Dołącz do nas

Piłka nożna

Prezes Cygan o spotkaniu z kibicami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Wzburzeni kibice po zremisowanym meczu z Rozwojem udali się pod szatnię, gdzie wkrótce na ich pytania odpowiadali prezes Wojciech Cygan i Marcin Janicki (wiceprezes raczej tam był niż mówił). Po konferencji prasowej do dziennikarzy udał się właśnie prezes, aby zrelacjonowac, co się wydarzyło.

Po meczu doszło do spotkania z około 250-300 kibicami – mówi prezes Cygan. Spotkanie początkowo miało intensywny przebieg, ale potem przerodziło się to w dyskusję, padły pewne pytania, choc ciężko było odpowiadac, bo ciężko się dyskutuje z tłumem – nie byliśmy zaopatrzeni w sprzęty mogące pomóc, mowa o nagłośnieniu. Nie doszło do żadnych zniszczeń, zakłóceń porządku, ani naruszen porządku. Pojawiła się policja, ale szybko była poproszona o przesunięcie na bok. Spotkanie trwało jakieś 20 minut. Ustaliliśmy, że dojdzie do jeszcze jednego spotkania w warunkach bardziej wskazujących na możliwośc rozmowy, a nie przekrzykiwania się.

Kibice pytali o konsekwnecje, jakie zostaną poniesione po tym meczu.

W zasadzie do tej odpowiedzi nie doszło w rozumieniu kibiców, bo tłum zawsze oczekuje krwi, co ja rozumiem. Rolą zarządu jest uspokoic sytuację, ale nie na zasadzie klepania się. Chodzi o to, żeby pojawiły się nowe osoby w dziale sportu, w ramach sztabiu szkoleniowego i ponad nim, które wprowadzą porządek, a to ma skutkowac wynikami. Co do piłkarzy, to mają oni tak skonstruowane kontrakty, że po takim meczu jak dziś nie zarabiają pieniędzy. Rok temu wprowadziliśmy system motywacyjny, który funkcjonuje od strony zarządu, ale nie funkcjonuje od strony piłkarzy.

Kibiców nurtuje kwestia nowego trenera. Na trybunach było widać kilku szkoleniowców – Rafał Górak, Piotr Stach czy Werner Licka.

Sprawa powinna się wyjaśnic na początku przyszłego tygodnia, sytuacja jest napięta, ale chcemy podjąc rozsądne decyzje, a nie robic to gwałtownie. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji, jaka jest pozycja w tabeli. Także z odpowiedzialności, wiemy że jesteśmy na zakręcie i albo z tego zakrętu wyjdziemy silniejsi, albo z niego wypadniemy. Ja wiem, jaka odpowiedzialnośc na nas spoczywa i jak ta decyzja będzie trudna. Wiemy też, że żadna kandydatura nie przekona wszystkich kibiców. Nawet Adama Nawałki – pojawiłyby się głosy, że jest to osoba wypalona, zmęczona kadrą. To oczywiście żartem, bo ten trener miałby na pewno najwyższy poziom zaufania. Po dzisiejszym spotkaniu częśc trenerów słabszych psychicznie pewnie odpuści i nie będzie już do mnie dzwonic, co akurat dla mnie będzie korzystniejsze.

Zapytaliśmy Wojciecha Cygana o kandydaturę trenera Kazimierza Moskala, o którym nieraz ciepło się wypowiadał już po rozstaniu szkoleniowca Białej Gwiazdy z GKS.

Wielokorotnie rozmawiałem z trenerem Moskalem, po tym jak przestał byc trenerem GKS. Życzę mu jednak powodzenia w Wiśle. Bardzo go cenię i szanuję, jest to trener z pasją i wizją. Teraz jest w Wiśle i nie chce się wypowiadac co będzie, bo nokomu nie życzę utraty pracy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

8 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

8 komentarzy

  1. Avatar photo

    KOSZUTKA.EU

    25 września 2015 at 23:10

    Zarząd jest zmotywowany, bo czy wygrywają czy nie, dostaję tę samą kasę. Teraz Cygan po raz drugi odda się do dyspozycji rady nadzorczej i znowu zostanie na stołku. I tak w kółko – jak obronione piłki meczowe w tenisie. Ż E N A D A.

  2. Avatar photo

    jo

    26 września 2015 at 05:18

    Cos peklo. zlosc, placze, wkurwienie – ok ! ale prowokatorzy tacy jak Ty powinni spierdawac daleko od tego klubu.

  3. Avatar photo

    kibol

    26 września 2015 at 09:52

    No nie stety panie prezesie trenera trzeba mieć z jajami żeby im tak dał w dupe z bieganiem tzn. zapierdalaniem i walką na boisku aż sie posrają z bólu bo morze to w końcu zrozumieją ża na stojąco to se mogą konika sz…….ć i będzie im dobrze a ci co to nie zrozumieją to sami odejdą

  4. Avatar photo

    Hans

    26 września 2015 at 11:27

    Ja myśle że trzeba im wprowadzić godziny pracy jak w normalnym zakładzie przyjazd do klubu na 7 rano i powrot do domu po popoludniowym treningu. Skoszarowac „ekipe” !!!!

  5. Avatar photo

    Mecza

    26 września 2015 at 15:49

    Dla mnie kadra jest ok poza bramkarzami a bramkarz to 60% i więcej wartości drużyny.Sztab trenerski trzeba znaleźć. Ofensywna gra + mega mocne treningi ale kto? Rzeczywiście jest mało kandydatów/chętnych. Tu trzeba chyba Okuki czy Wdowczyka aby dał im w kość. Brzęczek jest za miękki na te klocki. Spadek się szykuje. Ponoć na 99% zaklepany a na meczu łapał się za głowę. Jeszcze nie trener a już teatrzyk. Trzeba poczekać jeszcze i poszukać, najlepiej Słowacja/Czechy. Liczka by się nadał na Dyrektora Sportowego, zna tamten rynek. Tani piłkarze i o wiele lepiej wyszkoleni. Najpierw on zakontraktowany i niech szuka trenera ala LATAL (Piast) i zawodników.

  6. Avatar photo

    kibic

    26 września 2015 at 19:58

    panie prezesie juz pan wiele zlego zrobil w tym klubie,sciagniecie Brzeczka do klubu to ostatni gwusc do trumny naszej i pana,jedynie trener mocny umiacy pogonic tych dziadow ktos zewnatrz i odsunac reszte sztabu od 1 druzyny bo oni szkodza dalej swoimi radami dosc kolezenstwa albo wladza silna reka i pana i trenera albo do widzenia juz pana nikt nie obroni po kolejnej zlej decyzji nawet kolesie mieniacymi sie kibicami

  7. Avatar photo

    Klakson

    27 września 2015 at 21:51

    Moim zdaniem Cygan jest ok,jako jedyny z ostatnich poukladal ten klub finansowo.A,ze gra się nie klei…brakuje nam trenera z prawdziwego zdarzenia,kopaczy wcale nie mamy złych,ino brakuje nam trenera który ich za jaja wezmie,KRZYKNIE,a jak ktoremus piłkarzowi nie pasuje to niech spada do rezerw albo wypierdala z GieKSy,powtarzam brakuje nam trenera który postawi naszych piłkarzy do pionu,taki,ktory uświadomi im,ze wakacje się skonczyly.

  8. Avatar photo

    Klakson

    27 września 2015 at 22:12

    za Adasia Nawalki hajsu nie było,nawet skład mielismy gorszy niż teraz a wyniki były takie,ze top 3:)Dopóki nie znajdzie się trener,ktory nimi „potrzesie” to dalej z tego lipa będzie,dalej se piłkarze będą chodzic po boisku i trzepać kase,bo tak im dobrze.I liga to eldorado,huja się narobisz a kasa leci…tylko,ze my kibice mamy ambicje,i nam tez brakuje trenera który ta ambicje naszym grajka wpali do łeby!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Śmierć, podatki i porażka GieKSy w półfinale Pucharu Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

28 grudnia w Krynicy-Zdrój kilka minut po godzinie 17:30 rozpoczął się pierwszy półfinał turnieju o Puchar Polski, a kije skrzyżowali GKS Katowice i GKS Tychy.

W 3. minucie meczu powinno być 1:0 dla drużyny z Tychów, ale Murray efektownie wyłapał strzał Jeziorskiego. Chwilę później po prostym błędzie tyszan w dobrej okazji znalazł się Sokay, ale nie dość, że wystrzelił prosto w Fucika, to w dodatku w międzyczasie ruszona została jego bramka. W kolejnych minutach, zgodnie z przewidywaniami, przeważał GKS Tychy, jednak w swoich akcjach nie byli już tak blisko zdobycia gola, jak przy wspomnianej sytuacji Jeziorskiego. Katowiczanie jednak nawet nie zagrażali bramce rywala. Na nieco ponad minutę przed końcem tercji sędziowie podyktowali pierwszą karę w tym spotkaniu – na ławkę za uderzanie kijem odesłany został Koponen. Pierwsza część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem, choć w oddanych strzałach tyszanie prowadzili aż 11 do 2.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od wybronienia pozostałej niecałej minuty w osłabieniu. Co nie udało się tyszanom w 3. minucie, udało się w 23. Po akcji złożonej z kilku podań Łyszczarczykowi pozostało umieścić krążek w odsłoniętej bramce. Zdołaliśmy wyjść z akcją 2 na 1, Mroczkowski postanowił indywidualnie zakończyć akcję, najpierw próbując wyminąć obrońcę, ale ostatecznie nie oddał nawet strzału, a po chwili został ukarany za ostrość w sytuacji pod bandą w tercji neutralnej. Tyszanie zagrozili głównie na początku przewagi, ale dobrze zachował się Murray. Nawet, gdy GieKSa przedostawała się do tercji rywala, to rzadko kończyło się to celnym strzałem. Zupełnie niespodziewanie pod koniec tercji Jakub Hofman uprzedził Kaskinena do krążka, przymierzył i precyzyjnie wystrzelił z nadgarstka, dając nam wyrównanie. Po chwili już drugi raz w tym spotkaniu ukarany został Mroczkowski, a co więcej – była to kara 5-minutowa za atak na głowę. Murray zupełnie nie wiedział, gdzie jest krążek i na 7 sekund przed syreną kończącą drugą odsłonę spotkania Lehtonen zdobył gola na 2:1.

Jako, że kara meczu nie anuluje się po straconym golu – trzecią tercję rozpoczęliśmy od jeszcze niespełna 4 minut w osłabieniu, ale wynik w tym czasie nie uległ zmianie. W 45. minucie Fraszko umieścił krążek w bramce, ale sędziowie zażądali weryfikacji wideo, bo w kontakcie z Fucikiem był Patryk Wronka. Po analizie stwierdzili jednak, że była to wina obrońcy GKS-u Tychy i wyrównująca bramka została uznana. Szybko zrobiło się groźnie w naszej tercji, ale Murray świetnie kijem wybił krążek Jeziorskiemu. Trzecia tercja była zdecydowanie najbardziej wyrównaną odsłoną tego półfiału, ale w 52. minucie tyszanie trzeci raz wyszli na prowadzenie – Heljanko dobił krążek do pustej bramki. Niedługo potem było już 4:2 – z kontrą 2 na 1 wyszli tyszanie, Łyszczarczyk wyczekał Murray’a, który położył się jeszcze przed jego strzałem i znów straciliśmy gola praktycznie do pustej bramki. Równie szybko złapaliśmy ponownie kontakt, bo dobrze pod bramką Fucika po raz drugi odnalazł się Fraszko. Korzystając z przerwy w grze o timeout na niecałe 2 minuty przed końcem tercji poprosił trener Płachta. Niedługo potem Murray zjechał do boksu, ale błyskawicznie Heljanko strzałem z własnej tercji strzelił na 5:3. Nasz bramkarz jeszcze raz zjechał z lodu, by jego miejsce zajął dodatkowy napastnik, ale wynik już nie uległ zmianie.

GKS Tychy – GKS Katowice 5:3 (0:0, 2:1, 3:2)
1:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Heljanko, Filip Komorski) 22:54
1:1 Jakub Hofman (Mateusz Michalski, Igor Smal) 38:08
2:1 Matias Lehtonen (Rasmus Heljanko, Joona Monto) 39:53 5/4
2:2 Bartosz Fraszko (Grzegorz Pasiut, Pontus Englund) 45:31
3:2 Ramus Heljanko (Filip Komorski, Alan Łyszczarczyk) 51:59
4:2 Alan Łyszczarczyk 54:02
4:3 Bartosz Fraszko (Albin Runesson) 54:57
5:3 Rasmus Heljanko 58:45

GKS Tychy: Fucik – Kaskinen, Bizacki, Lehtonen, Monto, Jeziorski – Viinikainen, Kakkonen, Łyszczarczyk, Komorski, Heljanko – Ciura, Pociecha, Viitanen, Turkin, Paś – Bryk, Krzyżek, Larionovs, Ubowski, Gościński.

GKS Katowice: Murray – Englund, Runesson, Wronka, Pasiut, Fraszko – Norberg, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Varttinen, Salituro, Anderson, Kallionkieli – Maciaś, Smal, Michalski, Jakub Hofman, Jonasz Hofman.

Kontynuuj czytanie

Blaszok Kibice Piłka nożna

Nadchodzi Spodek Super Cup!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotę 11 stycznia w legendarnej hali Spodek odbędzie się drugi turniej halowy Spodek Super Cup. Nie zabraknie na nim redakcji GieKSa.pl, więc możecie spodziewać się wielu materiałów w trakcie i po imprezie.

W turnieju zagra 8 drużyn, które zostały podzielone na dwie grupy. W pierwszej zobaczymy GKS Katowice, Banik Ostrava, JKS Jarosław i Wisłokę Dębica. W drugiej zagrają Górnik Zabrze, ROW Rybnik, Spartak Trnava i SuperBet Team. W drużynie Superbet Team, której kapitanem jest Sławomir Peszko, zobaczymy między innymi Pawła Brożka, Piotra Świerczewskiego, Marcina Wasilewskiego, Radosława Majewskiego, Adriana Mierzejewskiego, Bartosza Białkowskiego i Łukasza Szukałę.

Na turnieju, w różnych rolach, pojawią się także Szymon Marciniak, Michał Listkiewicz, Jerzy Dudek, a także gwiazdy z zagranicy – Martin Skrtel i Marek Jankulovski. Jakby tego było mało, to około godziny 20:00 wystąpią… Rahim oraz Fokus z legendarnej Paktofoniki.

Wejście na teren Spodka będzie możliwe od godziny 12:30. Pierwszy mecz zaplanowano na 14:00, a przewidywana godzina zakończenia całej imprezy to 21:30. Dostępne będą punkty gastronomiczne oraz szatnia dla kibiców (w cenie 5 złotych od pozostawionej rzeczy). Nie zabraknie strefy fanzone oraz konkursów, w tym organizowanego przez ekipę Turbokozaka.

Na imprezie dostępne będą stanowiska z gadżetami klubowymi oraz kibicowskimi. W oficjalnym sklepie kibiców GieKSy Blaszoku zakupicie pamiątki turniejowe – koszulki (69 złotych) oraz szale (50). Gadżety są już dostępne w sprzedaży stacjonarnej (ul. Świętego Stanisława w Katowicach) i internetowej. Będą także na stoiskach Blaszoka podczas samego turnieju. W Spodku będziecie mogli także zakupić ostatnie karnety na rundę wiosenną sezonu 2024/25, podczas której będziemy żegnać Bukową!

Wejściówkę ma już ponad 9 tysięcy osób! W sprzedaży dostępne są ostatnie sztuki! Zapraszamy do oficjalnego sklepu kibiców GieKSy Blaszok (ul. Świętego Stanisława w Katowicach) lub do sprzedaży internetowej. Więcej informacji na stronie internetowej turnieju oraz w mediach społecznościowych: Facebook, Instagram i LinkedIn.

Przypominamy, że kibice GKS Katowice proszą wszystkich kibiców o przyjście na żółto! Jeśli z jakichś powodów nie będziecie mogli pojawić się Spodku, to transmisję z turnieju przeprowadzi Kanał Sportowy na YouTube.

Kontynuuj czytanie

Kibice

Wyjazdy kibiców GieKSy – jesień 2024

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Nasza rozłąka z Ekstraklasą była tak długa, że przypomnę nasze liczby wyjazdowe z ostatniego sezonu 2004/05, aby uzmysłowić, jaki rozwój zanotowaliśmy przez blisko dwie dekady.

Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 50, Legia Warszawa 101, Petrochemia Płock 100 (wygrana ustawka po 40 osób), Amica Wronki 18, Górnik Łęczna 60, Lech Poznań 70, Pogoń Szczecin 57, Górnik Zabrze 350, Odra Wodzisław 150 i ponownie Górnik Zabrze (Puchar Polski) 200. Do Krakowa (Wisła i Cracovia) nie pojechaliśmy – kolejno przez remont stadionu i zakaz wyjazdowy. Polonia Warszawa nie wpuszczała gości, natomiast na Zagłębie Lubin wybrało się 30 fanatyków, którzy zaliczyli niedojazd – zostali zatrzymani we Wrocławiu.

Pierwszym wyjazdem w upragnionej Ekstraklasie była Stal Mielec. Już na dzień dobry „pogratulować” postanowił nam PZPN, dając zakaz wyjazdowy. Na szczęście, dzięki uprzejmości kibiców Stali, mogliśmy się pojawić w Mielcu po 6 latach przerwy. Obok klatki zasiadło 384 fanatyków GieKSy, w tym 1 Banik Ostrava. Była to nasza najlepsza liczba w historii na stadionie Stali.

Kolejnym wyjazdem były derby z Piastem Gliwice. Tutaj pojawiliśmy się pierwszy raz od… 12 lat. Zarząd gospodarzy tym razem nie kombinował i dostaliśmy cały sektor gości. W poniedziałkowy wieczór zawitało 986 głów, w tym 16 Banik, 55 Górnik i 1 ROW Rybnik. Była to nasz najliczniejsza wizyta na stadionie Piasta.

Na koniec sierpnia, tym razem po 10 latach przerwy, mogliśmy się pojawić na Zagłębiu Lubin. Pociągiem specjalnym wybrało się 1005 fanatyków, w tym 12 Banik i 26 Górnik. To znowu była nasza rekordowa liczba na obiekcie rywali – poprawiliśmy liczbę z 2014 roku.

We wrześniu odbył się długo wyczekiwany Śląski Klasyk, na którym wspólnie świętowaliśmy 15-letniej sztamy z Górnikiem Zabrze. Nasi bracia pomogli maksymalnie, jak się dało. Mimo zamkniętego sektora gości (przez budowę ostatniej trybuny), udostępniono nam cały sektor za bramką. Po 7-letniej nieobecności na Roosevelta pojawiło się 4211 GieKSiarzy, wspieranych przez 5 Chacharów. Była to nasza najlepsza liczba wyjazdu w całej kibicowskiej historii GKS-u Katowice.

Następnie przyszedł wyjazd w Pucharze Polski do Niecieczy, którą chwilę wcześniej odwiedziliśmy w lidze jako pierwszoligowiec. Na środowym wyjeździe pojawiło się 453 kibiców, w tym 2 Banik i 3 Górnik. Warto odnotować, że była to nasza rekordowa liczba w Pucharze Polski (poza samymi finałami).

Na początku października zagraliśmy z Puszczą Niepołomice, która swoje domowe mecze rozgrywa na stadionie Pasów. Niestety, z powodu wydarzeń na meczu… Cracovii z Widzewem Łódź, sektor gości został wyłączony z użytku. Pomimo naszych starań, które przyniosły 870 biletów, zarząd Żubrów, pod naciskiem urzędu miasta i policji, wycofał się z wcześniejszych ustaleń i do Krakowa nie pojechaliśmy.

Do Warszawy, po 19 latach nieobecności na Legii, wybrało się 1735 kibiców, w tym 55 Banik, 24 JKS i 1 ROW. Był to nasz najlepszy wyjazd w historii poza województwo śląskie. Pierwszy raz w historii podróżowaliśmy też dwoma pociągami specjalnymi.

Na koniec października po raz pierwszy w historii zagraliśmy z Unią Skierniewice (w ramach Pucharu Polski). Na środowym wyjeździe, mimo przyznania 160 wejściówek, pojawiło się 215 fanatyków, w tym 2 Górnik. Wszyscy chętni ostatecznie weszli do klatki (na patencie, wykorzystując zamotanie ochrony) i oglądali historyczną kompromitację GKS Katowice.

Na początku listopada mieliśmy ponownie stadion Pasów do zaliczenia (tym razem na Cracovię), ale tam wciąż był zamknięty sektor gości. Główna ekipa wyjazdowa postanowiła wesprzeć JKS Jarosław w derbach Podkarpacia z Karpatami Krosno. Pojawiliśmy się tam w liczbie 150 osób, co jest naszym najliczniejszym wsparciem w 15-letniej znajomości ze Świrami.

Podczas przerwy na mecz reprezentacji nasi hokeiści wzięli udział w Pucharze Kontynentalnym, który rozegrany został w duńskim Aalborg. W ciągu trzech dni graliśmy z Coroną Brasov (Rumunia), Bruleurs de Loups Grenoble (Francja) i Aalborg Pirates (Dania, gospodarze). Na każdym z tych meczów pojawiło się 300 fanów GieKSy, którzy świętowali awans do finałów rozgrywek.

Ostatnim wyjazdem rundy jesiennej w ekstraklasie był Lech Poznań. Ogromna klatka na Bułgarskiej była dla nas wyzwaniem i ostatecznie w stolicy Wielkopolski zameldowaliśmy się w 1705 głów, w tym 1 Banik, 114 Górnik i 45 JKS. Była to nasza najlepsza liczba w historii na stadionie Lecha.

W grudniu graliśmy jeszcze z Radomiakiem. Od prawie 10 lat mottem tamtejszych działaczy jest „remont sektora gości”. Po zbudowaniu nowego obiektu nic się nie zmieniło. Cały czas czekamy na naszą pierwszą wizytę w Radomiu.

Na koniec roku, tuż po świętach, ponownie w Krynicy-Zdroju został rozegrany półfinał Puchar Polski. Los skrzyżował nas z derbowym rywalem – GKS Tychy, wobec czego ciśnienie na wyjazd było spore. Na hali obecnych było 400 GieKSiarzy, 8 Banik, 20 Górnik i 34 ROW. Był to kolejny nadkomplet w naszym wykonaniu, bo dostaliśmy od PZHL „tylko” 317 wejściówek.

***

W trakcie rundy jesiennej, kiedy tylko mieliśmy okazję, to wspieraliśmy Banik i Górnik na domowych spotkaniach. Oprócz tego przedstawiciele GieKSy meldowali się w następujących liczbach na szlaku wyjazdowym:

Banik Ostrava: Erywań 2, Kopenhaga 34, Slovacko 3, Karwina 26, Ołomuniec 3, Mlada Boleslav 5, Pardubice 5, Sparta Praga 2, Opava 14, Hradec 10.
Górnik Zabrze: Poznań 48, Niepołomice 4, Warszawa 49, Koln 8, Wrocław 16.
Reprezentacja Polski: Szkocja 12, Chorwacja 12, Portugalia 8.

Na Marszu Niepodległości obecna była 50-osobowa delegacja GieKSy, a na uroczystościach upamiętniających poległych Górników podczas pacyfikacji KWK Wujek w 1981 roku pojawiło się 200 GieKSiarzy.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga