W ostatnich latach ogromną popularność zdobywają książki i filmy, których fabuła rozgrywa się po wojnie jądrowej, pandemii lub katastrofie ekologicznej. Ziemia staje się wówczas niegościnnym pustkowiem, gdzie garstka ocalałych ludzi egzystuje w oparciu o pozostałości zniszczonej cywilizacji, starając się przetrwać i przystosować do niesprzyjających warunków. Wizja opustoszałej ziemi i pytania o to, co stałoby się gdyby ludzie masowo zaczęli z niej znikać jest bardzo interesującym zagadnieniem. Stąd też dużym powodzeniem cieszą się wycieczki w okolice Czarnobyla, skąd po katastrofie elektrowni atomowej w 1986 roku ewakuowano całą ludność, a ostatnio sporym zainteresowaniem cieszy się temat amerykańskiego Detroit, które stosunkowo niedawno dotknęła katastrofa społeczno-gospodarcza (przy okazji polecam świetny film dokumentalny pt. „Detroit wild city”, który w całości można obejrzeć w serwisie youtube).
Jakkolwiek ciekawy to temat i wywołujący dreszczyk emocji, jednak chyba nikt nie chciałby naprawdę znaleźć się w takiej sytuacji. W poprzednim sezonie GKS Katowice był jak bohater tego typu filmu i mógł uratować „siebie, rodzinę i świat”. Misja się nie powiodła i dziś poruszamy się po gruzach naszego świata, usiłując jakoś się urządzić w rzeczywistości, której się nie spodziewaliśmy i której nie chcemy. Innej jednak nie mamy. Doskwierają nam niezawinione trudności lecz próbujemy je przezwyciężyć. Przetrwamy.
Mecz z Puszczą Niepołomice nie przyciągnął na Blaszok tłumów, ale tragedii nie było i doping był dobry aż do końcówki spotkania, kiedy to przeobraził się w krótki festiwal bluzgów a następnie w ciszę i znów bluzgi po końcowym gwizdku. Na koniec swoje koszulki oddali kibicom Midzierski i Kamiński…
Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 1750
Goście: 0
Wydarzenia: –
P.S. Autorem grafiki użytej w miniaturce jest Jakub Kowalczyk
Kibol
13 sierpnia 2017 at 12:36
Armagedon to bedzie jak nam Chorzów-Sosnowiec i Tychy dokopią
Karol
23 sierpnia 2017 at 19:46
@Kibol – to już byłaby „kolejna fala” kataklizmu. Oby nie!