Siatkówka
Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci? – po wygranej w Szczecinie
W ten weekend tylko siatkarze GieKSy nie zawiedli, co znalazło oddźwięk w mediach…
katowickisport.pl – Pięć setów i trzecia wygrana z rzędu
Wyprawa siatkarzy GKS-u do Szczecina oznacza pięciosetową, zaciętą batalię. Tak było rok temu, tak było w niedzielnie popołudnie. Gracze Piotra Gruszki, którzy zajmowali po pięciu kolejkach 4. miejsce w tabeli PlusLigi, pojechali na zachodnie wybrzeże, by zmierzyć się z Espadonem, który plasował się „oczko” niżej i miał na koncie trzy wygrane spotkania z rzędu. Po dwóch setach to jednak katowiczanie byli bliscy zgarnięcia trzech punktów. GKS ograniczył liczbę błędów do minimum, grał konsekwentnie w przyjęciu, ataku oraz blokiem i – co ważne – wyblokiem i po raz kolejny przesądził o swoim zwycięstwie w samych końcówkach. Katowiczan z rytmu wybiła 10-minutowa przerwa. Po niej to gospodarze doszli do głosu i zmusili przyjezdnych do błędów. GKS w trzecim secie popełnił ich aż 11, a mimo tego przegrał tylko 23:25. W czwartej partii dominacja gospodarzy nie podlegała już dyskusji, ale decydująca odsłona była już popisem GKS-u, który ponownie wywiózł dwa punkty ze Szczecina. – Biorąc pod uwagę przebieg meczu, jestem nieco rozczarowany, że nie udało się sięgnąć po komplet punktów. Z drugiej strony Espadon jest bardzo solidnym zespołem i musimy szanować zdobycz, jaką tutaj osiągnęliśmy. Cieszy to, że po przegranych dwóch setach potrafiliśmy rozstrzygnąć tie-breaka na swoją korzyść – powiedział [Piotr Gruszka]. Dla GieKSy była to czwarta wygrana w sezonie, a trzecia z rzędu. (…)
siatka.org/pl – PL: Podział punktów w Szczecinie, lepsi siatkarze GKS-u
Kolejne długie i zacięte spotkanie przed własną publicznością stoczyli siatkarze Espadonu Szczecin. Podopieczni Michała Mieszko Gogola przegrywali już w meczu z GKS-em Katowice 0:2, ale po dziesięciominutowej przerwie poprawili swoją grę, wygrali dwie kolejne partie i doprowadzili do tie-breaka. W nim lepsi okazali się gracze Piotra Gruszki, wygrywając 15:12. MVP meczu został Karol Butryn. Pierwszy set miał wyrównany początek. Dopiero kiedy Marcin Komenda zagrał krótką z Emanuelem Kohutem, a następnie na blok nadział się Bartosz Gawryszewski, zrobiło się 6:4 dla GKS-u. Atak Karola Butryna i as serwisowy Komendy spowodowały, że przewaga ekipy Piotra Gruszki wynosiła już trzy oczka. Espadon jednak nie zamierzał się poddawać, skuteczne ataki Bartłomieja Klutha i Marcina Wiki dały wyrównanie 13:13. Do stanu 18:18 wynik oscylował wokół remisu, ale potem w polu zagrywki pojawił się Karol Butryn. Jego znakomite serwisy spowodowały, że przyjezdni odskoczyli na 22:18. Espadon co prawda po ataku Klutha zbliżył się na 20:22, ale w ekipie rywali w tej końcówce znakomicie funkcjonowała zagrywka. Popracował w tym elemencie także Serhiy Kapelus i to po jego wygrywającym serwisie w meczu było 1:0 dla gości. (…)
siatka.org/pl – Marcin Komenda: Szanujemy ten wynik, ale jest pewien niedosyt
Mogę pogratulować wygranej na podejrzewam trudnym terenie w Szczecinie. Zdobyliście dwa punkty, chociaż w pewnym momencie zanosiło się na to, że wrócicie do Katowic z trzema. Marcin Komenda: – Dokładnie tak. Szanujemy ten wynik, ale mimo wszystko mi i pewnie też i pozostałym chłopakom jest szkoda tego trzeciego seta. Mieliśmy ten mecz tak naprawdę pod kontrolą. Uważam, że powinno to się skończyć wynikiem 3:0, gdybyśmy utrzymali naszą grę. Niestety nie utrzymaliśmy tej gry, ale takie mecze także się zdarzają. Sztuką jest podnieść się po dwóch przegranych setach, dlatego szanujemy te dwa punkty zdobyte w Szczecinie, bo jak pani wspomniała jest to trudny teren. Jest jednak też pewien niedosyt, że nie wygraliśmy tego spotkania w trzech setach.
Po tym drugim secie to w waszej grze coś się zmieniło, czy jednak to rywal zaczął lepiej grać? – Możliwe, że Espadon też zaczął lepiej grać, o to myślę bardziej trzeba pytać chłopaków ze Szczecina. My na pewno zagraliśmy fragment trzeciego seta bardzo słabo, taki przestój jaki nam się wtedy zdarzył na pewno nie powinien mieć miejsca. Tą trzecią partię bardziej my przegraliśmy w swoich głowach i swoimi zagraniami.
Co twoim zdaniem okazało się kluczem do waszej wygranej w tym decydującym secie? – Myślę, że udało nam się po prostu podnieść, przełamać naszą niemoc z fragmentu trzeciego seta i czwartego. To cieszy, że potrafiliśmy się odbudować, bo po tym też poznaje się prawdziwą drużynę. Przycisnęliśmy Espadon zagrywką, udało nam się ich odrzucić od siatki i wtedy grało nam się dużo łatwiej.
Teraz przed wami kolejne spotkanie, tym razem z Dafi Społem Kielce. Jest to rywal niżej notowany, ale chyba nie oznacza to, że będzie to łatwy mecz? – Na pewno kielczanie nie będą łatwym przeciwnikiem. Trzeba się przyzwyczaić do tego, że w tej lidze każdy mecz jest niezwykle wyrównany i zacięty. Myślę, że tak samo będzie w meczu z Dafi Społem. Na pewno musimy zagrać swoje. Jeżeli to zrobimy, to ja jestem spokojny o wynik. Wiadomo, że w sporcie bywa różnie. Możemy sobie zakładać różne rzeczy przed meczem, a potem samo spotkanie nieraz weryfikuje pewne zamiary. Trzeba podejść do rywala z dużym szacunkiem i zagrać swoją siatkówkę, a wtedy będzie dobrze.
Tobie serducho zabije trochę mocniej podczas spotkania z byłym zespołem? – Na pewno miło będzie spotkać chłopaków, z którymi się grało przez dwa lata. Chcę jednak do tego meczu podejść normalnie, tak jak do każdego. Chcę się pełni się skoncentrować, zresztą jak cała nasza drużyna i to powinien być nasz cel.
Wracając jeszcze do niedzielnego meczu, to MVP został wprawdzie został Karol Butryn, ale trzeba przyznać, że jako rozgrywający miałeś wsparcie w każdym zawodniku. Wygraliście ten mecz całą drużyną. – Dokładnie tak. Duży szacunek dla chłopaków, bo naprawdę pokazali spore umiejętności. Na każdej pozycji mieliśmy niezłą skuteczność i każdy pomagał tej drużynie. To nas charakteryzuje, że jesteśmy jednym zespołem, w którym każdy chce dla drugiego dobrze i z tego trzeba się cieszyć.
Patrząc ogólnie, to z początku sezonu chyba możecie być zadowoleni. – Możemy być na pewno zadowoleni, chociaż ja osobiście nie jestem człowiekiem, który popada w huraoptymizm. Podchodzę do tego spokojnie. Cieszymy się na pewno z tych czterech zwycięstw w sześciu meczach, ale wiemy też, że były spotkania, w których graliśmy słabo. Nie jest więc tak w 100% super, ale cieszymy się z tego, że jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy.
siatka.org/pl – Rafał Sobański: Mogliśmy sięgnąć po pełną pulę
Sporo emocji było w Szczecinie, dużo walki cios za cios, ale też trochę błędów. Dopiero tie-break zadecydował o waszym sukcesie. Takiego meczu właśnie się spodziewaliście? Rafał Sobański: – Przyjechaliśmy do Szczecina z myślą, że rozegramy tutaj ciężki mecz oraz, że o punkty naprawdę będzie nam bardzo trudno. Cieszę się, że wywieźliśmy stąd zwycięstwo, nawet za dwa punkty. Chociaż uważam, że trzeci set do pewnego momentu był pod naszą kontrolą. Mogliśmy go wygrać i sięgnąć po pełną pulę.
No właśnie, siatkówka pokazała, że jest perfidną grą, bo wystarczył jeden krótki przestój w trzecim secie, aby wynik zaczął się odwracać… – Dokładnie. Nie ma co ukrywać, że siatkówka to gra błędów. Nie wybacza ona pomyłek. Jeśli w danym momencie nasza gra trochę siada i zaczynamy popełniać błędy, to od razu wynik się odwraca. Wiadomo, że jeśli na tym poziomie będziemy robić błędy, to na pewno nie będziemy zwyciężać. Espadon wykorzystał tę sytuacje. Zasłużenie wygrał dwa sety, doprowadzając do tie-breaka. na szczęście my w nim wróciliśmy do swojej gry i go wygraliśmy.
Zagrywka była kluczem do waszego zwycięstwa? – Na pewno miała ona bardzo duży wpływ na końcowy wynik, chociaż i tak za dużo błędów popełniliśmy w tym elemencie. Kiedy tylko ta zagrywka była bardziej regularna, popełnialiśmy mniej błędów, to od razu grało nam się dużo lepiej. Dawaliśmy wówczas przeciwnikom możliwość pomylenia się w innych elementach siatkarskiego rzemiosła. A jeśli psuliśmy zagrywkę, to działaliśmy na własną niekorzyść.
Początek sezonu jest dla was dość udany. To już wasze czwarte zwycięstwo. Czyli kształtuje się charakter GKS-u? – Wiadomo, że zwycięstwa napędzają zespół i budują jego mentalność. Ale przed nami kolejne dwa ważne mecze. przed nami pojedynki z rywalami z Kielc i Bielska-Białej. Na pewno będziemy w nich walczyć o pełną pulę punktów i starać się przedłużyć zwycięską serię. Tak naprawdę sprzedajemy te umiejętności, nad którymi pracujemy na treningach. Cieszę się, że wychodzi to w trakcie meczu, bo potwierdza się, że potrafimy grać w siatkówkę. Mam nadzieję, że w tym sezonie zwycięstw będzie jak najwięcej.
Chociaż te najbliższe spotkania wcale nie muszą być dla was spacerkiem, bo zagracie w nich w roli faworyta… – Nie wiem czy w tych meczach wystąpimy w roli faworyta, ale na pewno będą one ciężkie. Kielczanie są nieobliczalnym zespołem. Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą odpalić i z nami wygrać, podobnie jak zrobili to bydgoszczanie. Potem czeka nas starcie z BBTS-em, który jest mocno ofensywną drużyną, z tego co pamiętam ze sparingów. To też jest ekipa nieobliczalna. Tak naprawdę od nas będzie zależało jak te mecze się potoczą i czy zakończymy je sukcesem.
polsatsport.pl – PlusLiga: Trzecie zwycięstwo z rzędu GKS Katowice
(…) Po 10-minutowej przerwie gospodarze potrafili narzucić swój styl gry. Bardzo dobrą zmianę dał Janusz Gałązka. Espadon wyróżniał się w bloku i na zagrywce, a ich rywal w polu serwisowym popełniał sporo błędów. Szczecinianie prowadzili wyraźnie, ale w końcówce pozwolili zmniejszyć straty GKS-owi i było sporo emocji. Seta zakończyła zepsuta zagrywka Butryna. Ten jednak zawodnik zdobył najwięcej punktów dla swego zespołu i jak najbardziej zasłużenie otrzymał statuetkę dla najlepszego zawodnika meczu. (…)
sportowefakty.wp.pl – Espadon – GKS: smutna powtórka z historii dla gospodarzy. Kolejne pięć setów w Szczecinie
Pięć setów potrzebowali siatkarze Espadonu i GKS-u, by rozstrzygnąć spotkanie w 6 kolejce PlusLigi. Szczecinianie pierwsze dwie partie oddali prawie bez walki. Odwrócili losy rywalizacji, ale znów zawiedli w decydującym momencie meczu. (…) Druga partia do złudzenia przypominała pierwszą. Różnica polegała na tym, że to miejscowi byli o ten jeden punkt z przodu. Jak się potem okazało, tylko do pewnego momentu. Trener Gruszka na jednym z czasów na żądanie apelował o odwagę. Kiedy atak zerwał Jeffrey Menzel, tablica świetlna wskazała stan 18:21. Espadon znów wpadł w poważne tarapaty. Tym większe, gdy w ważnym momencie czapę zaliczył lider Kluth. Cud już się nie zdarzył. (…)
czassiatkowki.pl – PlusLiga: Katowiczanie z trzecim zwycięstwem z rzędu
(…) Czwartego seta od udanego ataku ponownie rozpoczął Jeffrey Menzel (1:0). Szczecinianie szybko osiągnęli trzypunktowe prowadzenie (5:2), ale Karol Butryn był skuteczny w polu zagrywki (4:5). Pewny atak w wykonaniu Gonzalo Quirogi doprowadził do remisu (6:6). Paweł Pietraszko został zblokowany przez Janusza Gałązkę i Espadon Szczecin ponownie wychodzi na prowadzenie (10:8). Zarówno w ataku jak i w zagrywce skutecznością popisywał się Jeffrey Menzel (15:12). Skuteczne bloki Marcina Komendy i Bartłomieja Krulickiego pozwoliły odrobić starty do przeciwników (15:15), lecz szczecinianie szybko odzyskali przewagę (20:16). Janusz Gałązka skutecznie zaatakował ze środka siatki (22:16). Punktowa zagrywka Marcina Wiki dała podopiecznym Michała Gogola piłkę setową (24:17). Czwartą partie zakończył punktowy blok Janusza Gałązki (25:17). (…)
volleyespadon.pl – Waleczny Espadon zdobywa cenny punkt
Podopieczni Michała Gogola podnieśli się ze stanu 0:2 w setach i dzięki wielkiej woli walki doprowadzili do tie-breaka. Czwartego zwycięstwa z rzędu odnieść się jednak nie udało i ostatecznie to katowiczanie wracają do domu w nieco lepszych humorach i z dwoma punktami na koncie. (…) W tie-breaku obie drużyny szły początkowo punkt za punkt, ale przy zmianie stron goście prowadzili już 8:6. Espadon nadal miał problemy z własną zagrywką i popełniał w tym elemencie zdecydowanie zbyt dużo błędów. Strat nie udało się odrobić i spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem katowiczan (15:12). MVP spotkania wybrany został Karol Butryn. (…)
Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.
Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.
Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.
Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.
Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.
Piłka nożna Podcasty
GieKSa 2025 – Trójkolorowa Połowa #89
Zapraszamy Was do obejrzenia oraz odsłuchania podcastu „Trójkolorowa Połowa”, w którym Shellu, Błażej i kosa porozmawiali o GieKSie. Nie tylko o bieżącym sezonie (choć stanowi to z oczywistych względów główny temat audycji), ale ogólniej pisząc – całym 2025 roku.
Audycja miała premierę 20 grudnia o godzinie 12:00 na YouTubie. Poniżej tekstu zamieszczamy player Spotify i Spreaker. Oprócz tego posłuchasz nas w takich aplikacjach, jak iHeartRadio, Amazon Music / Audible, Castbox, Deezer, Podcast Addict i Podchaser.
Pierwszy odcinek trójkolorowego podcastu został nagrany 2 marca 2018 roku przez Błażeja i kosę. Po kilku audycjach dołączył Shellu i to te trzy osoby mogliście najczęściej usłyszeć (a czasami także zobaczyć) w „Trójkolorowej Połowie” i „Trójkolorowym Szpilu”. Ostatni raz w tym składzie nagrywaliśmy 23 czerwca… 2020 roku, a GieKSa szykowała się do bardzo ważnego meczu z Widzewem Łódź… w drugiej lidze. Tak, były kiedyś takie czasy, że GKS Katowice występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, a co więcej – nie awansowaliśmy wtedy na zaplecze Ekstraklasy. Nie nagrywaliśmy więc przez ponad 5 lat. Z różnych powodów – zniechęcenia do wszystkiego, czego jako kibice doświadczaliśmy, ale także z bardziej przyziemnych tematów, jak po prostu braku przestrzeni na podcast, spowodowany natłokiem spraw prywatnych i zawodowych.
Od mniej więcej 1,5 roku, już w trakcie fantastycznej końcówki ostatniego sezonu w pierwszej lidze, chodził nam po głowie plan, by się spotkać i „coś” nagrać. Pomysł pojawiał się bardzo nieśmiało, rzucany w rozmowach mimochodem („fajnie byłoby”), ale nigdy nie poszły za tym czyny. Aż do grudnia 2025 roku. Nie składamy deklaracji, co dalej (i czy w ogóle), choć – jeśli przesłuchacie cały, prawie dwugodzinny podcast – to o kolejnej audycji (oby!) też tam mówiliśmy.
Za nami wspaniały rok, który następuje po równie wspaniałych poprzednich 12 miesiącach. Piękne dwa lata bajki, która oddaje nam wszystkim to, co przeżywaliśmy przez dwie dekady. Doceniajmy to, gdzie jesteśmy i co mamy. Podcast, przy którym świetnie się bawiliśmy, niech będzie naszym takim małym prezentem dla wszystkich Was – za to, że jesteście i że wspieracie nie tylko GieKSę, ale także nas. Na ogólniejsze życzenia świątecznej jeszcze przyjdzie czas, ale… GieKSiarze, spokojnych i trójkolorowych Świąt Bożego Narodzenia!
Shellu, Błażej i kosa
Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.
Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.
fot. Karina Trojok / fot. A.SZ





















Najnowsze komentarze