Dołącz do nas

Piłka nożna

Rywal pod Lupą: Marcin Sasal

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przyglądając się obecnej kadrze naszego sobotniego rywala, można natknąć się na jedną niezwykle ciekawą postać. Kontrowersyjny, nietuzinkowy, stawiający zawsze honor na pierwszym miejscu, szczery do bólu „hejter” sędziów — tak w skrócie można opisać właśnie tę osobę, czyli aktualnego trenera Legionovii — Marcina Sasala. Zapraszam na kilka ciekawych anegdot i historii z dotychczasowej kariery tego szkoleniowca.

„Telefon z Góry”

Z jak barwną postacią mamy do czynienia, doskonale pokazuje historia z meczu Pogoń Siedlce — Miedź Legnica z sezonu 15/16 na zapleczu ekstraklasy. Sasal na konferencji prasowej zarzucił wtedy, ówczesnemu trenerowi Miedzi — Ryszardowi Tarasiewiczowi, że decyzje sędziowskie podjęte w tym meczu na niekorzyść jego zespołu były podyktowane tym, że arbiter został poinstruowany w ten sposób przez kogoś z góry, tak aby pomóc zespołowi z Legnicy w utrzymaniu. W oryginale brzmiało to dokładnie tak:

-”Jeśli chodzi o sprawy pozasportowe, to uważam, że był telefon z góry, że Miedź Legnica musi się utrzymać w lidze. Dlatego sędziowanie było, jakie było. Jest to fatalne, jesteśmy zdruzgotani tym, co się działo na boisku”

Ta insynuacja rzekomego piłkarskiego pokera rozgrywanego w strukturach PZPN, oczywiście bardzo nie spodobała się Komisji Dyscyplinarnej, która zażądała od Sasala wyjaśnień. Tłumaczenia trenera Pogoni Siedlce okazały się jednak jeszcze większym „odlotem”, bo stwierdził, że jego wypowiedź z konferencji prasowej nie dotyczyła nikogo konkretnego, a jemu samemu może zwyczajnie chodziło o telefon z niebios… Te „boskie” wyjaśnienia Sasala oczywiście nie były w stanie przekonać Wydziału Dyscypliny, który postanowił ukarać go trzema meczami zawieszenia i karą finansową w wysokości trzech tysięcy złotych.

„Prostokąty”

Podczas swojego pobytu w Podbeskidziu Bielsko-Biała (2012-2013) Sasal pewnego dnia wręczył ówczesnemu prezesowi „Górali” Wojciechowi Boreckiemu kartkę, na której znajdowały się prostokąty prezentujące ustawienie drużyny na boisku. Jedynie w trzech prostokątach znajdowały się nazwiska, a cała reszta pozostawała pusta. W ten ciekawy sposób chciał on oczywiście zasugerować prezesowi, że poza tymi trzema zawodnikami cała reszta nie gwarantuje odpowiedniego poziomu i nie wpasowuje się w jego wizję zespołu. Niestety dla Sasala, Borecki nie do końca zrozumiał te aluzje i stwierdził, że dając mu tę pustą kartkę, chciał on jedynie zrobić z niego głupka. Ostatecznie wizje obu panów różniły się na tyle, że przygoda Marcina Sasala w Podbeskidziu szybko dobiegła końca.

„Głupio-mądry” Bożydar Iwanow

W 7. kolejce I ligi w sezonie 2015/16 zespół Pogoni Siedlce prowadzony przez naszego bohatera podejmował Arkę Gdynia. Zespół gości doprowadził do wyrównania w 81. minucie spotkania za sprawą Rafał Siemaszki po rzekomym spalonym, jak twierdził wtedy Marcin Sasal. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie oskarżył sędziów, że oszukali jego zespół, nie dostrzegając w tamtej sytuacji pozycji spalonej zawodnika Arki. Jak łatwo się domyślić, cała ta sytuacja zainicjowała tylko kolejny „Sasal show”. W uspokojeniu rozgoryczonego trenera siedleckiej ekipy nie pomogła nawet opinia obserwującego ten mecz z trybun Michała Listkiewicza, który twierdził, że sędzia zachował się w tamtej sytuacji prawidłowo. O opinii byłego prezesa PZPN, Marcin Sasal dowiedział się od reportera Polsatu Sport, Bożydara Iwanowa. Złotousty szkoleniowiec nazwał redaktora „głupio-mądrym” i stwierdził, że on, jak i cała reszta chce, żeby to Arka uzyskała promocję do Ekstraklasy. Po wypowiedzeniu tych kontrowersyjnych słów Sasal kontynuował swoją krytykę pod adresem Iwanowa i zaczął mieć pretensje do niego o to, dlaczego w ogóle znajduje się w strefie dla zawodników. Logika oczywiście mówi, że reporter jest uprawniony do przeprowadzania wywiadów po meczowych w strefie dla zawodników, tym bardziej, jeżeli pracuje dla stacji, która ma prawa do pokazywania spotkań tej ligi, ale nie w opinii pana Sasala. Na koniec całego zdarzenia miał on jeszcze pretensje do całej stacji Polsat Sport, że nie chce ona transmitować meczów rozgrywanych przez jego zespół.

100 goli Macieja Tataja

W czasach, gdy Marcin Sasal prowadził GLKS Nadarzyn, w kadrze jego zespołu występował napastnik znany pewnie wielu osobom z występów w barwach Korony Kielce lub Polonii Warszawa: Maciej Tataj. Było to pierwsze spotkanie obu panów na futbolowym szlaku. Później obaj panowie pracowali ze sobą także w Dolcanie Ząbki i Koronie Kielce. Pewnego razu Marcin Sasal złożył dość ciekawą deklarację Maciejowi Tatajowi. Powiedział, że jeśli uda mu się strzelić dla niego 100 goli, to ten zakończy swoją karierę w roli trenera. Koniec końców napastnikowi udało zdobyć się ponad 80 bramek i Sasal nie musiał wywiązywać się ze swojej obietnicy. Swoją drogą to dobrze się stało, bo szkoda by było, gdyby tak nieszablonowa postać zniknęła nam z trenerskiego rynku pracy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Aleksander Paluszek w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice poinformował o podpisaniu umowy z 24-letnim obrońcą Aleksandrem Paluszkiem. Zawodnik związał się z naszym klubem kontraktem ważnym do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Paluszek trafił do GieKSy ze Śląska Wrocław, z którym w minionym sezonie spadł z Ekstraklasy. W barwach ekipy z Dolnego Śląska rozegrał 20 meczów i zdobył w nich jedną bramkę. Rok wcześniej sięgnął z nią po wicemistrzostwo Polski.

Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej 24-latek wystąpił w 67 spotkaniach, strzelając pięć goli. Wcześniej reprezentował również Górnik Zabrze.

Życzymy powodzenia i sukcesów w naszych barwach!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Znamy rywalki w Lidze Mistrzyń

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna GKS-u Katowice poznała przeciwniczki w II rundzie eliminacyjnej UEFA Women’s Champions League. Katowiczanki zagrają w miniturnieju, który odbędzie się 27-30 sierpnia. W rywalizacji wezmą udział cztery drużyny, a mecze zostaną rozegrane w Słowenii.

W pierwszym spotkaniu GieKSa zmierzy się z WFC BIIK-Shymkent (Kazachstan), a w przypadku zwycięstwa awansuje do finału, gdzie czekać będzie lepszy z pary ZNK Mura (Słowenia, Murska Sobota) – zwycięzca drugiej grupy pierwszej rundy kwalifikacji. 

Druga grupa pierwszej rundy kwalifikacji (finał 2 sierpnia):
Agarista CSF Anenii Noi 2020 (MDA) – Swieqi United FC (MLT) | Spartak Myjava (SVK) – ŽFK Budućnost (MNE)

Awans do ostatniej rundy eliminacyjnej uzyska tylko triumfator każdego miniturnieju (czeka na niego bezpośredni dwumecz o fazę ligową LM, przegrany finału zagra w Lidze Europy), a druga i trzecia drużyna turnieju eliminacyjnego spadną do Ligi Europy. W przypadku remisu po 90 minutach spotkania przewidziana jest dogrywka, a jeśli nie przyniesie rozstrzygnięcia – rzuty karne.


Wszystkie drużyny drugiej rundy eliminacyjnej to:

Rozstawione: SK Slavia Praha (CZE), FC Rosengård (SWE), FC Twente (NED), Vålerenga Fotball (NOR), FC Vorskla Poltava (UKR), WFC BIIK-Shymkent (KAZ), KFF Vllaznia (ALB), Apollon Ladies FC (CYP), ŽNK Mura (SVN), SFK 2000 Sarajevo (BIH), FC Gintra (LTU), Ferencvárosi TC (HUN), Fortuna Hjørring (DEN), Breidablik (ISL)

Nierozstawione: FC Dinamo-BSUPC (BLR), BSC Young Boys (SUI), Hibernian FC Women (SCO), ŽFK Crvena Zvezda (SRB), OH Leuven (BEL), FCV Farul Constanța (ROU), HJK Helsinki (FIN), GKS Katowice (POL), Zwycięzca CH-P Q1 Gr 1, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 2, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 3, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 4, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 5, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 6


Faza zasadnicza Ligi Europy odbywa się w formacie pucharowym (mecz i rewanż, eliminacja bezpośrednia).

Do pierwszej rundy kwalifikacyjnej nowej Ligi Europy kobiet bezpośrednio awansuje 11 drużyn. Dołączą do nich również zespoły, które zajęły trzecie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń kobiet – także 11 drużyn.

W drugiej rundzie kwalifikacyjnej do turnieju dołączy jedna drużyna z bezpośrednim awansem (Slovácko) oraz zespoły, które zajęły drugie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń (11 drużyn), a także kluby, które odpadły w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzyń (9 drużyn). Do nich dołączą zwycięzcy pierwszej rundy kwalifikacyjnej Women’s Europa Cup.

Liga Mistrzów odbywa się w formacie ligowym (format tabeli, dzięki któremu awansuje się do fazy pucharowej).

Kontynuuj czytanie

Hokej

Polscy liderzy zostają

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko i Patryk Wronka przedłużyli swoje kontrakty o dwa lata.

Dla Pasiuta i Fraszki będą to już ósme sezony w GieKSie – choć Fraszko rozpoczął swoją przygodę w Katowicach rok wcześniej, to później na jeden sezon wrócił do Torunia. Nasz kapitan już 369 razy ubierał bluzę GieKSy w oficjalnych meczach, a jego asystent o 2 mniej. Pasiut zdobył 159 goli i zanotował 248 asyst, zaś Fraszko – odpowiednio 150 i 223. Obaj byli kluczowymi postaciami drużyny, która dwukrotnie wygrywała mistrzostwo Polski.

Mniejszy staż w barwach GKS-u ma Wronka, jest za to rekordzistą pod względem powrotów do Katowic – właśnie trwa jego już trzecia przygoda z GieKSą. W złoto-zielono-czarnych kolorach wystąpił 222-krotnie. Zdobył dla nas 87 bramek, a 177 razy asystował. Z GieKSą zdobył swój jedyny do tej pory złoty medal mistrzostw Polski.

Gratulujemy kontraktów!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga