Piłka nożna
[SPARING][BRAMKI] Dwie sparingowe porażki
W ostatni weekend przed ligą GieKSa rozegrała dwa sparingi – Na Bukowej z Gwarkiem Tarnowskie Góry oraz w Łodzi z Widzewem. Oba sparingi zakończyły się porażką naszego zespołu ( 1:2, 0:1).
Na tydzień przed ligą trener Paszulewicz ma spory ból głowy związany z pierwszym składem oraz ewentualnymi wzmocnieniami. Dziś do drużyny dołączył Kupec. Testowani byli obrońca Pietrovic oraz napastnik Galic. Sądząc po statystykach i liczbie klubów ( TUTAJ) tego drugiego ciężko być optymistą by ta opcja w ataku wypaliła w sezonie. Warte podkreślenia jest natomiast, iż kolejną bramkę w sparingu zdobył Dalibor Volas dla którego gol z Gwarkiem był czwartym w okresie letnim.
W pierwszym sparingu GieKSa grała składem mieszanym gdzie u boku doświadczonych zawodników z pierwszej drużyny wystąpiło sporo młodzieży. Warto zaznaczyć, że jedną z bramek dla rywali zdobył Kamil Cholerzyński nasz były zawodnik. Bramki z tego spotkania możecie zobaczyć poniżej:
W sparingu z Widzewem mieliśmy przymiarkę do ligowego składu, gdyż zagrał praktycznie najsilniejszy skład. Bramkę GieKSa straciła w 88 minucie tego spotkania.
GieKSa zakończyła okres przygotowawczy. W tygodniu czeka nas prezentacja drużyny ( wtorek ) oraz prawdopodobnie czwartkowa konferencja przed spotkaniem z Bielskiem.
Skład w meczu z Gwarkiem:
GKS Katowice: Frankowski – Midzierski, Łyszczarz, Jedyński, Tabiś, Volas, Szczyrba, Małecki, Kantyka, Pietrović, Wnuk. Zagrali także: Baran, Marędowski, Kurowski, Podstawa, Bronisławski, Kupec, Grzechynka.
Skład z Widzewem:
GKS Katowice: Pawełek – Lisowski, Kamiński, Remisz, Słomka – Andrzejczak, Poczobut, Michalik, Piesio, Błąd – Rumin. Zagrali także: Kamil Kurowski, Adrian Łyszczarz, Dalibor Volas, Tomasz Midzierski, Dominik Bronisławski i Simon Kupec.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Solski
14 lipca 2018 at 20:21
Tydzień do ligi i w sumie nie wiemy nic. Nic poza tym, że drużyna potrzebuje czasu, którego nie ma. Za tydzień Podbeskidzie, które nie dokonało takiego wietrzenia jak my.
„NiGdy nie trać wiary” – tego się trzymajmy
kejta
14 lipca 2018 at 22:22
Jaki jest sens grac najpierw na buokwej a pozniej jechac do Lodzi na sparing? Ktos w tym klubie mysli powaznie? To widzew powinien przyjechac do nas by zagrac
Szybki
15 lipca 2018 at 07:33
paszul kiedy odejdziesz z naszej Gieksy ???
1964
15 lipca 2018 at 10:07
A napadziora jak nie ma tak nie ma!
Mecza
15 lipca 2018 at 13:36
Na początku złość patrząc na te wyniki ale chyba dobrze że w okresie przygotowawczym nie odfrunęli bo by była łatwa porażka z Podbeskidziem. Banał tej lidze ale jesteśmy tak słabi piłkarsko, że jak zepniemy poślady przy 100% koncentracji jesteśmy w stanie coś ugrać bo inni nie są lepsi. O to znowu 1 liga rusza.
Górnik
15 lipca 2018 at 13:46
no tak emeryt na bramce -(
Mecza
15 lipca 2018 at 15:42
@kejta, 100% racji. Widzew powinien do nas przyjechać 200km aby zagrać z 1 ligowcem, no chyba że zapłacili odpowiednio.
artur
15 lipca 2018 at 16:25
A ja nadal uważam, że to pokazuje, że się nic nie zmieni. Widzew jest mega słaby a nasi jak zwykle, w najlepszym składzie nie mają ambicji wygrać w sparingu o prestiż. Tak będzie w lidze, zobaczycie.