Piłka nożna Prasówka
Szaleństwa czeskiego bramkarza. Media po meczu GKS-Wigry
W doniesieniach mass mediów po przegranym meczu GieKSy z Wigrami (0:1) szczególne miejsce zajmuje kolejny raz, brzemienny w skutki błąd naszego bramkarza Antonina Bucka.
Fragmenty doniesień poniżej:
sportowefakty.pl – Trwa trauma GieKSy przy Bukowej
GKS Katowice nie zdołał podtrzymać niezłej passy i na własnym boisku uległ Wigrom Suwałki. Po raz kolejny przy Bukowej nie popisał się Antonin Bucek, który wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
[…] Beniaminek udowodnił, że ma patent na pretendentów, bo w meczu z katowiczanami przerwał passę dwóch porażek z rzędu, wcześniej triumfując nad Zagłębiem Lubin.
[…] Kluczowe dla losów meczu sytuacje miały miejsce po nieco ponad godzinie gry. Dwukrotnie na pierwszy plan wysuwali się bramkarz GieKSy Antonin Bucek i napastnik Wigier Kamil Adamek. Najpierw po szybkiej kontrze gości czeski golkiper – po raz kolejny – pochopnie opuścił własne pole karne, po czym dał z łatwością się ograć i wpakować piłkę do pustej bramki.
Chwilę później Bucek jeszcze bardziej skomplikował sytuację kolegom, bo znowu wyszedł za pole karne i poza obrębem „16” sfaulował Adamka. Sędzia Mariusz Złotek bez chwili zawahania wyrzucił Czecha z boiska. Na domiar złego boisko z urazem opuścić musiał Cholerzyński, który został odwieziony do szpitala.
Czeski film przy Bukowej. Kolejna kompromitacja Antonina Bucka!
Antonin Bucek już w meczu z Chojniczanką Chojnice Popełnił fatalny błąd, który kosztował GKS Katowice utratę dwóch punktów. W batalii z Wigrami Suwałki Czech… zachował się równie bezmyslnie.
Antonin Bucek zdaje się być najbardziej niereformowalnym piłkarzem GKS-u Katowice. Czeski bramkarz śląskiej drużyny za wszelką cenę próbuje małpować efektowne interwencje poza polem karnym Manuela Neuera, które przyniosły Niemcom mistrzostwo świata. GieKSę… pozbawiły już minimum czterech punktów na boiskach I ligi.
slask.sport.pl – Szaleństwa czeskiego bramkarza. Kolejna wpadka GKS Katowice..
Biało-niebiescy odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w I lidze, pokonując w Katowicach miejscową GieKSę 1:0. Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka nie przestraszyli się rywala i od pierwszych minut odważnie atakowali na bramkę gospodarzy.
[…] Pomimo iż podopieczni Zbigniewa Kaczmarka grali z przewagą jednego zawodnika, to końcówka była dosyć nerwowa. Biało-niebiescy dowieźli jednak korzystny rezultat i odnieśli swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w I lidze.
sportslaski.pl – Nie odczarowali Bukowej
[…] Wydarzenie
Darvydas Szernas pojawił się na boisku w drugiej połowie. Zaledwie kilka minut po wejściu na murawę, zagrał prostopadłą piłkę do Kamila Adamka. Z bramki GKS-u wyszedł Antonin Buczek. Podobnie jak to miało miejsce w spotkaniu z Chojniczanką Chojnice, nie zdołał przejąc piłki, co wykorzystał napastnik Wigier, kierując futbolówkę do pustej bramki.
[…] Rozczarowanie
Wyjście z bramki Buczka przy sytuacji bramkowej nie było jednym błędem Czecha. Bramkarz katowiczan ponownie wyszedł za pole karne i po raz kolejny popełnił błąd. Za faul na napastniku gości słusznie otrzymał czerwoną kartkę, która wyklucza go z występu w pojedynku z Bytovią Bytów. Kto wie, czy Rafał Dobroliński nie wskoczy jednak do wyjściowego składu na dłużej…
Co ciekawego:
[…] – Dobrą sytuację Michałowi Nawrotowi stworzył Kamil Bętkowski. Po jego podaniu pomocnik GieKSy znalazł się przed bramkarzem, próbował go minąć, jednak ten nie dał się zaskoczyć i w ostatniej chwili wybił piłkę.
[…] – Katowiczanom w tym sezonie wybitnie nie idzie przy Bukowej. Wcześniej przegrali z Chrobrym Głogów w Pucharze Polski i Termaliką Bruk-Bet Nieciecza w lidze. W poprzednim pojedynku na własnym stadionie tylko zremisowali z Chojniczanką Chojnice.
Trzy punkty w Katowicach
Trzy punkty w Katowicach
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.
Felietony Piłka nożna
Post scriptum do meczu z Rakowem
Mecz z Rakowem był ostatnim w tym roku. Teraz… święta. I Nowy Rok. Trzech Króli i turniej halowy w Spodku. I zleci jak z bicza strzelił, gdy 30 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin. Wracamy jeszcze na chwilę do Częstochowy i zamykamy temat Rakowa.
1. Na mecz pojechaliśmy w dwuosobowym składzie plus Mariusz przyjaciel redakcji. Miał jeszcze pojechać Flifen, ale laptop mu się zepsuł. No i nauki dużo ma. Więc jak już skończy tę medycynę, to uderzajcie do niego. Będziecie mieli pewność, że gdy inni się obijali i na mecz jeździli, on siedział z nosem w książkach 😉
2. Do Częstochowy jest rzut beretem, więc jechaliśmy niecałą godzinkę. Dobrze, że na koniec nam nie przypadł w udziale jakiś Białystok… Ale uwaga, uwaga – tam pojedziemy już za dwa miesiące.
3. Stadion Rakowa wiadomo – nie jest z tej epoki nowych obiektów, choć i tak swego czasu go rozbudowano. Dlatego jest to raczej takie boisko, otoczone trybunami. Mówi się o nowym, obiekcie i mówi, ale na razie cisza.
4. Dlatego długo nie mogliśmy go wypatrzeć, choć byliśmy już przecież przy linii tramwajowej. Dopiero w ostatniej chwili ujrzeliśmy jupitery, a za moment byliśmy już pod obiektem.
5. Jakoś tak się złożyło, że byliśmy bardzo wcześnie, bo przed 15:30, kiedy wydawali akredytacje. Więc musieliśmy chwilę postać pod kasą i poczekać na swój moment. Wszystko odbyło się sprawnie.
6. Widzieliśmy nawet rakowskiego rycerza, który przyszedł do pracy, ale jeszcze po cywilu.
7. Mając tyle czasu… nie za bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Jedno jest pewne, ja byłem bardzo głodny, więc w planie miałem obowiązkową kiełbasę, na której to poszukiwania wkrótce wyruszyliśmy.
8. Zanim jednak to nastąpiło, pokręciliśmy się trochę w okolicach sali konferencyjnej. Przywitaliśmy się także z Wojciechem Cyganem, który stał przy wejściu i wkrótce witał przybyłą drużynę gości. My też mogliśmy – dzięki infrastrukturze stadionu – ten przyjazd naszym pięknym zielonym autokarem, oglądać.
9. Nie zabrakło czułych powitań, choćby z Adrianem Błądem, czyli takim „synem” prezesa Wojtka. Przytulili się na to powitanie, jako że było dużo czasu przed meczem, atmosfera była bardzo sympatyczna. Bój miał się rozpocząć wkrótce.
10. My tymczasem poszukiwaliśmy kiełbasy. Obeszliśmy trybuny, co nie było trudne, bo byliśmy tak jakby na zewnątrz stadionu. Miła pani nas kilka razy wpuszczała i wpuszczała ze strefy gastronomicznej. Ogólnie te przejścia za trybunami są jakieś takie klimatyczne. W dobie faktycznie tych nowych stadionów te takie stare, polskie, mają w sobie coś z nostalgii.
11. Jako że kiełby się dopiero piekły, postanowiliśmy uraczyć się innymi trunkami, w tym ja herbatką. I tak sympatycznie oczekiwaliśmy na strawę.
12. Kiełbaska za 25 złotych, z ogórkiem kiszonym. Bardzo dobra, byłem mega głodny, więc była jak znalazł. Od razu humor się poprawił i liczyliśmy, że nie będzie to najlepsza rzecz, która nas spotkała przy Limanowskiego, ale jedna z najlepszych.
13. Udaliśmy się na sektor prasowy, a Misiek na murawę. To, co było też bardzo dobre, to że w przeciwieństwie do lutowego spotkania było po prostu relatywnie ciepło. Znaczy relatywnie bardzo ciepło. Wtedy wymarzliśmy solidnie, bo nie dość, że było po prostu zimno, to jeszcze ciągnęło spod trybuny, bo są te kratki metalowe jako podłoga, a pod trybuną nie ma nic.
14. Zajęliśmy miejsca. Początkowo w rzędzie ze studenckimi stolikami, ale tam było bardzo ciasno, więc przenieśliśmy się rząd wyżej – już bez stolików, ale z szerszym przejściem. Nie było dla mnie w tym kontekście problemem trzymanie laptopa na kolanach.
15. Za to podłączenie do kontaktu przypomniało traumę ze stadionu ŁKS. Wtyczka nie chciała wejść, ale cudem udało się ją wepchnąć. Potem cała operacja z przeciąganiem kabla pod trybuną, trzymając go przez te małe dziurki w podłodze. Uff, udało się. Nikt o kabel nie zahaczy.
16. No i rozpoczął się mecz. Widoczność z tak niskich trybun jest oczywiście średnia. Jeszcze na połowie, na wysokości której jest prasówka, jest spoko. Ale po drugiej stronie trzeba by było mieć sokoli wzrok, by wszystko dobrze identyfikować.
17. Prezenty kibicom rozdawał Święty Mikołaj. Co ciekawe miał on akredytację. Na której było napisane, że jest to Święty Mikołaj, a jako redakcja Biegun Północny.
18. Kibice gości wypełnili sektor gości. Przez cały mecz głośno dopingowali, urządzili też baloniadę ze świąteczną piosenką, a na koniec, jak za starych czasów zaśpiewali Wesołych Świąt. Może w bardzo dawnych czasach taka tradycja była (nie wiem), ale ja pamiętam, że pierwszy raz coś takiego miało miejsce w którąś Wielką Sobotę, zdaje się w 2001 roku. Podczas bardzo śnieżnego meczu z Amiką. Ale mogę się mylić, co do szczegółów.
19. GieKSa w pierwszej połowie była nieco lepsza i miała więcej sytuacji. Niestety nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej po zmianach Raków się rozpędził i w końcu strzelił upragnionego gola.
20. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. Gospodarze zapewnili kapuśniak. Od kiełbasy minęło już trochę czasu, więc również było to bardzo miłe. Gorąca, treściwa zupka w oczekiwaniu na konferencję miała wynagrodzić smutek po porażce.
21. Najpierw wypowiedział się trener Górak. Potem oczekiwaliśmy na trenera Papszuna i jakieś dziwne sceny się działy przed salą, że aż pracownik Rakowa notorycznie zamykał drzwi. Jakieś były krzyki i huki. Wydawało się, że to trener Rakowa krzyczy, żeby go wypuścili w końcu do tej Warszawy. Ale nie. Marek Papszun był w tym czasie na murawie i udzielał wywiadu dla Ligi Plus Extra.
22. Po konferencji oczywiście chwila na sali, żeby na stronie pojawiła się relacja z wypowiedzi trenerów oraz galeria zdjęć. Pół godzinki posiedzieliśmy, aż udaliśmy się w drogę powrotną.
23. Kulturka jest, więc wychodząc rzekłem do Marka Papszuna „do widzenia” i sympatycznie, z uśmiechem odpowiedział. A wychodząc z klubu spotkałem Marka Ameyawa i ten młody człowiek bardzo kulturalnie sam powiedział „do widzenia”. Milusio.
24. Ogólnie cały wyjazd bez większej historii. Krótki. Mecz przegrany. Do Rakowa nie ma się, o co przyczepić, wszyscy mili, uśmiechnięci. Kiełbasa dobra, rzecznik sympatyczny. Wojciech Cygan witający starych znajomych.
25. „Do zobaczenia na Narodowym” – powiedział rzecznik, gdy się z nami żegnał. Nic dodać, nic ująć. Miejmy nadzieję, że 2 maja się ponownie zobaczymy. Bierzemy w ciemno.
26. Wesołych Świąt!


















Najnowsze komentarze