Dołącz do nas

Piłka nożna Wywiady

Rafał Górak: To historia GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania zapisu z konferencji przed meczem z Piastem Gliwice oraz prezentacji nowej koszulki.

Michał Kajzerek: Witam wszystkich na konferencji przed meczem 21. kolejki z Piastem Gliwice. Wszystkie bilety zostały wyprzedane. Zanim przekażę głos trenerowi – prezentacja koszulek. W projekt wkomponowane zostały najbardziej charakterystyczne elementy stadionu przy Bukowej: zegar, nieistniejąca trybuna, napis z dachu Blaszoka. Piłkarze zagrają w symbolicznych koszulkach już w niedzielę i w ten sam dzień trafią one do sprzedaży. Cena koszulki to 299 złotych, a trykot z własnym nadrukiem będzie kosztować 339 złotych. Szczegóły na oficjalnej stronie Klubu.

Jakie wrażenie robi nowa koszulka?
Rafał Górak: Rzeczywiście, nie można przejść obok tego obojętnie. Koszulka jest wyjątkowa, to historia GieKSy w jednym. Bardzo fajny pomysł i kapitalne zamykanie rozdziału.

Sebastian Bergier: Pozytywnie. Kontrasty zostały podkreślone, kolor podobny do poprzedniej. Najważniejsze, że nowe koszulki są co pół roku i że możemy się w nich prezentować kibicom. Mam nadzieję, że będą przynosić same zwycięstwa.

Niedawno nikt by nie zakładał, że niedzielny mecz, to będzie pojedynek gigantów wiosny.
Górak: Szybko można wrócić do rundy jesiennej – my byliśmy po dwóch przegranych spotkaniach, a Piast sezon rozpoczął bardzo mocno. Teraz wygrał z Legią, ale na razie w tabeli nie jesteśmy daleko od siebie. Pojedynek gigantów to jeszcze nie, bo na taką rangę zasługuje mecz Lecha z Rakowem, to są drużyny z czuba tabeli. My jesteśmy w środkowej części. Nas ten wynik utwierdza, że to dobra droga. Trochę się wydarzyło, drużyna wykonuje progress. To jest pozytywne, natomiast wymaga powagi i koncentracji. Mecz z Rakowem to były tylko trzy punkty. Dużo koncentracji i pracy wokół zespołu – będziemy grali przeciwko bardzo dobrej drużynie.

Jakie są perspektywy na powrót Adama Zrelaka?
Czekamy. Był cały zabieg składający nogę. Cały czas jestem w rozmowie z lekarzami. Przebiega to bardzo dobrze, troszkę wyprzedzamy plany. Być może w marcu/kwietniu będziemy mówić o powracającym Adamie.

Czub tabeli zaczyna się spłaszczać. Myślicie o czymś więcej?
Trzeba każdego z osobna pytać. Będziemy się koncentrować na tym, co jest dla nas najbliższe. Początek rundy jest trudny, ma wiele zaskakujących wyników. Musimy patrzeć na najbliższy mecz, jak by nie powiedzieć, derbowy. Grać zgodnie z tym, co sobie założymy.

To będą klasyczne derby czy otwarta gra?
Bergier: Piast jest drużyną wyrachowaną. Prezentują futbol prosty i skuteczny. My wolimy spotkania otwarte, które pozwalają wykazać się grą ofensywną. Chcemy zdobywać bramki i wygrać to spotkanie.

Macie jakiś plan przeprowadzki, treningów na nowym stadionie?
Górak: Czekam na wytyczne, a drużyna czeka na moją decyzję. Oni mają się tym nie przejmować. Przeprowadzka w samej rundzie nie jest bezproblemowa, bo coś to będzie ze sobą niosło. Ja jestem człowiekiem konkretnym i takich konkretów wymagam. Teraz jest okres zimowy, jest wiele rzeczy, które muszą się wydarzyć. Muszę dbać o zespół – ważna sprawa, by im zapewnić jak najlepsze warunki. Za chwilę mrozy będą jeszcze mocniejsze, będziemy przyglądać się boisku. Mecz ma się odbyć z końcem marca, więc mam nadzieję, że kilka jednostek już tam zaliczymy. Wszystko musimy spinać.

To ma duże znaczenie, że zmienicie otoczenie?
Bergier: Dobrze się czujemy przy Bukowej, co pokazują też wyniki. Jeśli GieKSa chce się rozwijać, to musi się przenieść na nowy stadion, bo to zwiększy prestiż.

Po niewykorzystanym karnym coś pan zmieni?
Górak: Wszystko powinienem mieć pod kontrolą i wydaje mi się, że mam.

Jak się strzela takie bramki jak w Częstochowie?
Bergier: To był szalony pomysł, by uderzać z takiej pozycji. Miałem myśl, żeby tę piłkę wycofać, ale coś nagle przeskoczyło w głowie: „a może się uda?”. No i się udało. Na dziesięć prób, jedna może wpaść.

Pierwszy mecz w nowej koszulce określi, czy jest ona szczęśliwa?
Nie. W zeszłym sezonie pierwszy jubileuszowy mecz wygraliśmy i potem nie zmienialiśmy ich, ale… koszulka jak koszulka – to nie będzie najważniejszą rzeczą.

Trener Papszun powiedział, że nie wypada przegrywać meczów z GKS-em.
Górak: Nie wypada słuchać takich słów.

Czy Borja Galan i Alan Czerwiński na stałe zostaną na obecnych pozycjach?
Bardzo mi się podoba ich gra. Odpowiedź jest krótka – zawodnicy realizują moje założenia. Na każdej pozycji mamy momenty bardzo dobre, niekiedy ciut słabsze, a niekiedy wymagające korygowania. Alan Czerwiński to jest tak doświadczony piłkarz i mądry człowiek, że świetnie rozwija się na tej pozycji. Galan też jest tego doskonałym przykładem. Nigdy na tej pozycji nie grał, a świetnie reaguje. Powrót Rogali i Klemenza wzmocni rywalizację dla tych zawodników i to mnie cieszy. Musimy być przygotowani na wszystko.



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga