Uwaga, na początek będzie suchar.
-Panie doktorze, mój pies wymiotuje zawsze jak GKS kończy słaby sezon.
-A jak kończy dobry?
-Nie wiem, mam go dopiero od 10 lat!
Cóż… o wynikach, grze i ładunku emocjonalnym jaki przynoszą kolejne mecze GieKSy nie ma sensu pisać. Nikogo nie zdziwił brak kolejek do kas i kołowrotków przed meczem rozgrywanym w środku tygodnia. Na Blaszoku znów spotkała się grupa osób, której przeszło przez gardło „I, II, III liga, to nieważne dla nas jest”. Słowa tyleż trafne, co przygnębiające, w sytuacji, gdy są śpiewane przez coraz mniejszą liczbę kibiców… Hitem, podobnie jak w Olsztynie, okazała się nowa przyśpiewka zgodowa z Banikiem. Śpiewana była bardzo długo w drugiej połowie, podobno dzięki temu nasi piłkarze zaczęli gonić wynik – rozluźnili się, bo przy tej melodii poczuli się jak w klubie.
Frekwencji nie uratował atrakcyjny rywal. Chojniczanka nie elektryzuje w Katowicach absolutnie nikogo. Ekipa, której potencjał najlepiej oddaje obrazek sektora gości ze środowego meczu. Zasiadły w nim 4 osoby. Podobno mundurowi…. W każdym razie dla kibiców z Chojnic droga do Katowic okazała się drogą zbyt daleką.
Rozpoczynając cykl „rzut oka z Blaszoka” zdecydowałem się na umieszczanie tabelki na koniec każdego wpisu, by nie musieć wplatać w tekście, jaka była dokładnie frekwencja i ilu było gości. Wydawało mi się to nudne. Tymczasem cóż powiedzieć o sytuacji, gdy wystarczyło skopiować i wkleić tabelkę z poprzedniej relacji, z meczu z Bytovią. Znów bez oprawy i ciekawych wydarzeń, frekwencja równie słaba, a gości znów zero. Kończmy ten sezon i w kolejnym ucieknijmy wyżej. Błagam.
Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 1400
Goście: 0
Wydarzenia: –
Najnowsze komentarze