Dołącz do nas

Piłka nożna

Rywal pod lupą: Serhij Krykun

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Serhij Krykun to jeden z najciekawszych skrzydłowych biegających po drugoligowych murawach w tym sezonie. Dysponuje ogromną szybkością i jest niezwykle trudny do upilnowania dla obrońców. Może występować zarówno po lewej, jak i prawej stronie boiska.

Serhij Krykun pochodzi z Karpiłówki – małej wioski na Ukrainie. W swoim kraju piłkarskiego rzemiosła uczył się w okolicznych klubach takich jak FC Cuman i FC Piddubci. Wraz z rodziną wyjechał do Polski w wieku 16 lat zaraz po ukończeniu edukacji w liceum wojskowym. Krykun swoją piłkarską przygodę nad Wisłą rozpoczął w akademii TOP 54 Biała Podlaska, z której wywodzą się, chociażby Ariel Borysiuk, czy Sebastian Szymański.

W ostatnim roku pobytu w juniorach udało mu się wraz z jego kolegami z drużyny osiągnąć największy sukces w historii akademii TOP 54. Dzięki zwycięstwu w Lubelskiej lidze wojewódzkiej otrzymali przepustkę do gry w barażu o awans do Centralnej Ligi Juniorów. W starciu decydującym o promocji ich rywalem był triumfator Mazowieckiej ligi wojewódzkiej – Unia Warszawa, z którym Krykun i spółka dwukrotnie wygrali w stosunku 2:1.

Wspomniany finałowy dwu mecz był ostatnimi występami Serhija Krykuna w juniorach. Jego pierwszym klubem w seniorskiej piłce zostało występujące w czwartej lidze, miejscowe Podlasie Biała Podlaska. W nowym klubie Ukrainiec z miejsca stał się fundamentalną postacią  i mocno przyczynił się do awansu Podlasia do III ligi. Skrzydłowy w debiutanckiej kampanii w dorosłej piłce zdobył aż 12 bramek.

Skala trudności w kolejnym sezonie była jednak zdecydowanie wyższa. Abstrahując już od tego, że sam poziom ligi był o wiele lepszy, to Podlasie Biała Podlaska dysponowało jednym z najmniejszych budżetów, a także najmłodszych składów w grupie IV trzeciej ligi, a co za tym idzie, było głównym kandydatem do spadku. Wszystkie te trudności organizacyjno-sportowe ani trochę nie wpłynęły negatywnie na postawę Krykuna. Stał się on motorem napędowym całego zespołu. Dynamiczne akcje ukraińskiego skrzydłowego były ogromnym bólem głowy dla rywalizujących z nim obrońców. Zdobył fenomenalną bramkę w meczu wyjazdowym przeciwko Motorowi Lublin. Całą akcję spokojnie można nazwać jego znakiem firmowym. Dynamika, szybkie poruszanie z piłką przy nodze, niesamowite przyspieszenie i pewne wykończenie akcji. Naprawdę warto zobaczyć poniższego gola (od 4:03):

.

19-letni skrzydłowy sezon 16/17 zakończył z dorobkiem 9 goli na swoim koncie, zostając tym samym najlepszym strzelcem w zespole. Co najważniejsze jego doskonała forma pozwoliła także utrzymać trzecią ligę w Białej Podlaskiej. Podlasie uplasowało się na ostatnim miejscu gwarantującym utrzymanie.

Stało się jasne, że Podlasie Biała Podlaska zaczynało być za małe dla Serhija Krykuna i ten będzie szukał swoich szans w lepszym zespole. Pomocnik otrzymał kilka propozycji testów w klubach z wyższych lig. Jego przydatność sprawdzano m.in. w pierwszoligowych Wigrach Suwałki i Pogoni Siedlce, ale koniec końców nie przekonał on do siebie żadnego z trenerów tych drużyn. Mocno sprowadzenie skrzydłowego sondowała również Wisła Puławy (wówczas II liga), której przedstawiciele pojawili się nawet osobiście w Białej Podlaskiej, by przekonać go do gry w ich klubie. Podchody Wisły Puławy spełzły jednak na niczym, a Krykun zdecydował się wybrać świeżo upieczonego beniaminka drugiej ligi – Garbarnię Kraków.

„Żal było opuszczać Białą Podlaską, kolegów i znajomych, ale chcę się rozwijać, grać w jak najwyższej lidze. Przychodząc do Garbarni, wiedziałem jednak, że będę walczył o miejsce w pierwszym składzie”

Krykun nie musiał długo czekać na swojego premierowego gola na szczeblu centralnym. Już w 4. kolejce pokonał w meczu wyjazdowym brakarza Rozwoju Katowice, a jego bramka dała krakowianom jeden punkt. Ukraiński skrzydłowy w trakcie sezonu tak jak zapowiadał, solidnie walczył o miejsce w składzie Garbarni i ostatecznie zapisał na swoim koncie aż 29 występów. Dołożył do tego 5 trafień, z czego najważniejsze przypadło na mecz ostatniej kolejki. Jego bramka z Wisłą Puławy przypieczętowała arcyważne zwycięstwo, które rzutem na taśmę pozwoliło Garbarni zameldować się na miejscu barażowym.

.

Garbarnia Kraków po wygranych barażach z Pogonią Siedlce sensacyjnie awansowała do I ligi.

Serhij Krykun na zapleczu ekstraklasy grał już trochę mniej, niż to było w pierwszym sezonie w barwach “Brązowych”. Wystąpił tylko w 18 meczach i zdobył 2 bramki. Garbarnia niestety spadła, a on sam po dwóch latach spędzonych w Krakowie, postanowił zmienić otoczenie.

Na początku obecnego sezonu przeszedł do Resovii Rzeszów i niemal z marszu wniósł do tego zespołu sporo jakości. Świadczy o tym, chociażby liczba nominacji do jedenastki kolejki II ligi według tygodnika Piłka Nożna. Otrzymywał to wyróżnienie aż siedmiokrotnie. Jego liczby również wyglądają bardzo solidnie. Krykun w trwającej ligowej kampanii może się pochwalić 5 golami i 6 asystami, co daje mu trzecią lokatę w klubowej punktacji kanadyjskiej zaraz za plecami Maksymiliana Hebela i Daniela Świderskiego.

Możemy być pewni, że zmienników Grzegorza Rogali i Kacpra Michalskiego czeka w sobotę niezwykle dużo pracy, aby powstrzymać tego błyskotliwego skrzydłowego. Krykun jak dotąd zagrał przeciwko GieKSie tylko raz. Miało to miejsce w obecnym sezonie na jesień w Rzeszowie.

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga