Siatkówka
Rozpoczynamy nowy sezon 2017/18 w PlusLidze
Jak to zwykle bywa na początku rozgrywek, spróbujmy ocenić szanse poszczególnych drużyn.
Czy ZAKSA będzie wstanie obronić tytuł mistrzowski? Nie będzie to łatwe zadanie, z uwagi na słabszą ławkę zmienników. Za to Skra ma bardziej wyrównany skład i to właśnie w Bełchatowie mogą świętować końcowy sukces. Resovia „na papierze” ma słabszą kadrę i może znów wylądować poza podium. Z kolei jeśli zawodnicy Jastrzębskiego Węgla utrzymają dyspozycję z poprzedniej kampanii i super forma Salvadora Olivy znów będzie miała miejsce, to na pewno jastrzębianie znów mogą powalczyć o medal.
AZS Olsztyn ma potencjał aby zamieszać w czołówce i zapewne będzie groźnym zespołem dla każdego. „Czarnym koniem” może być Trefl Gdańsk, który mimo kłopotów finansowych (po obniżeniu kontraktów) zdołał utrzymać wszystkie nowe nabytki. Pytanie, jak zawodnicy zareagują na parkiecie po tym co się stało w klubie. Chrapkę na walkę o pierwszą ósemkę ma ONICO Warszawa, które wzmocniło się solidnie, podobnie myślą w Lubinie, gdzie Cuprum również ma podobne aspiracje. Wydaję się, że słabszym składem dysponują w Radomiu i może im być trudno utrzymać się w górnej połowie tabeli. Oczywiście i my w Katowicach liczymy na realne włączenie się GieKSy o pierwszą ósemkę, skład został wzmocniony i nic tylko pokazać charakter na parkiecie w PlusLidze.
Solidnymi zespołami dysponują MKS Będzin oraz Espadon Szczecin. Powinno to wystarczyć, aby uniknąć spadku do 1 ligi, ale czy pozwoli powalczyć o coś więcej? Śmiem wątpić. Największa zagadka to oczywiście postawa beniaminka z Zawiercia, drużyna ma ciekawy skład, ale czy to „wypali” w długim sezonie, trudno wyrokować. „Największymi” kandydatami do opuszczenia szeregów PlusLigowych są drużyny Łuczniczki Bydgoszcz, BBTS-u Bielsko-Biała oraz Dafi Społem Kielce. Jest wielce prawdopodobne, że to właśnie te trzy ekipy z pośród siebie „wyznaczą” dwóch spadkowiczów, a ten trzeci zagra w barażach.
TYPY na sezon 2017/18:
Walka o miejsca 1-4: Skra, ZAKSA, Jastrzębski, Resovia
„Czarne konie” miejsca 5-6 z możliwością włączenia się o pierwszą „czwórkę”: Trefl Gdańsk i AZS Olsztyn
„Solidny” środek tabeli miejsca 7-10: ONICO Warszawa, GKS Katowice, Cuprum i Czarni
Górne strefy dolnej połówki tabeli miejsca 11-13: MKS Będzin, Warta Zawiercie i Espadon
Spadek z ligi lub baraże miejsca 14-16: Łuczniczka, BBTS i Dafi Społem Kielce
Ogólnie można zaobserwować spadający prestiż PlusLigi. Z roku na rok gwiazdy światowej siatkówki wyjeżdżają z Polski i wybierają inne atrakcyjniejsze finansowo propozycje. Polska liga jest już słabsza nie tylko od ligi włoskiej i rosyjskiej, ale i nawet tureckiej, a i pojedyncze kluby z innych państw nie zasypiają gruszek w popiele. Stąd też coraz większe kłopoty polskich zespołów w Lidze Mistrzów, jak i obniżający się poziom samych rozgrywek w Polsce. Niestety powoli acz systematycznie następuje wyrównanie poziomu i nie jest ono bynajmniej ukierunkowane na jej górne strefy. Miejmy nadzieję na lepsze oraz ciekawsze rozgrywki i że zmniejszenie ligi które nastąpi po tym sezonie zatrzyma ten niekorzystny trend w polskiej siatkówce. Bo siłą rzeczy poziom PlusLigi coraz bardziej rzutuje na postawę reprezentacji Polski.
Program 1 kolejki: 29 i 30 września, 1 i 25 października, 22 listopada
Cuprum Lubin – MKS Będzin 29 września (piątek) godz. 18.00 – sędziowie Jacek Broński / Zbigniew Wolski
Indykpol AZS Olsztyn – Espadon Szczecin 30 września (sobota) godz. 14.45 – sędziowie Maciej Twardowski / Tomasz Flis
Cerrad Czarni Radom – GKS Katowice 30 września (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Jarosław Makowski / Agnieszka Michlic
Asseco Resovia Rzeszów – Dafi Społem Kielce 30 września (sobota) godz. 17.00 – sędziowie Tomasz Janik / Magdalena Niewiarowska
Łuczniczka Bydgoszcz – ONICO Warszawa 1 października (niedziela) godz. 15.00 – sędziowie Piotr Skowroński / Marek Heyducki
Aluron Virtu Warta Zawiercie – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1 października (niedziela) godz. 20.00 – sędziowie Mariusz Gadzina / Maciej Kolendowski
Jastrzębski Węgiel – BBTS Bielsko-Biała 25 października (środa) godz. 18.00 – sędziowie Piotr Król / Marcin Weiner
PGE Skra Bełchatów – Trefl Gdańsk 22 listopada (środa) godz. 00.00 – sędziowie Wojciech Maroszek / Marek Lagierski
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze