Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Rzut karny rozstrzygnął mizerne starcie dwóch GKS-ów. Media o meczu z GKS-em Tychy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu GKS Tychy – GKS Katowice. Mecz zakończył się wynikiem 1:0.

 

 

sportslaski.pl – Derby dla Tychów. Ćwielong przesądził o zwycięstwie

 

GKS Tychy wygrywa w Derbach Śląska z GKS-em Katowice. Dzisiejsza wygrana pozwala im przeskoczyć rywali w tabeli Nice I ligi.

[…] Zdecydowanie więcej roszad w składzie zrobił Piotr Mandrysz, który wymienił niemal całą drugą linię. Miejsce w składzie zachował jedynie Dawid Plizga. Nawet na ławce rezerwowych zabrakło natomiast Grzegorza Goncerza, który fatalnie zaprezentował się w meczu z Ruchem.
Dobrze w to spotkanie weszli gospodarze, którzy od początku mocno „przycisnęli”. W pierwszym kwadransie gra praktycznie cały czas toczyła się na połowie GieKSy.

[…] Katowiczanie w pierwszych 45 minutach byli praktycznie bezradni. W pobliże bramki Dobrolińskiego udawało im się przedostawać jedynie przy stałych fragmentach, a że nie było ich zbyt wiele, to i strzałów praktycznie nie było.
Spodziewaliśmy się, że nastawienie drużyny Piotra Mandrysza zmieni się po przerwie i będziemy oglądali GKS Katowice agresywny i dążący do wyrównania, a tymczasem to wciąż tyszanie prowadzili grę.
[…] Katowiczanie do roboty wzięli się dopiero w ostatnim kwadransie. Bliscy wyrównania byli po strzale Cerimagicia z rzutu wolnego, ale pomocnik GKS-u Katowice nieznacznie się pomylił. Tyszanie bardzo mądrze się bronili nie pozwalając rywalom na dojście do dogodnych sytuacji. Nie było to łatwe, gdyż przez kilka ostatnich minut musieli grać w „10”, gdy niepotrzebnie w środku boiska faulował Mańka i otrzymał drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu.
GKS Katowice przegrywa więc drugie z rzędu derbowe spotkanie i znów musi oglądać się za siebie. Tyszanie natomiast dzięki dzisiejszej wygranej przeskakują katowiczan w tabeli i z optymizmem czekają na kolejne spotkania.

 

 

katowickisport.pl – Rzut karny rozstrzygnął mizerne starcie dwóch GKS-ów

 

Po derbowej porażce z Ruchem, katowiczanie na stadionie w Tychach sprawiali wrażenie ciężko znokautowanych. Gospodarze z kolei zaczęli rywalizację na wysokich obrotach.

I już w 4 minucie mogli – powinni? – objąć prowadzenie. Piłkę – dobrze wystawianą na 17. metr przez Piotra Ćwielonga – fatalnie jednak uderzył Łukasz Bogusławski. Napór miejscowych sprawiał, że goście popełniali sporo błędów, mieli sporo strat i niepewnie interweniowali w defensywie.

[…] Trudno powiedzieć, by utrata gola w jakiś sposób zdynamizowała gości. Strzał Dawida Plizgi z rzutu wolnego zza linii bocznej pola karnego (dobra interwencja Rafała Dobrolińskiego), niecelna „główka” Wojciecha Kędziory, wreszcie uderzenie Klemenza w boczną siatkę – serdecznie mało jak na zespół mający odrabiać straty. Zdecydowanie „nie podawały nogi” – i to w przypadku większości graczy posłanych w bój przez Piotra Mandrysza. Tyszanie zaś „dokulali się” do przerwy; a gdyby Marcin Biernat w 28 min głową uderzał do – miast wzdłuż – bramki, schodziliby na ową przerwę nawet z dwubramkowym prowadzeniem.

 

W drugiej połowie festiwal nieudolności – zwłaszcza gości – trwał. Zdarzył im się błąd nawet przy… wyrzucie piłki z autu, cóż więc mówić o umiejętności jej przyjęcia czy wymianie trzech podań.

[…] A tak katowiczanie – wbrew obrazowi meczu – dostali szansę na wyrównanie: w 73 minucie raptem pół metra dzieliło Armina Cerimagicia od wpakowania piłki z rzutu wolnego (z 24 m) do siatki gospodarzy.

Ten strzał nieco zmobilizował GieKSiarzy. Dwukrotnie (z dystansu, a potem głową) w odstępie kilkudziesięciu sekund przymierzał Peter Szulek, myląc się nieznacznie. Nawet jednak osłabienie tyszan w ostatnich minutach nie wpłynęło na zmianę rezultatu. Gospodarze wygrali więc po raz pierwszy za kadencji Ryszarda Tarasiewicza, katowiczanie przegrali po raz siódmy za kadencji Piotra Mandrysza…

 

 

gol24.pl – Śląskie derby dla GKS-u Tychy. Katowiczanie znowu zawiedli

 

[…] Regionalne derby to pięta achillesowa GKS-u Katowice, który zbiera regularne lanie od rywali zza miedzy. Podopieczni Piotra Mandrysza przegrali już z Zagłębiem Sosnowiec, przed tygodniem z Ruchem Chorzów, a dzisiaj do kompletu z GKS-em Tychy (0:1).
[…] W porównaniu do ostatniego przegranego meczu derbowego z Ruchem trener katowiczan Piotra Mandrysz dokonał pięciu zmian w składzie.Łukasza Zejdlera, Bartłomieja Kalinkowskiego, Oktawiana Skrzecza, Andreję Prokicia i Grzegorza Goncerza w wyjściowym składzie zastąpili Peter Sulek, Piotra Mandrysz Mandrysz, Dalibor Pleva, Armin Ćerimagić i Wojciech Kędziora. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy, ale jedynym pożytkiem były rzutu rożne.
Tyszanie mieli problemy z przebiciem się przez blok obronny gości, ich sporadyczne strzały defensywa GKS-u Katowice skutecznie blokowała. Podopieczni Piotra Mandrysza po raz pierwszy na przedpolu bramkarza GKS Tychy zawitali dopiero w 14 minucie, ale też niewiele wskórali. Gra się jednak wyrównała, jednak piłkarzom nadal brakowało precyzji pod bramką, a strzałów było jak na lekarstwo.
[…] Odpowiedź katowiczan mogła być błyskawiczna. Po faulu na Peterze Sulku technicznym strzałem popisał się Dawid Plizga, ale bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć. Bliski wyrównania był też w 34 min Wojciech Kędziora, ale jego strzał głowa poszybował nad poprzeczką. Tyszanie też nie mieli już ani okazji ani konceptu na podwyższenie wyniku i pierwsza połowa zakończyła się ich skromnym prowadzeniem 1:0. Zespół z Bukowej druga połowę rozpoczął z jedną zmianą. Przeciętnie grające w pierwszej połowie Dalibora Pleve zastąpił Tomasz Foszmańczyk. Joker w tali szkoleniowca GieKSy miała podnieść poziom gry. Katowiczanie nadal grali jednak bez polotu, ikry, statycznie. W 60 min powinno być 2:0 dla gospodarzy. Po akcji kapitana Łukasza Grzeszczyka w idealnej sytuacji znalazł się Kamil Zapolnik, ale z 5 metrów źle trafił w piłkę i ta nie wpadła do siatki. Kolejną okazję na podwyższenie wyniku miał w 68 min Błanik, ale też z kilku metrów posłał piłkę obok słupka. W ostatnich minutach obie drużyny prześcigały się w niecelnych podaniach, strzałach i nieprzemyślanych akcjach.

 

 

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Kibicowska galeria z wyjazdu do Gdańska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z wyjazdu do Gdańska, gdzie dwoma pociągami specjalnymi wybrało się 1221 fanów GKS Katowice, w tym 1 kibic Baníka Ostrava i 6 przedstawicieli JKS Jarosław. Zdjęcia nadesłane przez kibiców.   

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Dziękujemy za ten sezon!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zacznijmy od naszej ulubionej statystyki, czyli, jak radzili sobie beniaminkowie w pięciu ostatnich sezonach. Po 34 kolejkach rozgrywek ich dorobek wyniósł:

19/20 Raków 50 (u) ŁKS 21 (s)
20/21 Stal 29 (u) Podbeskidzie 25 (s) Warta 43 (u)
21/22 Radomiak 48 (u) Termalica 32 (s) Łęczna 28 (s)
22/23 Miedź 23 (s) Widzew 41 (u) Korona 41 (u)
23/24 ŁKS 24 (s) Ruch 32 (s) Puszcza 40 (u)

Proforma dodajmy, że sezon 19/20 to było 37 kolejek i tam Raków zgromadził ostatecznie 53 oczka, natomiast po 34 kolejkach miał właśnie pół setki.

To oznacza, że GKS Katowice ze swoimi 49 punktami zaprezentował się tylko o oczko gorzej niż Medaliki wówczas, a ponadto – wraz z Motorem Lublin – okazaliśmy się najlepszymi beniaminkami w ostatnich latach. Rewelacjami były Radomiak, Widzew czy Warta, ale i od nich katowiczanie okazali się lepsi. Co by nie mówić – sezon GieKSy był po prostu doskonały.

Naprawdę, pisałem to już wielokrotnie, ale w najśmielszych snach nie mogliśmy się spodziewać, że na pięć kolejek przed końcem GieKSa będzie matematycznie utrzymana (a realnie kilka tygodni wcześniej), że zakończymy sezon z 18 puntami przewagi nad strefą spadkową. Że odsadzimy wicemistrza Polski na 19 punktów. Że będziemy mieli więcej zwycięstw niż porażek. Że choć z siedmioma drużynami nie uda nam się wygrać, to na jedenaście ekip drużyna Rafała Góraka znajdzie sposób. Że pokona Raków, Jagiellonię, Pogoń, dwa razy Cracovię, Górnika czy wspomniany Śląsk. Że bilans z ekipami ze strefy spadkowej będzie „po Bożemu”, czyli 5-1-0, bramki 13-1. Że w tabeli będziemy nad Górnikiem, Piastem, Koroną, Widzewem. Że będziemy szóstą najlepszą ofensywą w lidze. Że Lech Poznań będzie w euforii po remisie na Nowej Bukowej, dającym mu w konsekwencji tydzień później tytuł Mistrza Polski.

I tych ochów i achów można by mnożyć. „Kropkę nad i” zespół postawił w Gdańsku, po raz drugi w tym sezonie odwracając losy meczu. GieKSa znów się nie poddała i dodatkowo zrewanżowała się za klęskę z poprzedniego sezonu 1:5. Z drużyną będącą, jakby nie było, pewną rewelacją wiosny, kiedy to John Carver odmienił oblicze zespołu, który zaczął grać efektownie, punktować, a przed meczem z GKS miał serię czterech zwycięstw z rzędu u siebie.

Na podsumowania przyjdzie czas, ale z tego miejsca po prostu wypada podziękować – sztabowi za świetne przygotowanie do rozgrywek, mentalne, taktyczne, fizyczne oraz piłkarzom za kapitalną realizację tego, co zostało przez ten sztab przygotowany.

Począwszy od bramkarza, Dawida Kudły, który świetnie bronił przez cały sezon i nawet ta wpadka w Gdańsku w żadnym stopniu nie zmienia tego obrazu. To tak jak Oliver Kahn po finale Mundialu w 2002 roku, który powiedział” „rozegrałem bardzo dobry turniej i żaden pieprzony jeden błąd tego nie zmieni”. Tyle że pomyłka Niemca wówczas przy golu Ronaldo zaważyła o porażce, a tutaj Dawid i tak wygrał. Świetny bramkarz i znakomity sezon.

Nie chcę tu się rozpisywać o każdym zawodniku, można więc po prostu kilku wyróżnić. Arkadiusz Jędrych jako ostoja defensywy, kapitan z krwi i kości, rozegrał wszystkie 34 mecze w pełnym wymiarze! Ewenement. Trudno dziś sobie wyobrazić drużynę bez tego zawodnika.

Marcin Wasielewski to nasze żywe srebro, zawodnik aż szalał na swoim skrzydle, a jego interwencja z meczu z Jagiellonią na Bukowej to było mistrzostwo świata.

Bartek Nowak, jakkolwiek nieraz wydający się, że mógłby dać więcej to gdy trzeba było to… dawał. Kapitalne asysty, nieoczywiste podania, niekonwencjonalne zagrania. W końcu ten gol z Lechem.

Oskar Repka – to co wyprawiał ten zawodnik na koniec sezonu, przekracza wszelkie granice. Pięć goli w sześciu meczach ofensy… przepraszam defensywnego pomocnika to coś niebywałego. Prawdziwy, skuteczny twardziel ze środka pola.

Mateusz Kowalczyk – piłkarz, którego za wszelką cenę trzeba zatrzymać w Katowicach. Wieki nie było w GKS młodego piłkarza, który tak z przytupem wszedłby do zespołu i został główną postacią. Zaczął w drugiej kolejce i… tak został. W pierwszym składzie.

Adrian Błąd – wielu kibiców zastanawiało się, czy weteran wyrobi kondycyjnie i piłkarsko. Niepotrzebnie. Zawodnik najwyraźniej stęsknił się za ekstraklasą, bo dawał GieKSie bardzo dużo, swoim doświadczeniem i liderowaniem na boisku.

Sebastian Bergier, wydawało się, że będzie grzał ławę, ale w obliczu kontuzji Adama Zrelaka wskoczył do składu i nastrzelał sporo goli, dając GieKSie wiele punktów.

To tylko kilku piłkarzy, ale tak naprawdę cała drużyna spisała się na medal. Nie było momentu w sezonie, który można by było określić mianem kryzysu. Kilka razy było blisko, ale wtedy GieKSa po prostu… wygrywała mecz albo dwa. Zastanawialiśmy się, jak katowiczanie będą spisywać się po zapewnieniu utrzymania. Choć przegrali z Legią i Koroną, to w ostatnich trzech meczach zgarnęli siedem punktów.

Naprawdę, choćbym chciał, to nie mam się do czego przyczepić. Po KAŻDYM sezonie w ostatnich dwóch dekadach o coś można było mieć pretensje do zespołu. Tutaj – no po prostu nie, już odpuszczam ten nieszczęsny Puchar Polski.

Nie obyło się natomiast bez mankamentów, dlatego GKS nie został Mistrzem Polski, ani nie awansował do pucharów. Są elementy do poprawy, przede wszystkim w defensywie i ataku. Stracenie średnio 1,38 gola na mecz to trochę za dużo. Zwłaszcza że wiele bramek było traconych w wyniku naprawdę głupich błędów, braku koncentracji, kiksów. To jest główny element do poprawy. Bo sama gra w defensywie była jako taka dobra. Tylko te indywidualne nieraz błędy…

Koniecznie trzeba też znaleźć napastnika, a najlepiej dwóch. Niestety Adam Zrelak doszedł do siebie, ale jest to piłkarz ryzykowny. Po odejściu Bergiera nie ma go kim zastąpić, więc zapewne nad dziewiątką nasi trenerzy mocno pracują.

Sezon 2024/25 się zakończył. Dokładnie rok temu GKS awansował do ekstraklasy, teraz w tej ekstraklasie się utrzymał. To naprawdę powód do świętowania, bo ile dumy nasz zespół przyniósł przed całą piłkarską Polską, jest nie do przecenienia. Po 20 latach, gdy GieKSą nie interesował się medialny pies z kulawą nogą, teraz mówią o nas wszyscy i to w superlatywach. Wraz z Nowym Stadionem mamy piękny komplet.

Dzięki drużyno – to był kapitalny sezon!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga