W chłodny listopadowy wieczór 5 listopada 2022 roku w meczu 17. kolejki zmierzyły się ze sobą drużyny GKS-u Katowice i Chojniczanki Chojnice. Dla podopiecznych Rafała Góraka mecz ten był szansą na ponowny kontakt punktowy z czołówką tabeli, goście zaś liczyli na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w bieżącym sezonie.
W składzie GieKSy nastąpiła jedna roszada w porównaniu do poprzedniego meczu – Adrian Błąd zasiadł na ławce, a na boisko wybiegł za niego Dominik Kościelniak.
Już w 2. minucie strzał z dystansu odważył się oddać Urynowicz, ale obronił go (choć z problemami) doskonale znany katowickiej publiczności – Mateusz Kuchta. W 6. minucie goście stanęli przed szansą, kiedy to niepilnowany w naszym polu karnym Mazek dostał piłkę i oddał mocny strzał. Czuwał jednak Jędrych, który zablokował to uderzenie. Chwilę później Arak odegrał na 16. metr do Figla, który technicznym strzałem przeniósł piłkę nad bramką. W 14. minucie popisał się Kudła, broniąc strzał innego byłego zawodnika GKS-u – Szymona Skrzypczaka, który wcześniej przeprowadził świetny rajd lewą stroną boiska. W 18. minucie wydawać się mogło, że akcja GieKSy zakończy się bramką. Strzały oddali Arak i Kościelniak, ale górą w tych sytuacjach znów był Kuchta. Kolejna świetna akcja GKS-u to sprint Bróda prawą stroną boiska, kiedy otrzymał bezpośrednie podanie i dograł piłkę do Araka, niestety jego strzał po raz kolejny nie przyniósł skutku. Chwilę później sam Bród, kończył zamieszanie w polu karnym strzałem z woleja – nad bramką. 32. minuta to z kolei dośrodkowanie Wasielewskiego, na głowę Araka, którego piłka dziś szukała szczególnie. Jego strzał tym razem à la szczupak okazał się również niecelny. Mimo kilku dogodnych sytuacji dla obu drużyn pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian personalnych i w nastawieniu. GKS dalej próbował zagrażać bramce Chojniczanki. Efekt przyszedł szybko, bo już w 48. minucie Rogala dograł piłkę z lewej strony w pole karne, gdzie czyhał Jakub Arak. Tym razem udanie wykończył on akcję i zdobył bramkę, na którą zasłużył. Co ciekawe po zdobytej bramce piłkarze GKS-u nie cofnęli się do obrony, jak bywało to w poprzednich meczach. Przez kilka kolejnych minut budowali cierpliwie atak pozycyjny i kilkukrotnie próbowali zagrozić bramce Mateusza Kuchty. Dwukrotnie uderzał też Jędrych głową, a Arak po jednym z kolejnych podań Rogali, mógł podwyższyć prowadzenie, niestety nie zdołał oddać strzału z najbliższej odległości. Około 70. minuty meczu trochę śmielej próbowali z własnej połowy wychodzić goście. Brakowało im natomiast pomysłu i skuteczności, by przebić się przez świetnie dysponowaną obronę GieKSy. W 73. minucie na boisku pojawili się Szwedzik, Błąd i Dudziński. Ten pierwszy stawał dwa razy przed doskonałą sytuacją do podwyższenia wyniku, niestety nieudanie. W 78. minucie miejsce miał faul na Jakubie Araku a sędzia Małyszek po konsultacji z sędziami VAR, a później po samodzielnej ocenie tej sytuacji, podyktował rzut karny. Do strzału podszedł Arkadiusz Jędrych i pewnie pokonał Mateusza Kuchtę. W 87. minucie idealną wrzutkę na nogę dostał niepilnowany w polu karnym Adrian Błąd i efektownym strzałem pokonał bramkarza Chojniczanki, który musiał trzeci raz wyciągać piłkę z siatki. Sędzia Małyszek doliczył do drugiej połowy trzy minuty, lecz niewiele już się na boisku wydarzyło. Mimo tego druga połowa była dominacją zawodników GieKSy nad wybitnie słabą tego dnia Chojniczanką i wysokie zwycięstwo było w pełni zasłużone!
5.11.2022, Katowice
GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice 3:0 (0:0)
Bramki: Arak (48), Jędrych (82-k), Błąd (88).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Janiszewski, Jędrych, Jaroszek, Rogala – Kościelniak (73. Szwedzik), Figiel, Urynowicz (73. Błąd), Bród (73. Dudziński) – Arak (83. Roginić).
Chojniczanka: Kuchta – Golak (88. Czajkowski), Drewniak, Tuszyński, Mazek (64. Van Huffel), Niepsuj (64. Ryczkowski), Stróżyński (85. Zimnicki), Karbowy (85. Janicki), Mikołajczyk, Skrzypczak, Błyszko.
Żółte kartki: Karbowy, Drewniak, Mikołajczyk.
Arbiter: Jacek Małyszek (Lublin).
Najnowsze komentarze