowiązywały już na wiosnę, obowiązują i teraz.

Otóż utarło się, jaka to jesień zeszłego roku była wspaniała. Banda zakapiorów i tak dalej. GieKSa grająca z polotem, bezkompromisowo i bez kompleksów. I przede wszystkim – wygrywająca w bardzo dobrym stylu z Jagiellonią i Pogonią. I to wystarczyło by na koniec roku cieszyć się z 23 punktów. Na wiosnę pojawiły się narzekania na słabszą grę GKS, że to już nie jest taka postawa jak jesienią. Tymczasem GKS punktował na tyle solidnie, że do końca sezonu zapewnił sobie jeszcze 26 oczek i to w mniejszej liczbie spotkań, bo przecież jesienią jedno było awansem. Szybkie utrzymanie na pięć kolejek przed końcem. Ale nie – trzeba było ponarzekać, że jest słabiej.

Od początku obecnego sezonu niepokoiliśmy się o nasz zespół. GieKSa punktowała bardzo słabo i po czterech kolejkach miała na koncie tylko jeden remis u siebie z Zagłębiem. Media i wszelkiej maści specjaliści ochrzciły nas głównym kandydatem do spadku. Uwierzyli też w to chyba niektórzy kibice. Będzie ciężko wygrać choćby jeden mecz i tak dalej, bo w ogóle zobaczcie na ten świetny Radomiak. Potem było nieco lepiej i nawet katowiczanie wygrali z Arką czy tymże Radomiakiem, ale na wyjazdach nasz zespół nadal grał fatalnie i przegrał cztery mecze. To jednak ciągle powodowało zaledwie balansowanie na granicy bezpiecznej strefy i dopiero w którymś momencie GKS znalazł się pod kreską. Nie poprawiło na długo nastrojów zwycięstwo w Pucharze Polski z Wisłą Płock (może dlatego, że tak mało ludzi to widziało) i remis z płocczanami. Po porażce z Lechem wiadro pomyj się wylało.

Minęły trzy kolejki. I teraz – po czternastej serii gier i tej kapitalnej… serii – warto odnotować, że GKS Katowice ma o jeden punkt więcej niż w analogicznym momencie poprzedniego sezonu! Tak – już byliśmy wówczas i po wspomnianych triumfach z Jagą i Portowcami, byliśmy również po rozgromieniu Puszczy 6:0. I nadal mieliśmy punkt mniej niż teraz. Więc ja się pytam – do czego my porównujemy i dlaczego mityzujemy poprzednią jesień. Tak – była pełna emocji i kapitalnych wrażeń. Ale patrzmy przede wszystkim na matematykę. I w żadnym wypadku nie chodzi mi o to, by teraz tamten okres zdewaluować. Chodzi o to, by się teraz otrząsnąć i spojrzeć na obecną sytuację bardziej rzetelnie. A wygląda to tak, że na początku sezonu było fatalnie, potem trochę lepiej, ale nadal źle, w końcu pojawiły się nadzieję na lepsze jutro w grze, choć jeszcze niekoniecznie w wynikach. Ale te też przyszły i wystarczyły dwa tygodnie od Motoru do Niecieczy, aby obecną sytuacją prześcignąć punktowo tamtą jesień. I dodać bonus w postaci Pucharu Polski.

Na całokształt wpływają poszczególne mecze, jak i cała runda. Ale wpływają także serie. I tak się składa, że rok temu w tym momencie byliśmy po remisie ze słabym Śląskiem oraz porażkach z Legią i Koroną Kielce, do tego po wtopie z Unią Skierniewice. To był najgorszy moment rundy, a pewnie i całego sezonu. Teraz wydaje się – miejmy nadzieję – że najgorszy punktowo okres mieliśmy we wrześniu. Ale te składowe rok temu i teraz sumują się na lekki plus obecnego sezonu. Oczywiście jest to dynamiczne – bo za kolejkę może się ten bilans zmienić. Rok temu w piętnastej serii wygraliśmy z Cracovią. Teraz gramy z Piastem.

Jednak wczoraj – o zgrozo – zobaczyłem kolejne komentarze. Halloween ma swoje przerażające prawa. I tu mi ręce i witki opadły już zupełnie. Może byłem naiwny, ale chyba jednak łudziłem się, że niektórych da się zadowolić. W trakcie meczu w Niecieczy, po pierwszej połowie, widziałem kolejne lamenty, jak to GKS nie ma pomysłu na grę i dał się zdominować. Boże… po trzech zwycięskich meczach, przy prowadzeniu do przerwy na wyjeździe z bezpośrednim rywalem do utrzymania, jeden czy drugi płacze w necie, że GKS dał się zdominować Termalice. Pamiętajcie panowie piłkarze i trenerzy – nie możecie się nisko bronić. Musicie ciągle bez ustanku atakować, być na połowie rywala, najlepiej mieć posiadanie piłki w okolicach 80 procent. Wtedy kibic GKS będzie zadowolony. A jeśli taka Termalica nas przyatakuje – bijmy na alarm. To nic, że niecieczanie mieli na tyle niewiele jakości, że jakoś szczególnie nie zagrozili bramce Strączka. Ważne, że okresowo mieli trochę więcej piłki na naszej połowie, oddali kilka strzałów z dystansu czy wątpliwej jakości strzały z pola karnego, które chyba z litości statystycy zsumowali do xG 1,70, bo nijak nie miało się to do obrazu tych uderzeń i rzeczywistego zagrożenia.

Utrata kontroli to była w Lublinie. Utrata była w końcówce w Łodzi. Tutaj – z perspektywy trybuny – nie miałem jakiejś wielkiej obawy o nasz zespół. Taką obawę miewam często, tym bardziej, że na stadionie dynamikę rywala odbiera się jakoś bardziej niż w telewizji. Więc bałem się jak cholera, że Korona w końcówce wyrówna, bałem się trochę, że do remisu doprowadzi ŁKS. W Niecieczy tego stresu nie miałem. Oczywiście różne rzeczy się w piłce dzieją i jak pisałem ostatnio – GKS lubi coś zmajstrować – ale widziałem dużo pewności w poczynaniach defensywnych naszych zawodników, którym najwidoczniej coś „kliknęło” i przestali robić głupie błędy. Za głowę złapałem się tylko raz – gdy Marcel Wędrychowski zrobił Marcela Wędrychowskiego, czyli poszedł bez głowy ze swojego pola karnego i stracił piłkę, po czym była groźna sytuacja. No dobra, kręciłem też głową przy Rafale Strączku, który musi trochę lepszym klejem smarować rękawice, bo ten obecnie używany jest chyba przeterminowany i nie ma właściwości klejących. Poza tym jednak golkiper swoje strzały wybronił, a obrona spisała się na tyle dobrze, że bez większych błędów zaliczyła drugie z rzędu czyste konto w lidze.

W porównaniu z tym co było na początku sezonu, obecnie jest ekstremalnie dobrze. Zróbmy eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że taka Legia wygrywa na wyjeździe z Motorem 5:2, u siebie z Koroną 1:0, na wyjeździe w Niecieczy 3:0 i z tym ŁKS w Pucharze Polski 2:1. Może nie byłoby wybitnych zachwytów, ale w Warszawie wszyscy byliby zadowoleni. Mateusz Borek z uznaniem mówiłby, że Legia w końcu złapała dobry, solidny rytm i temu czy tamtemu trenerowi przy Łazienkowskiej należy dać spokojnie pracować. A gdyby na przykład te wyniki osiągnął Piast, Radomiak czy Arka? Wtedy jestem pewien, że kibice GKS spoglądaliby z zazdrością i mówili – czemu u nas nie może się stworzyć taka efektowna i skuteczna ekipa?

Trener i drużyna po raz kolejny udowadniają, że można na nich liczyć i potrafią się wygrzebać z mniejszych czy większych tarapatów. Widać, że to extra ekipa ludzi wiedzących, co mają robić. Ale nie tylko chodzi tu o piłkarzy. Można odnieść wrażenie, że i trenerzy odnaleźli swoje miejsce na ziemi i ta ekipa to naprawdę Sztab przez duże „S”. Rafał Górak dobrał sobie tych ludzi i razem z nimi przechodził trudne czasy. Dariusz Mrózek, Dariusz Okoń, Marek Stepnowski czy Jarosław Salachna oraz cała reszta nie-piłkarzy w drużynie robią świetną robotę, która skutkuje tym, że – mimo że czasem jest ciężko – GKS wychodzi na prostą. To oni wyprowadzają GieKSę na prostą w naprawdę trudnych okolicznościach, w tych trudach ekstraklasy, w której poziom się podnosi permanentnie, a GKS – z tymi samymi ludźmi – jeszcze niedawno był w piłkarskiej otchłani.

Dalej mogę nawiązać do czasów pierwszej ligi i zapytać – czy jeszcze dwa lata temu spodziewalibyśmy się, że GKS rozegra dwa mecze z rzędu na wyjeździe wygrywając różnicą trzech bramek? Przecież w dwóch ostatnich sezonach w pierwszej lidze w sumie były tylko trzy takie mecze. Czy spodziewalibyśmy się, że w jakiejkolwiek konfiguracji (zaległe mecze, środek kolejki) będziemy w tabeli nad Legią? Przecież bralibyśmy to absolutnie w ciemno.

Trener mówił o tym, jaki mecz z Lechem był w jego oczach dobry. Wiadomo, że liczy się wynik, ale już w poprzednich sezonach w gorszych momentach twierdził, że widzi dobrą grę i to powinno zacząć przynosić punkty. Dokładnie to samo przerabiamy teraz. GKS we wcześniejszych meczach potracił punkty czasem tam, gdzie nie powinien. Teraz to się wszystko wyrównuje, choć każde ostatnie zwycięstwo jest zasłużone, no – może z Koroną z przebiegu bardziej adekwatny był remis, ale zawsze mówię, że jeśli w takim meczu któraś drużyna wygra jedną bramką – to jest to jednak zasłużone.

Tabela jest niebywale spłaszczona. GieKSa w trakcie kolejki podskoczyła aż o pięć miejsc. Wiadomo, że ktoś nas wyprzedzi, choć… nadal jeszcze my możemy też przeskoczyć Pogoń czy Raków, bo tam liczy się bilans bramkowy. Najważniejsze w tym momencie jest zyskiwać przewagę nad drużynami ze strefy spadkowej oraz nie dawać odskoczyć innym w pobliżu. W meczach o sześć punktów katowiczanie wygrali z Motorem i Termaliką, zdobyli też bonusowe trzy oczka z Koroną. Mamy już dużą przewagę nad Piastem i Termaliką, a jeśli w kolejnym spotkaniu nasz zespół wygra z ekipą z Gliwic – możemy mieć dwie drużyny odsadzone już tak daleko, że tylko kataklizm będzie mógł doprowadzić do tego, żeby GieKSę dogoniły.

Poświęcę jeszcze dwa słowa piłkarzom. Defensywa naprawdę zrobiła się solidna, nie robi już głupich błędów, piłkarze grają pewnie i odpowiedzialnie. Po raz kolejny chcę wyróżnić Lukasa Klemenza, nie tylko za gola, bo to oczywiście ważny dodatek, ale za postawę w defensywie. Zawodnik gra twardo, z poświęceniem i odpowiedzialnie. Dobrze się na to patrzy. Marten Kuusk też swoje robi. Obrona zrobiła progres i to jest kluczowe w osiąganiu dobrych wyników.

Walczy o to swoje miejsce Marcel i mam nadzieję, że w końcu strzeli swojego upragnionego gola. Kacper Łukasiak też próbuje, próbuje się wstrzelić od początku sezonu, ale jeszcze nie może. Natomiast patrząc na to, że dublet zaliczył Eman Marković, który w końcu dał efekt, myślę, że dwójka „szczecinian” wkrótce również trafi do siatki.

O Panu Piłkarzu Bartku Nowaku to za chwilę stanie się nudne, żeby pisać. Zawodnik po prostu co mecz daje takie piłki, że naprawdę można się zastanawiać od ilu lat to najlepszy piłkarz w barwach GKS Katowice. W poprzednim sezonie zawodnik miał trochę przebłysków, dawał już takie „ciasteczka”, ale często mieliśmy zastrzeżenia, że za rzadko. A teraz co mecz po prostu wiąże krawaty na ekstraklasowych boiskach. Teraz po prostu będzie dla mnie szokiem, jeśli trener Jan Urban nie powoła go do reprezentacji. Jestem pewien, że Bartek na najbliższe zgrupowanie kadry pojedzie!

Trochę błędów nasz sztab popełnił – nikt bezbłędny nie jest. Postawienie na początku sezonu i oparcie ataku na Macieju Rosołku i Aleksandrze Buksie to była fatalna decyzja. To jednak odróżnia nasz sztab od innych, że szybko reagują. O Macieju i Aleksandrze nikt już nie pamięta, choć wiadomo Rosołek zmaga się z urazami. Natomiast teraz jedyną i słuszną koncepcją w ataku jest Adam Zrelak i Ilja Szkurin. Na Adama trzeba chuchać i dmuchać, bo to świetny piłkarz i znów miał udział przy golu. A Ilja jako zmiennik i strzela bramki, i asystuje – tak jak przy drugim trafieniu Markovića. Do tego naprawdę miło widzieć, jak zawodnik się cieszy po golach i meczach – powtórzę to, co po ŁKS – mam nadzieję, że Białorusin znalazł swoje piłkarskie miejsce na ziemi.

Oczywiście sezon trwa i w piłce nic – w tym przede wszystkim forma – nie jest dana raz na zawsze. Poza tym to tylko i aż sport. Statystyka też robi swoje. Więc może się zdarzyć tak, że GKS z Piastem nie wygra. Bo zagra słabszy mecz, bo coś nie wyjdzie, bo dostaniemy czerwoną kartkę, czy właśnie zadziała statystyka, w której cztery zwycięstwa z rzędu w lidze to jakaś anomalia. Należy się z tym liczyć i nie wpadać znów w minorowe nastroje w przypadku braku wygranej. Przede wszystkim liczy się trend. Wiadomo, że wszystkiego się nie wygra, ale chodzi o to, by wygrywać dość często i przegrywać dość rzadko. Wtedy naprawdę wszystko będzie w jak najlepszym porządku.

Jednak to GieKSa jest w gazie, a Piast ma swoje potężne problemy. Piast gra o życie i o to, by nie stać się takim Śląskiem z zeszłego sezonu, który tak okopał się na ostatnim miejscu, że nawet bardzo dobre wyniki na wiosnę nie uchroniły wrocławian przed spadkiem. Nóż na gardle to jednak jedno, a drugie to po prostu obecna forma, mental i jakość piłkarska. Gliwiczanie grają po prostu bardzo źle i na ten moment piłkarsko to GKS jest o dwie klasy lepszy. Jeśli nasz zespół utrzyma swoją dyspozycję, będziemy faworytem w tym spotkaniu. Tylko ten ciężar trzeba unieść.

GKS wytrzymał fizycznie i piłkarsko tę siedmiodniówkę świetnie. Były zwycięstwa, była jakość, nie było słaniania się na nogach. Logistycznie, kadrowo i realizacyjnie – majstersztyk. Zadanie nie tylko piłkarzy, ale przede wszystkim trenerów i sztabu medycznego zostało wykonane celująco.

Doceniajmy więc cały czas to, co mamy, bo mamy ekipę fajnych ludzi, którzy walczą na tej piłkarskiej wojnie zarówno w pokojach trenerów, w szatni, jak i na boisku. Nie ma ani jednego powodu, by w przypadku słabszych meczów dokonywać gwałtownych ruchów i postponować zespół w komentarzach w internecie. Ta drużyna zasługuje na to, by ją wspierać. I rozwija się na naszych oczach, mimo że momenty są ciężkie. Grajmy. Kibicujmy. Projekt GKS Katowice Rafała Góraka trwa w najlepsze.

A zabawa kibiców i piłkarzy po wygranych meczach to coś, co jest jedną z kwintesencji i esencji piłki. Na trybunach, jak i na boisku – wzór. Piłkarze grają tak, jak kibice dopingują i odwrotnie. Dostroili się do siebie i pięknie to się odbywa z meczu na mecz.

Mamy dobry czas. Piękna jest ta ekstraklasa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Coraz bliżej… Narodowy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z wyjazdu do Łodzi. GieKSa po bramkach Jędrycha i Szkurina zapewniła sobie awans do 1/8 STS Pucharu Polski. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga