Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Czwarta wygrana GKS-u z rzędu!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Effectorem trwał 102 minuty, z czego I set 27 min. – II set 21 min. – III set 23 min. – IV set 31 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 35

Ilość zdobytych punktów – GKS 62: Butryn 21, Sobański 11, Krulicki 10, Kapelus 10, Kalembka 6, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 27: Butryn 9, Krulicki 6, Sobański 5, Kapelus 3, Kalembka 2, Falaschi 1, Pietraszko 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 27: Butryn 11, Krulicki 7, Sobański 5, Kapelus 3, Pietraszko 2, Falaschi -1.

Ilość zagrywek – GKS 96: Butryn 20, Sobański 15, Falaschi 14, Kalembka 14, Kapelus 13, Krulicki 13, Van Walle 5, Pietraszko 1, Stelmach 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 16: Kalembka 4, Butryn 3, Sobański 3, Krulicki 2, Falaschi 2, Kapelus 1, Van Walle 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 7: Butryn 2, Sobański 2, Falaschi 1, Kapelus 1, Pietraszko 1.

Ilość przyjęć – GKS 64: Sobański 22, Kapelus 21, Mariański 19, Falaschi 1, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 0:
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 41%: Kapelus 48%, Mariański 47%, Sobański 32%, Falaschi 0%, Kalembka 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 30%: Mariański 47%, Sobański 32%, Kapelus 14%, Falaschi 0%, Kalembka 0%.

Ilość ataków – GKS 105: Butryn 36, Kapelus 24, Sobański 22, Kalembka 12, Krulicki 6, Van Walle 4, Pietraszko 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 14: Butryn 5, Kapelus 5, Sobański 3, Kalembka 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 5: Butryn 2, Krulicki 1, Kapelus 1, Kalembka 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 45: Butryn 18, Sobański 9, Kapelus 7, Kalembka 5, Krulicki 4, Pietraszko 1, Van Walle 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 43%: Pietraszko 100%, Krulicki 67%, Butryn 50%, Kalembka 42%, Sobański 41%, Kapelus 29%, Van Walle 25%.

Ilość bloków punktowych – GKS 10: Krulicki 6, Kapelus 2, Butryn 1, Kalembka 1.

 

GieKSa źle weszła w mecz i od początku musiała gonić wynik (10:5). Gdy już udało się odrobić straty (14:13), to za chwilę sytuacja wracała do poprzedniego stanu (19:15). W samej końcówce sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie (21:20 i 23:22) i jak tu myśleć o wygraniu partii, jeśli mamy taką sinusoidę w grze. Skuteczność w ataku obie drużyny miały na tym samym poziomie, bo 46%, a punktowo byliśmy jeszcze lepsi 13:11 i to mimo przegranego seta! W asach i blokach też remis, po 3. Błędy własne – GKS miał aż 11 przy 6 Effectora i tu został właśnie przegrany set, bo punktów zdobytych po własnych akcjach mieliśmy więcej od gospodarzy 16:14. W przyjęciu jak zwykle, standard w naszym wykonaniu, znów gorsze – dokładne na poziomie 30% do 53%, a perfekcyjne na poziomie 25% do 41%. Najwięcej punktów po 5 zdobyli Butryn (50% skuteczności) oraz Sobański (57% skuteczności), zabrakło wsparcia środkowych bloku.

Drugi set jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, z zupełnie inną grą GKS-u od samego początku i wielką przewagą (4:12). Mimo tej dobrej postawy i tak przytrafił się przestój, kiedy gospodarze doszli na wynik 9:14! Na szczęście szybko przyszło otrzeźwienie i do końca już set pod pełną kontrolą, Effector w tym okresie zdobył tylko 4 punkty! Skuteczność w ataku musiała być lepsza po naszej stronie – GKS miał 44%, a gospodarze tylko 24% – wynikowo wyliczono jednak tylko 7:5. W asach i blokach kielczanie nie mieli nic do powiedzenia, czyli… zero, a GieKSa miała 3 asy i 4 bloki. Błędy własne – GKS miał 8, a Effector 11 – to i tak za dużo przy tak wysoko wygranym secie. Przyjęcie lepsze w naszym zespole – dokładne na poziomie 44% do 26%, a perfekcyjne na poziomie 22% do 16%. Najwięcej punktów po 4 zdobyli Butryn oraz Krulicki.

Trzecia partia była najbardziej spokojna i pod kontrolą GKS-u. Zaczęło się od prowadzenia gospodarzy (2:0), ale szybko sytuacja została opanowana (4:7) i systematycznie przewaga powiększana 7:12 i 9:16. Małe zachwianie miało miejsce przy wyniku 12:19 gdy siatkarze Effectora zdobyli trzy punkty z rzędu. Szybko przewaga powróciła do wcześniejszego stanu i końcówka rozegrana spokojnie punkt za punkt, co dało pewne zwycięstwo GieKSy. Skuteczność w ataku procentowo lepsza dla GKS-u – 60% do 44% – natomiast w punktach wyszedł remis 12:12. Kielczanie mieli tylko 1 blok, a GKS 3, natomiast obyło się bez asów. Błędy własne tym razem zadziałały na naszą korzyść – GKS 6, a Effector 10 i  one ostatecznie miały decydujący wpływ na wynik. Przyjęcie ponownie lepsze po naszej stronie – dokładne na poziomie 50% do 38%, a perfekcyjne na poziomie 36% do 29%. Zdobywanie punktów rozłożyło się na całą drużynę, ale znów najwięcej po 4 oczka zdobyli Butryn oraz Krulicki. Obaj mieli 100% skuteczność, ale łącznie przy tylko pięciu atakach.

 

Czwarta partia najbardziej wyrównana i nerwowa z licznymi zwrotami akcji, właśnie jak na rollercoasterze. Początek dla gospodarzy i przewaga 10:8, szybko korekta ze strony GieKSy i to katowiczanie prowadzili 14:16. Przy wyniku 16:20, a potem 17:22 wydawało się, że już nic złego nie może się przytrafić w tym secie. Niestety trafił się jeden przestój i 3 oczka z rzędu dla Effectora (20:22). Punkt Butryna na 23 i drugi przestój z trzema oczkami dla kielczan i mieliśmy niespodziewanie, raczej na własne życzenie, remis po 23! Wtedy Piotr Gruszka zdecydował się na pokerową zagrywkę wpuszczając na parkiet za Tomasza Kalembkę, stojącego całe spotkanie w kwadracie dla rezerwowych, Pawła Pietraszko! I już w pierwszej akcji Falaschi wystawił piłkę na środku siatki właśnie do Pawła, którą ją spokojnie skończył, a potem poszedł na zagrywkę i posłał asa serwisowego! Takiego scenariusza w zakończeniu nie powstydziłby się nawet… Alfred Hitchcock! Skuteczność ataku procentowo prawie na remis – 32% do 33% – ale w punktach mieliśmy małą stratę 13:15. Kielczanie mieli tylko jeden blok punktowy, a GKS po 2 asy i bloki, co dało nam łącznie z atakiem jedno oczko więcej od gospodarzy (17:16). Drugi punkt naszej przewagi w tym secie wyszedł z błędów własnych – GKS miał 7, a Effector 8. Przyjęcie wciąż lepsze u katowiczan – dokładne na poziomie 43% do 30%, a perfekcyjne na poziomie 33% do 22%. Zdobywanie punktów sam pociągnął Butryn – 8 oczek! choć skuteczność nie miał najlepszą, bo na 17 ataków, czyli 47%.

Ogólnie dobry mecz w wykonaniu GKS-u, oprócz pierwszego seta i tylko tej gry falami, było deczko za dużo. Skuteczność ataku minimalnie lepsza po naszej stronie – 43% do 37% – a w punktach zliczono 45:43. Asy serwisowe GKS 7 przy ani jednym gospodarzy! Bloki punktowe GKS 10, a Effector 5. W tych dwóch elementach górowaliśmy zdecydowanie nad przeciwnikiem, co dało łącznie wynik punktów po własnych akcjach na 62:48. Błędy własne to była prawdziwa zmora tego meczu – GKS miał 32, a Effector aż 35 – stanowczo za dużo jak na czterosetowe spotkanie. 16 zepsutych zagrywek i 14 ataków plus dotknięcie siatki i błąd rozegrania – oto bilans tych błędów. Przy lepszym rywalu, nie da się wygrać meczu mając tyle błędów własnych. Przyjęcie, co się rzadko zdarza lepsze po stronie GKS-u, ale i tak daleko do przyzwoitego procentu – dokładne na poziomie 41% do 36%, a perfekcyjne na poziomie 30% do 26%. MVP spotkania wybrany został po raz pierwszy Marco Falaschi. Włoch zdobył 1 punkt asem serwisowym, a zagrywał łącznie 14 razy, dwukrotnie psując serwis, miał również jedno przyjęcie piłki, ale wiadomo, że jego głównym zadaniem jest rozgrywanie każdej akcji, to chyba najtrudniejsza pozycja w siatkówce. Najlepiej punktującym był Karol Butryn, który zdobył 21 punktów, 18 atakiem, 1 blokiem oraz 2 asami. Miał 50% skuteczność ataku oraz najczęściej serwował z całej drużyny, 20 razy. Tym sposobem GieKSa ma najlepszą passę czterech wygranych z rzędu i liczymy na jej podtrzymanie w domowym meczu z MKS-em Będzin.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 21 meczach  (80 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 2025 minut, z czego I set 550 min. – II set 542 min. – III set 547 min. – IV set 281 min. – V set 105 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 516: zagrywka 312, atak 129, siatka + inne 75.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 543: zagrywka 338, atak 149, siatka 23, inne 33.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1240: Butryn 272, Kapelus 249, Sobański 155, Kalembka 145, Van Walle 135, Krulicki 133, Błoński 78, Falaschi 35, Pietraszko 31, Stelmach 4, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 422: Butryn 93, Kapelus 66, Kalembka 62, Sobański 49, Krulicki 49, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 15, Pietraszko 12, Stelmach 3, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 818: Kapelus 183, Butryn 179, Sobański 106, Van Walle 98, Krulicki 84, Kalembka 83, Błoński 43, Falaschi 20, Pietraszko 19, Fijałek 2, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 474: Butryn 132, Kapelus 122, Van Walle 73, Krulicki 69, Kalembka 55, Sobański 23, Falaschi 14, Błoński 14, Pietraszko 6, Stelmach 2, Fijałek -7, Stańczak -14, Mariański -15.

Ilość zagrywek – GKS 1756: Kalembka 272, Krulicki 259, Kapelus 249, Sobański 214, Butryn 210, Falaschi 204, Van Walle 143, Błoński 109, Pietraszko 61, Fijałek 26, Stelmach 9.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 338: Kalembka 63, Sobański 53, Butryn 52, Krulicki 39, Błoński 29, Kapelus 28, Van Walle 23, Pietraszko 21, Falaschi 19, Fijałek 9, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 106: Kalembka 21, Butryn 20, Sobański 15, Kapelus 13, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 5, Falaschi 5.

Ilość przyjęć – GKS 1467: Sobański 449, Kapelus 429, Mariański 210, Błoński 182, Stańczak 155, Krulicki 10, Stelmach 9, Kalembka 9, Pietraszko 5, Falaschi 5, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 100: Kapelus 29, Sobański 29, Mariański 15, Stańczak 14, Błoński 9, Krulicki 2, Falaschi 1, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 367: Sobański 131, Kapelus 98, Błoński 46, Mariański 43, Stańczak 35, Stelmach 5, Falaschi 4, Krulicki 2, Kalembka 2, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 274: Sobański 91, Kapelus 63, Mariański 59, Stańczak 36, Błoński 22, Krulicki 2, Kalembka 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 19%: Mariański 28%, Stańczak 23%, Sobański 20%, Krulicki 20%, Kapelus 15%, Błoński 12%, Kalembka 11%.

Ilość ataków – GKS 2075: Kapelus 509, Butryn 456, Sobański 314, Van Walle 265, Kalembka 156, Krulicki 152, Błoński 151, Falaschi 33, Pietraszko 31, Stelmach 5, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 149: Butryn 39, Kapelus 32, Sobański 19, Van Walle 15, Kalembka 15, Błoński 14, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 179: Butryn 49, Kapelus 38, Sobański 31, Van Walle 24, Błoński 12, Krulicki 11, Kalembka 11, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 948: Butryn 224, Kapelus 217, Sobański 123, Van Walle 115, Kalembka 84, Krulicki 83, Błoński 62, Pietraszko 20, Falaschi 17, Stelmach 2, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 46%: Pietraszko 65%, Krulicki 55%, Kalembka 54%, Falaschi 52%, Butryn 49%, Van Walle 43%, Kapelus 43%, Błoński 41%, Stelmach 40%, Sobański 39%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 186: Krulicki 42, Kalembka 40, Butryn 28, Kapelus 19, Sobański 17, Falaschi 13, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 6, Fijałek 2, Stelmach 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 23: Sobański 5, Kalembka 5, Błoński 4, Butryn 3, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 11: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Lokaty

    5 lutego 2017 at 20:44

    Brawo Gieksiarze ! Ambicja jest !

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga