Dołącz do nas

Piłka nożna

Podsumowanie 24. kolejki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W 24. kolejce było tak, jak być powinno w poważnym wyścigu o awans. Wygrały zespoły, które zajmują pięć pierwszych miejsc w ligowej tabeli. Sensacją kolejki była oczywiście porażka Zawiszy ze Stomilem. Wszystko wskazuje na to, iż walka o utrzymanie rozegra się między Okocimskim, Stomilem i Wartą. GieKSa niestety tym razem poległa, a wynik 1: 0 przylgnął już do podopiecznych trenera Góraka, obojętnie, w która stronę. Już w środę kolejna seria gier i szansa dla GieKSiarzy na rehabilitację. Zapraszamy na podsumowanie kolejki.

Zawisza Bydgoszcz – Stomil Olsztyn 2:3 (1:2)

Wielka niespodzianka w Bydgoszczy, gospodarze przegrali kolejny mecz tym razem z walczącym o utrzymanie Stomilem. Koszmarne błędy defensorów niebiesko-czarnych, to główny powód tej porażki, trzeba jednak podkreślić, że goście zasłużenie wygrali z wyżej notowanym rywalem. Zespół Stomilu nie zamierza oddać 1. ligi bez walki, natomiast Zawisza znów przeżywa kryzys, co może skończyć się tak jak rok temu, czyli brakiem promocji do ekstraklasy. Bramki w tym spotkaniu strzelali – Mąka w 23. minucie i Gevorgyan w 83. dla gospodarzy oraz Kaczmarek w 16., Lech w 29. i 55. minucie(karny) dla Stomilu. W 95. minucie czerwoną kartką ujrzał piłkarz gości Andrzej Niewulis. Widzów: 4280

Cracovia Kraków – Warta Poznań 2:1 (0:1)

Pierwsza połowa w wykonaniu Cracovii fatalna i po bramce Magdziarza w 38. minucie, zasłużenie prowadziła Warta. Po zmianie stron gospodarze zaczęli grać do przodu, a przestali bez sensu „klepać” piłkę. Bramki Budzińskiego w 51. i Danielewicza w 53. minucie załatwiły Pasom komplet punktów, a Stawowemu zachowanie posady. Widzów: 5754

Flota Świnoujście – Arka Gdynia 3:0 (1:0)

Flota się przebudziła i pewnie rozbiła gości z Gdyni. Rozmiar tego zwycięstwa zaskakuje, jednak Arka tego dnia była bardzo nieporadna w konstruowaniu ataków i posiłkowała się strzałami z dystansu, co również nie przynosiło efektów. Bramki dla gospodarzy strzelali Stasiak w 20., Nwaugu w 62. oraz Olszar w 70. minucie gry. Widzów: 2010

Olimpia Grudziądz – GKS Tychy 1:3 (0:2)

Trudny wyjazd GKS-u trudny okazał się tylko z nazwy. Podopieczni trenera Mandrysza wygrali zasłużenie atakowali, kiedy było trzeba, a potem spokojnie czyhali na Olimpię cofnięci do defensywy. Tychy wciąż straszą czołówkę i pragną wmieszać się w walkę o ekstraklasę. Bramki strzelali: Frańczak w 52. minucie dla Olimpii i Rocki w 16. oraz Bąk w 20. i 48. Minucie dla tyszan. Widzów: 1200

LKS Nieciecza – GKS KATOWICE 1:0 (0:0) Widzów: 1800

http://www.gieksa.pl/bramka-stadiony-swiata-daje-trzy-punkty-niecieczy-relacja-z-meczu/

Sandecja Nowy Sącz – Miedź Legnica 1:0 (0:0)

Gol Patryka Tuszyńskiego w 86. minucie spotkania dał bardzo ważne trzy punkty „Sączersom”. Stomil goni, dlatego Sandecja nie może pozwolić sobie na potknięcia, natomiast Miedź wiosną spisuje się fatalnie i nie jest już wymieniana w kontekście walki o awans. Sam mecz stał na dobrym poziomie, a piłkarze wykazali się sporą ambicją i wolą walki. Gospodarze lepsi o jednego gola. Minus za frekwencję. Widzów: 900

Polonia Bytom – Okocimski Brzesko 0:3 (0:2)

Bardzo słaba Polonia została rozbita przez walczących jeszcze o utrzymanie gości. Gospodarze bardzo zawiedli biorąc pod uwagę ich dobry występ przed tygodniem w Legnicy. Gole dla przyjezdnych strzelali: Litwiniuk w 3. minucie, Ogar w 9. oraz Kucharski w 55. Widzów: 983

Kolejarz Stróże – Dolcan Ząbki 2:3 (0:0)

Kto by się spodziewał po pierwszej nudnej połowie meczu w Stróżach, że po przerwie będzie tyle emocji, a przed wszystkim bramek. Dolcan kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i do miejsca drugiego w ligowej tabeli, traci już tylko trzy oczka. Pierwszy gol padł równo po godzinie gry, a jego autorem piłkarz gości Rafał Grzelak, na 2: 0 strzelił Piesio w 77. minucie, a trzy minuty później kontakt złapali gospodarze, bowiem z karnego strzelił Maciej Kowalczyk. Wydawało się wówczas, że będziemy świadkami wielkiej pogoni Kolejarza za wynikiem, jednak już po chwili było 1:3, bo znowu strzelił Piesio. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki zmniejszył ponownie Maciej Kowalczyk, ponownie z rzutu karnego. Należy również nadmienić, że gospodarze od 70. minuty grali w osłabieniu, gdyż drugą żółtą kartkę obejrzał Dawid Szufryn. Widzów: 300

Bogdanka Łęczna – ŁKS Łódź 3:0 walkower

Na pierwszoligowych boiskach w ten weekend padło 25 goli, co daje średnio 3,5 gola na mecz. Z wysokości trybun zawody obejrzało 17 227 widzów, co daje średnio 2461 widzów na mecz.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga