Dołącz do nas

Piłka nożna

Tylko Kędziora (i to na sam koniec), reszta dno

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Analiza zawodników grających w ataku ogranicza się do trzech piłkarzy GKS Katowice – Grzegorza Goncerza, Wojciecha Kędziory i Jakuba Yunisa. Kilka razy jeden z tych zawodników był wycofany do linii pomocy lub gdzieś pomiędzy drugą, a pierwszą linię. W zależności od wydarzeń boiskowych mogliśmy powiedzieć, że gramy jednym bądź dwoma napastnikami, ale zazwyczaj to jeden z napadziorów był dominujący.

Zaczął w Tarnobrzegu Jakub Yunis. Niestety zawodnik zrobił dużo wiatru, a pożytku z tego nie było żadnego. W lidze zagrał z Miedzią i po meczu napisaliśmy „Możemy się bardzo obawiać, że będzie to kolejny napastnik, któremu strzelanie goli jest obce”. To było prorocze, bo w przekroju rundy zawodnik poza jakimś tam staraniem się i grą ciałem nie pokazał nic ciekawego. Fatalnie zagrał z Puszczą, a z Rakowem wszedł na ostatnie 20 minut i było względnie. Natomiast jego pojawienie się z ławki z Chojnicami było chyba typowym przemotywowaniem, bo zaraz po wejściu popełnił brutalny faul i tylko dzięki łaskawości sędziego nie dostał czerwonej kartki. Zawodnik przestał pojawiać się w składzie i na jesieni oglądaliśmy go już tylko dwa razy – w 11. i 12. kolejce. Co ciekawe z Chrobrym nawet strzelił gola. Ostatni raz przywdział barwy GKS w Bytowie i potem nie dostał już ani minuty.

W lidze od pierwszej minuty zagrał Wojciech Kędziora i był to fatalny debiut. Zawodnik nie pokazał się choćby w jednym procencie z dobrej strony, był wycięty z gry, odcięty od pomocy, sam też niewiele robił by coś zmienić. Potem wchodził na zmiany, a od początku zagrał znów z Rakowem. I to był pierwszy sygnał tego, czego możemy spodziewać się po tym zawodniku. Czyli mało widoczny, mało efektowny, ale jak się okazało – skuteczny. Zaliczył asystę i strzelił gola z karnego. Poprawił w meczu z Chojniczanką, kiedy zaliczył zwycięskie trafienie. Kolejne spotkania znów były jednak bardzo słabe w wykonaniu weterana. Prawda jest taka, że jeśli nie ma efektu w postaci gola czy asysty, nie da się doszukać w jego grze czegoś pozytywnego. Niejednokrotnie jednak później potwierdził, że gole strzelać potrafi i to nieprzypadkowe. Jednak jego fatalna forma i indolencja strzelecka (albo raczej brak sytuacji) przeciągały się bardzo długo, łącznie z tragicznymi występami w Sosnowcu i Mielcu. Z Chrobrym Kędziora nie zagrał, ale za to w Bytowie okazał się bohaterem meczu. Wszedł na ostatnie 8 minut i po kilku po rzucie rożnym dla Bytovii poszedł niesamowitym sprintem do przodu do kontry i dzięki temu mógł sfinalizować szybką kontrę. Ten sprint był jednym z najlepszych momentów tej jesieni. Zawodnik zadał kłam swojej metryce i charakterystyce, bo to było dość klasowe. Niestety jeszcze to nie było zapowiedzią jego dobrej gry i bramek. W kolejnych meczach było znów słabo, dodatkowo z Ruchem nie zagrał od początku, bo trener przyznał między słowami, że zawodnik jest zbyt wiekowy, by grać co trzy dni. Z Niebieskimi wszedł po przerwie, ale nic wielkiego nie zdziałał. Jeszcze
z Tychami było fatalnie, natomiast potem się zaczęło i zawodnik stał się chyba najbardziej charakterystyczną i barwną postacią. Zaczęło się od meczu z Grudziądzem. Zawodnik strzelił przepiękną bramkę, bramkę roku, a może i nawet kilku lat. Jednocześnie w celebracji po golu uciszył kibica, przykładając palec do ust. Zrobiła się niezła zawierucha, piłkarz przeprosił i powiedział, że najlepszą rehabilitacją będą zdobywane przez niego bramki. I tym razem – w przeciwieństwie do większości piłkarzy – nie były to słowa rzucane na wiatr. W każdym kolejny meczu Wojciech strzelał bramki i to jakie – w Łęcznej lobując ze spokojem Prusaka, w Siedlcach z karnego, z Miedzią kapitalną główką. Cztery mecze z rzędu z golem – tego nie było już w GKS bardzo dawno. Co najważniejsze – jego gole gwarantują punkty. Strzelił siedem goli w siedmiu różnych meczach i aż sześć z nich zakończyło się zwycięstwem, jeden remisem. Dla odmiany przypominamy dorobek na przykład Cerimagića – dwa gole w dwóch przegranych spotkaniach. Kędziora jak strzela jest dobrym argumentem, by wygrać mecz.

Grzegorz Goncerz w pierwszych dwóch kolejkach wchodził z ławki, dopiero z Puszczą wszedł od pierwszej minuty i strzelił swoją jedyną bramkę w rozgrywkach, przytomnie dokładając nogę po kiksie przeciwnika. Gonzo zaczął grać przez kilka kolejek w wyjściowej jedenastce. Z Rakowem było nieźle, choć to już była gra bardziej jako cofnięty – do rozgrywania. Z Chojniczanką zagrał rzetelnie w środku pola, nawet skojarzył się z Waynem Rooneyem, który z wiekiem „zrezygnował” ze strzelania goli na rzecz czarnej roboty dla drużyny. Jednak potem było już słabiej, z Odrą był bezproduktywny. Z Wigrami starał się, ale nie wykorzystał kilku bardzo dobrych okazji. Z Zagłębiem wszedł na pół godziny i nic nie pokazał. Podobnie było w Mielcu. Trener po spotkaniu ze Stalą stracił zaufanie do Goncerza i nie dawał mu nawet wchodzić z ławki. Tym bardziej szokujące było wystawienie go od pierwszej minuty w arcyważnym meczu z Ruchem Chorzów. Ocenialiśmy, że to ostatnia szansa zawodnika na zaistnienie w GieKSie. Grzegorz tego egzaminu nie zdał. Zagrał bardzo źle, nie udźwignął ciężaru. Został zdjęty w przerwie i na boisku podczas jesieni pojawił się jeszcze tylko raz, na ostatnie pół godziny ostatniego meczu z Miedzią.

Tak naprawdę napastnika mieliśmy przez zaledwie jedną trzecią lub nawet jedną czwartą rundy. To wtedy rozstrzelał się Wojciech Kędziora i jego bramki dawały wygrane. Pozostała część rundy była w jego wykonaniu słaba lub wręcz fatalna. Wydawało się, że dla tego zawodnika nie powinno być miejsca w GKS Katowice, ale końcówka rundy pokazała, że umiejętności snajperskie posiada na wysokim poziomie. Grzegorz Goncerz niestety tyle co grał, to grał bardzo źle, co było potwierdzeniem jego dyspozycji z całego roku. Z czasem zrezygnował z niego zupełnie Piotr Mandrysz. Jakub Yunis pokazał się jedynie z drewnianej strony i z jego usług również szybko przestał korzystać szkoleniowiec. W jednym chyba meczu na szpicy zaczął Andreja Prokić, ale chyba po kilkunastu minutach wrócił do pomocy. Szkoda, że trener tak topornie trzymał się swojego przeświadczenia, by Serba nie wystawiać w ataku. Trudne to do zrozumienia, jak i wiele innych decyzji szkoleniowca, który w ustalaniu składu i taktyki kieruje się prawdopodobnie szklaną kulą…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Wyjazdy kibiców GieKSy – wiosna 2025

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiego podsumowania wyjazdów kibiców GKS Katowice w rundzie wiosennej sezonu 2024/25. Jesień podsumowaliśmy dla Was tutaj.

11 stycznia w Katowicach zorganizowano drugą edycję największego turnieju halowego w Polsce – Spodek Super Cup. Tym razem legendarna hala zgromadziła 10 tys. osób, a my wystawiliśmy około 2,5 tys. młyn, który poniósł piłkarzy do zwycięstwa. Na turnieju pojawili się także kibice Górnika Zabrze (1350 osób), Banika Ostrava (210), ROW Rybnik (145), Spartaka Trnava (130), JKS Jarosław (110) i Wisłoki Dębica (110).

Tydzień później GieKSiarze wyruszyli do Walii, gdzie rozegrano finałowy turniej Pucharu Kontynentalnego. Na pierwszym meczu, przeciwko gospodarzom Cardiff Devils, trójkolorowi hokeiści byli wspierani przez 200 kibiców.

W drugim spotkaniu, z francuskim Grenoble, pojawiło się nas 400 z flagą VIP, a wsparli nas tego dnia fani Banika (4), Górnika (25) oraz ROW Rybnik (2).

Z dobrej strony pokazała się UK Banda, która przed halą zorganizowała pokaz pirotechniczny na zbiórce, a w trakcie meczu zaprezentowała sektorówkę.

Pierwszym wyjazdem rundy wiosennej była Częstochowa, gdzie nie byliśmy 7 lat. Małą liczbę dostępnych biletów na Raków rozdzieliliśmy wśród najbardziej aktywnych wyjazdowiczów. Ostatecznie 373 fanów GieKSy było świadkami niespodziewanego zwycięstwa.

Mecz z Motorem Lublin wyznaczono nam na poniedziałek, a na wyjeździe zameldowało się 690 kibiców GieKSy, w tym fani Banika (12), Górnika (10), JKS (1) i ROW (1).

W tym samym tygodniu graliśmy kolejne spotkanie na wyjeździe – tym razem w niedzielę z Mistrzami Polski z Białegostoku. Ostatni nasz „odnotowany” wyjazd do stolicy Podlasia miał miejsce… 32 lata temu w Pucharze Polski. Wtedy wyruszyło 50 osób, ale po różnych przejściach z policją i SOK-istami ostatecznie dotarło 4 fanatyków. W sektorze gości zameldowało się nas 1009, w tym 20 Banik, 15 Górnik i 1 JKS, co oczywiście było naszą najlepszą liczbą w historii wyjazdów do Białegostoku. W trakcie meczu debiutowała nasza nowa duża flaga narodowa, która 1 marca pojawiła się pod pomnikiem Żołnierzy Niezłomnych. Nasza delegacja złożyła tam również kwiaty i zapaliła znicze.

W marcu czekał nas mecz z Widzewem. Po 4 latach ponownie mogliśmy odwiedzić Łódź. Na stadionie zameldowaliśmy się w komplecie, czyli w 911 osób, w tym 1 Banik, 20 JKS i 12 ROW, co było naszą najlepszą liczbą w bogatej historii wizyt na stadionie Widzewa.

Po tym meczu przyszła pora „oddechu” dla spotkań kadry i otwarcia Areny Katowice na Nowej Bukowej. Następnie szykowaliśmy się na Pogoń, gdzie ostatni raz byliśmy w 2012 roku. Była jeszcze jedna wizyta w Szczecinie (w 2022 roku), ale rywalem były rezerwy Pogoni, a mecz Pucharu Polski rozegrano na bocznym boisku. Smaczku spotkaniu dodawało, że Pogoń nawiązała kontakty z koalicją WRWE. Na wyjeździe pojawiło się 808 GieKSiarzy, w tym 3 Banik i 4 JKS, co jest naszym nowym rekordem wyjazdowym w Szczecinie.

W trakcie Świąt Wielkanocnych na rozkładzie pojawił się Śląsk. To był również długo wyczekiwany wyjazd – we Wrocławiu nie było nas aż… 18 lat! Ostatnia wizyta miała miejsce jeszcze na Oporowskiej, ale wreszcie mogliśmy zaliczyć „nowy” stadion WKS-u, który powstał na… Euro 2012. Do Wrocławia transportem kołowym (autokary i auta) wybrało się aż 1847 GieKSiarzy, w tym 22 Górnik i 1 JKS. Była to nasza najlepsza liczba wyjazdowa nie tylko we Wrocławiu, ale także poza województwem śląskim! W tym sezonie pobiliśmy wiele rekordów i napisaliśmy piękną kibicowską historię.

Kolejny wyjazd, tym razem w Kielcach, został wyznaczony na poniedziałek. Na Koronie pojawiliśmy się w 762 osoby, w tym 14 Górnik i 1 JKS.

Naszym ostatnim wyjazdem w sezonie był Gdańsk, w którym nie byliśmy aż 26 lat. W międzyczasie graliśmy dwukrotnie z Lechią, ale w 2007 rok wyłapaliśmy zakaz wyjazdowy (za mecz z GKS-em Jastrzębie), a jesienią 2023 roku PZPN zamknął gospodarzom cały stadion (za pirotechnikę na meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała). W Gdańsku pojawiliśmy się w rekordowej liczbie – 1221 osób, w tym wsparcie 1 kibica Banika Ostrava i 6 fanów JKS Jarosław.

Sezon 2024/25 był naszym najlepszym (pod względem liczb wyjazdowych, ale… nie tylko) w całej kibicowskiej historii GKS Katowice. Na wszystkich wyjazdach pojawiło się łącznie… 18315 kibiców GieKSy!

Portal Gol24 stworzył ranking kibiców gości wszystkich klubów Ekstraklasy (tutaj) i okazało się, że zostaliśmy… najlepiej jeżdżącą ekipą w Polsce!

Nie zapomnieliśmy o braciach z Ostrawy i Zabrza – nasza delegacja GieKSy pojawiała się na każdym spotkaniu (domowym i wyjazdowym), kiedy tylko nie graliśmy swojego meczu. Po zakończeniu sezonu wsparliśmy jeszcze w 150 osób ROW Rybnik na domowym meczu z Odrą Wodzisław. 

Dla wszystkich obecnych na wyjazdach – czapki z głów! Każdy z Was dołożył swoją cegiełkę do naszego sukcesu. Do zobaczenia w nowym sezonie!

Część materiałów została zaczerpnięta ze strony www.GzG64.pl – najlepszej kroniki kibiców GieKSy.

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna

Sezonowe karnety w sprzedaży

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trwa sprzedaż karnetów na mecze GKS Katowice w Ekstraklasie w sezonie 2025/26. Do piątku 13 czerwca do godziny 10:00 zakupu mogą dokonać tylko karnetowicze z zeszłej kampanii. Potem sprzedaż zostanie otwarta dla wszystkich.

Karnety obejmują cały sezon (tj. obie rundy – jesienną oraz wiosenną), czyli 17 spotkań GieKSy w Ekstraklasie na Arenie Katowice przy Nowej Bukowej. Do wyboru mamy trzy trybuny – Blaszok (Południowa), Prostą (Wschodnia) oraz Zachodnią. Najlepsze ceny przygotowano dla tych, którzy posiadali karnety w zeszłym sezonie (od 300 do 600 złotych za karnet dla dorosłej osoby), ale i dla nowych osób kwoty są na bardzo atrakcyjnym poziomie (od 375 do 825 złotych za karnet dla dorosłej osoby). Przy płatnościach internetowych powyżej 300 złotych można skorzystać z formy płatności ratalnej za pośrednictwem operatora PayU. Ceny zostały ustalone w porozumieniu ze Stowarzyszeniem Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Karnety można zakupić przez internet (tutaj) oraz stacjonarnie w Regionalnym Centrum Informacji Turystycznej (Katowice, Rynek 13), które otwarte jest od poniedziałku do piątku od 9:00 do 18:00, w soboty od 9:00 do 17:00 i niedziele od 9:00 do 13:00, a także w klubowym sklepie GKS Katowice na Bukowej 1A. Ze szczegółowym cennik karnetów oraz z rodzajami ulg można zapoznać się tutaj. Natomiast tutaj podano ceny biletów na sezon 2025/26. 

Zachęcamy do niezwlekania i zakupu karnetów, bo to gwarancja wejścia na każdy domowy mecz GieKSy w Ekstraklasie. Na razie karnety przedłużyło około 5500 kibiców GKS Katowice!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Ruchy kadrowe, powołania i występy w reprezentacjach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Koniec sezonu przyniósł sukcesy pierwszej drużynie, ale i drugi zespół mógł po ostatnim gwizdku świętować awans. Czerwiec dla części zawodniczek oznaczał także wyjazd na kadrę i walkę o miejsca na turniejach, podczas gdy dla innych był chwilą na pożegnanie z Katowicami.

Na zgrupowaniu seniorskiej reprezentacji Polski przebywały Klaudia Słowińska, Kinga Seweryn oraz debiutantka – Jagoda Cyraniak. Perspektywiczna zawodniczka spędziła na murawie 22 minuty w pierwszym spotkaniu, a Klaudia Słowińska rozegrała cały drugi mecz. Cały Trójkolorowy tercet znalazł się w szerokiej kadrze na nadchodzące Mistrzostwa Europy. Młoda defensorka otrzymała także powołanie na Mistrzostwa Europy U-19 rozgrywane w Polsce.

Reprezentacja Łotwy zremisowała 2:2 z Kosowem, a Santa Vuskane zagrała 82 minuty i pośrednio przyczyniła się do zdobytej bramki. Gratulujemy wszystkim zawodniczkom!


Zespół GKS Katowice II wygrał 3:0 z Unią Opole, zapewniając sobie awans do drugiej ligi (trzeci poziom rozgrywkowy). Nieustępliwa walka przez cały sezon przyniosła sukces, a teraz młodą drużynę czekają kolejne wyzwania i możliwość rozwoju na wyższym szczeblu.


Z Klubem pożegnała się Dominika Misztal, która przebojem przebiła się do podstawowego składu w drugiej części sezonu 2023/24. W minionej kampanii pełniła rolę zmienniczki, sześciokrotnie pojawiając się na murawie. Jej nowym pracodawcą został zespół Stomilanek Olsztyn. Do Śląska Wrocław dołączyła Zuzanna Błaszczyk, utalentowana golkiperka kadr młodzieżowych, która reprezentowała drugi zespół GieKSy. Za porozumieniem stron sztab szkoleniowy opuścił Łukasz Wróbel, drugi trener GKS-u Katowice.

Dziękujemy za wkład w sukcesy Klubu i życzymy powodzenia w dalszych karierach!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga