Dołącz do nas

Piłka nożna Podcasty

[PODCAST] Konferencja, transfery, reprezentacja – Trójkolorowa połowa #19

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy Was do odsłuchania dziewiętnastego odcinka podcastu „Trójkolorowa połowa”. Dziś omówiliśmy konferencję klubu, transfery (dokonane oraz przymiarki), a także chwilę porozmawialiśmy o reprezentacji Polski.

Dajcie znać, jak Wam się podobał odcinek. Prosimy także o pomoc w wypromowaniu podcastu poprzez lajki, udostępnienia, oceny w aplikacjach itd. Nie obrazimy się także na dyskusję w komentarzach. Z góry dzięki!

.
Polecamy subskrybować nas w Spreaker.com (kliknij tutaj). W dziewiętnastym odcinku „Trójkolorowej połowy” Błażej i kosa:

-> porozmawiali o reprezentacji Polski,
-> porównali mecz Polski i rozczarowanie do spotkań GieKSy,
-> potwierdzili odejście Abramowicza, 
-> skomentowali sprowadzenie Kurowskiego, 
-> poinformowali o nowym Macronie – nowym sponsorze technicznym,
-> zastanawiali się, co dalej z Goncerzem,
-> wykluczyli opcję przywrócenia Goncerza do pierwszej drużyny,
-> omówili zawodników, o których mówi się, że są w orbicie zainteresowania klubu,
-> wspomnieli o testowaniu zawodników z III ligi,
-> nawiązali do trenera Probierza, 
-> martwili się ciągłą niepewnością związaną z Klemenzem, 
-> pochwalili klub za przywrócenie rezerw,
-> przedstawili w innym świetle słowa dyrektora Bartnika o nieokreślaniu celów na nowy sezon,
-> odpowiedzieli na pytania słuchaczy,
-> uznali, że GieKSa jest królem polowania na rynku transferowym w pierwszej lidze,
-> poprosili o komentarze, pytania i przemyślenia do kolejnego odcinka podcastu.

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz ściągnąć w formacie mp3 z poniższych linków:

-> odcinek #19 21.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #18 14.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #17 29.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #16 21.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #15 14.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #14 10.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #13 7.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #12 29.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #11 25.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #10 22.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #9 19.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #8 14.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #7 10.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #6 4.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #5 28.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #4 21.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #3 14.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #2 8.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #1 2.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo).

Trzy ostatnie odcinki podcastu „Trójkolorowa połowa” dostępne są także na naszym koncie w SoundCloud (kliknij tutaj).

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz odsłuchać także z poziomu strony GieKSa.pl klikając żółty przycisk w poniższych okienkach. Poniżej obecny i przedostatni odcinek.

.
Jesteśmy także obecni na YouTube (kliknij tutaj, by nas subskrybować), a dokładnie na specjalnej playliście podcast „Trójkolorowa połowa” (kliknij tutaj). Poniżej obecny i przedostatni odcinek.



22 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

22 komentarze

  1. Avatar photo

    Gerald

    21 czerwca 2018 at 15:09

    Dobra robota. Odnoscie tego, że u nas kontrakty maks 25 tyś na miesiąc to kwestia pozostaje ilu zawodników ubiegłym sezonie zasluzylo na takie pieniądze oraz ogolnie na swoj kontrakt. Podzielam zdanie, ze z Midzierskim trzeba się pozegnac niezależnie od sytuacji z Klemenzem. Kamiński musi wobec czego pozostać. Rundę mial udaną.

  2. Avatar photo

    kosa

    21 czerwca 2018 at 15:10

    @Gerald

    Te 25 tys. to według Błażeja maks, niekoniecznie ktokolwiek tyle miał. A na pewno nikt nie zasłużył.

  3. Avatar photo

    Błażej

    21 czerwca 2018 at 15:20

    Dokładnie to jest moje gdybanie. Tak mi się wydaje, że tyle możemy dać max a czy ktoś tyle miał czy nie to tego póki co nie potwierdzimy bo po prostu nie wiemy

  4. Avatar photo

    Gerald

    21 czerwca 2018 at 15:28

    @ kosa

    Rozumiem, że maks 🙂
    Wiadomo też , że nikt nie zasłużył. Nie znam kwot na kontraktach i zastanawia mnie, jak bardzo niektorzy byli przeplacani w ubieglym sezonie. Weźmy nieszczesnego Goncerza. Podpisal kontrakt na 3 lata. W sytuacji, gdzie został krolem strzelcow 1 ligi i byl testowany przez Cracovię. Dwa lata z tego kontraktu nic nie dal druzynie a wyplaty pobieral.
    Tylko pod takim kątem można rozliczyc dany transfer.

  5. Avatar photo

    Mecza

    21 czerwca 2018 at 16:51

    Obserwując 1 ligę to pojedynczy zawodnicy zasługują na taką kasę. Cieszy mnie jeśli w klubie Bartnik wprowadził taki górny pułap. Taki Formella nie robił różnicy aby go przepłacać. W tej lidze chyba tylko Machajowi dałbym tyle i się nie zastanawiał. Co do porównania reprezentacji i GKS trafne spostrzeżenie. Chyba mam syndrom kibica GKS. Ja na luzie obejrzałem meczyk obstawiając 3:1 dla Senegalu, żadnego rozczarowania i z uśmiechem do pracy na drugi dzień „a nie mówiłem” Z Kolumbią też przeczuwam remis, może 1:1 i mimo wszystko awans po zwycięstwie z Japonią.

  6. Avatar photo

    Mecza

    21 czerwca 2018 at 17:48

    Jestem podbudowany tym co usłyszałem z ust Bartnika, BRAWO!!! Tego mi trzeba było, długie ale warto https://www.youtube.com/watch?v=q52UyhB8egA&feature=em-uploademail Brakło mi tylko pytania o nowego kapitana. Dla mnie Poczobut!

  7. Avatar photo

    Gerald

    21 czerwca 2018 at 17:58

    Proponuje zrobic sondę z kandydatami na nowego kapitana. Moja kandydatura to Poczobut.
    To ciekawy temat na kolejny podcast.
    Może byc trudno ze znalezieniem trojki kandydatów. Wykluczam nowych graczy. Pomylka było zrobieniem kapitanem Midzierskiego jako nowego zawodnika w klubie.

  8. Avatar photo

    Mecza

    21 czerwca 2018 at 18:22

    @Gerald, rok temu wszyscy byli nowi. Mandrysz uznał że lepiej skomunikuje się z też nowym i wybrał Midzierskiego. Ja nie mam nic do faceta, może nawet do poziomu sportowego gdyby się poprawił, kibicowałem mu ale k. jako kapitan dał się przyłapać na stacji w grupie która kupuje alko? Po awansie wysłałbym mu skrzynkę piwa, ale po porażce w derbach? Kupon wszedł i świętowanie? Super ale jaki trzeba mieć IQ? Żonę bym wysłał, dziewczynę, kolegę aby nikt nie widział itd. Alko jest dla ludzi. Dupne amatorstwo, spadaj gościu!!! Szybko!!!

  9. Avatar photo

    Mecza

    21 czerwca 2018 at 18:25

    Co do kapitana wydaje mi się Poczobut ale to moja prognoza z tego co widzę na boisku, nie wiem jak on funkcjonuje w grupie. Fajnie że są czystki to może się dogada z nowymi jako ktoś kto od 6 miesięcy w GKS. Ważne aby mu nikt nie przeszkadzał (starszyzna)

  10. Avatar photo

    Gerald

    21 czerwca 2018 at 18:44

    @ Mecz

    Oby w starszyznie nie było Kaminskiego. Co do Midzierskiego to masz racje. Trener ma decydujacy wplyw na wybor kapitana. Dlatego nie zdziwilbym sie gdyby kapitanem zostal… Pawelek.

  11. Avatar photo

    Mecza

    21 czerwca 2018 at 19:00

    @Gerald, jak Kamiński zostanie to musi być w starszyźnie, trudno byłoby go pominąć bo to będzie jeszcze gorsze. On sportowo się obronił na wiosnę, na dzisiaj jest Klemenz i Kamyk na środku obrony, alternatywy nie ma większej. Doszedł Lisowski (dla mnie prawa obrona) Remisz? Mam nadzieję że na lewej obronie sobie da radę bo nie mamy tam nikogo (Mączyński od wiosny) a jeszcze trzeba mieć zastępstwo. Na prawej zmiennikiem Lisowskiego powinien być Frańczak, ale na zasadzie że Lisowski zagra 30 meczów a Franek wejdzie w zastępstwie za kartki, czy przy zmianie taktyki w czasie meczu.

  12. Avatar photo

    Mecza

    21 czerwca 2018 at 19:15

    Co do kapitana, bramkarz nie powinien. Musi być ktoś ze środka pola.

  13. Avatar photo

    Gerald

    21 czerwca 2018 at 19:21

    @Mecza, co do Kaminskiego to mam mieszane uczucia. Sportowo się w tej rundzie na pewno obronil.
    Niepokoi mnie sytuacja z Klemenzem. Czekam tez na zakontraktowanie napastników. Mam na mysli dwa nazwiska, ktore dadza nam jakosc w przedniej formacji. Obawiam się, ze tutaj moze byc problem. Zgodnie z tym, co powiedzial Paszulewicz w wywiadzie sens zatrudnienia obcokrajowca jest wtedy jak jest wyraźnie lepszy od gracza krajowego. Volas mnie nie przekonuje do pozostania w klubie. Brak transferów na ta pozycję uniemozliwia pozegnanie sie z Volasem. Rozumiem, ze niektorzy pilkarze mają zobowiazania do 30 czerwca trzeba się uzbroic w cierpliwość. Napastnicy tez są w cenie i to moze byc najwieksze wyzwanie w tym okienku transferowym.

  14. Avatar photo

    Mecza

    21 czerwca 2018 at 19:42

    Czekamy na napastników a najlepsi czekają czy się załapią do Ex. Czytałem wcześniej, że ktoś z Afryki do nas trafi. Chyba dobry kierunek patrząc kto ciągnął Sosnowiec ale pod warunkiem że ma paszport UE. Z drugiej strony klub pewnie nie ma żadnego rozeznania. Szkoda, że Angielski się nie zdecydował, nie że on jest super ale Paszul potrafił z niego wyciągnąć to co najlepsze. Nie wykluczone, że zimą do nas trafi na wypożyczenia jak murawy nie powącha q my będziemy mieć problemy ze strzelaniem bramek a one będą. Dobra koniec na dzisiaj, lubię Chorwację ale kibicuję Messiemu. Nie wiem czy to realne ze względu na drabinkę ale marzy mi się finał Argentyna-Portugala i 3:0 Messi hattrick, Ronaldo cały mecz.

  15. Avatar photo

    Irishman

    22 czerwca 2018 at 14:23

    Jak zwykle świetnie się słuchało.

    No ale sytuacja w klubie jest dynamiczna i już macie temat na przyszłość odnośnie nowych transferów, a pewnie parę jeszcze dojdzie.

    Osobiście liczę, że dojdą co najmniej dwaj-trzej piłkarze z grupy tych testowanych.

    No i wygląda, że Klemenz idzie do Jagi. Boję się kto będzie grał na stoperze, bo Lisowski pasuje na prawą obronę, a Remisz pewnie zagra na lewej gdzie nie ma kto grać. Niemniej jednak Klemenz pomimo, że tak jak Abramowicz nieźle się prezentował, to też zdążył przesiąknąć nasza chorą szatnią, tym co myśli o kibicach itp. Więc, im mniej zawodników z tego starego układu pozostanie, tym lepiej. Bo tym większa będzie szansa na taki RESET, po tych dwóch latach tego dziadostwa, które musieliśmy przeżywać. I jakość sportowa schodzi w tym przypadku na dalszy plan.

  16. Avatar photo

    kejta

    22 czerwca 2018 at 16:17

    Napastnik to musi byc bomba transferowa! Gwarancja minimum 15goli w sezonie jesli chcemy cos znaczyc w tym sezonie

  17. Avatar photo

    GruchA

    22 czerwca 2018 at 16:53

    Awans nam nie grozi, spokojna runda i środek tabeli. Chłopaki muszą się zgrać potem wyjazd do Turcji lub innych ciepłych krajów dla szlifowanie formy a po świętach i spokojna runda wiosenna. Awans za dwa lub trzy sezony.

  18. Avatar photo

    jarek

    22 czerwca 2018 at 19:29

    Słychać było , że mocno przyśpieszyliście z mową w podcaście. Jak dla mnie na plus , bo można więcej powiedzieć.

  19. Avatar photo

    Mecza

    22 czerwca 2018 at 19:37

    @jarek, może sobie przyspieszenie włączyłeś przypadkowo? Niektórzy tylko na przyspieszeniu słuchają. Jeśli o mnie chodzi niczego nie zmieniajcie. Jest OK.

  20. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    25 czerwca 2018 at 01:32

    Wybaczcie może po wyczynie reprezentacji moge mieć problem z myśleniem..wytłumaczcie mi jak to jest że klub Raków który 3/4 lata temu był w czarnej dupie robi transfery z myślą o awansie..a My klub z miasta wojewódzkiego ma jeszcze do tego ponoć mniejszy od nich budżet?..i jest na dzień dzisiejszy tam gdzie reprezentacja?

  21. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    25 czerwca 2018 at 01:49

    Było tutaj wspomniane że kto jak to ale My kibice GieKSy znamy jak chyba mało kto jak to jest przeżywać zawód..niestety widze tutaj analogie..im drugi świat ucieka a Nam wsie..

  22. Avatar photo

    Mecza

    25 czerwca 2018 at 12:02

    Syndrom kibic GKS byłby gdyby ktoś napisał,PZPN zabronił awansować, grali w zakładach, chcieli wyjechać szybciej na zasłużone wakacje. Oni po prostu są słabi piłkarsko i mogą sobie toczyć wyrównane boje z Armenia, Kazachstanem czy Czarnogórą i wygrać fartem ale MŚ to za wysokie progi.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Komu nie zależało, by zagrać?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Gdy wyjrzałem dziś za okno z pokoju hotelowego, zobaczyłem szron na pobliskich dachach. I tyle. Śniegu nie było ani grama, jedyne, co mogło nas przyprawiać o lekkie dreszcze to przymrozek i konieczność spędzenia tego meczu w tak niskiej temperaturze. Wiadomo jednak, że podczas dobrego widowiska można się porządnie rozgrzać i emocje sportowe niwelują jakiekolwiek atmosferyczne niedogodności. Głowiłem się, jak to jest, że w różnych rejonach Polski mamy atak zimy, a przecież okolice bieguna zimna, które teoretycznie najbardziej są narażone na popularny biały puch, tym razem są wolne od tego.

Gdy jechałem autobusem na mecz i zaczęło lekko prószyć – a było to o godz. 10.30 ani przez myśl nie przeszło mi, jak to się wszystko skończy. Po prostu – śnieg zaczął sobie padać, nie był to jakiś armagedon, a i same opady śniegu, choć były wyraźne, nie przypominały tych, które znamy z przeszłości.

Po wejściu na stadion zobaczyłem taką właśnie oprószoną murawę – niezasypaną. Białawo-zieloną lub zielonkawo-białą. Typowy widok, gdy mamy pierwsze opady śniegu w roku lub też szron po mroźnej nocy. Białe gunwo (że tak zejdziemy z romantycznej wersji o puchu) ciągle jednak z białostockiego nieba spadało. I w pewnym momencie rzeczywiście murawa stała się dość biała. Nie przeszkodziło to jednak obu drużynom oraz sędziom rozgrzewać się. Kibice wypełniali stadion, zwłaszcza ci z Jagiellonii jeszcze przed meczem głośno dopingując swój zespół. Sympatycy GieKSy powoli zaczęli wchodzić na sektor gości i też dali znać o sobie. Przyznam, że nie myślałem w ogóle o tym, że mecz może się nie odbyć. Nie miałem takiego konceptu w głowie.

Za łopaty wzięło się… kilka osób. Zaczęli odśnieżać pola karne. Wyglądało to tak, że na jednym skrzydle stało trzech chłopa i sami nie wiedzieli, jak się za to zabrać. „Gdzie kucharek sześć…” – powiedziałem Miśkowi. A na drugim skrzydle szesnastki jeden jegomość odśnieżył na kilka metrów szerokość pola karnego, pokazując, że „da się”. A tamci deliberowali. Do tej pory odśnieżone były tylko linie i wspomniany kawałek. Na drugim polu karnym natomiast jakiś artysta „odśnieżał” w taki sposób, że zagarniał, wręcz zdrapywał śnieg, zamiast go nabierać na łopatę. Nie trzeba być śnieżnym omnibusem, żeby wiedzieć, że średnio efektywna jest to metoda. Po niedługim czasie wszyscy położyli na to lachę i sobie poszli czy tam przestali działać.

Dopiero kilka minut przed meczem zorientowałem się, że sędzia się dziwnie zachowuje, wychodzi i sprawdza. Załączyłem Canal+, by nasłuchiwać wieści i tam było jasne, że arbiter Wojciech Myć sugerował, iż szanse na rozegranie tego spotkania są dość marne. Potem wyszedł na boisko jeszcze raz, ze swoimi asystentami i patrzyli, jak zachowuje się piłka. W moim odczuciu ta rzucana i turlana przez nich futbolówka reagowała normalnie, z odpowiednim odbiciem czy brakiem większego oporu przy toczeniu się po ziemi. Do końca miałem nadzieję, że mecz się odbędzie.

Sędzia jednak zadecydował inaczej. W wywiadzie dla Canal+ powiedział, że ze względu na zdrowie zawodników, a także ograniczoną widoczność – podejmuje decyzję o odwołaniu meczu. Podał też argument, że do pomarańczowej piłki przykleja się śnieg i tak jej nie widać. A linie, które zostały odśnieżone i tak za chwilę zostałyby zasypane.

Mecz się nie odbył.

Odniosę się więc najpierw do słów sędziego, bo już one są dla mnie kuriozalne. Odśnieżone linie po 40 minutach (także już po odwołaniu meczu) nadal były widoczne. I nie zanosiło się specjalnie na to, że mają zostać momentalnie zasypane. Nawet jeśli – to chwila przerwy w meczu lub po prostu w przerwie między dwiema połowami – pospolite ruszenie do łopat i gotowe. A argument o piłce to już kuriozum do kwadratu. Na Boga – przecież śnieg to nie jest jakiś klej czy oleista substancja. I nawet jeśli w statycznej sytuacji klei się do piłki, to jest ona cały czas KOPANA. Dla informacji pana Mycia – to powoduje drgania w futbolówce, a to (plus odbijanie się od ziemi) z piłki przyklejony kawałek śniegu strząsa. Więc naprawdę nie mówmy takich głodnych kawałków na głos, bo tylko wzmacniamy opinię o sędziach taką, a nie inną.

Trener Siemieniec już po decyzji mówił dla Canal Plus, że z punktu widzenia logistyki w rundzie jesiennej, nie na rękę jest im nie grać, w domyśle, że ten mecz trzeba będzie jeszcze gdzieś wcisnąć. Tylko przecież WIADOMO, że tego spotkania nie da się rozegrać jesienią, bo przecież po ostatnim meczu ligowym Jaga gra dwa razy w Lidze Europy plus jeszcze w środku grudnia zaległy mecz z Motorem. Więc z GKS musieliby zagrać tuż przed świętami, a przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie przedłuży rundy GieKSie o dwa tygodnie z powodu zaległego meczu. Niech więc trener Adrian nie robi ludziom wody z mózgu. Poza tym trener powiedział, że ze względu na stan boiska, była to jedyna i słuszna decyzja i trudno nie było odnieść wrażenia, że z powodu napiętego terminarza właśnie TERAZ, dłuższy oddech dla Jagiellonii to najlepsze, co może ich spotkać…

A Rafał Górak? Bardzo dyplomatycznie mówił, że rozumie decyzję sędziów, ale chyba trzy razy podczas wywiadu dał do zrozumienia, jakie miał zdanie… Panowie za zamkniętymi drzwiami rozmawiali, każdy dał swoje argumenty. Trener zwrócił uwagę, że ze względu na szczelnie wypełniony sektor gości mogło to wyglądać inaczej. Że białe linie widać i przy dobrej woli organizatora, boisko można byłoby doprowadzić do stanu używalności. Że taki wyjazd bez meczu to dodatkowe koszty dla klubu. Jakbym więc miał typować, to pewnie wyglądało to tak „ej Rafał, wiesz, jak jest, jaką mamy sytuację, wiem, że nie jest to wam na rękę, ale zgódź się na przełożenie meczu, odwdzięczymy się dobrym winkiem”… Być może więc ze względu na solidarność kolegów po fachu i gentelmen’s agreement, szkoleniowiec, mimo że wolałby zagrać – nie oponował.

No i właśnie. To jest pytanie – czy komuś zależało, żeby wykorzystać opady i meczu nie rozegrać? Powiem wprost – reakcja organizatora meczu na tę „zimę” jest mocno zastanawiająca i nie wiem, czy Jagiellonia nie powinna z tego tytułu ponieść konsekwencji. Powtórzę – klub nie zrobił absolutnie nic, żeby ten mecz rozegrać. Począwszy od prognoz – przecież atak zimy w Polsce był już wczoraj, więc nie można było nie zakładać, że podobna sytuacja powtórzy się w Białymstoku. A jeśli tak, to przygotowuje się zastępy ludzi – choćby na wszelki wypadek – do tego, żeby boisko odśnieżyć. Pamiętacie, co było w zeszłym sezonie w meczu Radomiaka z Zagłębiem? Momentalnie, w ciągu kilku minut płyta po nawałnicy zrobiła się biała. Tam też było ryzyko przerwania i odwołania meczu. Ale ludzie robili, co w swojej mocy, odśnieżali, jak tylko się da i spotkanie zostało dokończone. Wczoraj w Rzeszowie kompletnie zasypany stadion został odśnieżony i mecz również się odbył. A w Białymstoku? Nie było chętnych czy nie miało ich być? Mogli nawet tych żołnierzy wziąć, co to zawsze są na trybunach. Cokolwiek. A tutaj kilku ludzi z łopatą zaczęło nieskładnie machać, ale chyba ktoś im powiedział, że to bez sensu – no i przestali.

Nie będę wnikał, czy na takim boisku można grać czy nie. Jak bardzo wpływa to na zdrowie zawodników. Wiem, że w przeszłości takie mecze się odbywały i nikt nie płakał i nie zasłaniał się ani zdrowiem, ani terminarzem. GieKSa taki mecz rozgrywała z Arką Gdynia – pamiętny z niewykorzystanym karnym Adamczyka – i jakoś się dało. Nie jest to może najbardziej estetyczne widowisko, ale mecz jest rozegrany i jest z głowy.

Natomiast tu nie chodzi o to, czy na zaśnieżonym boisku można grać. Chodzi o to, że nikt nie zajął się odśnieżaniem. Dlatego cała ta sytuacja ostatecznie wydaje mi się po prostu skandaliczna. Dosłownie godzinkę śnieg poprószył – bez jakiejś większej nawałnicy – i odwołujemy mecz.

I tak – piłkarze pojechali sobie na drugi koniec polski, by pobiegać na murawie stadionu Jagiellonii. Klub zapłacił za hotel, wyżywienie, przejazd. Teraz będzie to musiał zrobić drugi raz – najpewniej na wiosnę. Kibice zrywali się o drugiej w nocy, niektórzy pewnie nawet nie poszli spać, by stawić się na zbiórkę w ciemnych Katowicach. Jechali w tak wielkiej liczbie przez cały kraj – też przecież zapłacili za bilety i przejazd. I dostali w bambuko, bo paru osobom nie chciało się wyjść i doprowadzić boisko do jako takiego stanu.

Uważam, że PZPN czy Ekstraklasa, czy kto tam zarządza tym całym grajdołkiem, nie powinien przyzwalać na taką fuszerkę. To jest kupa kasy i czas wielu ludzi, którzy zdecydowali się do Białegostoku przyjechać. To po prostu jest nie fair.

Nieraz bywały jakieś sytuacje czy to z pogodą, czy wybrykami kibiców i kapitanowie lub trenerzy obu drużyn zgodnie mówili – gramy/nie gramy. Była ta wyraźna jednogłośność. A czasem spór. Grano nawet po zapaści Christiana Eriksena – choć tam akurat uważam, że ta decyzja była fatalna (choć z drugiej strony to Euro, więc logistyka dużo trudniejsza). Tutaj zabrakło determinacji, żeby mecz rozegrać. Rozumiem trenera Góraka, że podszedł dyplomatycznie do sprawy. Ja tego protokołu dyplomatycznego trzymać nie muszę i wysuwam hipotezę, że komuś na rękę był ten niezbyt wielki opad śniegu.

Dotychczas wielokrotnie pisałem i mówiłem, że cenię Jagiellonię i Adriana Siemieńca za to, jak łączą ligę i puchary. Byłem pod wrażeniem, że rok temu Jaga nie przełożyła spotkania z GKS na jesień, gdy sama była pomiędzy meczami z Ajaxem – trener gospodarzy dzisiejszego niedoszłego pojedynku mówił, że poważna drużyna musi umieć grać co trzy dni. Tym razem jednak w obliczu meczu z KuPS i końcówki ligi, takie zdanie przestało już zobowiązywać.

Nam nie pozostaje nic innego, jak przygotować się do sobotniego spotkania z Pogonią. Oby piłkarze GKS również wykorzystali fakt, że nie będą mieli Jagi w nogach i jak najlepiej mentalnie i fizycznie przygotowali się do spotkania z Portowcami. A z Jagiellonią i tak się już niedługo zmierzymy, bo za jedenaście dni w Pucharze Polski.

Kups!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga