Dołącz do nas

Piłka nożna

[SKRÓT] Piłkarska ruina na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ciężko oglądało się wczorajszy mecz, ciężko również było sklecić skrót, ponieważ mecz stał na dramatycznie niskim poziomie. „Najlepsze” zagrania zobaczycie w poniższym materiale.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kibol

    30 kwietnia 2016 at 16:27

    Spokojnie uspokójcie sie tak już musi być do końca sezonu podobno taka jest polityka klubu

  2. Avatar photo

    Irishman

    30 kwietnia 2016 at 16:31

    Polityka polegająca na odstraszaniu kibiców z trybun i robienia idiotów z tych, którzy kupili karnety?

  3. Avatar photo

    debiana

    30 kwietnia 2016 at 21:20

    czy ktoś w tym klubie może udzielić wywiadu i zaprezentować jakiś plan działania ?

  4. Avatar photo

    gość

    1 maja 2016 at 00:24

    według mnie mecz z zagłębiem sosnowiec u siebie był jeszcze gorszy niż ten.

  5. Avatar photo

    Berol

    1 maja 2016 at 01:34

    dramatycznie no tak musi byc kaptur na łeb uszy w dół znowu udajemy ze nic nie ma ok ile kurwa jeszcze gówna i upokorzen? i udawania ze jest ok ?

  6. Avatar photo

    Berol

    1 maja 2016 at 01:47

    Kocham ten klub i tak zostanie czy ta miłosc to ma byc tylko masochizm wstyd i upokorzenia kurwa mac jestem starej daty pamietam prawdziwych wojowników czy nasi nie maja serio teraz kulek eunuchami sa ze tylko wstyd? i wieczne upokorzenia do chuja za darmo tez tego kółka rózancowego robiacego nam obciach trzymac nie bedziemy bez jaj…

  7. Avatar photo

    Berol

    1 maja 2016 at 02:01

    jak to tam jakis mistrz napisał sieglismy takiego dna ze leja nas wiochy których nawet na wojskowych mapach nie ma o coment real jutro nam pewnie wdupia z pazdziszewa z podhala 6-0 po pewnie niezłym meczu naszych gwiazd ogólnie kurwa o co nam chodzi? zel ok na dancingu dziewczynki sie łapia na to ha srodek tabeli jest chłopaki sie nie musza pocic bo i po chuj maja ok

  8. Avatar photo

    Irishman

    1 maja 2016 at 03:25

    Berol, tą drużynę łączy z tą co kiedyś, poza nazwą i miejscem rozgrywania meczów (którym przynosi jedynie wstyd!) jedynie osoba trenera. Ale zaczynam się obawiać się, że pan Jerzy choć był świetnym piłkarzem to trenerem już niekoniecznie jest aż tak dobrym.

  9. Avatar photo

    lukasz

    1 maja 2016 at 09:49

    na nic sie nie nastawiam, jedynie obojetnosc, wobec tych pilkarzyn. Na mecze chodzic bede bo po prostu kocham ten klub. Zastanawiam sie tylko czy Ci nasi pilkarze zdaja sobie sprawe z tego jak graja? Bo moze zyja w nieswiadomosci ze znow zabraklo niewiele, ze zabraklo skutecznosci a rywal postawil ciezkie warunki … jak nikt im tego nie uswiadomi to za rok bedzie to samo. Bez odpowiedniej mentalnosci nic nigdy nie osiagna, nas bedzie coraz mniej na B1 i bedziemy tkwic dalej w 1 lidze …

  10. Avatar photo

    Bartolo

    1 maja 2016 at 11:59

    Wszyscy cisną na kopaczy a to nie tu tkwi zło.Oni są od lat bardzo słabi i NIGDY dobrze nie zagrali,więc pomińmy ich…wszyscy out!Za to co się dzieje odpowiadają działacze i skauting(?)Jak widzę na fotkach z meczy tego roześmianego od ucha do ucha pseudoprezesa to nóż się w kieszeni otwiera..
    długi podobno spłacone,drugi podobno budżet w lidze a sportowo 3 liga!

  11. Avatar photo

    kibic bce

    1 maja 2016 at 13:44

    Trener to masochista lubi jak mu wbijaja za tych c… pseudokopaczy.
    Spotkalem ostatnio bylego gracza Gieksy i zamienilismy pare zdan na temat klubu. Powiedzial ze to co sie dzieje to jest tragedia.
    Bez treningu lepiej by gral niz te cioty. Pytam sie go kogo pogonic z klubu zeby bylo lepiej. Powiedzial ze nie powie tego wprost ale to on 3ma za ryj szatnie wysoki i uwaza sie za najlepszego obronce w klubie. Pytam o Gonza. Powiedzial to jest zaspokojny chlopak i krzywdy nie da nikomu zrobic. Wku… sie i pytam kogo by zostawil w skladzie z obecnych pilkarzy? Krotko odpowiedzial bez namyslu. Gonzo, Olivier, Czerwinski i zaskoczylo mnie to Dobrolinski!!! Wprowadzalby mlodych do wyjsciowej 11 bo i tak nie gramy o nic a jest szansa troche ich ograc i szlifowac.Trenera tez by zostawil bo lubi nowosci w swiecie pilki i nie zamyka sie na nowe pomysly w porownaniu do trenera Piekarczyka. Usunalby tez pana Gorczyce nie ma pojecia o trenerce. Na koniec podsumowal jakby nie mieli cieplej wody pensje z poslizgiem to by zapierda… na boisku zeby sie wypromowac i zagrac. Spytalem czemu on dalej nie gra w pile? Mowi tak sie potoczylo ze mowil prawde i go odsuneli od skladu a potem p…. sie w zyciu prywatnym. Na mecze chodzi jak ma czas.
    To ja sie pytam k… co jest grane. Niech zorganizuja konferencje i powiedza jak to ma funkcjonowac do konca rundy. Co chca osiagnac. Cieple posadki miasto daje kase gdzie sa wynik pytam. Jak wyglada szkolenie mlodziezy.
    Na koniec podsumuje rozwiazac kontrakty natychmiast: pan Prezes, Piekarczyk, Gorczyca, Kuchta, Kaminski, Leimonas, Bebenek, Iwan, Zahorski. Za nich wpuscic mlodych na boisko i ogrywac. Za prezia pan Motala wiecej zrobi a za trenerow mlodych trenerow z wizja.
    Napierala bedzie mialmszanse sie wykazac jako mlody trener.
    Nie uwazam sie za zbawce i experta.
    Ma dosc robienia ludzi z blaszoka za ch…
    Naleza nam sie wyjasnienia!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Hokej

GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga