Mecz ze Stomilem Olsztyn to już historia. W tym miejscu po raz ostatni wracamy do środowego spotkania, bo już pojutrze czeka nas wydarzenie jesieni – mecz z Ruchem Chorzów!
1. GieKSa ze Stomilem u siebie nie przegrywa, ale w dwóch ostatnich spotkaniach nie udawało się odnieść zwycięstwa. Po dwóch remisach przez moment mogliśmy obawiać się trzeciego 2:2 z tym rywalem z rzędu, ale wszystko na szczęście potoczyło się inaczej.
2. Piłkarze Stomilu wyjątkowo późno wyszli na rozgrzewkę, bo pół godziny przed meczem – od razu zajęli się piłkami. Ciekawe, czy część rozruchu zrobili po prostu w szatni lub na korytarzu.
3. Frekwencja na spotkaniu nie była powalająca, w Katowicach wszyscy szykują się na niedzielne derby. Szkoda, szczerze mówiąc, ale przynajmniej doping był dobry.
4. Kolejni zawodnicy zdobyli swoje pierwsze bramki w GieKSie – Mateusz Mączyński i Lukas Klemenz. Dzięki temu już aż 14 (słownie czternastu!) zawodników strzeliło gole w obecnym sezonie. To jakaś rekordowa statystyka!
5. Na konferencji prasowej wyraźnie niepocieszony był trener gości Tomasz Asensky. Trudno się dziwić, skoro na 21 punktów na wyjazdach jego zespół zdobył tylko 1 oczko. Bilans dramatyczny i Stomilowcy ratują się tylko meczami u siebie.
6. Piotr Mandrysz natomiast powiedział, że „w końcu się może uśmiechnąć”, co od razu przypomniało, że na którejś konferencji prasowej – chyba po Chojnicach – powiedział dokładnie taką samą formułę 🙂
7. W zespole rywali zagrał Tomasz Zahorski, ale to już raczej gasnąca „gwiazda” piłkarska. Po wejściu nic ciekawego nie pokazał.
8. Czekamy na niedzielę! Tylko trzy punkty!
Najnowsze komentarze