Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Siatkówka

Trójkolorowy skrót wydarzeń – lipiec 2021

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zmiany osobowe i mecze sparingowe dominowały w lipcowych wydarzeniach. Jako pierwsi do gry o punkty wrócili piłkarze, od razu dając zapowiedź emocji, jakie czekają nas w nowym sezonie.

Poprzednie miesiące: styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec.

Czwartek, 1.07

● Oficjalnie: Mariusz Pańpuch został nowym dyrektorem Akademii „Młoda GieKSa” i jednocześnie trenerem drugiego zespołu seniorów. Związany od 1997 roku z Gwarkiem Zabrze szkoleniowiec w młodości występował w GKS-ie w drużynach juniorskich i drużynie rezerw.

Piątek, 2.07

● Oficjalnie: rocznym wypożyczeniem z drużyną piłkarzy związał się Filip Szymczak z Lecha Poznań. 19-letni napastnik w ostatnim sezonie wystąpił w 11 meczach Ekstraklasy, grał także w drugiej drużynie w II lidze.

Poniedziałek, 5.07

● Oficjalnie: do drużyny siatkarzy dołączył Damian Kogut. 24-letni przyjmujący ostatnie sezony spędził w pierwszoligowym Norwidzie Częstochowa.

Środa, 7.07

● Oficjalnie: do drużyny piłkarzy dołączył 21-letni Hubert Sadowski. Wypożyczony na rok z Pogoni Szczecin obrońca jesienią występował w Stomilu Olsztyn a wiosną w Skrze Częstochowa, z którą wywalczył awans do I ligi.

Piątek, 9.07

● W meczu sparingowym rozegranym podczas zgrupowania w Siedlcach piłkarki przegrały z mistrzyniami Litwy FK Gintra Szawle 0:4 (0:1).

Sobota, 10.07

● Pierwszy sparing rozegrali piłkarze, na własnym stadionie pokonali po bramce samobójczej Sandecję Nowy Sącz 1:0 (0:0).

Poniedziałek, 12.07

● W drugim sparingu rozegranym w Siedlcach piłkarki pokonały grający rezerwowym składem zespół Czarnych Sosnowiec 3:1 (2:0). Bramki zdobyły Klaudia Maciążka, Amelia Bińkowska i Nikola Brzęczek.

Środa, 14.07

● Oficjalnie: do zespołu piłkarzy dołączył Paweł Gierach. 20-letni boczny obrońca Jagiellonii Białystok ostatnie dwa sezony spędził na wypożyczeniu w Wigrach Suwałki, z GKS-em związał się dwuletnią umową.

● Piłkarze w meczu sparingowym pokonali na Bukowej spadkowicza z I ligi GKS Bełchatów 2:1 (2:0). Rzut karny wykorzystał Patryk Szwedzik, drugą bramkę zdobył Filip Kozłowski.

Sobota, 17.07

● Piłkarze zremisowali wyjazdowy mecz sparingowy z Zagłębiem Sosnowiec 2:2 (1:1). Bramki zdobyli Filip Szymczak i Bartosz Jaroszek.

Środa, 21.07

● Oficjalnie: rocznymi umowami związały się z drużyną piłkarek 27-letnia Alicja Dyguś i 28-letnia Emilia Zdunek. Obrończyni Alicja Dyguś ostatnie osiem sezonów spędziła w Górniku Łęczna. Także w Łęcznej grała ostatnio wielokrotna reprezentantka Polski pomocniczka Emilia Zdunek, która miała już okazję pracować z trenerem Zającem w Katowicach w 2014 roku.

Piątek, 23.07

● Oficjalnie: czarnogórska pomocniczka Nađa Stanović odeszła z drużyny kobiecej. Klub poinformował, że jej dwuletnia umowa dobiegła końca i nie zostanie przedłużona.

Sobota, 24.07

● W ostatnim meczu kontrolnym przed startem nowego sezonu piłkarze pokonali przy Bukowej trzecioligowy LKS Goczałkowice-Zdrój 3:0 (1:0). Bramki zdobyli Filip Szymczak i dwie Krystian Sanocki.

● Na przedostatnim jedenastym miejscu zakończyli swój udział juniorzy w jubileuszowym XX Turnieju im. Ernesta Pohla rozgrywanym na zabrzańskich obiektach. W fazie grupowej udało się wygrać tylko z Banikiem Ostrawa, natomiast lepsze okazały się drużyny Jagiellonii, Śląska Wrocław (późniejszy zwycięzca turnieju), Wisły Kraków i Legii Warszawa (finalista).

Niedziela, 25.07

● Piłkarki pokonały w meczu sparingowym na Podlesiance drugoligowy Respekt Myślenice 11:1 (5:1). Cztery bramki zdobyła Klaudia Maciążka, po dwie Nikola Brzęczek i Weronika Kłoda, po jednej Klaudia Łasicka, Kasandra Parczewska i Amelia Bińkowska. Z powodu urazu nie zagrała Emilia Zdunek.

Środa, 28.07

● Oficjalnie: po dwóch sezonach spędzonych w Resovii Rzeszów do drużyny siatkarskiej powrócił Bartosz Mariański. 29-letni libero spędził w Katowicach cztery sezony i miał swój udział w awansie drużyny do PlusLigi.

Czwartek, 29.07

● Oficjalnie: 20-letni środkowy obrońca Mateusz Broda został wypożyczony na najbliższy sezon do trzecioligowego Podhala Nowy Targ.

● Oficjalnie: do drużyny hokejowej dołączył Igor Smal. Pochodzący z Gdańska 21-letni napastnik ostatni sezon spędził w Zagłębiu Sosnowiec, z GKS-em związał się dwuletnią umową.

Piątek, 30.07

● Oficjalnie: Damian Domagała dołączył do drużyny siatkarzy na nowy sezon. Pochodzący z Łodzi 23-letni atakujący ostatni sezon spędził w Resovii Rzeszów, wcześniej występował także we włoskiej Serie A1

Sobota, 31.07

● 1 Liga 1 kolejka: piłkarze zremisowali u siebie z Resovią 2:2 (1:0) tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Dla GKS-u strzelali Adrian Błąd i debiutant Filip Szymczak. Był to także debiutancki występ dla Dawida Kudły i Pawła Gieracha.

● Piłkarki wygrały na boisku Podlesianki sparing ze Śląskiem Wrocław 2:1 (2:0), bramki zdobyły Klaudia Maciążka i Anita Turkiewicz.

Tosiek

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Kraksa na Nowej Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Nie był to udany piątek na Nowej Bukowej – GieKSa wysoko przegrała z Cracovią. Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Jędrych: Wyjdziemy z tego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po spotkaniu z Cracovią porozmawialiśmy z Arkadiuszem Jędrychem, który podkreślał konieczność pracy nad poprawą postawy drużyny w defensywie.

Były momenty, gdy GKS grał bardzo dobrze, a ostatecznie wynik to 0:3.
Arkadiusz Jędrych:
Najprościej powiedzieć, że stało się to, że przegrywamy 0:3 w domu i to jest taki mocny cios na gorąco. Po ostatnich meczach domowych byliśmy natchnieni taką pozytywną energią. Wiedzieliśmy, że możemy zagrać na swoich warunkach, tak jak pierwszą połówkę w kilku dobrych momentach, gdy wyszliśmy wysoko na Cracovię i dosyć łatwo nam oddawała tę piłkę. Cracovia trochę jak wytrawny gracz: poczekała i dwa razy im spadło, potem szybko strzelona trzecia bramka i skrzydła były podcięte. Ciężko już było szukać czegokolwiek więcej, niż choćby jednego punktu.

W ofensywie, patrząc na statystyki, widzimy ponad 30 dośrodkowań. To był pomysł na Cracovię?
Mieliśmy kilka planów na to spotkanie, między innymi te dośrodkowania. Jeśli ktoś śledzi nasze ostatnie poczynania, to w ostatnich meczach już ich trochę było. To jedna z części tego planu. Szkoda, że dzisiaj się nie udało i nic nie sfinalizowaliśmy. Tak jak wspomniałem – to Cracovia zadała pierwszy, drugi i poprawiła trzecim ciosem. Dzisiaj jesteśmy zamroczeni, ale trzeba szybko podnosić głowy do góry, bo zaraz mamy mecz pucharowy i ligowy. Zaraz rozgrywki wkroczą w taką fazę, że wszystko będzie napierało. Cóż, trzeba robić jak najszybciej punkty, bo nikt nie będzie spał w tej lidze.

Czego zabrakło do zdobycia bramki?
Z perspektywy obrońcy ja będę zaczynał od tego, co w defensywie. Nie jestem do końca pocieszony, bo straciliśmy trzy bramki. To jest dla mnie największa ujma, bo ja jestem za to odpowiedzialny. Zawsze jako pierwszy do państwa wyjdę i będę brał to na klatę, bo trzy bramki w domu nie przystoi.

Filip Stojilković to zawodnik sprawiający dużo problemów?
Myślę, że nie. Najważniejsze było znowu to, co my zrobiliśmy. W każdej z tych bramek to my pomogliśmy rywalowi, a nie przeciwnik zrobił na tyle dużo, by te bramki strzelać.

Ten mecz jest najbardziej bolesny spośród przegranych?
Każda porażka, tym bardziej w domu i w takim wymiarze, boli i trzeba sobie szczerze powiedzieć, że trzy gongi na swoim stadionie – to boli. Liga to nie jest jednak sprint, to jest maraton. Trzeba te głowy szybciutko do góry podnosić, bo liga ucieka, punkty uciekają, a my chcemy, by ona jak najdłużej w Katowicach została.

Dzisiaj szósta porażka. W czym kibice mają doszukiwać się optymizmu?
Liga to maraton, na dzisiaj faktycznie jesteśmy w dolnych rejonach, ale tabela najważniejsza będzie po 34. kolejce, a nie po 8. czy 15. – prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy. Wiem, że ta szatnia ma na tyle silnego mentalu, że wyjdziemy z tego momentu.

Na dzisiaj GieKSa ma najgorszy bilans straconych bramek. To powód do niepokoju?
Zdecydowanie tak, tych bramek jest za dużo straconych. Jeżeli tych bramek byłoby mniej, to na dziś mielibyśmy 2-3 punkty więcej. Wiemy, jak tabela wygląda, te punkty pozwoliłyby na to, by być troszkę wyżej. Na dzisiaj nic by to nie dało, bo ta tabela liczy się na końcu, ale my musimy jak najszybciej wygrać pierwszy mecz i poprawić to, by tych straconych bramek było jak najmniej, a strzelonych jak najwięcej. Obyśmy mieli więcej punktów w tabeli.

Porażkę można tłumaczyć klasą rywala?
Ekstraklasa pokazuje, że każdy z każdym może wygrać, choćby ostatnia kolejka. Jeśli ktoś śledzi Ekstraklasę, to wie, że tutaj każdy może wygrać. My przygotowujemy się do każdego meczu z nastawieniem, że chcemy odnosić zwycięstwo, zdobyć punkty. Nie mamy na pewno założenia przed meczem, że będziemy się bronić czy grać na remis.

Silny mental, czyli będziecie kontynuować swoją pracę i to zaprocentuje?
Na pewno mamy aspekty do poprawy, bo skoro dzisiaj ta liczba punktów, powiedzmy sobie szczerze, nie jest zadowalająca, także ta liczba straconych i strzelonych bramek, więc jesteśmy świadomi, że mamy nad czym pracować. To nie może się odbyć tak, że dalej wierzymy i nic nie robimy albo robimy to samo. Musimy dosyć mocno przeanalizować te słabsze strony, dopracować te lepsze i… Często w GieKSie padał ten termin „proces” – jestem przekonany, że trwając w nim i dokładając jakości, intensywności i decyzyjności jesteśmy w stanie z tego wyjść.

Co powiedzieć w szatni po tak dobrym pół godziny? Chyba ciężko mówić o potrzebie jakiegoś wstrząsu?
Fajnie, że to dostrzegacie. Inna osoba postronna spojrzałaby na wynik 0:3 i powiedziała: „dzisiaj GieKSy nie było”. Faktycznie te pierwsze 30 minut, gdyby ta piłka się lepiej odbiła albo bylibyśmy bardziej pazerni, gdybyśmy strzelili pierwszą bramkę, to ten wynik mógłby być inny. Finalnie oczywiście nie jest inny i musimy ciężko pracować, znamy swoją wartość i swoją siłę. Znamy też swoje wady, bo patrząc w tabelę, nie da się ukryć, że je mamy. Cóż, te głowy muszą być dobrze naoliwione, nie możemy ich za nisko spuścić. Jeszcze raz powtórzę – Ekstraklasa to maraton, to nie jest sprint.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Pasem po czterech literach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Cracovia nie pozostawiła nam żadnych złudzeń. Mimo dobrych pierwszych 30 minut musieliśmy uznać wyższość rywali, a mecz zakończył się naszą wysoką porażką 0:3. 

Po ostatnich wpadkach część kibiców liczyła na zmianę bramkarza, jednak trener Rafał Górak pozostał nieugięty – Dawid Kudła wyszedł w podstawowym składzie.

Cracovia podpatrzyła rozpoczęcie od najlepszych (czyli PSG), wybijając piłkę ze środka za linię boczną. Już w 3. minucie na murawę padł Arkadiusz Jędrych i długo był opatrywany przez naszych fizjoterapeutów. Po powrocie na boisko mógł zanotować ładną asystę, gdy przytomnie obsłużył nadbiegającego Nowaka po rzucie wolnym, wykazał się jednak Madejski. W 13. minucie groźnie było po naszym rzucie rożnym – najpierw zablokowany został Rogala, później z dystansu zbyt lekko próbował dokręcić Nowak. GieKSa nie chciała odpuścić Cracovii, próbował Wasielewski z dystansu, a po drugiej stronie Galan z Nowakiem w dwójkę rozklepali całą flankę. W 22. minucie nadal trwał festiwal rzutów rożnych – 4 stałe fragmenty pod rząd wykonywał nasz pomocnik. Jako pierwszy odgryzł się Stojilković samotnym rajdem, jego koledzy jednak zaprzepaścili okazję. W 29. minucie przy wyprowadzeniu poślizgnął się Madejski, skorzystać z tego próbowali Nowak i Szkurin. Odpowiedział Kakabaze po momencie dekoncentracji naszej defensywy niecelnym uderzeniem, a chwilę później Jędrych wyczyścił urywającego się Stojilkovića. Do trzech razy sztuka, w 33. minucie kryminał w naszym polu bramkowym przypadkowo wykorzystał… Alan Czerwiński, po zgraniu ze skrzydła Stojilkovića. Warto mimo wszystko docenić dobre podanie z głębi pola Mateusza Klicha. W 40. minucie kolejna katastrofa w polu bramkowym i było już 0:2 – Henriksson wykorzystał błąd w ustawieniu po rzucie rożnym, choć pierwszy strzał Wójcika obronił Kudła. W doliczonym czasie powinno być już 0:3 po kontrze, na szczęście Kudła w sytuacji 1 na 2 zdołał przestraszyć napastnika.

W 48. minucie Milewski źle obliczył tor lotu piłki jako ostatni obrońca i znów Kudła musiał wziąć sprawy we własne ręce, przy lepszym uderzeniu byłby bez szans. Po naszej stronie dzielnie walczyli Wasyl z Nowakiem, jednak długimi minutami nie mogliśmy złożyć żadnej składnej akcji. Bezradność GieKSy w pięknym stylu wykorzystał Stojilković, wybiegając za naszą linię obrony i przerzucając piłkę nad interweniującym bramkarzem – Klich całkowicie uśpił naszych obrońców podaniem. Tuż po wejściu błysnął Marcel Wędrychowski, grając na klepkę z Nowakiem i uderzając z dystansu – było bardzo blisko. W 78. minucie składną akcję przeprowadził tercet Bosch-Marković-Wędrychowski, niestety strzał został zablokowany. W końcówce Cracovia spokojnie przesuwała się i nie spieszyła z rozegraniem, a mimo tego w 90. minucie Zahiroleslam otrzymał patelnię na 6. metrze, jednak Kudła był górą.

Było światełko, które zgasło wraz z pierwszym trafieniem gości. Zasłużenie przegraliśmy i coraz bardziej zakopujemy się w dolnych rejonach tabeli.

19.09.2025, Katowice
GKS Katowice – Cracovia 0:3
Bramki: Czerwiński (33-s), Henriksson (40), Stojilković (55).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (84. Gruszkowski), Czerwiński, Jędrych, Rogala, Galan – Błąd (62. Wędrychowski), Milewski (62. Bosch), Kowalczyk, Nowak (77. Marković) – Szkurin (62. Rosołek).
Cracovia: Madejski – Sutalo (63. Piła), Henrikson, Wójcik – Kakabadze, Al-Ammari, Klich (83. Praszelik), Perković – Maigaard (69. Aleksić), Stojilković (82. Zahiroleslam), Minchev (69. Kameri).
Żółte kartki:
Galan, Bosch – Minchev.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 11660.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga