Dołącz do nas

Siatkówka

Sensacja w Gdańsku – GieKSa wygrywa 3:0 z LOTOS-em!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

LOTOS rozpoczął spotkanie od jednej zmiany w wyjściowej szóstce w porównaniu do ostatniego meczu. Na przyjęciu miejsce Miłosza Hebdy zajął Bartosz Pietruczuk. W GKS-ie natomiast bez zmian, na parkiet wyszła ta sama szóstka, jaka rozpoczynała grę w Bełchatowie.

Na dobry (miejmy nadzieję) początek mocny atak ze skrzydła Serhija Kapelusa, ale kiwka Michala Masnego i po 1. Kilka skutecznych akcji, Karola Butryna, Kapelusa oraz kiwka Marco Falaschiego daje nam prowadzenie 3:4. Zatrzymany na siatce Mateusz Mika, potem Dmytro Paszycki przez Tomasza Kalembkę, dalej Kapelus w roli głównej, as serwisowy i atak z drugiej linii i już osiągamy znaczną przewagę (3:8), na co trener gospodarzy Andrea Anastasi reaguje wzięciem czasu. Nic to nie daje miejscowym, ponieważ trwa koncert gry w wykonaniu GieKSy. Skutecznie Rafał Sobański, as serwisowy Kalembki, bardzo dobrze Butryn ze skrzydła i jeszcze as Sobańskiego, jesteśmy nie do zatrzymania (7:15)! Wściekły Włoski trener LOTOS-u bierze już drugi czas na żądanie! A GKS dalej gra swoje. Kalembka ze środka, bardzo mocno Butryn, as Kapelusa, Sobański blokuje Mikę i Kapelus ponownie posyła asa, gramy jak z nut i już mamy ogromną przewagę 10:21! Gospodarze zdobywają dwa punkty z rzędu i od razu nasz trener Piotr Gruszka bierze czas. Coś się zacięło w naszej grze, bo LOTOS odrabia straty i już mamy wynik 14:22. W końcu Sobański przebija się przez potrójny blok i zdobywamy 23 punkt. Gospodarze się nie poddają i odrabiają kolejne dwa oczka (16:23). Paszycki posyła piłkę w aut z zagrywki i mamy w końcu piłkę setową. Pierwsza wybroniona po dobrym ataku Damiana Schulza, ale potem blokujemy atakującego LOTOS-u Trefla i wygrywamy pierwszego seta dość wyraźnie (18:25), choć w pewnym momencie zanosiło się na prawdziwy pogrom gospodarzy.

Druga partia zaczyna się od mocnego ataku Butryna. Tym razem gospodarze nie odpuszczają i mamy bardzo wyrównany początek seta. Karol nie zwalnia tempa i po jego atomowym ataku oraz asie serwisowym, GieKSa wychodzi na prowadzenie (4:5). Kilka kolejnych akcji punkt za punkt, a po świetnym ataku Kapelusa oraz asie Krulickiego odskakujemy na dwa oczka przewagi (9:11). Na krótko jednak, po udanym bloku gospodarzy na Butrynie mamy już remis po 12. Sinusoida trwa dalej, odskakujemy na jeden lub dwa punkty i błyskawicznie tracimy tę przewagę. W tym okresie mamy m.in. skuteczną kiwkę Falaschiego i dobry atak Kapelusa, a po zatrzymaniu na siatce Schulza (18:20) trener Anastasi bierze czas. W kolejnej akcji Kalembka blokuję Mikę, ale po długiej wymianie cieszą się gospodarze blokując akcję Gerta Van Walle (19:21). Następnie Kalembka nie wykorzystuje szansy na trzypunktowe prowadzenie GieKSy posyłając piłkę w aut i Piotr Gruszka bierze czas aby uspokoić grę swojego zespołu. Schulz z zagrywki w aut, a Szymon Jakubiszak obija nasz blok (21:22). Rewanż Van Walle i już 23 punkty na koncie GKS-u, potem Belg skutecznie kończy kontrę i mamy piłkę setową (21:24)! Trener gospodarzy bierze czas i potem skutecznie Schulz ze skrzydła (22:24), na co tym razem trener gości reaguje czasem. Na zagrywce Szymon Romać i… i myli się gracz gospodarzy, (22:25) a tym samym mamy już zapewniony jeden punkt z tego meczu!

Po 10-minutowej przerwie wznawiamy spotkanie od dobrego ataku Paszyckiego oraz asa Miki. Potem trzy kolejne punkty dla GKS-u, ale szybko gdańszczanie wychodzą na jedno lub dwu punktową przewagę i utrzymują ją do stanu 9:7. Coraz skuteczniejszy Paszycki i LOTOS ma już trzy punkty więcej (12:9). Po kontrataku Kapelusa szybko niwelujemy przewagę (12:11). Fragment meczu z wyrównaną grą i akcjami skutecznymi na przemian z obu stron. W GKS-ie m.in. kolejna kiwka Falaschiego, mocny atak Kalembki, dwie świetne akcje Van Walle i na koniec zablokowany Jakubiszak, wreszcie GieKSa doprowadza do remisu po 17. W kolejnej akcji sędziowie odgwizdują gospodarzom pikę rzuconą, następnie rozgrywający Przemysław Stępień skutecznie kiwnął na siatce, ale… zapomniał sobie że jest w drugiej linii i w związku z tym nie mógł przeprowadzić takiej akcji. Oczywiście ten błąd wychwytują arbitrzy i mamy już dwa oczka więcej (17:19), na co znów zdenerwowany Andrea Anastasi bierze przerwę na żądanie. Autowy serwis Paszyckiego, zablokowany Jakubiszak (18:21) i blisko, coraz bliżej… Kolejny błąd własny gdańszczan, a Kapelus blokuje Schulza (19:23) i trener gospodarzy sięga po ostatnią deskę ratunku w postaci wzięcia czasu. Schulz w ataku posyła piłkę w aut i mamy piłkę meczową! (19:24). Kapelus nie wykorzystuje kontry, ale w następnej akcji Sobański mocnym atakiem kończy tego seta i mecz (20:25). I tym sposobem GKS po raz drugi w tym sezonie jest sprawcą dużej niespodzianki, wygrywając z LOTOS-em na jego terenie i to bez straty seta! Tak trzymać Panowie! MVP meczu został wybrany Serhij Kapelus, co tylko potwierdza naszą nominację Ukraińskiego zawodnika w plebiscycie „Złote Buki” na siatkarza roku.

 

LOTOS Trefl Gdańsk – GKS Katowice  0:3 (18:25, 22:25, 20:25)

LOTOS: Masny (2), Schulz (11), Paszycki (8), Gawryszewski (5), Pietruczuk (3), Mika (7), Gacek (libero) oraz Stępień (1), Romać (1), Jakubiszak (2), Hebda. Trener: Andrea Anastasi.
GKS: Falaschi (4), Butryn (7), Krulicki (6), Kalembka (7), Kapelus (19), Sobański (6), Stańczak (libero) oraz Van Walle (6). Trener: Piotr Gruszka.  MVP: Serhij Kapelus.

Przebieg meczu:
I: 3:5, 4:10, 7:15, 10:20, 18:25.
II: 4:5, 9:10, 14:15, 18:20, 22:25.
III: 5:3, 10:8, 15:13, 18:20, 20:25.

 

LOTOS-GKS 2

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Mg

    1 grudnia 2016 at 12:32

    Jesteście nieobliczalni.Dziękujemy

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga