Ledwo wróciliśmy z Ząbek, a już katowiczan czeka kolejny mecz ligowy, powrót na Bukową będzie okazją do pojedynku GieKSy z Kolejarzem Stróże.
Kolejarz to ekipa solidna, która gra w lidze już od kilku dobrych lat i praktycznie nie broniła się wcześniej przed spadkiem. Katowiczanie miewają problemy z rywalem ze Stróży, ale jak dotychczas przegrali tylko raz.
To było 3 września 2011, kiedy to mało renomowany rywal przyjechał na Bukową i pokonał gospodarzy 1:0. Trener Przemysław Cecherz z radości pokładał się na murawie przy ławce rezerwowych, a GieKSa niespodziewanie przegrała spotkanie. To był sezon, w którym Kolejarz nieprawdopodobnie grał na wyjeździe i na 17 meczów na obcych stadionach wygrał aż 10. To był jednak jednostkowy wypadek, bo poza tym katowiczanie u siebie dwa razy z Kolejarzem wygrali, a w Stróżach… czterokrotnie padł remis.
W czasie wyjazdowej trylogii GieKSa przeszła prawdziwą huśtawkę nastrojów. Najpierw było beznadziejne 0:3 w Gdyni, potem przełamanie i w efektowny triumf nad ROW Rybnik na wyjeździe 4:0. Zespół w tym meczu pokazał w końcu walkę i ambicję. Nieco gorzej było w środę z Dolcanem, choć bardzo źle też nie było. Katowiczanie po raz drugi z rzędu nie stracili bramki, a mecz zakończył się wynikiem 0:0. Stratą dla naszego zespołu jest przede wszystkim żółta kartka dla Przemysława Pitrego, skutkująca jego pauzą w meczu z Kolejarzem. Kontuzji doznał natomiast jeden z najlepszych ostatnio piłkarzy GKS – Janusz Gancarczyk.
Wspomnieliśmy, że Kolejarz nie bronił się przed spadkiem w poprzednich sezonach, ale w obecnym właśnie tak się dzieje. Zespół znajduje się w strefie spadkowej i musi twardo walczyć o to, by nie spaść do drugiej ligi. Krok ku utrzymaniu stróżanie zrobili w środę wygrywając u siebie z Okocimskim Brzesko 2:0. Obecnie zespół ma punkt straty do bezpiecznego miejsca.
Mimo przeciętnej zdobyczy punktowej ekipa jednak nadal potrafi być groźna na wyjeździe, choć tak naprawdę to stwierdzenie dotyczy jesiennej, kiedy to stróżanie wygrali trzy mecze na obcych boiskach z rzędu – w Jaworznie, Świnoujściu i Brzesku. Teraz mają na koncie cztery porażki po kolei w delegacjach.
W zespole rywali jest kilku zawodników, na których należy zwrócić uwagę. Przede wszystkim nasz były zawodnik Krzysztof Markowski, który w GieKSie – na dwie raty – spędził kilka lat. Piłkarz grywał w pomocy i obronie i choć w tej drugiej formacji… zdarzały mu się czasem dość spektakularne błędy, to ze środkowej linii potrafił czasem bardzo efektownym i precyzyjnym podaniem uruchomić napastników. Tomasz Chałas zaczynał sezon w ekstraklasie w barwach Pogoni Szczecin, ale potem przez rezerwy klubu trafił do Kolejarza. Kiedyś strzelił GieKSie bramkę jako zawodnik Znicza Pruszków. Podobnie jak Janusz Wolański, ale to było jeszcze w czasach ekstraklasy – ogólnie Wolański zagrał w najwyższej klasie rozgrywkowej 90 meczów i zdobył 10 goli, a przy Bukowej trafiał zarówno jako piłkarz Łęcznej, ŁKS, a także właśnie Kolejarza (we wspomnianym wygranym meczu) – trzeba więc zwrócić na tego zawodnika szczególną uwagę.
Co pokaże GKS Katowice z rywalem ze strefy spadkowej? Wierzymy, że najgorsze chwile z tej rundy za nami i katowiczanie zwycięstwem uczczą powrót na własne śmieci.
GKS Katowice – Kolejarz Stróże, sobota 26 kwietnia, godz. 18.00
Najnowsze komentarze