Jutro GKS Katowice zamknie rok 2020 wyjazdowym meczem ze Stalą Rzeszów. Dla obu ekip będzie to pierwsze starcie od pamiętnego lipcowego pojedynku w półfinale baraży o pierwszą ligę.
GieKSa po siedmiu wygranych z rzędu zakończyła swoją passę porażką u siebie z Chojniczanką. Nie był to jakiś bardzo słaby mecz katowiczan, ale poważne błędy w obronie zadecydowały o tym, że punkty pojechały na północ Polski. Wiadomo, że zespół Rafała Góraka nie będzie wygrywał wszystkiego, jednak ta porażka powoduje, że punkty w Rzeszowie są bardzo potrzebne – zarówno pod kątem matematycznym, jak i psychologicznym.
Trapiona ostatnio koronawirusem ekipa Stali w obecnych rozgrywkach mocno zawodzi. Jeden z głównych pretendentów do awansu w przedsezonowych spekulacjach, zajmuje zaledwie 11. miejsce z 14-punktową stratą do strefy awansy. Oczywiście podopieczni Marcina Wołowca i Krzysztofa Łętochy mają deficyt rozegranych meczów, jednak nawet w tym kontekście wygląda to bardzo przeciętnie. Zespół zanotował kilka wartościowych wyników, jak np. wygrana z Polkowicami, Skrą czy 5:0 w Stargardzie, z drugiej jednak strony porażki u siebie z Olimpią Grudziądz, Śląskiem czy Wigrami chluby nie przynoszą.
W poprzednim sezonie obie drużyny mierzyły się w sezonie zasadniczym oraz barażu. Po remisie 1:1 w Rzeszowie, w Katowicach GieKSa wygrała 3:2, by półtora miesiąca później w bardzo słabym stylu polec 0:2. Stal w finale baraży przegrała z Resovią w rzutach karnych.
Ważne jest, żeby wygrać, aby rok 2020 zakończyć na pozycji lidera.
Stal Rzeszów – GKS Katowice, niedziela 13 grudnia 2020, godz. 12.15
Najnowsze komentarze