Z racji „wolnego” w ten weekend siatkarski, a po rozegraniu 8 kolejek, można pokusić się o podsumowanie dotychczasowych występów GieKSy.
Pierwszą część, I rundy sezonu 2017/18 należy podsumować pozytywnie. GKS w tych ośmiu meczach odniósł aż 6 wygranych, dla porównania w poprzedniej kampanii w tym samym okresie, mieliśmy bilans po 4 wygrane i przegrane, więc postęp jest znaczący. Oczywiście trzeba brać pod uwagę „dobry” terminarz jaki bez wątpienia mieliśmy w tej pierwszej części sezonu i teraz w jej drugiej odsłonie gdy przyjdzie nam się mierzyć z najlepszymi drużynami PlusLigi, czeka nas prawdziwy sprawdzian wartości.
Do plusów należy zaliczyć, że siatkarze GieKSy potrafią sprostać roli faworyta, co potwierdzili wygranymi z ekipami, które były w ich zasięgu. Na plus należy też wygrana wyjazdowa z Treflem Gdańsk i to w trzech setach. Kolejny plus zespołu to, że w większości wygrywane są końcówki setów, widać że w decydujących momentach, nie brakuje drużynie odporności nerwowej. To co zaszczepił naszej drużynie trener Piotr Gruszka jeszcze w zeszłej kampanii, czyli walka w każdym meczu, jest wciąż utrzymywana na wysokim poziomie. I tutaj widać dobitnie, że siatkarzom zależy na jak najlepszym reprezentowaniu klubu na rynku siatkarskim w Polsce.
Do dobrych wyników w tym sezonie z całą pewnością przyczyniły się dobre i trafione transfery. Marcin Komenda mimo jeszcze małego stażu, w porównaniu do swojego poprzednika, Marco Falaschiego, spisuje się na rozegraniu dobrze, a momentami i bardzo dobrze, co ma spore przełożenie na skuteczność akcji swych kolegów na parkiecie. A dodatkowo jest bardzo skuteczny w bloku (14 oczek) oraz świetnie zagrywa (8 asów serwisowych).
Emanuel Kohut wzmocnił środek siatki i sporo daje drużynie, aczkolwiek na pewno nie pokazał jeszcze całego swego potencjału. Brakuje skuteczniejszej gry właśnie w bloku.
Gonzalo Quiroga w znaczący sposób przyczynił się do lepszej gry drużyny w przyjęciu, a dodatkowo z miejsca praktycznie stał się drugim najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie, po Karolu Butrynie rzec jasna. Dysponuje ponadto bardzo dobrą zagrywką, (aż 9 asów) co na pewno ułatwia grę zespołowi.
Przyjście Dominika Witczaka, było oczywiście jako zmiennika dla Butryna i w tych momentach słabszych Karola, nasz nowy kapitan wspomógł drużynę swoim dużym doświadczeniem.
Ze „starych” GieKSiarzy, to potwierdził swoją dobrą grę z zeszłego sezonu Karol Butryn, który jak na atakującego przystało wciąż jest najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie (112 punktów – 9 miejsce w całej lidze). Wciąż również utrzymuje Karol dobrą dyspozycję na zagrywce (9 asów). Serhij Kapelus potwierdził, że jest najrówniej grającym siatkarzem GKS-u od początku gry naszej drużyny w PlusLidze. Podobnie jak Argentyńczyk, tak i Ukrainiec jest odpowiedzialny za przyjęcie, a i w ataku nie zasypia gruszek w popiele, z jego efektownymi atakami z drugiej linii.
Na pewno sporą niespodziankę sprawił Paweł Pietraszko, bo chyba mało kto się spodziewał, że to on właśnie będzie partnerował na środku siatki Słowakowi. Paweł w poprzedniej kampanii zaliczył praktycznie tylko epizodyczne występy, a teraz od początku sezonu został desygnowany przez trenera do wyjściowej szóstki i spisał się bardzo dobrze. Jest skuteczny w ataku (62 punkty), a przede wszystkim bardzo dobrze gra blokiem, gdzie zdobył w tym elemencie aż 16 oczek, co jest dziesiątym wynikiem w całej lidze.
Na libero kampanię zaczął Adrian Stańczak, ale z czasem wyparł go ze składu Bartosz Mariański, który jest w tej chwili piątym, najlepiej przyjmującym zawodnikiem w całej lidze.
Ogólnie trzeba podkreślić znaczną poprawę jeśli chodzi o przyjęcie. W zeszłej kampanii to była pięta achillesowa naszej drużyny. Progres gry w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła jest widoczny gołym okiem. Trzeba być zadowolonym z zagrywki jeśli chodzi o ilość asów (45), to drugi wynik w lidze po Espadonie Szczecin. Natomiast trzeba zganić drużynę za ilość błędów w tym elemencie, bo liczba 143 chluby nie przynosi, więcej zepsutych zagrywek ma tylko drużyna Czarnych Radom. Wiadomo, że ostra i agresywna zagrywka wiąże się z ryzykiem większej ilości błędów, ale i tak ich ilość przydałoby się choć trochę ograniczyć. Ograniczyliśmy również liczbę i okres trwania przestojów w grze, jak wiadomo stabilność gry to podstawa w osiąganiu sukcesów w siatkówce.
Liczba wygranych spotkań GieKSy musi cieszyć, ale z drugiej strony jest lekki niedosyt, bo na pewno można było uniknąć Spodkowej porażki z Łuczniczką, a i z Warszawy mogliśmy przywieźć choć jeden punkt meczowy. Teraz przed naszym zespołem, druga trudniejsza część I rundy rozgrywek, gdzie spotkamy się ze Skrą, ZAKSĄ, Wartą, Jastrzębskim, Resovią, AZS-em Olsztyn oraz Cuprum Lubin. To będzie prawdziwy sprawdzian naszych umiejętności i wtedy poznamy odpowiedź, czy jesteśmy wstanie powalczyć o pierwszą szóstkę w tabeli rozgrywek?
Najnowsze komentarze