Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta: U siebie lepiej niż na wyjeździe

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z AZS-em trwał 80 minut, z czego I set 20 min. – II set 30 min. – III set 30 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 20

Ilość zdobytych punktów – GKS 56: Van Walle 15, Kapelus 13, Błoński 10, Kalembka 7, Krulicki 6, Falaschi 3, Butryn 2.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 21: Błoński 5, Van Walle 5, Kapelus 4, Krulicki 2, Falaschi 2, Kalembka 2, Butryn 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 30: Kapelus 10, Van Walle 8, Kalembka 6, Błoński 5, Butryn 1, Falaschi 1, Mariański -1.

Ilość zagrywek – GKS 74: Van Walle 18, Krulicki 16, Kapelus 14, Kalembka 10, Falaschi 8, Błoński 8.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 13: Krulicki 5, Falaschi 2, Błoński 2, Van Walle 2, Kapelus 1, Kalembka 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 4: Van Walle 2, Krulicki 1, Błoński 1.

Ilość przyjęć – GKS 52: Kapelus 21, Mariański 17, Błoński 14.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 3: Mariański 1, Kapelus 1, Błoński 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 37%: Mariański 53%, Kapelus 29%, Błoński 29%
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 19%: Mariański 35%, Kapelus 14%, Błoński 7%.

Ilość ataków – GKS 76: Kapelus 22, Van Walle 21, Błoński 15, Krulicki 6, Kalembka 6, Butryn 5, Falaschi 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 5: Van Walle 3, Krulicki 1, Błoński 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 5: Van Walle 2, Butryn 1, Błoński 1, Kapelus 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 43: Kapelus 12, Van Walle 12, Błoński 9, Krulicki 4, Kalembka 4, Butryn 1, Falaschi 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 57%: Falaschi 100%, Krulicki 67%, Kalembka 67%, Błoński 60%, Van Walle 57%, Kapelus 55%, Butryn 20%.

Ilość bloków punktowych – GKS 9: Kalembka 3, Falaschi 2, Krulicki 1, Butryn 1, Kapelus 1, Van Walle 1.

 

Drugi mecz na własnym parkiecie i druga wygrana. Tym razem przyszła troszkę trudniej niż w meczu z Łuczniczką. W przeciwieństwie do meczu wcześniejszego tylko jeden set był pod całkowitą kontrolą siatkarzy GKS-u, ale za to mecz wygrany bez straty seta. Spotkanie w wyjściowej szóstce po raz pierwszy rozpoczął Belg, Gert Van Walle i w pierwszym secie na 6 ataków skończył 5. Zresztą cała drużyna zagrała znakomicie w ataku mając skuteczność na poziomie aż 84%! Katowiczanie sami, po swoich akcjach zdobyli 19 oczek (16 atakiem + 3 blokiem), popełniając zaledwie 4 błędy własne w zagrywce. No idealny set w którym prowadziliśmy od samego początku do końca i goście nie znaleźli sposobu na przeciwstawienie się bardzo dobrej grze GieKSy.

Drugi set to inna bajka, ponieważ częstochowianie lepiej punktowali w ataku, (dużo poprawiła zmiana rozgrywającego) dołożyli blok punktowy i od jego początku wykorzystali słabszy okres gry GKS-u. Na szczęście z biegiem czasu siatkarze GKS-u wracali do swojej normalnej dyspozycji i w decydujących fragmentach partii (od dwudziestego punktu) byli bardziej pewniejsi swoich akcji. Znów najlepiej punktującym był Van Walle (6 oczek) oraz tuż za nim Kapelus z 5 i ponownie katowiczanie sami zdobyli 19 punktów. Dużo dała również w końcówce podwójna zmiana Piotra Gruszki, gdy wpuścił na parkiet Macieja Fijałka i Karola Butryna. Gości trzymał w grze skuteczny w tym secie Paweł Adamajtis zdobywca 6 punktów. Trzecia partia o podobnym scenariuszu czyli początkowe prowadzenie gości, potem szybkie zniwelowanie strat przez GKS, gra punkt za punkt i końcówka ponownie na naszą korzyść. W GieKSie siła ataku rozłożyła się na całą drużynę w przeciwieństwie do gości, gdzie Adamajtisa wsparł zdecydowanie Rafał Szymura. Gra w tym secie była bardzo wyrównana, ale ponownie lepiej rozegraliśmy decydujące fragmenty seta, dokładając 3 asy serwisowe przy ani jednym częstochowian.

Ogólnie statystyki z całego meczu na podobnym poziomie jeśli idzie o asy z zagrywki oraz ilość błędów własnych. Nasza przewaga była widoczna na siatce (w blokach 9:5) i o wiele lepszej skuteczności w ataku (57% do 44%), tylko na przyjęciu lepiej radzili sobie goście, co nie przełożyło się na lepszy dla nich wynik. Duży plus dla GieKSy za lepiej rozgrywane końcówki dwóch setów, bardzo dobre wejście do składu Gerta Van Walle – 12 punktów z ataku, 2 asy i 1 blok – 57% skuteczności na dobry początek, bo na pewno stać go na jeszcze lepsze osiągnięcia. Błoński wrócił do swojej normalnej dyspozycji i w końcu Krulicki wsparł skutecznie Kalembkę na środku siatki. MVP spotkania został Serhij Kapelus, zdecydowanie najrówniej grający siatkarz GKS-u w tym trzech meczach. Miał 13 punktów (12 z ataku + 1 blok) 55% skuteczności, czyli rezerwy są jeszcze spore, najczęściej bo aż 21 razy przyjmował piłkę, popełniając tylko 1 błąd (29% przyjęcia dokładnego), zagrywał 14 razy nie punktując bezpośrednio (dopiero w tym meczu popełnił pierwszą pomyłkę w tym elemencie gry!), ale sprawiając wiele trudności w przyjęciu siatkarzom przeciwnika.

Teraz czekamy na przełożenie też, tej dobrej i skutecznej gry na mecz wyjazdowy. Najwyższa pora na granie bez bojaźni i potwierdzenie nie małych możliwości, tym bardziej że i kolejny przeciwnik, bez wątpienia leży w naszym zasięgu. Z niecierpliwością czekamy na sobotnie starcie w Bielsku.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 3 meczach  (10 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 247 minut, z czego I set 67 min. – II set 79 min. – III set 76 min. – IV set 25 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 54: zagrywka 37, atak 9, siatka + inne 8.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 68: zagrywka 39, atak 22, siatka 3, inne 4.

Ilość zdobytych punktów – GKS 162: Kapelus 40, Błoński 28, Butryn 25, Van Walle 19, Kalembka 19, Krulicki 15, Sobański 7, Falaschi 6, Pietraszko 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 58: Kapelus 13, Butryn 12, Błoński 12, Kalembka 6, Van Walle 5, Krulicki 4, Falaschi 4, Pietraszko 1, Sobański 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 104: Kapelus 27, Błoński 16, Van Walle 14, Butryn 13, Kalembka 13, Krulicki 11, Sobański 6, Pietraszko 2, Falaschi 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 66: Kapelus 32, Van Walle 10, Butryn 9, Błoński 8, Kalembka 8, Krulicki 5, Falaschi 2, Pietraszko 0, Fijałek -1, Sobański -2, Mariański -5.

Ilość zagrywek – GKS 215: Błoński 38, Krulicki 38, Kapelus 33, Falaschi 28, Kalembka 28, Van Walle 22, Butryn 19, Sobański 5, Pietraszko 3, Fijałek 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 39: Błoński 8, Krulicki 7, Kalembka 6, Butryn 4, Falaschi 4, Van Walle 3, Sobański 3, Pietraszko 2, Fijałek 1, Kapelus 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 16: Błoński 5, Butryn 4, Krulicki 3, Van Walle 2, Falaschi 1, Kapelus 1.

Ilość przyjęć – GKS 183: Kapelus 69, Mariański 53, Błoński 41, Sobański 18, Falaschi 1, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 13: Mariański 5, Błoński 4, Sobański 3, Kapelus 1.
Przyjęcie negatywne i perfekcyjne – GKS 62: Kapelus 24, Mariański 21, Błoński 9, Sobański 6, Falaschi 1, Kalembka 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Mariański 26%, Sobański 22%, Kapelus 20%, Błoński 2%.

Ilość ataków – GKS 264: Kapelus 68, Butryn 49, Błoński 43, Van Walle 33, Kalembka 23, Krulicki 19, Sobański 18, Pietraszko 5, Falaschi 5, Stelmach 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 22: Butryn 7, Błoński 4, Van Walle 3, Kapelus 2, Kalembka 2, Krulicki 2, Pietraszko 1, Sobański 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 22: Butryn 5, Kapelus 4, Błoński 4, Van Walle 3, Kalembka 3, Sobański 2, Krulicki 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 126: Kapelus 35, Błoński 22, Butryn 18, Van Walle 16, Kalembka 13, Krulicki 11, Sobański 6, Falaschi 3, Pietraszko 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 48%: Falaschi 60 %, Krulicki 58%, Kalembka 57%, Kapelus 51%, Błoński 51%, Van Walle 48%, Pietraszko 40%, Butryn 37%, Sobański 33%.


Ilość bloków punktowych –
GKS 20: Kalembka 6, Kapelus 4, Butryn 3, Falaschi 2, Van Walle 1, Błoński 1, Krulicki 1, Pietraszko 1, Sobański 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 3: Błoński 2, Falaschi 1.
MVP – GKS 2: Błoński 1, Kapelus 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga