Dołącz do nas

Piłka nożna

Rywal pod lupą: Mateusz Klichowicz

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Obrońcy GieKSy w piątkowym mega hicie w Chojnicach muszą zwrócić szczególną uwagę na Mateusza Klichowicza. Skrzydłowy Chojniczanki przewodzi w klasyfikacji kanadyjskiej drugiej ligi z 24 punktami (9 goli + 15 asyst) na swoim koncie. Zwłaszcza liczba zaliczonych asyst robi spore wrażenie.

Mateusz Klichowicz trafił do Chojniczanki z Sandecji Nowy Sącz przed startem aktualnego sezonu. Skrzydłowy bez najmniejszych problemów wkomponował się w drużynę prowadzoną przez Adama Noconia i stanowi bardzo ważne ogniwo formacji ataku. Klichowicz rozgrywa aktualnie najlepszy sezon w swojej dotychczasowej przygodzie z piłką. W 31 meczach ligowych zdobył 9 goli i zanotował aż 15 asyst. Wykreował najwięcej bramek spośród wszystkich zawodników występujących w drugiej lidze. Drugi w klasyfikacji asyst Adrian Błąd ma ich aż 6 mniej od liderującego Klichowicza. Jednym z kluczowych elementów wysokiej formy Klichowicza jest doskonałe zrozumienie z innymi partnerami z zespołu.

Skrzydłowemu Chojniczanki doskonale układa się w tym sezonie współpraca z Szymonem Skrzypczakiem. Jak dotąd obaj zawodnicy asystowali sobie wzajemnie przy 8 bramkach. Jest to jeden z najlepiej współpracujących duetów w całej lidze. 

Wysoka dyspozycja Klichowicza w obecnym sezonie była także wielokrotnie doceniana przez dziennikarzy tygodnika „Piłka Nożna”. Skrzydłowy wybierany był już 10 razy do jedenastki kolejki.

5 sezonów w pierwszej lidze

Klichowicz, zanim trafił do Chojnic, rozegrał pięć pełnych sezonów na poziomie pierwszej ligi w trzech różnych klubach. Najpierw przez dwa lata reprezentował barwy Bytovii Bytów, później na rok trafił do Olimpii Grudziądz, a ostatnie dwa lata spędził w Sandecji Nowy Sącz. W żadnym z tych klubów nie szło mu aż tak dobrze jak teraz w Chojnicach, aczkolwiek miał swoje momenty. Do udanych może zaliczyć pierwsze sezony w barwach Bytovii oraz Sandecji. Klichowicz zdobył w obu kampaniach po 8 goli i należał do najlepszych strzelców w swoich zespołach. Zdecydowanie najgorzej wspomina okres gry w Grudziądzu. Nie dość, że indywidualnie Klichowicz wyglądał na boisku słabo, to jego zespół spadł do drugiej ligi. W sumie na zapleczu Ekstraklasy uzbierał 132 mecze, w których zdobył 24 bramki i zanotował 10 asyst.

.
Autor jednego z najszybszych goi w historii Fortuna 1 ligi

Mateusz Klichowicz reprezentując barwy Sandecji Nowy Sącz zapisał na swoim koncie najszybciej zdobytą bramkę w swojej karierze, ale także w całej historii Fortuna 1 ligi. W 17. kolejce sezonu 2018/19 w meczu z GKS-em Jastrzębie wpisał się na listę strzelców już w 16 sekundzie meczu, wykorzystując niefrasobliwość Piotra Pacholskiego (od 0:41).

.
Mecze przeciwko GieKSie

Piątkowy mecz będzie ósmą rywalizacją Klichowicza z GKS-em Katowice w jego dotychczasowej przygodzie z piłką. Jak dotąd bilans tych pojedynków jest minimalnie na korzyść skrzydłowego Chojniczanki. W przeszłości udało mu się także raz pokonać bramkarza GieKSy. W 2018 roku jego bramka zadecydowała o zwycięstwie Sandecji nad GKS-em (od 3:25)

.
Historia spotkań

2015/16
(I liga) Bytovia Bytów – GKS Katowice 0:3 (grał 90 minut)

2016/17
(I liga) Bytovia Bytów – GKS Katowice 1:0 (grał 82 minuty + asysta)
(I liga) GKS Katowice – Bytovia Bytów 1:1 (grał 69 minut)

2017/18
(I liga) GKS Katowice – Olimpia Grudziądz 2:0 (grał 62 minuty)

2018/19
(I liga) Sandecja Nowy Sącz – GKS Katowice 1:0 (grał 74 minuty + bramka)
(I liga) GKS Katowice – Sandecja Nowy Sącz 1:1 (grał 75 minut)

2020/21
(II liga) GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice 1:2 (grał 76 minut)

Bilans: 3 wygrane, 2 remisy, 2 porażki – rozegrane 528 minut, bramka i asysta.



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSiarzy na derbach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do materiału wideo, na którym zarejestrowaliśmy doping kibiców GKS Katowice na sobotnich derbach z Piastem. Niestety – wynik na murawie był zupełnie inny niż na trybunach. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga