Dołącz do nas

Piłka nożna

Sprinterzy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice strzelił w Kluczborku dwie bramki po kapitalnych kontrach. Zawodnicy strzelający startowali z własnej połowy, a Bartosz Iwan ze swojego pola karnego. Pielorz, który pomógł Wołkowiczowi – również przebył długość całego boiska. Stracona bramka to brak krycia rywala, który bez problemu przyjął i strzelił z 16 metrów.

0:1 Iwan (3)

Klu 0-1 1

Rzut rożny dla Kluczborka. Od razu patrzmy, gdzie jest Iwan.

Klu 0-1 2

Oprócz Iwana w polu karnym znajdują się Burkhardt, Czerwiński i Bębenek.

Klu 0-1 3

Bury po przejęciu piłki, podaje ją do Bębenka, a katowiczanie wychodzą z kontrą.

Klu 0-1 4

Świetny obrazek. Piłkarze z Kluczborka zaskoczeni zostają z tyłu, a Bębenek, Iwan, Czerwiński i Burkhardt na sprincie ruszają do przodu.

Klu 0-1 5

Czerwiński idzie na obieg Bębenkowi, Iwan rusza do przodu.

Klu 0-1 6

Kontra trwa.

Klu 0-1 7

Z przodu Goncerz, a za nim cała armia – Iwan, Wołkowicz i Burkhardt na szybkości pędzą do przodu.

Klu 0-1 8

Bardzo ważny moment – Goncerz ściąga za sobą jedynego obrońcę, który został w pobliżu.

Klu 0-1 9

To pozwala Iwanowi mieć dużo miejsca.

Klu 0-1 10

Dośrodkowanie.

Klu 0-1 11

Iwan klatką na długim słupku.

Klu 0-1 12

I GieKSa obejmuje prowadzenie.

0:2 Wołkowicz (23)

Klu 0-2 2

Akcja Kluczborka.

Klu 0-2 3

Próba dośrodkowania.

Klu 0-2 4

Piłkę przejmuje jednak Pielorz, który znajduje się dokładnie na 16. metrze.

Klu 0-2 5

Uruchamiamy kontrę. Bury do Iwana, do przodu pędzi Wołkowicz.

Klu 0-2 6

Iwan dostaje piłkę na wolne pole.

Klu 0-2 7

Długim podaniem uruchamia Goncerza.

Klu 0-2 8

Piłka zagrana trochę do boku. Wołek pędzi ku polu karnemu.

Klu 0-2 9

Goncerz opanowuje futbolówkę.

Klu 0-2 10

Nagle w polu karnym znalazł się… Pielorz, który dopiero był na swoim polu karnym.

Klu 0-2 11

Gonzo podaje piłkę.

Klu 0-2 12

Pielorz ściągnął za sobą obrońcę.

Klu 0-2 13

Dzięki czemu Wołkowicz może sobie spokojnie przyjąć piłkę.

Klu 0-2 14

I pokonać Rudnickiego.

1:2 Deja (51)

Klu 1-2 1

Akcja Kluczborka prawą stroną. Zobaczmy, gdzie znajduje się Deja.

Klu 1-2 2

Deja niepilnowany, wielu naszych zawodników nie skupia się na nim.

Klu 1-2 3

Następuje dośrodkowanie.

Klu 1-2 4

Dopiero teraz Iwan i Bębenek próbują dogonić strzelca.

Klu 1-2 5

Samotny Deja, wokół – ale daleko – piłkarze GieKSy.

Klu 1-2 6

Precyzyjny strzał.

Klu 1-2 7

I Kluczbork zdobywa honorową bramkę.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Matti

    14 marca 2016 at 08:27

    Proszę zobaczyć co robi Kuchata pilnuje krótkiego słupka strzał idzie tam i niestety klapa.

  2. Avatar photo

    Irishman

    14 marca 2016 at 10:15

    Tu chyba jest trochę przekłamany przez skrót kamery ale i tak też mi się wydaje, że Mateusz powinien to obronić.

    Za to zwróćmy uwagę na te zabójcze kontry – no po prostu jak za najlepszych lat!
    🙂

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis tekstowy z konferencji prasowej po meczu ze Stalą Rzeszów, w którym GieKSa wygrała aż 8:0.

    Marek Zub: Nie miałem okazji robić jako trener komentarza do takiego meczu, ale czasami taka sytuacja się pojawia. Sroga lekcja dla nas, dużo nas kosztująca. Z jednej strony wymiar tej porażki na pewno zdeterminowany i pierwszą akcją przeciwnika, która skończyła się bramką, czyli takim mocnym gongiem, i prostymi błędami później, kończymy pierwszą połowę z czerwoną kartką. Dla nas, dla struktury naszej drużyny takie lekcje są potrzebne, natomiast zadaje sobie pytanie, czy aż tak duże, jest to niecodzienny wynik w naszej lidze. Z drugiej strony patrząc na to, że kilka dni temu wygraliśmy z liderem, tym bardziej robi się to absurdalne. Patrząc tylko na naszą drużynę, to tego typu wahania na pewno się zdarzają, szczególnie w momencie, kiedy zanim mecz się rozpocznie, przegrywa się już trzema bramkami. Ciężko było się drużynie pozbierać. Wydaje mi się, że GKS zmierza do Ekstraklasy. Osobiście cieszę się, że ta ekipa wraca do Ekstraklasy. Ja kiedyś osobiście jako piłkarz miałem okazję rozegrać tu jeden z moich ostatnich meczów. Przyjechałem na stadion, który niewiele się zmienił przez te lata [śmiech].

    Pytanie: wspomniał pan o absurdalności tego wyniku, czy istnieje racjonalne wyjaśnienie?
    Zub: Ja to wytłumaczę w jeden sposób – po prostu taka jest siła mentalna młodych, niedoświadczonych zawodników. Jeśli wszystko się układa zgodnie z planem, a czasami nawet ponad, to łatwo to utrzymać. Spodziewając się zachowania GieKSy w 100 proc. w pierwszej akcji dajemy sobie strzelić bramkę, w zasadzie nie dotknęliśmy piłki, a już mieliśmy dwie w naszej siatce. Kilka bramek piłkarze GieKSy strzelili w sposób nieprawdopodobny.

    Pytanie: Czy ułatwieniem było dla młodzieży, że grali ostatnio przed własną publicznością?
    Nie wydaje mi się, żeby w przypadku naszych młodych graczy miało duże znaczenie, czy grają u siebie, czy na wyjeździe, im zawsze ten szum pomaga. Wszyscy wiedzą, że biorąc pod uwagę tego typu sytuacje, dysponujecie tego typu zawodnikami, gdzie ta siła fizyczna jest bardzo trudna do wybronienia.

    ***

    Rafał Górak: No cóż, chciałbym pogratulować drużynie i sztabowi dobrze podrobionej lekcji, bo przyjeżdżała tutaj drużyna rozpędzona, bardzo groźna, ostatnia seria i sposób punktowania była sygnałem do tego, że będziemy grali bardzo ciężki bój. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, weszliśmy w mecz dość mocno, chłopcy byli dzisiaj naprawdę okej. O 15:00 w poniedziałek akcja Tychy zostanie rozpoczęta i to nie będą przelewki.

    Pytanie: Czy rozdzieliłby pan te 8 goli na kolejne trzy mecze?
    Górak: Tak z przekory nie lubię dzielić ani marzyć, nie ma co o tym w ten sposób mówić, trzeba być dobrze przygotowanym do tych meczów, spokojnym i skromnym. Nie chcę tego rozdrabniać, nie chcę tego ujmować, również wielkie zadowolenie miałbym z tego, gdybyśmy wygrali 1:0.

    Pytanie: Jak to zmienić, walczyło się o baraże, apetyt rósł, potem walczyło się o trzecie miejsce. Jak odciągnąć od tego piłkarzy?
    Górak: Uczę zawodników racjonalnego spoglądania na sprawę, czy to jest model, czy to jest przypadek, dużo nad tym z zawodnikami rozmawiałem, to nie jest niekiedy takie łatwe, czasem zadawali pytania trudne. Ta drużyna ma do mnie ogromne zaufanie, a ja mam do niej, to jest nasza siła, to nas w tym sezonie prowadzi. Wiem, że moi zawodnicy być może się teraz radują, w niedzielę sami przyjdą, by się przygotować do następnego meczu.

    Pytanie: Jakie ma dla pana znaczenie ten finisz? Czy to nie jest tak, że GieKSą odzyskała coś, co było jej zabrane w Krakowie na jesień?
    Górak: To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie. Dlatego jest tak kochana przez kibiców, bo czasem coś stracisz, a niekiedy coś zyskasz. Sztuką jest nie odchylić się za bardzo.

    Pytanie: Co wydarzyło się w perspektywie tego tygodnia? Zobaczyliśmy zupełnie inny zespół?
    Górak: Nic się nie wydarzyło, zupełnie nic. To był kolejny mikrocykl, to jest równa liga, niekiedy ma takie odchylenia wynikowe. Nie wydarzyło się nic, jesteśmy w procesie, w cyklu pracy.

    Pytanie: Gdzie znajdzie pan miejsce dla Rogali? Mateusz Mak świetnie spisuje się na wahadle?
    Górak: Wydaje mi się, że w rywalizacji zespołu jest siła. Jeśli nie ma rywalizacji zdrowej, to nie bylibyśmy tak dobrzy. Grzegorz doskonale rozumie to, co jest w danym momencie, natomiast ma niepodważalną rolę w naszym zespole. Drużyna dowie się o decyzjach personalnych przed piątkowym meczem.

    Mak bardzo się cieszył i pan również bardzo się ucieszył z hattricka.
    Górak: Jesteśmy też ludźmi, pewne rzeczy są za nami. Ja spotkałem tych ludzi w szkółce Stadionu Śląskiego. To jest ogromna więź sentymentalna, zawsze uważałem obu braci za mega potencjał. Mateusz do nas dołączył, jest z nami, parę urazów trochę przeszkadza w tym, aby to była ciągłość dyspozycji. Bardzo zależało mu na tym, aby to miejsce, które u nas dostał, oddać do tego klubu. To jest bardzo ambitny chłopak, świetny człowiek, stąd te emocje. Cieszę się, że zdobył te bramki, ale ważna jest też cała postawa w meczu.

    Pytanie: Czy uważa pan, że z tygodnia na tydzień rośnie pewność siebie Marca?
    Górak: Rzeczywiście, widać gołym okiem te różnice w pewności siebie, ja też to widzę. Trzeba powiedzieć, że zawodnik się po prostu rozwija. Te umiejętności zawsze były, teraz doszła pewność siebie. Tylko się cieszyć, oby to nie był moment, oby to była powtarzalność, oby to była ustabilizowana forma.  

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga