Dołącz do nas

Piłka nożna

Pogoń Siedlce u siebie: mało strzelonych bramek, dużo straconych i jeden mecz wygrany…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W meczu rozgrywanym awansem z rundy wiosennej/rewanżowej (z osiemnastej kolejki), MKP Pogoń Siedlce będzie gospodarzem meczu z GieKSą. Mecz rozpocznie się w sobotę osiemnastego listopada 2017 roku o godzinie 17:00.

W spotkaniu inaugurującym sezon 2017/18 na stadionie przy Bukowej, GieKSa mimo wszystko, dość niespodziewanie przegrała z sobotnim rywalem 1:2. Nasi piłkarze stracili decydującą bramkę, grając z przewagą jednego zawodnika, w 87 minucie. Może piłkarze naszego klubu się zrewanżują???

Ekipa z Siedlec nie spisuje się jak na razie, tak dobrze jak w analogicznym okresie poprzedniego sezonu. Pogoń obecnie zajmuje 9 miejsce z zdobytymi 22 punktami, przy 6 wygranych, 4 zremisowanych i 7 przegranych meczach. W poprzednim sezonie było to 5 miejsce i 26 punktów.

Niebiesko – biali na swoim stadionie grają dużo gorzej niż na wyjazdach: w meczach u siebie zdobyli tylko sześć punktów (jedna wygrana, trzy remisy i cztery porażki). Jedyna jak do tej pory wygrana u siebie nastąpiła dopiero w ósmej kolejce spotkań (dziewiątego września) w meczu ze Stomilem (1:0). Wcześniej była porażka z Odrą (1:2) oraz dwa remisy z Wigrami (0:0) i Chrobrym (1:1). Po wspomnianej wygranej ze Stomilem było już tylko gorzej: MKP przegrało mecz z Ruchem (1:3), zremisowało z Olimpią (1:1) i znowu przegrało, tym razem z Miedzią (2:3).

Przegrana z Ruchem dopełniła czary goryczy: Zarząd klubu postanowił pożegnać trenera Adama Łopatkę – zastąpił go związany z Pogonią od pięciu lat Bartosz Tarachulski. 42 –letni Tarachulski, związał się z Pogonią jeszcze jako piłkarz, później został grającym asystentem trenera (ostatni mecz rozegrał jesienią 2014 roku) i zdążył już pięciokrotnie być pierwszym trenerem Pogoni… Wybór Tarachulskiego na trenera miał spowodować, że znikną podziały w szatni i oczywiście poprawić wyniki (pod „wodzą” nowego trenera Pogoń zdobyła jedenaście punktów w siedmiu meczach: trzy wygrane i po dwa remisy i przegrane). W planach działaczy z Siedlec jest pozostawienie Tarachulskiego na stanowisku tylko do końca roku/rundy jesiennej. Podobno Zarząd Pogoni prowadzi rozmowy z Dariuszem Banasikiem.

W pierwszym meczu rozegranym u siebie, pod wodzą Tarachulskiego Pogoń zremisowała z Olimpią 1:1, oba gole padły po przerwie. W pierwszej połowie bardziej aktywni i więcej sytuacji do strzelenia bramek mieli goście, bramkarz Pogoni Misztal wybronił dwie sytuacje, raz przyszedł mu z pomocą słupek. W drugiej połowie mecz się wyrównał – obie drużyny miały po kilka dobrych sytuacji, piłkarze wykorzystali tylko dwie.

W meczu z Miedzią, Pogoń postawiła „twarde warunki” przyjezdnym: niebiesko – biali dwa razy prowadzili w meczu, by ostatecznie przegrać. Mecz był toczony w trudnych warunkach: przez całe spotkanie padał deszcz. Mimo wszystko piłkarze obu drużyn stworzyli ciekawe widowisko, ze sporą ilością strzałów i … dziesięcioma żółtymi kartkami.

W ostatnim meczu u siebie drużyna MKP podejmowała Raków – w pierwszej połowie Raków przeważał na boisku, Pogoń szukała szansy w kontratakach i strzałach z dystansu. W drugiej połowie gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania – ale na posterunku był zawsze, dobrze dysponowany bramkarz z Częstochowy, młodzieżowiec Mateusz Lis. W końcowych minutach meczu Raków wyprowadził dwie skuteczne kontry i Pogoń przegrała kolejny mecz u siebie.

Po meczu trener Tarachulski powiedział: Moja drużyna nie zasłużyła na tak wysoką porażkę.

W ośmiu spotkaniach rozegranych na swoim stadionie piłkarze Pogoni strzelili przeciwnikom zaledwie siedem bramek co daje średnio 0,88 bramki na mecz. Przeciwnicy z kolei strzelili niebiesko – białym trzynaście goli co daje średnio 1,63 bramki na mecz.

Dla lubiących „cyferki” poniżej tabela z ilością bramek strzelonych i straconych w poszczególnych przedziałach czasowych (kwadransach) meczy u siebie:

Najlepszymi strzelcami w drużynie Pogoni, są „starzy wyjadacze” boisk ekstraklasowych i I – ligowych Adrian Paluchowski (pięć trafień), Dariusz Zjawiński (cztery) i Mateusz Żytko (trzy). Trzy trafienia zanotował również Grzegorz Tomasiewicz (wszystkie z karnych).

W meczu z GieKSą najprawdopodobniej nie zagra wypożyczony z Wisły Płock, Dominik Kun, ze względu na problemy zdrowotne.

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga