Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet

Rozwiązany kontrakt Natalii Kulig

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pomocniczka Natalia Kulig za porozumieniem stron opuściła szeregi GieKSy i dołączyła do AP Orlenu Gdańsk. 

23-latka jest wychowanką jednego z gdańskich klubów, więc jest to dla niej powrót w znajome okolice i szansa na dalszy rozwój. Dla Trójkolorowych rozegrała 15 spotkań ligowych i sięgnęła po Puchar Polski, zawsze zapewniając solidny poziom w środku pola. Do zespołu dołączyła w październiku 2023 roku, a w obecnej kampanii pełniła rolę zmienniczki.

Dziękujemy za grę w naszych barwach!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Jakub Arak odchodzi z GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Jakub Arak na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do drugoligowej Polonii Bytom.

Napastnik w barwach GKS Katowice występował od 2022 roku. Rozegrał w tym czasie 66 spotkań, w których strzelił 11 bramek i zaliczył 4 asysty. Najważniejsze trafienia, które zapamiętają wszyscy kibice GieKSy, strzelał w końcówce poprzedniego sezonu – przeciwko Polonii Warszawa oraz GKS Tychy. Jego postawa znacząco przybliżyła GieKSę do upragnionego awansu do Ekstraklasy.

Dziękujemy za ważne bramki i życzymy powodzenia w dalszej karierze!

Kontynuuj czytanie

Felietony Hokej

Post scriptum z wyjazdu do Cardiff

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami długi weekend w stolicy Walii, gdzie hokejowa GieKSa brała udział w Finale Pucharu Kontynentalnego.

  1. Po emocjach w duńskim Aalborgu postanowiłem, że stanę na głowie, aby polecieć na finały. Nocleg z wyprzedzeniem miałem zarezerwowany w Grenoble i w Cardiff, bo tylko te dwie lokalizacje były brane pod uwagę.
  2. Większość zainteresowanych osób nastawiała się na Francję, ponieważ zeszłoroczny finał odbywał się w Cardiff, ale władze IIHF znów postawili na wyspiarzy.
  3. Po ogłoszeniu lokalizacji odwołałem nocleg, we Francji i zacząłem planować wyjazd do Walii, a musiałem zacząć od samych podstaw, czyli od wyronienia paszportów, których nigdy wcześniej nie potrzebowałem.
  4. Finały zaplanowano w dziwny sposób, ponieważ rozłożono go na cztery dni – od czwartku do niedzieli z wolnym piątkiem.
  5. Kilka dni przed finałem okazało się, że kazachski Arłan Kokczetaw wycofał się z rozgrywek z powodu braku wiz dla swoich zawodników i nikt na szybko nie chciał ich zastąpić. Niestety kilku Kanadyjczyków grających w GieKSie również nie mogło opuścić strefy Schengen i polecieliśmy do Cardiff w okrojonym składzie, wiedząc, że turniej skończymy co najmniej z brązem.
  6. Ja do Cardiff wybrałem się z całą ekipą, którą byliśmy w Aalborgu. Nawet szwagierka z Danii, która tam robiła za naszego tłumacza, przyleciała do Cardiff, a Madziara tym razem poleciała ze swoimi znajomymi.
  7. W czwartek rano wylecieliśmy do Londynu, aby następnie Flixbusem dojechać do Cardiff. Podróż autobusem zajęła nam ponad pięć godzin, ale wszystko odbyło się bez problemu i o 17:30 zameldowaliśmy się w apartamencie, aby zostawić swoje bagaże i przebrać się w hokejówki.
  8. Na lodowisko mieliśmy ponad 30 minut na nogach, więc po chwili ruszyliśmy w stronę hali. Im bliżej lodowiska, tym więcej żółtych koszulek i grupek idących ze śpiewem na ustach.
  9. Bez problemu odebrałem akredytację i udałem się na stanowiska dla mediów, aby ustawić kamerę na doping kibiców. Od początku atmosfera była bardzo przyjazna i każdy się do nas uśmiechał.
  10. Spotkanie nie zakończyło się po naszej myśli i musieliśmy uznać wyższość rywala, jak się później okazało – zwycięzcy całego turniej. Jednak są wydarzenia, które były bardzo miłe. Po meczu, kiedy GieKSiarze dziękowali hokeistom za walkę, to cała hala klaskała w rytm naszej przyśpiewki. A gdy robiłem zdjęcia pod sektorem Diabłów, to podchodzili do mnie kibice z Cardiff i powtarzali głównie dwa słowa „Amazing fans”. To było niesamowite uczucie.
  11. W piątek, korzystając z dnia wolnego, wybraliśmy się na cały dzień do Londynu, aby na maksa wykorzystać czas w Wielkiej Brytanii. Tam zrobiliśmy 30 tys. kroków i sporo zobaczyliśmy. Na początku wybraliśmy się w rejs po Tamizie, następnie poszliśmy na kolejkę gondolową i metrem wróciliśmy do centrum Londynu. Do Cardiff przybyliśmy o pierwszej w nocy.
  12. W sobotę o 18:30 mierzyliśmy się z francuskim Grenoble. Hokeiści, mimo że przegrywali po pierwszej tercji, zdołali odwrócić losy spotkania i po 40 minutach wygrywali 2:1. W trzeciej tercji francuzi doprowadzili do wyrównania i czekała nas dogrywka, która nie przyniosła rozstrzygnięcia. Najazdy zaczęła GieKSa i Ben Sokay wyprowadził nas na prowadzenie. Niestety po siedmiu kolejkach lepsi okazali się zawodnicy z Grenoble i stało się jasne, że zajmiemy ostatnie miejsce w tym turnieju.
  13. Tego dnia pojawiła się spora delegacja GieKSy mieszkająca w Wielkiej Brytanii wraz ze zgodami i układowiczami. W drugiej tercji rozciągnęli sektorówkę z hasłem „GieKSa United Kingdom” w asyście machajek. W trzeciej tercji kibice z Katowic utworzyli flagę z żółto-zielono-czarnych balonów, co przyniosło ciekawy efekt.
  14. W niedzielę wieczorem wybraliśmy się na ostatni mecz, który miał wyłonić zwycięzcę turnieju. Na hali pojawiła się spora grupa kibiców z Katowic. Drużyna gospodarzy wysoko pokonała Grenoble i zapewniła sobie pierwsze miejsce w turnieju, za co dostali gromkie brawa od naszych kibiców.
  15. Po meczu, kiedy nastała ceremonia zamknięcia turnieju i została wywołana drużyna GieKSy, fani z Cardiff zaczęli skandować „Katowice, Katowice”. Po całej uroczystości zawodnicy podeszli pod sektor GieKSiarzy, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
  16. Trzeba przyznać, że turniej został zorganizowany bardzo profesjonalnie i nawet przy pełnej hali stanowiska z gastronomią dawały radę. Bardzo ciekawym zjawiskiem byli ochroniarze, którzy stali przy wszystkich wejściach na sektor ze znaczkiem STOP i jak ktoś wyszedł po piwo, czy do toalety, to musiał czekać na faul lub inną przerwę w grze, aby móc wrócić na swoje miejsce.
  17. Powrót do Polski mieliśmy zaplanowany na poniedziałek wieczór, ale już w drodze do Londynu zaczęły przychodzić informacje, że nasz lot będzie lekko opóźniony. Na lotnisku okazało się, że w Krakowie jest taka mgła, że nie wiadomo, czy w ogóle tego dnia wrócimy do domu. Spotkaliśmy sporo naszych kibiców, z którymi wymienialiśmy się informacjami.
  18. W rezultacie przyleciał po nas samolot z Katowic i po sześciu godzinach siedzenia na lotnisku ruszyliśmy do… Katowic. Część osób była z tego faktu zadowolona, jednak nie my, ponieważ musieliśmy odebrać samochód z Krakowa. Po 50 minutach od kontroli paszportowej przyjechały po nas dwa autokary i zabrały zainteresowanych do Krakowa. W domu byliśmy dziesięć godzin później, niż było to planowane.
  19. Z perspektywy czasu lepiej, że takie rzeczy działy się na powrocie, a nie w tamtą stronę, bo wszystko było zaplanowane tip-top.
  20. Brawa dla wszystkich kibiców za fanatyczny doping i trzeba wierzyć, że pod koniec roku znowu będzie nam dane gdzieś pojechać za hokejową GieKSą.
Kontynuuj czytanie

Galeria Hokej

Diabły zbyt mocne dla GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z Cardiff. GieKSa zmierzyła się z gospodarzami turnieju, ale mimo wyrównanej pierwszej tercji i dobrego początku drugiej uległa Diabłom 3:6. Zdjęcia przygotował dla Was Misiek.

 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga