Hokejowa GieKSa wczorajszego dnia rozgrywała wyjazdowy mecz z Tychami. W przeciwieństwie do piłki nożnej mecze są rozgrywane „na miejscu”, dlatego można się było spodziewać trochę większej ilości miejscowych kibiców niż na piłce kopanej. Tak tez się stało – hala wypełniła się dość szczelnie.
Mecz – tak jak wszystkie ostatnie w których uczestniczy GieKSa – był bardzo zażarty. Drużyna tyska często przeważała, jednak ambicja (której jak widać nadal nie brakuje naszym zawodnikom) i wola walki skutecznie przeciwstawiały się tyskiemu naporowi. Na dodatek pierwsza bramka meczu – po dobrej kontrze – padła dla GieKSy. Jej autorem był Marcin Słodczyk, a asystę zaliczył Tobiasz Bigos.
Niestety, po niecałych sześciu minutach Ondrej Raszka musiał skapitulować. Nasz bramkarz w tym meczu miał nadzwyczaj dużo pracy, nie bez przyczyny został wybrany zawodnikiem meczu w naszej drużynie. Wg. statystyk na bramkę strzeżoną przez Raszkę padło 71 strzałów, z czego 69 skutecznie obronił. Druga bramka dla Tychów padła na początku trzeciej tercji, w której większość gry była rozgrywana pod nasza bramką, jednak gospodarze ponownie nie zdołali pokonać Ondreja.
Mimo przegranej cieszy gra naszych zawodników, jak na razie jest to jedyny jasny punkt, który można dostrzec pod herbem hokejowej GieKSy.
Najbliższa okazja, by obejrzeć hokej w Satelicie to niedziela, godzina 17. Na to spotkanie z drużyną Krynicką bilety normalne będzie można kupić za 6 zł, a dla dzieci w wieku do 9 lat za złotówkę.

Najnowsze komentarze